Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Dlaczego doświadczenie morskie jest 'lepsze' dla oficera?
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=3&t=7340
Strona 1 z 2

Autor:  Kuracent [ 28 lut 2011, o 01:50 ]
Tytuł:  Dlaczego doświadczenie morskie jest 'lepsze' dla oficera?

Koniec lutego, czyli moim zdaniem szczyt ogórkowego sezonu żeglarskiego.
Zaraz będzie marzec, nadzieje na kilka cieplejszych dni.
Nawet komercyjne firmy organizują rejsy po Północnym.

Ale póki co tawernie dyskusje i ... tematy.

Ostatnio dowiedziałem się, że w greckiej części Cypru na temat żeglowania w tureckiej części wyspy jest zasada 'Don't ask. Don't tell.'. Podobna zasada jest przy żeglarstwie morskim. Jeśli kapitan ma niezbyt znaną załogę, to pyta o doświadczenie morskie. A załoga nie mówi raczej o swym doświadczeniu śródlądowym. Ja sam pomijałem w takich rozmowach drobny 'epizod' kilkunastu lat pływania po śródlądziu. Bo jakie to ma znaczenie? To przecież morskie żeglowanie jest poważne, trudne itd. Ja też pytam, czy ktoś był choćby załogantem na morzu? To oczywista oczywistość. ;-)

Ale w tawernianej dyskusji zostałem poproszony o argumenty za tą oczywistą tezą. No cóż! Mazurski żeglarz nie ma pewnego wyczucia skali. Kilkunasto-metrową łódź traktuje jak Omegę. Nie zna światełek. Może bardziej niż to konieczne próbuje wejść na żaglach do portu. Nie wie, jak obsługiwać VHF i nie jest przyzwyczajony do odbioru prognozy pogody tą metodą. I o zgrozo! Nie używał w życiu GPSa! A mapy? Poza turystycznymi nie widział na oczy.

Ale czy to dyskwalifikuje go? Czy jednorazowy załogant Chopin'a jest bardziej wartościowy jako ew. oficer wachtowy niż żeglarz 'jeziorny'?

Na tej grupie są VIPy, którzy swój pierwszy rejs kapitański morski odbyli 'tylko' po doświadczeniach mazurskich. Czyli jednak chyba ten dogmat o 'lepszości' doświadczenia morskiego nie jest chyba taki pewny.

I teraz czas na lekko prowokacyjne pytanie. Załóżmy, że macie trochę nieznaną załogę. Kogo wybierzecie na oficera wachtowego:
a) żeglarz, który raz był na morzu vs. wielokrotny żeglarz śródlądowy.
b) żeglarz, który był jako załogant na morzu a potem jako 'doświadczony' drugi raz jako oficer wachtowy vs. doświadczony skipper na śródlądziu bez doświadczeń morskich.

Wcześnie nie zadawałem sobie takiego pytania. Ale jak tak zastanawiam się, to wielokrotny skipper śródlądowy na 8-8,5m. łódce wydaje się, że dość nieźle poradzi sobie na 10m. łódce morskiej. Pewnie jako oficer wachtowy wymaga jedynie nieco większego przeszkolenia i większej uwagi i kontroli. Ale tylko tyle.

A co Wy o tym myślicie? Czy 'prześladujecie' żeglarzy mazurskich? Czy słusznie? Czy macie złe doświadczenia z Nimi?

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/

Autor:  Olek [ 28 lut 2011, o 02:09 ]
Tytuł:  Re: Dlaczego doświadczenie morskie jest 'lepsze' dla oficera

Chciało by się powiedzieć o Boże... znowu? :wink:
Czy każde picie z Tobą piwa w ilości przekraczającej 3 kufle, musi skutkować postem na forum :)

Kuracent napisał(a):
I teraz czas na lekko prowokacyjne pytanie. Załóżmy, że macie trochę nieznaną załogę. Kogo wybierzecie na oficera wachtowego:
a) żeglarz, który raz był na morzu vs. wielokrotny żeglarz śródlądowy.
b) żeglarz, który był jako załogant na morzu a potem jako 'doświadczony' drugi raz jako oficer wachtowy vs. doświadczony skipper na śródlądziu bez doświadczeń morskich.

Problemem w pytaniu jest założenie "macie trochę nieznaną załogę". Jak trochę nieznaną? Bo ja wolę doświadczonego kumpla z Mazur niż całkiem nieznanego mi żeglarza morskiego z niewielkim doświadczeniem. Tak wiem popieram w tym wypadku kumoterstwo ale robię to z pełną premedytacją :)

Autor:  Kuracent [ 28 lut 2011, o 02:15 ]
Tytuł:  Re: Dlaczego doświadczenie morskie jest 'lepsze' dla oficera

Olek napisał(a):
Chciało by się powiedzieć o Boże... znowu? :wink:
Czy każde picie z Tobą piwa w ilości przekraczającej 3 kufle, musi skutkować postem na forum :)


Póki co średnia jest słaba. 0,33 pytania na jedno piwo. ;-)

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/

Autor:  Olek [ 28 lut 2011, o 02:18 ]
Tytuł:  Re: Dlaczego doświadczenie morskie jest 'lepsze' dla oficera

Kuracent napisał(a):
Olek napisał(a):
Chciało by się powiedzieć o Boże... znowu? :wink:
Czy każde picie z Tobą piwa w ilości przekraczającej 3 kufle, musi skutkować postem na forum :)

Póki co średnia jest słaba. 0,33 pytania na jedno piwo. ;-)

spoko, wierzę w Ciebie, wiem że na tym nie spoczniesz :)

Autor:  Jaromir [ 28 lut 2011, o 03:30 ]
Tytuł:  Re: Dlaczego doświadczenie morskie jest 'lepsze' dla oficera

Kuracent napisał(a):
A co Wy o tym myślicie?


Ja przepraszam, że jest mnie od urodzenia sztuk jeden, no i że przez to wyłamać się muszę z pytaniowego pluralisa...

Ja "myślę o tym", że po raz kolejny zadajesz pytanie bzdurne i o całkowicie marginalnym znaczeniu.
Na dodatek zadajesz to pytanie z idiotyczne założoną tezą...

Ale chętnie Ci odpowiem.
Na jachcie, kiedy ja nim żegluję - nie "wyznaczam oficerów".
W zasadzie... nigdy. :roll:
Rozwiązałem Twoje dylematy, zaspokoiłem ciekawość?

Jeśli daje ci taka odpowiedź cokolwiek do myślenia, to jeszcze zwrócę Twoją uwagę, że brak sztywnych funkcji oficerskich to proste wyjście z wojskowo-zamordystycznego szymelu, który w wielu przypadkach upupia wciąż jeszcze nasze żeglowanie. A najbardziej upupia tych, co nawet nie zdają sobie sprawy, że można bez niego żeglować...
Zauważ - dokonawszy wysiłku niewyznaczania oficerów możesz usiąść i podobnie jak ja i moje załogi napawać się wolnym czasem i spokojem, jakie dla siebie zyskujemy za pomocą tego jednego, prostego i zdecydowanego zaniechania.
Podpowiem, że ja osobiście najchętniej spędzam tak zyskany czas na cieszeniu się się swobodą i samym żeglowaniem. I jeszcze dużo śpię.
Zapewniam - to przyjemniejsze niż rozwiązywać sztuczne, wydumane problemy. Namawiam - spróbuj i Ty może kiedy....

No i napiszcie Kuracent (potem, oczywiście potem...) co Wy o tym myślicie ?
:lol:

Autor:  mors-k [ 28 lut 2011, o 06:46 ]
Tytuł:  Re: Dlaczego doświadczenie morskie jest 'lepsze' dla oficera

Ja nie mogę zrozumieć skąd bierze się w moich rodakach taka skłonność do tworzenia sztucznych podziałów? W poniedziałkowy ranek wchodzę na forum i czytam o żeglarzach "morskich" i "mazurskich" i pytanie którzy lepsi? Włączam tv i słyszę o "Prawdziwych Polakach", "Prawdziwych Patriotach", ludzie opanujcie się! Ja konkretnie ma w doopie gdzie, kto pływał i na czym, ważna jest umiejętność współpracy. Reszta to pikuś.

Autor:  skipbulba [ 28 lut 2011, o 07:40 ]
Tytuł:  Re: Dlaczego doświadczenie morskie jest 'lepsze' dla oficera

podobnie jak Jaromir nie wyznaczam oficerów. Nie wiem po co miałbym wyznaczać ;)

Autor:  WhiteWhale [ 28 lut 2011, o 08:08 ]
Tytuł:  Re: Dlaczego doświadczenie morskie jest 'lepsze' dla oficera

Ja owszem, pytam i wyznaczam. Ale każde doświadczenie jest ważne i doświadczony mazurant, co to wiele rejsów po śródlądziu samodzielnie prowadził jest z pewnością cenniejszy od świeżo upieczonego morskiego załoganta. To, że na morskim jachcie są większe knagi, specjalnej różnicy nie robi. I tak muszę doglądać jednego i drugiego.

Autor:  Leszczyna [ 28 lut 2011, o 09:37 ]
Tytuł:  Re: Dlaczego doświadczenie morskie jest 'lepsze' dla oficera

Trzeba ustawić w rządku i po wzroście wybrać :D.

Autor:  Kuracent [ 28 lut 2011, o 10:42 ]
Tytuł:  Re: Dlaczego doświadczenie morskie jest 'lepsze' dla oficera

Jaromir napisał(a):

Ja "myślę o tym", że po raz kolejny zadajesz pytanie bzdurne i o całkowicie marginalnym znaczeniu.
Na dodatek zadajesz to pytanie z idiotyczne założoną tezą...



Jak zwykle zgadzam się z Jaromirem.
Proszę zatem Moderatorów o skasowanie tego idiotycznego wątku.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/

Autor:  Zuzanna [ 28 lut 2011, o 10:47 ]
Tytuł:  Re: Dlaczego doświadczenie morskie jest 'lepsze' dla oficera

Nie ma kasowania wątków !

Autor:  WhiteWhale [ 28 lut 2011, o 10:53 ]
Tytuł:  Re: Dlaczego doświadczenie morskie jest 'lepsze' dla oficera

Zuza napisał(a):
Nie ma kasowania wątków !

Kuracent napisał(a):
Jak zwykle zgadzam się z Jaromirem.
Proszę zatem Moderatorów o skasowanie tego idiotycznego wątku.

Czyli musisz cierpieć. Prawdę mówiąc, nie uważam Twego pytania za szczególnie głupie a i nie każdy i nie z każdą załogą może żeglować po morzu w taki sposób jak Jaromir. Zatem Regulamin Jaromira nie jest powszechnie obowiązujący :(

Autor:  robhosailor [ 28 lut 2011, o 11:00 ]
Tytuł:  Re: Dlaczego doświadczenie morskie jest 'lepsze' dla oficera

Zuza napisał(a):
Nie ma kasowania wątków !
Właśnie!
Niech wiszą w necie po wsze czasy i dają świadectwo stanu umysłu założyciela! :lol: :wink:

A bardziej poważnie:
Nie mam doświadczenia w prowadzeniu morskich rejsów, ani też jako załoga w rejsie pełnomorskim.
Od ponad 40 lat jestem szuwarowcem (ostatnio: lekko słonym) i indywidualistą, oraz doskonale sobie zdaję sprawę, że mój rodzaj doświadczenia może nie sprawdzić się w morzu, co zwykle od razu sam ujawniam temu z kim płynę - nawet mieczówką wzdłuż morskiej plaży. Nie zdarzyło się, abym został źle potraktowany przez mastera plażowej mieczówki, katamarana, czy proa z powodu mojej słonawej szuwarowatości. :D

Autor:  skipbulba [ 28 lut 2011, o 11:03 ]
Tytuł:  Re: Dlaczego doświadczenie morskie jest 'lepsze' dla oficera

Ale pytanie "czy prześladujecie mazurskich" jest ... hm... dziwne! :)
oczywiście, że prześladujemy. Jak tylko mi się jakiś mazurski trafi to pod kilem przeciągnę :) i dam do wyszorowania zenzę :) i będzie mi masował stopy :P :P :P

tylko czy się jakiś trafi :( bo różnych miałem ludzi, ale jeszcze nikt nie przyszedł i nie meldował : "mazurski jestem " :D

Autor:  robhosailor [ 28 lut 2011, o 11:26 ]
Tytuł:  Re: Dlaczego doświadczenie morskie jest 'lepsze' dla oficera

skipbulba napisał(a):
tylko czy się jakiś trafi :( bo różnych miałem ludzi, ale jeszcze nikt nie przyszedł i nie meldował : "mazurski jestem " :D
Sporządzisz sobie listę pytań kontrolnych i każdemu, wchodzącemu na Twój pokład, zadasz je już na trapie - zaraz będziesz wszystko wiedział. :lol:

Autor:  Macieq [ 28 lut 2011, o 11:35 ]
Tytuł:  Re: Dlaczego doświadczenie morskie jest 'lepsze' dla oficera

Olek napisał(a):
Czy każde picie z Tobą piwa w ilości przekraczającej 3 kufle, musi skutkować...

Ja tylko chciałem zauważyć, że przynajmniej ten pierwszy kufel (dalej nie wiem, bo poszedłem sobie) był 1 litrowy :lol:

Autor:  Leszczyna [ 28 lut 2011, o 11:38 ]
Tytuł:  Re: Dlaczego doświadczenie morskie jest 'lepsze' dla oficera

No nie..byłeś w piątek i na mnie nie zaczekałeś ?:) skandal! :D

Autor:  robhosailor [ 28 lut 2011, o 11:44 ]
Tytuł:  Re: Dlaczego doświadczenie morskie jest 'lepsze' dla oficera

Leszczyna napisał(a):
No nie..byłeś w piątek i na mnie nie zaczekałeś ?:) skandal! :D

Widzisz! Uny same pijo i potem takie rzeczy na forum wypisujo! :D

Autor:  Leszczyna [ 28 lut 2011, o 11:53 ]
Tytuł:  Re: Dlaczego doświadczenie morskie jest 'lepsze' dla oficera

Spokojnie ....Kuracent ma taką listę tematów :D,że jeszcze nie jedno wypisze.

Autor:  Macieq [ 28 lut 2011, o 12:04 ]
Tytuł:  Re: Dlaczego doświadczenie morskie jest 'lepsze' dla oficera

A ja uważam, że pytanie nie jest wcale takie głupie i wydaje mi się, że rozumiem intencje Kuracenta :wink:
Czym innym jest rejs w niewielkim gronie przyjaciół i znajomych (vide Jaromir i skipbulba), a czym innym kapitanowanie w rejsie z obcą załogą. A jak tej załogi jest np 8 osób, to trzeba jakoś to towarzystwo ogarnąć - w końcu jest się za nich odpowiedzialnym. W związku z powyższym hierarchia i podział zadań są niezbędne - czyli mamy wachty i oficerów.
Ja osobiście wolałbym mieć za oficera osobę o dużym doświadczeniu żeglarskim - nawet tym mazurskim. Trzeba by tylko taką osobę uczulić (poinstruować) na specyficzne elementy żeglugi morskiej (światełka, łączność, wpisy w dzienniku, przekraczanie rut statków itp...).
Wybieranie oficerów nie zawsze jest udane. Kiedyś podczas rejsu Bałtyckiego pierwszym został człowiek, który miał sternika i za sobą 3 rejsy morskie. W praktyce okazało się, że cały prawie rejs spędził w okolicach relingu, albo w pozycji poziomej (a wiało dość mocno) i ożywał tylko po wejściu do portu. W późniejszych rozmowach okazało się, że te jego morskie rejsy, to 3 razy Chorwacja w lecie i na motorku, bo nie wiało.
Reasumując, warto porządnie wypytać nieznaną sobie załogę o jej doświadczenia żeglarskie.

Autor:  Zgrzyb [ 28 lut 2011, o 13:11 ]
Tytuł:  Re: Dlaczego doświadczenie morskie jest 'lepsze' dla oficera

Ja jestem szuwarowo-bagienny i do tego zatokowo-zalewowy mazurant. Dlatego zazwyczaj oficerów nie wyznaczam, chyba że przez pomyłkę wyznaczę, bo ostatnio załoga domagała się, a nawet wpisy do dziennika robiła, taka obowiązkowa byla . Na morzu ustalam wachty.

Autor:  Maar [ 28 lut 2011, o 13:30 ]
Tytuł:  Re: Dlaczego doświadczenie morskie jest 'lepsze' dla oficera

Macieq napisał(a):
Reasumując, warto porządnie wypytać nieznaną sobie załogę o jej doświadczenia żeglarskie.
I co z tego będzie wynikało jak się wypytasz o doświadczenie?

Żeby utrudnić, to zadam pytanie dodatkowe. Rejs w Niemiec do Holandii z wejściem do wielu holenderskich portów. Masz trzy, trzyosobowe wachty.

Jedna z wacht ma taki skład:
- 18 lat, s.j., pływał od maleńkości po morzu z rodzicami (15 rejsów w Grecji i jeden na Karaibach), patent dostał tydzień przed rejsem;

- 50 lat, s.j. (kartonowy), szkutnik i armator mazurskiej łódeczki, spędził 25 sezonów na Mazurach, nigdy nie był na morzu.

- 40 lat, brak stopnia, raz był na morzu (kiedyś z Sassnitz do Karlskrony popłynął samotnie), dużo pływa po Mazurach.

No kogo byś zrobił oficerem?

Autor:  Moniia [ 28 lut 2011, o 13:35 ]
Tytuł:  Re: Dlaczego doświadczenie morskie jest 'lepsze' dla oficera

hihi, ostatni miałby u mnie duże szanse... Skoro dał radę sobie sam z Sassnitz do Karlskrony to raczej nie mam wątpliwości, że sobie poradzi... Ale gdybym wyznaczała oficerów to znaczy, że coś mnie do tego zmusiło (np. jakiś dziwny papierek w postaci KB lub polisy ubezpieczeniowej) więc mogłoby się okazać że jego akurat nie mogę. I dziwicie się, że wolę sama? ;)

Fajny zestaw - wymyśliłeś czy z życia wzięty?

Autor:  robhosailor [ 28 lut 2011, o 13:37 ]
Tytuł:  Re: Dlaczego doświadczenie morskie jest 'lepsze' dla oficera

Moniia napisał(a):
I dziwicie się, że wolę sama? ;)
Się nie dziwię - sam tak wolę :D

Autor:  Zgrzyb [ 28 lut 2011, o 13:39 ]
Tytuł:  Re: Dlaczego doświadczenie morskie jest 'lepsze' dla oficera

Maar napisał(a):
...
Jedna z wacht ma taki skład:
- 18 lat, s.j., pływał od maleńkości po morzu z rodzicami (15 rejsów w Grecji i jeden na Karaibach), patent dostał tydzień przed rejsem;

- 50 lat, s.j. (kartonowy), szkutnik i armator mazurskiej łódeczki, spędził 25 sezonów na Mazurach, nigdy nie był na morzu.

- 40 lat, brak stopnia, raz był na morzu (kiedyś z Sassnitz do Karlskrony popłynął samotnie), dużo pływa po Mazurach.

No kogo byś zrobił oficerem?

Siebie .
Monia, na pewno z życia wzięte.

Autor:  Moniia [ 28 lut 2011, o 13:41 ]
Tytuł:  Re: Dlaczego doświadczenie morskie jest 'lepsze' dla oficera

Zgrzyb napisał(a):
(...)
Monia, na pewno z życia wzięte.


Też tak podejrzewam...

Autor:  Kuracent [ 28 lut 2011, o 13:46 ]
Tytuł:  Re: Dlaczego doświadczenie morskie jest 'lepsze' dla oficera

Maar napisał(a):

Jedna z wacht ma taki skład:
- 18 lat, s.j., pływał od maleńkości po morzu z rodzicami (15 rejsów w Grecji i jeden na Karaibach), patent dostał tydzień przed rejsem;

- 50 lat, s.j. (kartonowy), szkutnik i armator mazurskiej łódeczki, spędził 25 sezonów na Mazurach, nigdy nie był na morzu.

- 40 lat, brak stopnia, raz był na morzu (kiedyś z Sassnitz do Karlskrony popłynął samotnie), dużo pływa po Mazurach.

No kogo byś zrobił oficerem?



Większość osób na tej grupie nie ma takiego problemu (pływają samotnie, w stałym składzie itd.). Ale Ci, którzy mają taki 'problem' ustawiliby hierarchię bardzo prosto:
ilość morskiego stażu, czyli: 18-latek, 40-latek, 50-latek. I może ta prostota algorytmu powoduje, że z moich obserwacji wynika, że tak często jest stosowany. Np. na komercyjnych rejsach.

I właśnie dokładnie tego dotyczy pytanie. Czy to jest dobra metoda?
Można przecież stosować metodę Maćka. Jak ktoś ma ochotę to steruje. Jak się ktoś przypadkowo obudzi i ma ochotę, to może zmienić.

pzdr,
Andrzej Kurowski
http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia/

Autor:  Maar [ 28 lut 2011, o 14:01 ]
Tytuł:  Re: Dlaczego doświadczenie morskie jest 'lepsze' dla oficera

Kuracent napisał(a):
Większość osób na tej grupie nie ma takiego problemu (pływają samotnie, w stałym składzie itd.). Ale Ci, którzy mają taki 'problem' ustawiliby hierarchię bardzo prosto: ilość morskiego stażu,
Andrzej, jest jeszcze trzecia, czwarta, piąta i tak do nieskończoności grupa, i wcale hierarchii nie ustawialiby tak prosto - to po pierwsze, a po drugie dlaczego akurat uważasz staż na morzu za jakieś główne kryterium?! I dlaczego chciałbyś w takiej grupie (wymyśliłem grupę, ale postaci w niej są rzeczywiste) ustanawiać oficera?
Co ten oficer miałby robić?

W Twoim przykładzie oficerem jest 18-to latek, przyzwyczajony do Greckich Bavarek i Oceanisów z serwisem w marinie. Wkręca się fał sztaksla w roler. Nie można żagla rozwinąć, zwinąć ani rzucić. Jakie polecenia ów 18-to letni oficer z dużym morskim doświadczeniem wyda? I komu on będzie to polecenie wydawał?

*********
Aha, bo nie napisałem - rejs jest na klubowej J-80 :-)

Autor:  WhiteWhale [ 28 lut 2011, o 14:11 ]
Tytuł:  Re: Dlaczego doświadczenie morskie jest 'lepsze' dla oficera

Maar napisał(a):
- 50 lat, s.j. (kartonowy), szkutnik i armator mazurskiej łódeczki, spędził 25 sezonów na Mazurach, nigdy nie był na morzu.

Jeszcze pytanie - który oficer na tej Jotce. Ale trzeci - jak najbardziej.

Autor:  Macieq [ 28 lut 2011, o 14:35 ]
Tytuł:  Re: Dlaczego doświadczenie morskie jest 'lepsze' dla oficera

Maar napisał(a):
Macieq napisał(a):
Reasumując, warto porządnie wypytać nieznaną sobie załogę o jej doświadczenia żeglarskie.
I co z tego będzie wynikało jak się wypytasz o doświadczenie?

Żeby utrudnić, to zadam pytanie dodatkowe. Rejs w Niemiec do Holandii z wejściem do wielu holenderskich portów. Masz trzy, trzyosobowe wachty.

Jedna z wacht ma taki skład:
- 18 lat, s.j., pływał od maleńkości po morzu z rodzicami (15 rejsów w Grecji i jeden na Karaibach), patent dostał tydzień przed rejsem;

- 50 lat, s.j. (kartonowy), szkutnik i armator mazurskiej łódeczki, spędził 25 sezonów na Mazurach, nigdy nie był na morzu.

- 40 lat, brak stopnia, raz był na morzu (kiedyś z Sassnitz do Karlskrony popłynął samotnie), dużo pływa po Mazurach.

No kogo byś zrobił oficerem?


Właśnie doczytałem, że to na J-ce :)
No więc zrobiłbym wszystkich trzech oficerami :DD bo byłoby nas pewnie z 10 osób w sumie. Pierwszym byłby 40-latek bez stopnia, drugim 18-latek, trzecim 50-latek :)

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/