Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Pytania do Rudolfa Krautschneidera
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=3&t=7050
Strona 1 z 1

Autor:  Kuracent [ 31 sty 2011, o 18:24 ]
Tytuł:  Pytania do Rudolfa Krautschneidera

Wpadłem na taki pomysł. Czasem są wyjątkowi goście na prelekcjach "Samosterowych" a nie wszyscy są z Warszawy. Ci którzy na poważnie myślą o rejsie dookoła świata pewnie przyjadą choćby mieszkali w Wałbrzychu czy Przemyślu.

Natomiast inni pewnie mają sporo pytań. Możecie mi je przysłać na priv lub jeszcze lepiej zamieścić je tutaj. Nie obiecuję, że je zadam. Bo może nie starczyć czasu na pytania, których pewnie będą setki. Obiecuję, że postaram się je zadać.

Ja póki co mam jedno: czy to prawda, że wydawał miesięcznie mniej niż $999 i jak to zrobił?

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/

Autor:  Netart [ 2 lut 2011, o 15:36 ]
Tytuł:  Re: Pytania do Rudolfa Krautschneidera

Andrzeju, pomysł fajny, i myślę że na każde spotkanie można zebrać listę pytań od internautów i zadawać Gościowi. A jeśli chodzi o Rudę, to pamiętam chyba 3 lata temu szukał załogi. Pytał ludzi na sali czy ktoś chce z nim płynąć. Padło pytanie z sali " ile trzeba mieć kasy". Na to Ruda odpowiedział : "jak masz 20 $ to na pewno wystarczy" ;)

Pozdrawiam
Andrzej

Autor:  Kuracent [ 2 lut 2011, o 16:13 ]
Tytuł:  Re: Pytania do Rudolfa Krautschneidera

Netart napisał(a):
Na to Ruda odpowiedział : "jak masz 20 $ to na pewno wystarczy" ;)


Tu jest jakieś nieporozumienie lingwistyczne między nami. W telewizorze powiedzieli, że 40% Egipcjan ma $2/dzień i jest to bardzo źle. I wielka bieda. I co? W kilka lat wydał na żywność mniej niż $20?

Prawdopodobnie to nieporozumienie lingwistyczne wynika z tego, że ludzie myślą, że ja nie wiem, że można popłynąć za darmo. I jest na to wiele sposobów. Mnie zaś chodzi bardziej o wyobrażenie sobie ile chleba zjadł, ile pietruszek i pomidorów itd. I jak to jest skala w kg. i dolarach wartości? Ile wydaje się i/lub pracuje w związki z użyciem się jachtu? itd. itp.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/

Autor:  Maar [ 2 lut 2011, o 16:20 ]
Tytuł:  Re: Pytania do Rudolfa Krautschneidera

Kuracent napisał(a):
chodzi bardziej o wyobrażenie sobie ile chleba zjadł, ile pietruszek i pomidorów
Nie tyle pytał bym się o pietruszki i pomidory, co o beczułki smalcu.

Autor:  Kuracent [ 3 lut 2011, o 19:00 ]
Tytuł:  Re: Pytania do Rudolfa Krautschneidera

I jeszcze pytanie do organizatorów: czy, jakie i ile a także dlaczego tak mało będzie książek?

Jacek ma trochę ale nie wszystko i trochę drogo.
No i w Warszawie kiedyś sprzedawano te książki a teraz nie mogę znaleźć śladu po tym miejscu. Będę wdzięczny za wskazówki.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/

Autor:  Maar [ 3 lut 2011, o 20:20 ]
Tytuł:  Re: Pytania do Rudolfa Krautschneidera

Ruda rozdał ostatnio 900 egzemplarzy po polsku i... gdy z nim w zeszłym tygodniu gadałem, to nie był pewien czy w ogóle będzie miał jakieś :-(

Jeśli jakieś będą to z ludojadowej serii.

Autor:  Kuracent [ 4 lut 2011, o 14:53 ]
Tytuł:  Re: Pytania do Rudolfa Krautschneidera

Maar napisał(a):
Ruda rozdał ostatnio 900 egzemplarzy po polsku


Widziałem co najmniej jedną książkę po angielsku. Może ma jakieś książki przetłumaczone na szerzej znane języki? niemiecki? rosyjski?

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/

Autor:  Kuracent [ 5 lut 2011, o 22:33 ]
Tytuł:  Re: Pytania do Rudolfa Krautschneidera

Maar napisał(a):
Kuracent napisał(a):
chodzi bardziej o wyobrażenie sobie ile chleba zjadł, ile pietruszek i pomidorów

Nie tyle pytał bym się o pietruszki i pomidory, co o beczułki smalcu.


A to strasznie niezdrowo się odżywiał.
Właśnie i tu nasuwa się pytanie o optymalizację zaprowiantowania.
Temat ten częściowo był poruszany w kilku innych wątkach ale nie jestem usatysfakcjonowany do końca odpowiedziami. Marek podawał np., że na rejs bierze 421kg./3 tyg./9os. i zaproponował proporcjonalnie więcej na dłuższe rejsy. Czyli mamy przy rejsie bez zawijania do portów: 421kg./27 tyg./1 os. czyli na pół roku. Na rok wychodzi 840kg. Monika wstępnie liczyła też ok. tony. Ale o ile możemy zabrać np. 21 kg. świeżych owoców na 3 tygodnie. To już nie weźmiemy przecież 365kg świeżych owoców. Dalej: mogę jeść na zmianę mielonkę z ryżem i mielonkę z makaronem przez 3 tygodnie. Ale tak przez rok? Nawet jeśli trochę urozmaicimy przyprawy itd. to będzie bardzo podobny zestaw witamin (a raczej braku witamin). Czyli jak urozmaicacie zapasy na dłuższych rejsach? Jak zaspakajacie potrzeby witaminowe? Albo może jecie smalec i nie przejmujecie się. Innymi słowy w necie jest wiele przykładowych wykazów co zaprowiantować na tydzień. I co? Pomnożyć wszystko przez 365 na rok? Tak się nie da. Kiedyś napisałem program aby metodą bodaj simplex obliczyć najtańszy zestaw przeżycia. Tzn. spełnić minimum na białko, węglowodany, kalorie, wit. A,B,C itd. I żeby było najtaniej. Po kilku iteracjach wyszło, że muszę pić bodaj 3 lub 5 litrów mleka i będę miał wszystko co trzeba. Nieliczne braki trzeba był czymś uzupełnić. Ale w czasach komuny mleko było po 2,10 PLN/l. I zaniechałem dalszych prac :-) Może nie do końca precyzyjnie się wyraziłem: czym różni się prowiant na rok w stosunku do tygodniowego.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/

Autor:  Maar [ 5 lut 2011, o 23:30 ]
Tytuł:  Re: Pytania do Rudolfa Krautschneidera

Andrzej, nie zapominaj o liofilizatach. Są kaloryczne i lekkie. Na stronie (to jest jeden z przykładów) http://www.shelfreliance.com możesz zapodać okres, dzienną dawkę kalorii, ilość ludziów, koszt miesięczny na osobę i... mi (a lubię zjeść:-) ) wyszło, trochę ponad 110 kg przy miesięcznym budżecie 150 USD.

Kuracent napisał(a):
A to strasznie niezdrowo się odżywiał.
Pieprzenie z tym zdrowym lub niezdrowym odżywianiem jest.
Ostatnio w rejsie na Islandię był z nami Jurek. Ola mu w domu - tak mniemam, bo przy każdym posiłku wyrzekał, że my mu petrochemie serwujemy - gotuje same naturalne, zdrowe i świeżutkie żarełko a Jurek się i tak zwijał z bólu brzucha. Eskimosi nie jadają warzyw i dobrze się mają, Hindusi z kolei mają brzyda w kierunku mięsa a za to mnożą się niczym króliki, beżowi z Maghrebu to w ogóle chyba piasek pustyni wcinają a niedługo przewyższą liczebnością zdrowo odżywiających się europejczyków.

Jak się nie chcesz odżywiać konserwami i innymi tego typu "śfiństwami" to nie myśl o rejsie dookoła, bo umrzesz z głodu :-)

Kuracent napisał(a):
Marek podawał np., że na rejs bierze 421kg./3 tyg./9os
Marek w sensie, że ja?!!

Kuracent napisał(a):
Czyli jak urozmaicacie zapasy na dłuższych rejsach?
Kupujemy w odwiedzanych portach - chyba innego wyjścia nie ma? Oczywiście, że trzeba mieć żelazny zapas szybkoprzygotowalnych konserw (i konserw w ogóle) ale przecież wszędzie coś się kupi - ser, mięcho, trochę zieleniny i wypełniacz typu kartofle/makaron/ryż jest osiągalny IMHO wszędzie - no chyba, że faktycznie odwiedzasz jedynie kotwicowiska Afryki środkowej, ale wtedy wymyślisz coś innego ciekawego (nie jadłem nigdy manioku :-) )

Autor:  Kuracent [ 6 lut 2011, o 01:21 ]
Tytuł:  Re: Pytania do Rudolfa Krautschneidera

Maar napisał(a):
Kupujemy w odwiedzanych portach - chyba innego wyjścia nie ma? Oczywiście, że trzeba mieć żelazny zapas szybkoprzygotowalnych konserw (i konserw w ogóle) ale przecież wszędzie coś się kupi - ser, mięcho, trochę zieleniny i wypełniacz typu kartofle/makaron/ryż jest osiągalny IMHO wszędzie


Zakładając, że wybieramy wariant "z zawijaniem do portu".
Na potrzeby kilku wątków przyjąłem też wariant 'zerowy' - bez zawijania do portów. Skoro Tomkowi Lewandowskiemu udało się w niecałe 13 miesięcy. A nie był to rejs szczególnie 'regatowy', w sensie bicia rekordów. To innymi słowy najbardziej ekstremalny wariant zakłada: wytrzymajmy do 13-15 miesięcy z takim jedzeniem jak mamy + to co spadnie na jacht + co złowimy. I ciężko mi to sobie wyobrazić w sensie witamin. Chyba, że brać chemiczne witaminy. Ale to nie to samo.

Natomiast w rejsach 'light' z zawijaniem do portów mamy i tak Atlantyk. Jeśli nie wybierzemy wariantu z Grenlandią to dla zwyczajnego żeglarza mamy ok. miesiąca żeglugi non-stop. Natomiast są też drogie rejony świata/z niedostępną akceptowalną żywnością. Z tego co 'wyczytuje' z książek zachodnich żeglarzy, trzeba być przygotowanym na 2 miesiące bez zakupów ($0,00 wydatków na żywność). Jeśli tak piszą mieszkańcy bogatych krajów - trzebaby wziąć margines i być przygotowanym na 3 miesiące wydatków po $0,00 na żywność.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/

Autor:  Stara Zientara [ 6 lut 2011, o 01:33 ]
Tytuł:  Re: Pytania do Rudolfa Krautschneidera

Kuracent napisał(a):
Natomiast w rejsach 'light' z zawijaniem do portów mamy i tak Atlantyk. Jeśli nie wybierzemy wariantu z Grenlandią to dla zwyczajnego żeglarza mamy ok. miesiąca żeglugi non-stop.

Anglia/Irlandia/Hiszpania-Azory 1-1,5 tyg., Azory-Bermudy 2 tyg., Bermudy-Bahamy 1 tydz.

Autor:  Kuracent [ 6 lut 2011, o 01:41 ]
Tytuł:  Re: Pytania do Rudolfa Krautschneidera

Stara Zientara napisał(a):
Kuracent napisał(a):
Natomiast w rejsach 'light' z zawijaniem do portów mamy i tak Atlantyk. Jeśli nie wybierzemy wariantu z Grenlandią to dla zwyczajnego żeglarza mamy ok. miesiąca żeglugi non-stop.

Anglia/Irlandia/Hiszpania-Azory 1-1,5 tyg., Azory-Bermudy 2 tyg., Bermudy-Bahamy 1 tydz.


To mnie zachęciłeś. Choć nadal przy rejsie dookoła świata trzeba uwzględnić pewien zapas. Jeśli wybieramy wariant $4,500/mies. zapasy mogą być niewielkie. Przy oszczędnościowych wariantach <$1,000/mies. warto mieć zapas na trudne/drogie rejony.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/

Autor:  Jaromir [ 6 lut 2011, o 02:13 ]
Tytuł:  Re: Pytania do Rudolfa Krautschneidera

Kuracent napisał(a):
Chyba, że brać chemiczne witaminy. Ale to nie to samo.

Hmmm...
Bywa, że chemiczne witaminy, rozsądnie skomponowane, są lepsze od "naturalnych" pochodzących ze "świeżych" produktów supermarketowych.
No i 90% "tosamość" na parotygodniowe przeloty wystarcza zupełnie :cool:
Ludzie już od lat 50-tych, a zatem w czasach o wiele dawniejszych niż czasy liofilizowanej żywności i współczesnych, zachowujących sporo witamin konserw, żeglowali tygodniami z niemowlętami i małymi dziećmi na burcie - bez szkody dla ich rozwoju czy zdrowia.
Chyba szukasz problemu w temacie nader łatwo rozwiązywalnym.

Autor:  Kuracent [ 6 lut 2011, o 16:56 ]
Tytuł:  Re: Pytania do Rudolfa Krautschneidera

Jaromir napisał(a):

Chyba szukasz problemu w temacie nader łatwo rozwiązywalnym.



No dobrze. To w tym miejscu z grubsza można zamknąć rozdział: żywność (ilość na rejs roczny, waga, cena, urozmaicenie). Mam jeszcze parę drobiazgów z tej serii ale to już w dziale Kambuz.

Trochę się jeszcze tylko wytłumaczę z mojej upierdliwości w zadawaniu pytań i dzieleniu włosa na czworo. Do tej pory byłem tylko na rejsach do 3 tygodni z max. z 3-dniowym przebiegiem. W dość różnych regionach i temperaturach oraz z różnymi załogami i na kilku typach jachtach. Dość łatwo mi wyobrazić sobie logistykę i planowanie. Bo co tu trudnego? Kupuję locje i mapy. I to w zasadzie wystarcza. Ale jeszcze sobie doczytam chętnie relacje z rejsów, wczytam waypoint'y ze strony Wojtka Zientary i tyle. Jeśli chodzi o naprawy jachtu biorę niewiele narzędzi z domu. Bo przy jachcie czarterowym po prostu zadzwonię do armatora.

Natomiast na środku Atlantyku czy Pacyfiku sytuacja wygląda inaczej. Mogę sobie wyobrazić część różnic ale o reszcie chcę dowiedzieć się od osób, które miały większe przebiegi. Póki co nie muszę się śpieszyć, bo pierwszy wolny termin na przejście Atlantyku mam w 2013. :-( Ale zakupiłem w Imray'u i na Amazonie książki polecane przez żeglarzy w UK i USA). Mam oczywiście 'North Atlantic Ocean Passage Plan', analizuje sobie prądy, wiatry itd. Książki i mapy mają tylko jedną wadę - nie można dopytać autora. I tą wadę staram się zminimalizować poprzez dopytywanie na tym najbardziej merytorycznym polskim forum żeglarskim.

Choć sam przeraziłem się jak bardzo spamuje to forum, zakładając tak wiele wątków. Tak więc trochę wyhamuję. Zapisuje sobie jakie wątki zakładać ale będę to chciał zrobić z mniejszą częstotliwością.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/

Autor:  Stara Zientara [ 6 lut 2011, o 19:05 ]
Tytuł:  Re: Pytania do Rudolfa Krautschneidera

Kuracent napisał(a):
o reszcie chcę dowiedzieć się od osób, które miały większe przebiegi.

http://www.port21.pl/nawiatr/article_75.html
http://www.port21.pl/nawiatr/article_71.html
http://www.port21.pl/nawiatr/article_66.html

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/