No i w końcu ktoś powiedział pare słów prawdy o ciężkiej morskiej robocie...
Tymczasem ruszyliśmy z Trogiru w stronę zachodzącego słońca, by za wyspą Ciovo odwrócić się do naszego cieplnego dobroczyńcy tyłem i gnani fotonami i dieslem pędzimy na wieczorne zwiedzanie Splitu. Nie byłem tam dawno - ostatnio wtedy gdy budowa miejskiej kei była na ukończeniu. Ciekawe czy można się tam zatrzymać "na chwilę" bez jakiś finansowych konsekwencji... Wymyśliliśmy bowiem, że na noc przesuniemy się do Milnej gdzie rano kupimy oliwe i skąd będziemy mieć bliżej do naszych upragnionych destynacji (cokolwiek to znaczy ) Jest chytry plan, żeby śmignąć do kurorciku Gradac w odwiedziny do lansujących się tam znajomych. Po moich opowieściach o Starim Gradzie i wyprawie dymiarzy również to miejsce brane jest pod uwagę. Jutro już czwartek... No ale kończymy dopiero w niedzielę! A propos - nie zna ktoś sposobu jak mogę dostać się do Krakowa, albo choćby do Polski w niedzielę lub w poniedziałek???
Wracam teraz na tydzień do macierzy - tyle ze jeszcze nie mam koncepcji w jaki sposób

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Eurolotem ze Splitu dla odmiany

_________________
Darek Olsztyn.

Jak znajdziesz trzy osoby które chcą tanio dojechać do Sukosanu na sobotę to masz transport do Polski po kosztach. Chyba że ktoś jeszcze by chciał wracać do Polski i się dołoży, to tym lepiej. W miedzy czasie sprawdzam (sprawdzają ONI) połączenie lotnicze. Studenci mimo że młodzi czasami są operatywni.

_________________
Może go pochować ? No nie wiem, sępy też muszą coś jeść. I najnowsze "Zetniesz mu łeb a nie zgłupieje"

I najnowszy pomysł, jak by była ekipa do przewiezienia to wynająłbym bym vana na dwa dni. Teraz piłka po twojej stronie.

_________________
Może go pochować ? No nie wiem, sępy też muszą coś jeść. I najnowsze "Zetniesz mu łeb a nie zgłupieje"

Bardzo miły wieczòr w Splicie za nami. Pròbowaliśmy stanąć przy miejskiej kei, ale miejsce bez prądu, wody, to kiepska atrakcja za cenę 280 kuna lub 560 za postòj w nocy. Załoga wysiadła sobie, a ja wycofałem się na kotwicę i dołączyłem do towarzystwa przy pomocy pontonu. Split bardzo piekny, bardzo gwarny, bardzo godny polecenia. Po splitskich atrakcjach, zajadamy zapiekanki, sunąc ciemną nocą na Hvar do Stari Gradu. Za parę chwil przechodzimy Splitskie Wrota.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Koło drugiej w nocy powinniśmy juz być przycumowani.

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Stari Grad, najciaśniejsze uliczki na jakie trafiłem. Jak w labiryncie. Człowiek ma ochotę specjalnie błądzić. Jak trafiasz do portu to masz ochotę zawrócić i jeszcze w nich spędzić trochę magicznego czasu..

_________________
Może go pochować ? No nie wiem, sępy też muszą coś jeść. I najnowsze "Zetniesz mu łeb a nie zgłupieje"

Dokładnie tak, jak napisałeś. Zrobiliśmy sobie nocny spacer starogradzkim labiryntem. Około drugiej, mooring podała nam rozbawiona brytyjska załoga. Brytyjski skipper pòjdzie prosto do nieba - naliczyliśmy opròcz niego cztery załogantki, ktòre rozłażą mu się po mieście z butlami wina w rękach.
Dosyć bogaty program dnia zaliczyliśmy. Dość powiedzieć, że nasi sąsiedzi dotarli tutaj płynąc z Rogoźnicy od soboty:)
Robi się pòźno (albo wcześnie - zależy jak liczyć) zatem pora na drzemkę upiększającą

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Autobus z Sukosnu do Krakowa. Odjazd 21.30 w sobotę. http://www.globtourist.com/autokar-do-chorwacji.html

_________________
Może go pochować ? No nie wiem, sępy też muszą coś jeść. I najnowsze "Zetniesz mu łeb a nie zgłupieje"

Dzięki za namiar Globtouristu, nie wiem jednak kiedy zacumujemy przy Sukosańskiej kei ( ), bo mamy zdać lódkę w niedzielę.

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Możesz poszukać tutaj:
http://www.blablacar.pl/

Poranny Starigrad nie ustępuje wiele Starigradowi nocnemu. Zycie miasteczka dodaje mu specyficznego klimatu. Targ rybny zaliczony, chociaż liczy się tylko jako "sztuka" bo oferta za bogata nie była. Bez czasowego stresu szykujemy się do wypłyniecia. Chyba zawrócimy na chwilkę do Milnej na Brać żeby nie "odpuszczać" zakupu tamtejszej oliwy. Potem - jakby to powiedzieć - jest PLAN żeby dotrzeć do Vinograsce na Św. Klemensie i może przy pomocy taksi wodnych zwiedzić nocny Hvar. W drugiej wersji zwiedzimy Hvar z perspektywy kotwicy/bojki, a potem może prosto na Vis... Pożyjemy...

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Ładnie się rozwiało, w czasie gdy wychodziliśmy z portu. Wiatromierz pokazuje 20-22 węzły. Na silniku wyjdziemy z zatoki - bo co za przypadek - wieje prosto w twarz, a potem zwrócimy się dziobem w strone Św. Klemensa. Tam chcemy ponapawac oczy widokami monstrualnych kaktusów i agaw. Czy zostaniemy u Klemensa, czy ruszymy na Vis - nikt nie wie...

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Sajmon ja rozumiem że jesteś zarobiony, ale parę słów gdzie jesteście to byś skrobnął

_________________
Może go pochować ? No nie wiem, sępy też muszą coś jeść. I najnowsze "Zetniesz mu łeb a nie zgłupieje"

pewnie sam nie wie i czeka do rana

_________________
Seba

"Są dwie naprawdę bezgraniczne rzeczy - Wszechświat i ludzka głupota; co do Wszechświata nie jestem całkiem pewien. Albert Einstein

Fakt, badelek potrafi zakłócić percepcję.

_________________
Może go pochować ? No nie wiem, sępy też muszą coś jeść. I najnowsze "Zetniesz mu łeb a nie zgłupieje"

Jak by nie było zaczynam się martwić.

_________________
Może go pochować ? No nie wiem, sępy też muszą coś jeść. I najnowsze "Zetniesz mu łeb a nie zgłupieje"

J-23 znowu nadaje!
Byliśmy w takiej ślicznej i tak osłoniętej zatoczce, że aż zasięgu nie było. Nie znałem tego miejsca! Zatoka Vela Graszka, na zachòd od miasta Hvar. W Hvarze zatrzęsienie lòdek, w Vinograsce trzeba by łyżki do butòw, żeby tam się wcisnąć, a w VG trzy jachty na krzyż, kilkanaście mooringòw i konoba Mareta. Cumować można niemal dotykając dziobem brzegu, chwytając pływak wiodący do mooringu. Tej samej liny używa się do złapania knag dziobowej i rufowej. Mimo że jachtòw było niewiele, został dla nas tylko jeden wolny stolik. Okazało się ròwnież że z zapasami w kuchni krucho. Zamowiliśmy całość tego co pozostało czyli trzy steki tuńczykowe, dwa lamby i trzy oktopusowe sałatki na chorwacką modłę zrobione. Piwo przynieśliśmy sobie z łòdki. Daliśmy radę.

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Lecz zanim dotarliśmy do zatoczki obiecanej, trochę nas sponiewierało podczas opływanie Hvaru. Wiało w nos dwadzieścia parę knotòw, więc musieliśmy bajdewindowym zygzaczkiem, na cztery razy łyknąć wyspę. Fala się co nieco rozbudowała, niektòre wybrane egzemplarze mogły przekraczać dwa metry. Falowanie nie poprawiało żołądkowych wrażeń części załogi, ale ostatecznie w meczu Neptun contra Fishbed 8:1 dla załogi "F"!!!. Entuzjastom wątku o szelkach pochwalić się muszę, że do oddawania tego co neptuńskie - Neptunowi zastosowaliśmy cały jeden komplet profesjonalnych szelek Plastmo! Po paru godzinach wyciągania się pod wiatr, pod falę, przejście do baksztagu w stronę miasta Hvar, było prawdziwą przyjemnością!

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

W Hvarze już raz czy drugi byłem, nie pròbowaliśmy więc szukać miejsca do zacumowania, czy rzucenia kotwicy. Zrobiliśmy desant pontonowy i w czasie dwoch godzin, ktore uznaliśmy za wystarczające do zwiedzenia miasta, przepłynąłem się przez wszystkie zakamarki Św. Klemensa...

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Właśnie z tego mojego kręcenia się po okolicy wyniknęła koncepcja noclegu w Vela Graska. W innych, niż snucie się bez celu, okolicznościach, pewnie bym tam nigdy nie zajrzał, a tu proszę bardzo, jakie świetne miejsce. Na następnych rejsach, będę mògł ze znudzoną miną znawcy, proponować cumowanie "w takiej tam sobie" zatoczce z mooringami.

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Byłem tam w lipcu 2013. W konobie za wielkiego wyboru nie było. Ale ryba była pyszna.

Jak się szło na kolację, to moring był gratis.
Czy w tym roku tak samo? Bo planuję odwiedzić to miejsce w październiku

Marcin

_________________
--
Marcin

Wciąż te same standardy - jednak zachęcałbym Cię - by odkrywać nowe miejsca! Chętnie otrzymałbym jakieś ciekawe podpowiedzi na następne rejsy.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

No a jeśli chodzi o żywot nieświętych - z Hvarowej zatoczki poszliśmy w stronę Vis. Spokojnym bajdewindem, bez fali, w słońcu dotarliśmy do zielonej groty

Troszkę czasu poświeciliśmy na podziwianie jej uroków, potem w drodze do groty błękitnej - tradycyjny przystanek przy Czarcich wrotach.

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Błękitna Grota - klasyka chorwacka - kto był po raz pierwszy wypływał z jamy wielce zadowolony, kto był kolejny raz - nie mniej. Spod groty ruszyliśmy na żaglach. Wydawało się że spokojnie sobie dopłyniemy dwoma halsami do miasta Vis na Vis - a tu pomyłeczka... Wiatr zdechł, za to przyszła wredna martwa fala. Nie było ani spokojnie ani miło kiedy idąc na silniku wywoziło nam rufę i tarmosiło na prawo i lewo. Umordowaliśmy się ze dwie godzinki, zanim stanęliśmy przy miejskiej kei w Vis. Świat jest mały - stoimy burta w burtę z niemieckimi dymiarzami spotkanymi w zielonej grocie. Jutro pobudka o 4-tej piątej rano, żeby uciec za wyspy zanim na dobre się rozwiej. Prognozy straszą - a my się boimy ) bo kawal drogi na jutro do zrobienia.

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Udało się wypłynąć ròwno ze wschodem słońca, więc widoczki wokòł nie są jakieś tragiczne. W czasie przygotowań do wypłynięcia, udało się ròwnież zdążyć z przygotowaniem doskonałej kawy, sporządzonej dzięki naszej maskotce. A maskotką na tym rejsie jest ciśnieniowy ekspres do kawy. Kierunek wiatru jest dobry, ale nie tragiczny. Suniemy bajdewindem kursem 325 zatem pojutrze możemy być w Wenecji. Nie wykluczam jednak, że spròbujemy zawinąć wcześniej do Sukosanu, bo stamtąd będziemy mieli bliżej do samochodòw. Wieje sympatycznie w podstawie 15-16, w szkwałach wiatromierz wskazuje do 24 kts. Chmury okupują stały ląd, a nad nami wielki błękit (a może pod nami)...

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Kliknęłam, żeby podziękować za kolejną smakowitą relację.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

Ech, jak wygram w lotto - to się przeprowadzę do Chorwacji

Jeśli, Kurczaczku, jeśli wygrasz. Ale życzę Ci tego z całego serca.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Smakowita z racji pomysłòw na śniadanie - relacja nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa! Dociągnęliśmy do Primostenu, przy przeciwnym wietrze, wężykiem, wężykiem. Końcòweczkę wsparliśmy silnikowo, bo nigdy byśmy się śniadania nie doczekali, a w drodze warunkòw ani do konsumpcji, ani tym bardziej do sporządzenia śniadania nie było. Jedynie jednej załogantce udało się zrobić kawę mrożoną, ale zdegustujemy dopiero po opròżnieniu lodòwki, bo tam zawartość kubkòw zacumowała po spektakularnym bujnięciu "z przytupem". Załoga ruszyła zerknąć na Primostenskie atrakcje, a Marysia w tym czasie przygotuje śniadanie, żeby nie tracić potem cennych minut. Jeśli dotrzemy o ludzkiej porze do Sukosanu - mam autokar z Globtouristu. Jeśli nie... Zapraszam na tydzień portingu przed kolejnym rejsem!

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Proszę szanownej wycieczki: na prawo Zmajan, na lewo Kaprije. Jak dobrze pòjdzie, przejdziemy jednym halsem między wyspami. Możemy się wyluzować, bo za sterem być może najmłodszy, ale za to jeden z najbardziej wytrzymałych i odpornych na chorobę morską marynarzy. Wiatr trochę osłabł, do 15-16 knotòw. Mając do wyboru mòj autobus albo fajny dzień żeglowania - wybòr był prosty.

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Nie narzekaj, nie narzekaj zawsze przez ten tydzień możesz sobie samotne manewry poćwiczyć

_________________
pozdro Zbyszek
PUMA 42 S/Y SINE METU
http://www.maxiskippers.pl

Udało nam się do zachodu słońca popływać na żaglach. W błogich nastrojach zerkaliśmy,ostatni raz w tym składzie, na Murter, na Vrgadę. Zostawiamy za burtą Pakostane. Jeszcze za chwilę światła Biogradu i przyjdzie nam zacumować w macierzystej marinie. Tradycyjnie nie wypowiem się na temat tego, czy rejs był udany. Na pewno był dosyć forsowny jak na chorwackie standardy. Uczestnicy rejsu nie są w sekcie forumowej, ale kto wie? Może ktoś pokusi się o jakieś inspirowane podsumowanie.

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!