Nie będę opisywał rejsu po zatoce z którego dzisiaj wróciłem, bo w sumie nie ma co opisywać.

Warto tylko wspomnieć o jednej ciekawej sytuacji.... W Gdyni na kei (2 maja wieczorem) podszedłem do bosmana zapytać, gdzie można kupić farelkę. Bosman mówi "teraz to już na Wzgórzu w Realu" i zaczyna mi tłumaczyć jak tam się dostać. Nie bardzo mi się chciało, ale praktycznie natychmiast włączył się w dyskusję żeglarz, któremu przerwałem rozmowę z bosmanem i mówi "masz samochód jedź sobie kupić, ja Ci powiem jak dojechać".... ja lekko zaskoczony ale ok. Dał mi kluczyki, dokumenty, nawet nie chciał żadnego mojego dokumentu, tylko zapytał z jakiego jachtu jestem. Wróciłem, oddałem samochód, oczywiście w podzięce przyniosłem połówkę absoluta i wróciłem do siebie na jacht. Okazało się że farelka trefna, a real jeszcze tylko godzinę czynny. Z powrotem pożyczyć samochód, do reala i powrót.

No i to w sumie tyle.... moim i mojej załogi wybawicielem przed zimnem był motorowodniak z Poznania pływający na łodzi motorowej "Szwedka" stacjonującej w Gdyni.

a bo motopompiarze, po za tym , że hałasują czasem i robią falę, to generalnie są w porządku

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Znam takich paru którzy z utęsknieniem czekali na motopompę
Może się tu przyznają

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła

Na Ryfie Mew??

Powiedzmy że bardziej na południe Cypel Rewski im przeszkadzał

_________________
Pozdrowienia Jurek "Jurmak" Makieła