Trójka zapodaje, że dziś o 14.50 na lotnisku im. Fryderyka Chopina w Warszawie wyląduje samolot ze Śmiałkiem Kubą Strzyczkowskim na pokładzie

_________________
Monika

No i jak powitanie???

_________________
Stopy wody pod kilem...
Wasyl

Na stronie Trójki można znaleźć taką relację

http://www.polskieradio.pl/9/2374/Artyk ... zkowskiego

_________________
Monika

" przypomniał założenia swojego samotnego rejsu przez Atlantyk.

W niedzielę, 9 grudnia, dokładnie o godz. 2.37 czasu polskiego Kuba Strzyczkowski dopłynął do Gwadelupy na Karaibach. Trasa rejsu przebiegała od Vilamoury w Portugalii przez Las Palmas na Wyspach Kanaryjskich aż po wspomnianą wyspę odkrytą przez Kolumba. "

Samotny inaczej lub trasa nieco inna
Ale to drobiazg, to taki sympatyczny facet.

No i...? Masz pretensje, że popłynął?

Jakieś dziwne odnoszę wrażenie, że rejs Kuby uwiera Ci strasznie - o co chodzi?

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Jezeli nie rozumiesz tego co zacytowalem to sprobuje jasniej Nie podoba mi sie ze nasze zeglarki i zeglarze coraz czesciej mijaja sie z prawda. A to rejs samotny a okazuje sie ze na jachcie byly 2 dziewczyny, a to rejs bez zachodzenia do portu a okazuje sie ze jednak wejscie bylo a to samotny rejs na takiej trasie a okazuje sie ze trasa nie ta. O regatach nie wspominam, bo tam zawsze mozna zlozyc protest.
Moze jestem z innej generacji ale zawsze wydawalo mi sie ze pewnych zasad nalezy przestrzegac, teraz jest inaczej ?

M@arkowi chodzi między innymi o to, że informacje na stronie są lekko podkoloryzowane w stosunku do rzeczywistości. Mieliśmy w ciągu ostatnich kilku lat kilka takich przypadków, że coś nazywane było inaczej niż faktycznie powinno być nazywane. Takie drobne lub "drobne" naciąganie opisów.
Nie dotyczy to tylko żeglarstwa, rzecz jasna.
Potem się okazuje, jak człek wniknie, że "... nie w Moskwie, tylko w Leningradzie...". Poza tym wszystko się zgadza.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

No tak, to się zdublowaliśmy.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Gdzie mija się z prawda i gdzie jest podkoloryzowywane?

Jeśli chodzi o cytat ze strony "Trójki" to proponuję go przeczytać bez zacięcia.
Przypomniał założenia samotnego rejsu. KROPKA, NASTĘPNY AKAPIT.
Rejs odbywał się po trasie... [tu trasa Kuby].

Napiszcie proszę jak Wy byście umieścili na stronie te dwie informacje. Ja nie widzę tu nic z kolorowania, a z mijania się z prawda to już całkiem.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Tytuł:
"Kuba Strzyczkowski przepłynął samotnie Atlantyk!"

i potem:
"Trasa rejsu przebiegała od Vilamoury w Portugalii przez Las Palmas na Wyspach Kanaryjskich aż po wspomnianą wyspę odkrytą przez Kolumba."

Ja bym napisał tak:
Trasa rejsu przebiegała od Las Palmas na Wyspach....
Wcześniej, od Vilamoura do Las Palmas, jacht płynął z załogą...

Jest w tekście poniżej jak te etapy wyglądały, i bardzo dobrze. Tam do niczego przyczepić się nie można. Być może jesteśmy już (ogólnie mówię) wyczuleni na niuanse i właśnie podkoloryzowanie.
Gdyby to było sformułowane mniej więcej tak jak napisałem, to nie byłoby żadnych powodów do czepiania się.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

W Najjaśniejszej Przedswiątecznej nie ma takiej możliwości, żeby się nie czepiać.
Gdyby było napisane tak jak Ty sugerujesz, to by się czepiali, że piar ma do nosa, bo na stronie rozwlekle i za bardzo pogmatwane.

ps. Czy dla czytelnika STRONY PROGRAMU III ma znaczenie jak się ludzie przesiadali za sterem we wcześniejszych etapach? IMHO nie ma żadnego znaczenia.
Ważne jest, że Atlantyk Kuba pokonał samotnie.

BTW fajne powody takiego rejsu zapodał na swojej stronie :-)

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Akurat w tym przypadku M@rek ma racje, choc czepił się Kuby jak rzep... Mozna było ze sto razy poprawić stylistyke, tego nie zrobiono.

_________________
Jestem tylko szarym człowiekiem
www.armator-i-skipper.pl

Fajnie,że pokonał Atlantyk i trochę mu zazdroszczę ale nurtuje mnie jedno pytanie;dlaczego tylko w jedną stronę?To taka nie całkiem pełna misja.Ja, gdy może kiedyś będzie mnie na to stać, to popłynę i wrócę.

Ja tam specjalista od PR nie jestem i napisalbym po prostu " Przeplynal Atlantyk w samotnym rejsie z Gran Canarii na Gwadelupe "

I pominąłbyś część tę portugalską część rejsu?
Może dla redaktora piszącego na stronie "Trójki" istotniejsze było to, że rejs (a w zasadzie nie tyle rejs co nieobecność w pracy) trwał tak długo? I może dlatego tak sformułował ten tekst?

Nie wiem i wcale mnie to nie boli, natomiast cieszy mnie to, że w trakcie rejsu Kuby tyle czasu antenowego zajmowało mówienie o żeglarstwie - rzecz w Polsce niespotykana.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Oświeć mnie,gdzie to było?

_________________
Pozdrawiam Piotr
"Dystans do świata jest właściwy, gdy do jednego wora nawalimy ziarno wyrozumiałości, optymizmu łyżkę, tolerancji z umiarem, wiedzy mędrców szklaneczkę i wina antałek by jak będą dokuczać pierdolnąć głośnym NIE."

A dlaczego mialbym nie pominac jesli napisalbym o samotnym plywaniu ? Jesli na tym etapie byly relacje ( nie wiem nie sledzilem) to dla redaktora "trojki" byloby to chyba oczywiste ? Dlaczego nie poplynal z Portugalii ? Przeciez to sternik morski ze stazem
bodaj 8000 Mm ktory, jak przeczytalem " znakomicie zdal egzamin w regatach "Poloneza".

Ja naprawde nie rozumiem dlaczego o fajnych rejsach nie mozna pisac prosto i tresciwie ? Moze zle szukam ale nie znalazlem ile czasu plynela "Polska Miedz",
jaka miala srednia predkosc na Wielkim Kregu. Ile plynal Na Azory i z powrotem
w regatach Edek Zajac, jaka srednia uzyskal ? Mnie-zeglarza takie drobiazgi moze nieistotne dla czytelnika "Super Expresu" naprawde interesuja.

No to szukaj tych informacji w branżowych-żeglarskich miejscach a nie na stronie Polskiego Radia.

Bo obydwie informacje są dla czytelników (przynajmniej w/g redaktora tamtego tekstu) istotne. Raz, że rejs trwał miesiąc. W normalnej pracy, przecież to jest abstrakcyjnie długi czas - kto ma takiego szefa, który zgodzi się na taki urlop!? :-) Dwa, to magicznie brzmiąca ilość mil, i trzy to fakt, że Kuba płynął sam.

I myślę (jestem przekonany), że w takiej właśnie kolejności są postrzegane rejsowe "problemy". To, że płynął sam jest rozumiane przez Kubę i żeglarzy, na pozostałych nie robi to wrażenia.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Na "Trójce". 54 relacje po 5 minut z haczykiem - będzie tego prawie pięć godzin mówienia o żaglach, żeglarstwie, żeglarzach, morzu, jachtach.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Podobnie jak Marek, jestem zdania, ze dzieki temu rejsowi nareszcie zeglarstwo zaistnialo w wiekszej dawce na antenie polskiego radia http://www.polskieradio.pl/9/2374
Nie widze potrzeby krytykowania, albo wrecz dezawuowania wartosci tego rejsu, bo tez i nie takie byly jego zalozenia, dobrze, ze na jednym ogniu pare "pieczeni" sie upieklo.
Dopoki nie zostanie zrobiony z Kuby "narodowy bohater" i wszystko pozostanie w razsadnych wymiarach, to cieszmy sie wszyscy powodzeniem tego przedsiewziecia, kazdy ma przeciez prawo cieszyc i dzielic sie radoscia z wlasnych malych i wiekszych sukcesow

_________________
Trzymaj się wiatru!
Adam Stępień
www.smartkat.pl

Od poniedziałku do piątku słucham programu 3 w godzinach 7.00-18.00 (taka praca),jeśli żeglarstwo nie było by moim "konikiem" to ten cały rejs przeszedł by bez echa ,najwięcej o tym że rejs trwa, można było usłyszeć w audycji "Za ,a nawet przeciw" gdzie zastępujący Kubę redaktor Olszański proszony był o przekazywanie pozdrowień.Jutro będzie temat
"Marzenia się spełniają" ciekawe co usłyszymy
Zabawię się jutro w "Kuracenta" i zapytam pierwszych 10 kierowców którzy jak wiem w 90 % w trakcie pracy słuchają trójki czy coś wiedzą o rejsie,sam jestem ciekawy wyniku



Oczywiście w pełni się zgadzam (sercem byłem z nim w tym rejsie)

_________________
Pozdrawiam Piotr
"Dystans do świata jest właściwy, gdy do jednego wora nawalimy ziarno wyrozumiałości, optymizmu łyżkę, tolerancji z umiarem, wiedzy mędrców szklaneczkę i wina antałek by jak będą dokuczać pierdolnąć głośnym NIE."

A wiesz jak ja to widzę? Pięć godzin czasu antenowego poświęcone promocji mazurskiego rejsu, w wykonaniu przeciętnego żeglarza. Rejs bez znaczenia, rejs jakich setki, jeśli nie tysiące, dzieją się co roku. Pięć godzin, które mogły być poświęcone Radkowi Kowalczykowi, Maćkowi Orczykowskiemu, czy płynącym w tej chwili przez Atlantyk, skiperom Setek. Pięć godzi, które mogły być przeznaczone na kompleksową obsługę Regat Poloneza. Regat z historią, tradycjami a do tego jaka różnorodność tematów. Trzydziestu startujących czyli minimum trzydzieści wejść, żeby przedstawić każdego. A potem start, relacje na żywo z trasy, meta... akademie... wywiady... i cała reszta tego cyrku.

Drogi Maarku. Przestrzeń medialna jest podzielona na sfery zainteresowań, a żeglarstwo na pewno nie plasuje się w czołówce tej listy. Jeśli ten czas zostanie wykorzystany na promocję nijakości, to go zabraknie na promocję rzeczy wartościowych. A o misyjności publicznego radia i wątpliwej transparentności całego przedsięwzięcia było na Sailforum.

_________________
Leszek, s/v Saoirse
http://jachtsaoirse.blogspot.com

Gdyby nie Kuba, te 5 godzin byloby o polityce albo katastrofach, tragediach i td.

Ja dodam jeszcze, że mówiło się (i to dużo) o Polsce, o polskim żeglarstwie, o polskim jachcie, i w ogóle o obecności Polaków na Oceanie. Mówiło się dużo wśród uczestników ARC (choć Kuba nie startował). Kuba pojawił się w Las Palmas w okresie gromadzenia się jachtów tuż przed startem ARC i w tym natłoku był zauważony on i kilka innych polskich jachtów.
Mnie cieszy to, że tacy ludzie jak Kuba zaznaczają naszą obecność na żeglarskiej mapie świata. Było mi bardzo miło, gdy zupełnie przypadkowo spotkany Filipińczyk, jak tylko dowiedział się, że jestem z Polski, powiedział - o... tam stoi jacht z Polski, człowiek sam wybiera się prze Atlantyk, rozmawiałem z nim - dodał.
Mnie cieszy to, że w dalekich portach inni żeglarze, mają sposobność spotkać właśnie Kubę i innych żeglarzy z Polski, podobnie pogodnego usposobienia. Piszę to z pełną świadomością tego co piszę, gdyż miałem ogromną przyjemność poznać Kubę na pokładzie La Boheme w Las Palmas tuż przed jego startem. Mam nadzieję, że nikt nie odczyta tego co napisałem niewłaściwie, ale wszyscy wiemy, że bywa, niestety, też zupełnie inaczej. Na szczęście coraz rzadziej.
Wspomniałem o La Boheme, bo to bardzo ciekawy jacht, wspaniali armatorzy i żeglarze z ogromnym dorobkiem żeglarskim. Bardziej ciekawscy pewnie wygooglują sobie więcej, żeby zobaczyć co mam na myśli.

A dyskusja o tym jak w mediach pokazywana jest rzeczywistość, nie jest warta naszej dyskusji. Media to media.
Więcej luzu

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com

W Polsce? Bo przypominam, że mówimy o promocji żeglarstwa w burczano-przennym kraju, w którym do niedawna trzeba było mieć urzędowe pozwolenie na bycie załogantem.

... którego nazwisko jest znane przez (procentowo, tak na mój nos) dziesięć razy więcej obywateli niż nazwisko, któregoś z wielkich i doskonałych regatowców.

Ale kogo w tym kraju interesuje Orczykowski, Kowalczyk czy Regaty Poloneza? Co dla nieregatowca jest ciekawego w regatach?
Dla mnie, osoby zainteresowanej nieco żeglarstwem - nic.

Posłuchaj sobie humorystycznych relacji Kuby - nawet niezainteresowaną żeglarstwem w ogóle Rudą rozśmieszały co poniektóre i chętnie przełączała w samochodzie radio na "Trójkę" tylko po to, żeby ich posłuchać.
Przypuszczam, że niejeden hodowca nowalijek i nierogacizny też po tym co mówił Kuba się uśmiechnął... może pomyślał o wakacjach pod żaglem?

Aha, bo bym zapomniał - te 5 godzin nie zostały nikomu zabrane. To nie jest tak, że w owym czasie, jeśli nie byłoby relacji Kuby, to by było o innym żeglarzu. NIE BYŁOBY O ŻEGLARSTWIE NIC!

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Buraczany - hmm, to rozumiem, się zgadza a "przenny" to jaki? Od przenrzyta?

_________________
Monika

Od tego, że w szkole podstawowej nr 273 Pani Nauczycielka zamiast bachorom wbijać do łbów to, jak się pisze, to wbijała to, ja się rozróżnia cztery podstawowe zboża.
Nie wiem po co synowi motorniczego i urzędniczki w dwumilionowym mieście wiedza na temat wyglądu roślinek do wyrobu mat i rolet :-(

Siedzę i się wstydzę.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

Ojejej. A 3/4 mieszkancow tej dwumilionowej metropolii zywcem oderwane granatem od pluga.

_________________
Blabloon

7/8 a nie 3/4, co zresztą nie zmienia sytuacji i w dalszym ciągu nie mam zielonego pojęcia po cholerę mi umiejętność rozróżnienia od pszenicy.

W życiu nie widziałem torby z mąką na której nie byłoby napisane z czego toto w środku jest.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa

...pewnie, bo co to za różnica

_________________
Monika

Na przyklad po to, ze bawiac w glebokiej prowincji moze Ci sie zdarzyc, ze GPS wysiendzie i bedziesz zmuszony zawrocic na waskiej, polnej, nieutwardzonej a nawet nie szutrowej drodze. No i majac do wyboru wjechac swoim wielkim SUVem z jednej strony w pszenice a w drugiej w jeczmien, wybierzesz to pierwsze, bo przeciez nie bedziesz niszczyl substratu do produkcji napoju, dzieki ktorego istnieniu czujemy, ze Bog* nas kocha.

Zreszta nigdy nie wiadomo, co sie w zyciu przyda, wiec trzeba lykac wiedze ile sie da, dla samego siebie, nie dla jakichs posrajeckich kwitow.

* jakibadz
ps chce na morze

_________________
Blabloon