Z jednym się zgadzam. To jest właśnie żenująca wypowiedź. Bo ja Jeden Sprawiedliwy, choć wiem, ze nic nie wiem ale się wypowiem. I osądzę.

Waldemar Narloch

A co byś tu chciał jeszcze wiedzieć..? Masz kłopoty (i nie tylko Ty) z pojęciem różnicy między pięć a trzy?
Albo z czytaniem?

_________________
Pozdrawiam
Alterus

A ja mam wrażenie, że jeszcze o całym tym przedsięwzieciu usłyszymy.
Oj usłyszymy i miłe to nie będzie...............

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

A może Szanowni przenieście całą tę energię do pozostałych wątków poświęconych Polonusowi.
Mamy dwoje ludzi do ściągnięcia z Antarktydy, a na Polonusie zdaje się awarię silnika. Może zamiast zabawy w kolegium i kolegium nad uprawnieniami kolegium zajęlibyśmy się czymś bardziej konstruktywnym? Na początek proponuję domknięcie budżetu "napowrotnego".

_________________
Z wyrazami
JM

Lekcje odrobione..ale pompy czy jakiegoś innego zamiennika helikopterem się nie dostarczy....Raczej mają jeszcze prąd, środki łączności. Jak będzie kryzysowa sytuacja podejmą decyzję.

No, lepiej żeby nie musieli takiej decyzji podejmować na tamtym akwenie...

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała
--
pozdrawiam
AIKI

A tu masz przykład, jak nie należy podawać informacji. Zawodowcy, mać!
http://www.zagle.com.pl/wydarzenia/powr ... 17304.html
Zaraz zadzwonię i - pardąs - opierdolę.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Czy ten news nie powstał przypadkiem na podstawie lektury forum, się zastanawiam...

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała
--
pozdrawiam
AIKI

Czyli co? Jednak mają zapewniony jakiś powrót?
Bo już się gubię?

_________________
"W wielu ludziach krąży po cichu robak szaleństwa."
Waldemar Łysiak

Waldek przyznał mi rację. Dzięki. Już jest tekst zmieniony na neutralny.
http://www.zagle.com.pl/wydarzenia/powr ... 17304.html

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Ze zdjęcia wynika, że jakaś cywilizacja tam istnieje...

_________________
każdy ma jak lubi, a jak nie ma jak lubi to lubi jak ma...
Najgorszego sortu Robert Karney (aka) pough

A skąd powziąłeś pewność, że to zdjęcie z Arctowskiego?

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała
--
pozdrawiam
AIKI

To skoro ten jest neutralny to jaki był poprzedni ?

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Waldek, naucz sie czytac ze zrozumieniem. Rzadko się zdarza żebym w czymś zgadzał się z Wiktorem "Plitkinem" ale tu akurat ma racje 100%.

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...

Ja takiej pewności nie powziąłem , ale mniej obeznany czytelnik na podstawie całości artykułu, zupełnie niepotrzebnie może do takiego wniosku dojść...

_________________
każdy ma jak lubi, a jak nie ma jak lubi to lubi jak ma...
Najgorszego sortu Robert Karney (aka) pough

Zdjęcie zrobione 14.09.2014 o 09:49 na Cabo Verde, udostępnione publicznie przez użytkownika Google+ Shackleton 2014.
Nawet najmniej obeznany czytelnik jest w stanie to ustalić

_________________
Daniel
***** ***
"W demokracji wolno głupcom głosować, w dyktaturze wolno głupcom rządzić." B. Russell
"Propaganda u ruskich jest potrzebna, bo jak im wyłączycie TV zorientują się, że są głodni." Internet
"To dziwne być w tym samym wieku co starzy ludzie." tamże

Czytam, ze zrozumieniem ale dosyć mam już tych banałów. Oczywista oczywistość , iż przesolona zupa jest niesmaczna a przemoczone buty są niekomfortowe w użytkowaniu i nie trzeba tego pisać jakby obwieszczając jedyną prawdę. Takie posty guzik wnoszą.

Wg słów podkreślonych, tekst zmienił się z:

doszło
towarzystwie
jednostki
CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? POLUB ŻAGLE NA FACEBOOKU
OBSERWUJ NAS NA TWITTERZE

na:

doszło
kapitan
Czekamy
CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO? POLUB ŻAGLE NA FACEBOOKU
OBSERWUJ NAS NA TWITTERZE

Chcieli obniżyć rating Polonusa, a obniżają go sobie...

ps. Tytuł pozostał ten sam.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

znaczy sie media niezalezne

W sumie to co teraz widnieje na stronie "Żagli" to są akurat informacje sprawdzone.

1. To, że doszło do konfliktu to szczera prawda,
2. To, że Basia z Januszem zostali na Antarktydzie też,
3. To, że Armator nie zapewnił im środków na powrót do kraju także.

To czy powinno się to pojawić teraz. Nie mam zdania.
To, czy uda sie tą przykrą sprawę utrzymać w tajemnicy przed "branżowymi" mediami i mediami ogólnie - zdecydowanie nie.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Kurczaku przecież zakończyłem tekst szyderczym rozdziawieniem gęby
Zgadzam się z Tobą

Nie da się. I nie będą tak przychylne jak "Żagle".

_________________
Wojtek

Jachu ja nie do Ciebie. Ja ogólnie...

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

A znasz takie???? One istnieją tylko w propagandowej zbitce słownej.

Po prostu Waldek przyznał mi rację i zmienił. Teraz jest dostępny tylko nowy tekst, więc wyjaśniam, że chodziło tylko o jedno słowo, ale to słowo przesądzało o winie jednej ze stron konfliktu i dlatego zaprotestowałem. Teraz jest dobrze.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Janusz oczywiście dlatego ten uśmiech na końcu

Sto procent na pewno nie, jedynie w zwróceniu słusznej uwagi co do brnięcia w finansowe szczegóły i ustalaniu wartości poszczególnych kupek.
To wątek o odpowiedzialności kapitana i organizatora. I nie o co innego, jak o pozostawienie części załogi samym sobie na końcu świata. W której to sprawie nawołujący teraz świątobliwie do opamiętania już zdążył się kategorycznie wypowiedzieć:
Znaczy, sami sobie są winni, tak chcieli i sprawa zamknięta.
Otóż trzeba być chyba pozbawionym rozumu, aby nawet nie znając dokładnie okoliczności zajścia nie zdawać sobie sprawy, że główna wina musi leżeć po stronie kapitana i armatora zarazem, bowiem na skutek naturalnej przewagi on rozdaje karty i do niego należy głos ostateczny. Odpowiada za całość.
To próba zepchnięcia odpowiedzialności na slabszą stronę konfliktu jest żenadą.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Trafiony - zatopiony

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Seba, Kapitan, Armator. Trzy osoby w jednej. Ta sama osoba, w każdej z tych trzech wcieleń ma inne prawa i obowiązki. Wielką sztuką jest nie łączenie praw osoby prywatnej z obowiązkami kapitana.

Za wszelką cenę obowiązki Kapitana powinny dominować nad prawami osoby prywatnej pełniącej funkcję Kapitana w czasie rejsu/wyprawy.

Każdy z nas ma prawo sympatyzować z kim chce lub z kim nie chce, ale nie starajmy się oceniać postawy żadnego uczestnika tu i teraz.

Każdy z nich może (ale nie musi) w przyszłości żałować, że jako uczestnicy wyprawy doprowadzili do takiej sytuacji jaka ma teraz miejsce, ale to przecież może się zmienić.
W pierwszej kolejności dajmy im wszystkim szansę na rozwiązanie problemu między sobą przy najbliższym spotkaniu gdy emocje opadną, a teraz trzymajmy kciuki za bezpieczny powrót wszystkich do domu.

_________________
każdy ma jak lubi, a jak nie ma jak lubi to lubi jak ma...
Najgorszego sortu Robert Karney (aka) pough

Czytam i czytam nadziwić się nie mogę

Wydaje mi się,że w akcji "Uratuj Polonusa" chodziło o uratowanie jachtu co się jak dotąd udaje - Polonus zwodowany i płynie - a nie o rejs CAŁEJ załogi z Antarktydy do gdzieśtam...

Polonus jest jachtem prywatnym, to nie to samo co ściepa na Dar Pomorza. Wszystkie darowizny idą na cel prywatny, armator może ale nie musi wykazywać na co kasa poszła a na co nie.

Kapitan jest winny wszystkiego co się wydarzy na jachcie, dopóki nie udowodni, że zrobił wszystko co w jego mocy ,żeby nie dopuścić do zaistniałej sytuacji. Tak wygląda sprawa formalnie.
Jak można zaryzykować podróż na ANTARKTYDĘ nie mając zapewnionej możliwości powrotu (pieniądze lub umowa z armatorem). Powrót może być konieczny przecież z przeróżnych powodów - medycznych, pogrzeb babci itd. z takich akcji to nawet ja już wyrosłem.

Jak coś źle zrozumiałem to proszę mnie poprawić.

Wszystkim życzę oczywiście szczęśliwego powrotu do domu.

Pozdrawiam
Mikołaj Firlet

Ta historia jest bardziej złożona...

CO?
Remont jachtu. Transport, rozładunek, naprawa, wodowanie, załadunek.
GDZIE?
Antarktyda, widziana z Polski. Przyjazd statkiem handlowym.
W rzeczywistości Wyspa Króla Jerzego, a powrót jachtem w stronę Hornu, po złowieszczym akwenie.
KIEDY?
Okres przedświąteczny, świąteczny i poświąteczny. Przełom roku.
Akcja miała trwać miesiąc. A trwała 2,5 m-ca.
WARUNKI
Pogodowe - ekstremalne.
Lokalowe (zaplecze stacji PAN) - hotelowe.
Miejsce pracy - oddalone, dojście na piechotę.
Charakter pracy - koncepcyjna, fizyczna, budowlana.
(Dla przykładu: warunki pracy w hali produkcyjnej potrzebują min. 15 C ciepła.)
Zmienność sytuacji - duża.
Możliwość odwrotu - brak.
Kontakt ze światem - internet.
Najbliższy statek - za pół roku...

... i mogła stworzyć nowe, bardziej realne spojrzenie na sytuację, w której się znaleźli uczestnicy wyprawy.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie