Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
Pływanie w bajdewindzie https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=3&t=9125 |
Strona 1 z 13 |
Autor: | Pawel [ 29 lip 2011, o 14:52 ] |
Tytuł: | Pływanie w bajdewindzie |
Witam Wszystkich, Niedawno wróciłem z rejsu po WJM. Wśród załogi były osoby, które patenty żeglarskie uzyskały 20 lat temu oraz osoby (wśród nich ja) które swoją przygodę z żeglarstwem dopiero co zaczynają. Moje pytanie jest następujące. Co należy zrobić podczas pływania w ostrym bajdewindzie, gdy jacht bardzo mocno, często niebezpiecznie, jest przechylony by przechył zniwelować?. Mnie uczono by odpaść od linii wiatru stopniowo luzując żagle, natomiast osoby z załogi z dłuższym stażem jeszcze bardziej ostrzyły do linii wiatru wchodząc w kąt martwy. Przy obu metodach jacht się stabilizował ale bardzo ciekawi Wasza opinia na ten temat. |
Autor: | Cape [ 29 lip 2011, o 15:18 ] |
Tytuł: | Re: Pływanie w bajdewindzie |
ratownik1980 napisał(a): Co należy zrobić podczas pływania w ostrym bajdewindzie, gdy jacht bardzo mocno, często niebezpiecznie, jest przechylony by przechył zniwelować?. Zrefować żagle zaczynając od grota, aż do całkowitej z niego rezygnacji. Jeżeli szkwały nas zaskoczyły i nie możemy refować, należy poluzuwać grota do jego częściowego łopotu bez zmiany kursu. Gdy przechył się zmiejszy pomału dobieramy grota. Odpadanie na małych łódkach może doprowadzić do wywrotki. Poza tym tracimy wysokość. |
Autor: | Netart [ 29 lip 2011, o 15:36 ] |
Tytuł: | Re: Pływanie w bajdewindzie |
refowanie jak najbardziej, jeśli dochodzi do syt że mimo luzowania grota jacht jest w przechyle i cały czas jest taka szarpanina to znaczy że wcześniej trzeba było się zarefować (grot). Wtedy da się utrzymać łódkę na kursie, w miarę stabilnie i bez szarpanych przechyłów. Nawet lepiej mocno zarefować grota, a w skrajnych wypadkach zrezygnować z niego. ostrzenie i wchodzenie w kat martwy oczywiście prostuje jacht, na chwilę, ale powoduje przy szkwalistym wietrze praktycznie jego stanięcie w miejscu i szarpanie żaglami. Odpadnięcie, dla nabrania prędkości w takiej sytuacji powoduje zwykle gwałtowny przechył i w ogóle niekomfortowe warunki bo wracasz do poprzedniej sytuacji, jest to takie błędne koło, które męczy jacht, żagle i załogę a nie daje prędkości i płynięcia do przodu. ja bym odpadł, to że trace wysokość nie jest aż tak wazne w trudnych warunkach, wazniejsze jest skuteczne , czyli bezpieczne i w miarę szybkie płynięcie. Odpadł, jednoczesnie starając się jednak zredukowac/ zrzucić żagle od tyłu. Płynięcie pełnymi kursami w szkwałach mając dużo żagla z tyłu jest chyba najgorszym scenariuszem. |
Autor: | Reling [ 29 lip 2011, o 15:40 ] |
Tytuł: | Re: Pływanie w bajdewindzie |
ratownik1980 napisał(a): Mnie uczono by odpaść od linii wiatru stopniowo luzując żagle, Po co odpadać i luzować? Przecież jak wyluzujesz bez odpadania też zmniejszysz przechył. |
Autor: | Pawel [ 29 lip 2011, o 15:44 ] |
Tytuł: | Re: Pływanie w bajdewindzie |
Z refowaniem grota w ciężkich warunkach zgadzam się w 100%. Zależało mi bardziej na poznaniu opinii nt. odpadania bądź ostrzenia podczas ostrego pływania. Cape napisał(a): ...należy poluzuwać grota do jego częściowego łopotu bez zmiany kursu. Gdy przechył się zmiejszy pomału dobieramy grota. Odpadanie na małych łódkach może doprowadzić do wywrotki. Bardzo cenna uwaga. Na mojej otwartopokładowej łódeczce (6,30m) właśnie stopniowo luzuję grota. |
Autor: | Carlo [ 29 lip 2011, o 15:46 ] |
Tytuł: | Re: Pływanie w bajdewindzie |
ratownik1980 napisał(a): Mnie uczono by odpaść od linii wiatru stopniowo luzując żagle W mieczówce możesz załapać piękną wywrotkę. Pływałem kiedyś omegą ze sternikiem którego też tak uczono. Zdążyłem tylko wyskoczyć na miecz żeby podnieść jacht. W bajdewindzie jak jest za duży przechył a luzowanie żagli nie pomaga, najbezpieczniej jest wyostrzyć do linii wiatru. |
Autor: | Catz [ 29 lip 2011, o 15:50 ] |
Tytuł: | Re: Pływanie w bajdewindzie |
Ktos tu doszukuje sie recepty jedynej i uniwersalnej... ![]() Wszystko zalezy od lodki, zalogi, typu zeglowania i nawet miejsca. Faktem jest jednak uniwersalnym, moze z wyjatkiem regat ( niektorych i na niektorych lodkach...), ze najlepiej refowac. Catz |
Autor: | Pawel [ 29 lip 2011, o 15:53 ] |
Tytuł: | Re: Pływanie w bajdewindzie |
Catz napisał(a): Ktos tu doszukuje sie recepty jedynej i uniwersalnej... ![]() Skądże ![]() Ciekawy jestem tylko innych opinii na ten temat. Catz napisał(a): Wszystko zalezy od lodki, zalogi, typu zeglowania i nawet miejsca. Oczywiście tak. |
Autor: | Reling [ 29 lip 2011, o 15:54 ] |
Tytuł: | Re: Pływanie w bajdewindzie |
Carlo napisał(a): W bajdewindzie jak jest za duży przechył a luzowanie żagli nie pomaga, najbezpieczniej jest wyostrzyć do linii wiatru. Tylko wtedy często łódka zatrzymuje się i staje się niesterowna. My na omedze ostrzyliśmy w podmuchach maksymalnie ile się dało, ale tak, żeby łódka jeszcze szła do przodu. Co do wcześniejszego refowania, pełna zgoda ![]() |
Autor: | Carlo [ 29 lip 2011, o 15:57 ] |
Tytuł: | Re: Pływanie w bajdewindzie |
Reling napisał(a): Tylko wtedy często łódka zatrzymuje się i staje się niesterowna Mówię o sytuacji skrajnej, gdy już widzisz że inaczej nie unikniesz wywrotki płynąc tym samym kursem. |
Autor: | żaba [ 29 lip 2011, o 16:01 ] |
Tytuł: | Re: Pływanie w bajdewindzie |
zakładając optymistycznie, że płetwa jeszcze siedzi na tyle w wodzie, by dało się wyostrzyć... ![]() |
Autor: | Catz [ 29 lip 2011, o 16:08 ] |
Tytuł: | Re: Pływanie w bajdewindzie |
ratownik1980 napisał(a): Catz napisał(a): Ktos tu doszukuje sie recepty jedynej i uniwersalnej... ![]() Ciekawy jestem tylko innych opinii na ten temat.. Bedzie ich tyle, ilu interwentow! ![]() Na niektorych lodkach ostrzyc sie nie da, na innych nie da sie od jakies tam sily wiatru, na innych sie nieoplaca, etc., etc. Catz Slusznie pytasz! Moje "doszukiwanie sie recepty" bylo do uzytku ogolnego ![]() ![]() |
Autor: | Cape [ 29 lip 2011, o 16:17 ] |
Tytuł: | Re: Pływanie w bajdewindzie |
Carlo napisał(a): W bajdewindzie jak jest za duży przechył a luzowanie żagli nie pomaga, najbezpieczniej jest wyostrzyć do linii wiatru. Pomaga. To taktyka regatowa z Horneta, Fina, 470. Ostrzenie to zatrzymanie jachtu i utrata sterwności, odpadanie i luzowanie (trzeba to dobrze zgrać) w przypadku jak bom chwyci wodę, to leżymy. |
Autor: | Carlo [ 29 lip 2011, o 16:24 ] |
Tytuł: | Re: Pływanie w bajdewindzie |
Żaba napisał(a): zakładając optymistycznie, że płetwa jeszcze siedzi na tyle w wodzie, by dało się wyostrzyć... ![]() Optymistycznie to masz sporą szansę że trafisz jacht nawietrzny, więc wystarczy mu nie przeszkadzać i zrobi swoje. |
Autor: | Jadarek [ 29 lip 2011, o 19:09 ] |
Tytuł: | Re: Pływanie w bajdewindzie |
ratownik1980 napisał(a): Co należy zrobić podczas pływania w ostrym bajdewindzie, gdy jacht bardzo mocno, często niebezpiecznie, jest przechylony by przechył zniwelować?. Mnie uczono by odpaść od linii wiatru stopniowo luzując żagle, natomiast osoby z załogi z dłuższym stażem jeszcze bardziej ostrzyły do linii wiatru wchodząc w kąt martwy. Przy obu metodach jacht się stabilizował ale bardzo ciekawi Wasza opinia na ten temat. Jeśli jest to chwilowy "szkwał" to takie postępowanie jest jak najbardziej prawidłowe. Jeśli wiatr jest za mocny i ciągle wieje to trzeba zrefować żagle. "Od tyłu" - najpierw grota później foka. Pozdrawiam |
Autor: | Kurczak [ 29 lip 2011, o 19:40 ] |
Tytuł: | Re: Pływanie w bajdewindzie |
Z praktyki w przypadku mojej "Setki" - mieczówki o wadze około 400 kg - stopniowe luzowanie grota bez zmiany kursu - jeśli to nie pomaga i jacht się gnie dalej - wyostrzenie do linii wiatru - zrefowanie grota (mam jeden ref) i próba płynięcia w tej konfiguracji - jeżeli wiatr jest nadal zbyt silny zrzucenie grota i pozostawienie całego lub częściowo zrefowanego (nawiniętego na sztag) foka - jeżeli jacht w tej sytuacji nie chce płynąć i słuchać steru nie pozostaje nic innego jak zwinąć foka i odpalić silnik. Nie wiem czy robie to dobrze, ale wolę tak - niż przewrócić jacht ......... |
Autor: | incoming [ 29 lip 2011, o 19:59 ] |
Tytuł: | Re: Pływanie w bajdewindzie |
Zapomnieliśmy jeszcze o płetwie mieczowej,ostrzymy do linii wiatru tak by łódka jeszcze płynęła wypuszczając nieco wiatru z grota tj. luzując go,i delikatnie próbując wrócić nabierając nieco prędkości ,podnosimy nieco płetwę mieczową co powoduje większy dryf ,a skutecznie niweluje przechył.Tracimy w ten sposób na ostrości pływania tzn. odpadamy,lecz płyniemy zdecydowania bezpieczniej. Nie zapominajmy że płetwa mieczowa na mieczówkach nie jest płetwą balastową nie niweluje przechyłów ,a jedynie służy do ostrego pływania. Ot moje doświadczalne mądrości. ![]() Oczywiście wcześniejsze zrefowanie się obserwując warunki pogodowe należy do naszych zasr... obowiązków. |
Autor: | Catz [ 29 lip 2011, o 20:06 ] |
Tytuł: | Re: Pływanie w bajdewindzie |
Mam piec, bardzo roznych, lodek. Opisywac kazdej nie bede, ale zachowuja sie bardzo roznie. I znam dziesiatki innych. W prestizowej klasie STAR w szkwalach sie odpada - nie wiem, czy wynika to z zalozen taktycznych, czy mozliwosci technicznych. Przestrzegam jednak PT Forumowiczow przed wpuszczeniem sie w kanal: temat jest nieokielzany! Z probek w komentarzach wyzej: juz nie wiadomo dokladnie, czy chodzi o "manewr ratunku ostatniego", czy o taktyke ( na lodkach mieczowych taktycznie raczej sie jednak ostrzy, z wyczuciem oczywiscie ) - sa rozne szkoly! ![]() A refowac, zwlaszcza na czas ( i jesli mozna ) najlepiej! Zmniejszanie przechylu przez podnoszenie miecza zalecam osmiornicom nieregatowym. Catz |
Autor: | incoming [ 29 lip 2011, o 20:07 ] |
Tytuł: | Re: Pływanie w bajdewindzie |
Piotr K myśle że zarefowanie grota w takich warunkach o których mówimy,posiadając jeden ref,do tego nie mając patentów do jego refowania jest praktycznie niemożliwe,a powoduje jedynie niebezpieczną sytuację. Mówie tu o naszych łódkach lub podobnych tj. małych. Twoja setka,mój mikro np. ***** Zmniejszanie przechylu przez podnoszenie miecza zalecam osmiornicom nieregatowym. Catz. Nie pisałem o łódkach regatowych choć sam taką posiadam jako drugą. Na regatówce gnę aż do wywrotki nabierając prędkości ku radosze obserwujących z brzegu. |
Autor: | zibi [ 29 lip 2011, o 20:18 ] |
Tytuł: | Re: Pływanie w bajdewindzie |
Jak wicher duje to proponuje jachting przy pomoście. |
Autor: | Catz [ 29 lip 2011, o 20:22 ] |
Tytuł: | Re: Pływanie w bajdewindzie |
incoming napisał(a): Na regatówce gnę aż do wywrotki nabierając prędkości ku radosze obserwujących z brzegu. Rozumiem. To ja tez sobie pojde.... Zgodnie z nowomoda. Ale tylko z tego dzialu! ![]() Catz I prosze pilnie o poprawienie cytowania - az takich glupot przeciez nie wypisuje! ![]() Edit bis - cytowania incominga! |
Autor: | robhosailor [ 29 lip 2011, o 20:23 ] |
Tytuł: | Re: Pływanie w bajdewindzie |
Podobny temat był na sąsiednim forum - rozjechał się dziwnie ![]() ![]() Niespodziewany szkwał, mało stateczną łódkę mieczową, może wywalić - szybka reakcja polegająca na wyjściu na balast może być najważniejsza w celu uniknięcia wywrotki. Podczas przechyłu łódka zwykle sama ma tendencję do ostrzenia, więc ostrzy i wtedy, o ile się ją wybalastuje, to zwykle wstaje, bo zmienia się układ sił działających na żagle. Oto ilustracja filmowa niespodziewanego szkwału - autorem jest Łukasz lj78: fotka z tego filmu pokazuje maksymalny przechył dla tej łódki bez wywrotki - circa 50 stopni: ![]() drugi filmik pokazuje zwiększenie siły i zmianę kierunku wiatru przy brzegu, oraz moje próby przeciwdziałania przechyłowi, czyli balastowanie ciałem i chwilowe ostrzenie: fotka pokazuje przechył ponad 30 stopni: ![]() |
Autor: | incoming [ 29 lip 2011, o 20:24 ] |
Tytuł: | Re: Pływanie w bajdewindzie |
zibi napisał(a): Jak wicher duje to proponuje jachting przy pomoście. Fajnie tylko zdarza mi się próba zmierzenia się z naturą celem weryfikacji własnych umiejętności. Myślę że odpadanie przy szkwałach jest niebezpieczne i nie przewidywalne,ostrzenie bez utraty chocby minimalnej prędkości uspokaja jacht i daje chwil wytchnienia. ![]() |
Autor: | Kurczak [ 29 lip 2011, o 20:28 ] |
Tytuł: | Re: Pływanie w bajdewindzie |
Dwa tygodnie temu to z konieczności przećwiczyłem. Bez refpatentu - przy pomocy krawatów robiących za reflinki. Komfortowo nie było, żagiel mocno się szarpał - ale co najważniejsze wywrotki nie było.... Może miałem farta ![]() Podobnie niebezpieczne jest jednak zrzucenie grota nie mając "leniwego Jacusia" . Bo zawsze trochę trwa zanim się go opanuje..... Jednak się to robi - jak trzeba. Od jakiegoś czasu się odgrażam, że zamknę zejściówkę zostawię na brzegu to co zbędne i sprawdzę na co "Setkę" stać. Ale jak przychodzi co do czego - jakoś nie potrafię "póść na całość"..... |
Autor: | incoming [ 29 lip 2011, o 20:29 ] |
Tytuł: | Re: Pływanie w bajdewindzie |
Nie cytowałem lecz wkleiłem koncową cześć Twojego posta CATZ. Czytaj dokładniej........... ***** Owszem zdarza mi się refowania na wodzie lecz w niezbyt ciężkich warunkach szkoda żagla i nerwów. |
Autor: | Kurczak [ 29 lip 2011, o 20:36 ] |
Tytuł: | Re: Pływanie w bajdewindzie |
Zgadzam się z Tobą, nie jest to komfortowa sytuacja, ale daje szansę na uniknięcie poważniejszych kłopotów. A płynięcie dalej pod pełnymi żaglami - to jeszcze większe ryzyko. |
Autor: | incoming [ 29 lip 2011, o 20:48 ] |
Tytuł: | Re: Pływanie w bajdewindzie |
A i owszem,ale dalej podtrzymuję własne doświadczenia wcześniejszego refowania obserwując warunki pogodowe. Nie wstydzę się refowania żagli tak jak wielu mazurantów uważa iż to nie żeglarskie. ***** Mam przykre doświadczenia z wywrotki odkryto pokladówki w bardzo ciężkich warunkach więc jestem ostrożniejszy. ***** Przesiedziałem kilka godzin w wodzie próbując postawić łódkę więc wiem czym to pachnie,a przy kabinówce to już by była katastrofa. |
Autor: | elektryczny [ 29 lip 2011, o 20:55 ] |
Tytuł: | Re: Pływanie w bajdewindzie |
Carlo napisał(a): Optymistycznie to masz sporą szansę że trafisz jacht nawietrzny, więc wystarczy mu nie przeszkadzać i zrobi swoje. Z reguły jachty mieczowe są nawietrzne, takie zrównoważone są rzadkością a na taki co by odpadał przy bajdewindzie ja bynajmniej jeszcze nie trafiłem. W sytuacji nawietrznych jachtów ja jednak przeszkadzam i nie dopuszczam do całkowitego wyostrzenia. Całkowite wyostrzenie, zwłaszcza u mniej doświadczonych żeglarzy grozi niekontrolowanym zwrotem przez sztag. Jacht pozostaje z fokiem na wstecznym i często z załogą wspomagającą już teraz w sposób niekontrolowany balastując po zawietrznej. Dlatego wiedząc, że jacht ostrzy, walczę dając kontry, on i tak wyostrzy niemalże do granicy możliwości, ale nie stanie w linii wiatru. W ten sposób ciągle płynę, mam zminimalizowany przechył i nigdy nie położyłem jachtu. Mając taki sposób pływania trochę inaczej i trudniej było sterować w bajdewindzie jachtem mieczowym zrównoważonym. Co do refowania zgadzam się z Cape i tymi co myślą podobnie. |
Autor: | Reling [ 29 lip 2011, o 20:58 ] |
Tytuł: | Re: Pływanie w bajdewindzie |
incoming napisał(a): Nie wstydzę się refowania żagli tak jak wielu mazurantów uważa iż to nie żeglarskie. I masz moim zdaniem całkowitą rację. Jeśli wiemy, że mocno wieje, to jaki sens ryzykować? Pływać wolniej (bo trzeba wypuszczać wiatr) i niebezpieczniej (bo jak nie zdążymy go wypuścić to leżymy)? Nie mniej, jak przyjdzie jakiś silniejszy podmuch, to moim zdaniem lepiej wyostrzyć, niż odpadać pozwalając żaglom "śmiać się" z naszych starań ![]() |
Autor: | incoming [ 29 lip 2011, o 21:14 ] |
Tytuł: | Re: Pływanie w bajdewindzie |
I tak jak napisał elektryczny wyostrzenia aż do łopotu z utratą manewrowości doprowadzić może do niekontrolowanego zwrotu przez sztag co już jest krokiem do wywrotki przy ostrych szkwałach. |
Strona 1 z 13 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |