"za moich czasów" zasada była taka, że zawsze pływało się pod prąd... może dlatego, ze silników nie mieliśmy...

Ale warto było.

Zaraz za miastem Wisła robi się całkiem dzika... spróbuj, bo warto.

A jeszcze lepiej - dryndnij, gdy będziesz jechał z pracy, chętnie się dołączę.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Pierwszy rejs po zwodowaniu był w kierunku Miedzeszyna, tam już "dziczeje"
Następnym razem zadzwonię

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.

Mariusz, super sprawa !!! Super pomysł !!! Żeby tak sobie w te i we w te tu i teraz. Myślę, ze w tej kwestii jesteś jednym z nielicznych pionierów tematu. Warszawa ma potencjał i chciało by się, jak np. we Wrocławie (nie Gdańsku, nie Szczecinie, ale Wrocku). Fajna marina w środku miasta (pod uniwerkiem). W sezonie gęsto na wodzie. Ludzie spacerują swoimi motoróweczkami, bajka. Byłem, tam w letnim sezonie przelotem i takie obrazki zanotowałem. Nie wiem, może mi się śniło, a może byłem nawalony i łódki na wodzie widziałem potrójnie Pozdrawiam

W Warszawce w centrum to jakby ceny są zaporowe...
gdyby nie to to już od dawna byłbym korzystał.
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Marian, mi się wydaje, że w Warszawie brak jest takiego powera, który by tchnął TUTAJ ducha w wodniaków. Zobacz, na Zegrzyńskim, jak mrówków, na Mazurach 90% rezydentów od nas. Ludzie, to tu są. Az się prosi, zrobić tu fajne, na miarę czasów, zaplecze rekreacyjno-wodniackie, otworzyć mentalnie ludziom drogę przez królewski na Zegrzyńskie i z powrotem, albo nawet do Płocka. Byli by chętni ? Mysle, że temat by złapał, bo my nie wiemy jakie mamy piękne środowisko pod nosem, ale warunek, musi być jakaś widoczna baza (oferta przyciągająca), oczywiście dostępna kosztowo dla tzw ogółu (jak zauważasz), tak myślę ??!!

Zgadzam się całkowicie:
sam szukałem miejsca na trzymanie Fina (rozpszowego;-))
na Wiśle i w zasadzie szybko się poddałem: albo daleko, albo drogo.
Miasto nie widzi sensu sponsorowania rekreacji nad Wisłą, oprócz murów Centrum Kopernika i ścieżki widokowej.
MJS

ps
Są w stolicy porty i porciki do zagospodarowania dla gawiedzi, ale tendencje są zgoła inne.
popatrz na niekończący się wątek: Ja Wisła walka z wiatrakami.

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Moje chore marzenie jest takie, żeby w Warszawie powstała na początek chociaż z jedna kulturalna marinka, np. taka, jak ta we wspomnianym Wrocławiu. Osłonięte miejsca na pewno są co najmniej dwa: Port Praski i Czerniakowski. Wizualizacja Praskiego powala na kolana, stan na dzień dzisiejszy Zero. Czerniakowski, dawno nie byłem, wygooglany pokazuje jakąś prowincjonalną mizerię i Niemca z 1944 (fakt piękna historia). Może robię krzywdę, może to jest tętniąca marina z zapleczem ?, Jak tak, to przepraszam. Wizualizacja bulwarów nad Wisłą robi wrażenie. Są miejsca do cumowania, planista powkładał nawet jakieś łódki, wodniacko to na papierze żyje, jestem optymistą. Jest wiele innych miejsc z potencjałem i na lewym, i na prawym brzegu. Aktualnie, ogólnie badziew. Z reguły osrane krzaki i baraki, każdy (w zasadzie nie wiadomo kto) sobie gluci po swojemu, informacja zero, dostęp zaporowy, generalnie towarzystwo wzajemnej adoracji stojące doopą do klienta. Jestem ciekawy tych bulwarów na żywca. Mam stracha, żeby nie poszło to w kierunku piwnej mordowni, bo żadna łajba tam nie stanie w obawie, że jakiś dres strzeli peta do kokpitu. Się ma okazac już latem, jak to wygląda i w jakim kierunku to się będzie rozwijać. Na razie jedynym zauważalnym akcentem wodniackim w City Warsaw jest hotel na barce, o którym połowa zapytanych Warszawiaków powie - ta barka ? a to chyba jakiś dom schadzek ? Co nie znaczy, że może to jest dobry hostel dla niskobudżetowych turystów. Jak tak, to sorry. Pozdrawiam

A myślałeś, żeby samemu powołać do życia taką marinkę ?
Pomysł jest niezły ale samo się nie zrobi ...
Do tego potrzeba pasjonaty.
To jak - próbujesz ?
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Rzeczywiście imponujące rysunki:
Zwłaszcza te żaglowce.
MJS

ps
Przypominam com już pisał o tym kiedyś:
Most Syrenki i ten port przekreślają (przedwojenną jeszcze chyba) wiele lat realizowaną koncepcję rozwiązania transportu w centrum Warszawy od ulic: Prostej i Świętokrzyskiej, do ulicy Kijowskiej.
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Tak, ta wizja Portu Praskiego, to luksusowe osiedle przy nabrzeżach, a nie żadna marina. Marian, a niech budują, aby szybciej, przynajmniej zniknie zapomniany śmietnik, niemal w środku Wawy. Wpisze się na pewno, (może bez tych wizjonerskich żaglowców), w pejzaż Warszawy. Ładny akcent wodny w miksie z blichtrem zabudowy dla bogaczy. Na pewno cel szkolnych wycieczek: metro M2, Centrum Kopernik, BUW, Narodowy, no i Port Praski. ....... Drogi Kocurze. żeby nie było, że siedzi sobie taki w kapciach przed kompem i uprawia narzekactwo. Jak wiesz wszystkie (prawie) inwestycje, mariny, przystanie, np. w Gdańsku, Wrocławiu, na drodze wodnej E70, Zal. Szczecinskim, Pętli żuławskiej, marina w Bydgoszczy (nota bene doceniony wzór architektoniczny, nagroda "Bryła Roku", bodajże 2013), nie są żadnymi inwestycjami komercyjnymi. Powstały one na skutek okazji, która spadła nieoczekiwanie z nieba, a potocznie zwie się ogryzaniem brukselki. Co by nie powiedzieć, zdrowe podejście niektórych samorządów w kwestii rozwoju regionów i nadganiania cywilizacyjnego, wygenerowane środkami unijnymi spowodowały między innymi ten wysyp marin, przystani, itp. To w ogóle nie jest stricte dochodowe, ale ktoś tu nie zmarnował szansy z wodniackim wkręcaniem tych regionów w obieg wiejącej z zachodu turystyki wodnej, żeglarstwa, etc. (pomogło oczywiście Szengen). Torunianie, to do tej pory plują sobie w brodę, że Bydzia wyrwała środki unijne na tą marinę i nie zmarnowała ich. Ale Bydgoszcz, tym razem miała tą przewagę, że była na dobrej trasie....Jako Krzyżak z urodzenia, a słoik w Kongresówce za chlebem, wiem coś na ten temat. Zauważ, że lwia część wszelkich inwestycji, typu mariny, przystanie, morskie, rzeczne, etc, powstało na zachodzie Polski. Tam ma przypłynąć Polak, ale target, to też Niemiec, Holender, Duńczyk, Szwed, co by wydać swoją kasę i potem jeszcze gadać, jaka Polska piękna. Cel szczytny i skuteczne nadganianie cywilizacyjne stało się faktem. Ale w kwestii tego kierunku rozwoju stolica jest jednak wyalienowana, priorytetu tu tego nie ma, wiec i tego tu chyba długo nie będzie, obym się mylił. Pozdrawiam

Pies trącał priorytety...
W naszej pięknej stolicy WODY po prostu w Wiśle brak ...
A konkretnie brak STABILNEGO poziomu wody - na tyle stabilnego aby można było uprawiać żeglarstwo i stworzyć taką marinę
I gdzie ma ten "Niemiec, Holender, Duńczyk, Szwed" wydawać swoją kasę ???
Pojedzie tam gdzie woda jest...
W latach 70. ub. stulecia pływałem wiele razy osobiście Ramblerem po Wiśle tak jak teraz Szaman i hulało się od Młocin do Góry Kalwarii i woda była zawsze cały sezon żeglarski (no prawie cały )
A teraz jak spojrzysz na Wisłę to głównie poza porą monsunową czyli poza wiosną czyli okresem wody powodziowej to wody brak.
Brak i już.
Więc na czym mają pływać te przepiękne żaglowe z portu praskiego.
Przypomnij sobie tak sprzed mniej więcej 10. lat próbował pływać do Warszawy taki płaskodenny statek "Chopin"
I zrobił dwa rejsy i skończył pływanie z powodu braku wody.
Jak taka ma być polityka utrzymania rzek w PL to zasypać w cholerę ten port praski bo szkoda terenu na niego...
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Z tego co pamiętam to zawsze bywało latem mało wody.
Harcerze z Portu Czerniakowskiego pomosty wiosną wywozili na rzekę, na drugą stroną cypla właśnie po to, żeby większe (i głębsze) jachty mogły cały sezon pływać, (cumować) bez wypychania latem z ujścia portowego.
Na fotce z lat 60-tych widać (w tle) "Grubą Kaśkę".
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Wiem - pamiętam - sam pływałem w 79 WŻDH.
Tam tak można było zrobić bo to zewnętrzny bieg rzeki.
Ale juz cytowane wejście do portu praskiego to chyba miejsce gdzie zawsze się odkładał piasek spomiędzy główek regulacyjnych i tam nie ma bezpośrednio przylegającego do wejścia nurtu rzeki.
Ja pływałem później w YKP a tam pomosty stały przy główce regulacyjnej.
I jeszcze holownik Bosman tam doplywał.
A teraz tam wszędzie w lecie piasek jak okiem sięgnąć...
Źle sie dzieje w Państwie Duńskim
Pzdr
Kocur
ps. Ania była niczego sobie

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

[quote="Marian Strzelecki]

ps
Przypominam com już pisał o tym kiedyś:
Most Syrenki i ten port przekreślają (przedwojenną jeszcze chyba) wiele lat realizowaną koncepcję rozwiązania transportu w centrum Warszawy od ulic: Prostej i Świętokrzyskiej, do ulicy Kijowskiej.
MJS[/quote]

Marian, zobacz tu:
.http://www.siskom.waw.pl/trasa-swietokrzyska.htm
Ul. Sokola ma się łączyć z ul. Kijowską ( tam już nawet z kamienic na Targowej wysiedlono ludzi).

Panowie, woda raz jest, raz jej nie ma, a Warszawa i tak jest odwrócona doopą do Wisły. Ostatnimi laty dopiero coś jakby drgnęło, woda czystsza, ruszyły plaże nad Wisłą, różne inwestycje wtopione w jej tło, typu Kopernik, te bulwary, co się kończą robić, ścieżki rowerowe, itp. To ruszy, nie ma siły, ale na razie wszystkie jednostki na wodzie, to hotel barka, przemykająca Policja, dwóch wioślarzy na krzyż i Szaman3, póki nie odejdzie na Mazury. Miejsce super jest, na rozległy kompleks (Marinę) w środku miasta. Od WTW na Solcu (żal patrzeć, widzieliście to w środku, czy tylko zza szyby samochodu ?), poprzez kanał niby wioślarski, a martwy od lat kawałek czystej wody, w pięknym otoczeniu, pod Pałacem Ujazdowskim, aż do Czerniakowskiego. Gdzieś kiedyś odkopałem jakąś wodniacką wizję tego miejsca. Było tego kilka pomysłów, co widać, odłożonych ad acta. I nie chodzi tu o duże jednostki. Na szlakach śródlądowych, to są z reguły jakieś 5-8 m łajby różnej maści. Jestem cały czas pod wrażeniem Wrocławia i Bydgoszczy. Stoją tam w sezonie różne łajby, w centrum miasta, w pięknym otoczeniu, w kulturalnych warunkach i nadają im fajnego wodniackiego stylu. A i niemiecka, czy holenderska bandera nie jest już tam egzotyką. A nawet, jakby jakiś Niemiec się tu doczłapał swoim hausbotem, to by mu po drodze dziesięć razy szczena opadła, (np. pod takim Wyszogrodem), na piękno naszej przyrody. Chyba, żeby mu szczęka wypadła od ściągania się z mielizny, bo znaki brzegowe często tam wcina, albo nie są wystawiane po zimie, jak trzeba. Dopiero w dół za Włocławkiem wszystko stoi gdzie ma stać, ciekawe. W każdym bądź razie, jak to ktoś powiedział "do noszenia płaszcza trzeb dorosnąć". Jak przepchną to i owo, unia nie przestanie sypać, a prezydentem Warszawy zostanie jakiś wariat z wodniackim zacięciem, to na bank odkopią te zakurzone plany ? dawać, jest weekend, podjeżdżasz rano do swojej łajby, która stoi np. na Solcu, przy kulturalnym Ybomie, podłączona do energii, rejsik na Zegrzyńskie, po drodze kawka w knajpce z miejscami do cumowania, zawieszonej tarasem, gdzieś na kanale Królewskim. Takich miejsc masz parę po drodze, zawsze zatrzymujesz się w swoim ulubionym. Potem kręcenie się po Zegrzyńskim, obiad w porcie Nieporęt (tym nowym oczywiście, co jest tylko w kompie) , albo w Serocku, spanko w porcie w Pułtusku, w niedzielę powrót do Wawy. Podpinasz łajbę do prądu, wszystko na miejscu, bosman dopilnuje, nie martw się, silnika ci nie wetnie. Na odchodne z portu, sikasz w pachnącym kiblu mariny, kupujesz fajki i prasę w eleganckim sklepiku, idziesz na parking w cenie, wsiadasz do swojego trabanta i z obrzydzeniem jedziesz do chaty, co by rano wstać do fabryki. Całość usługi 120 zł miesiąc. Chyba mnie porąbało Dzisiaj mam humor, Heja

Wizjoner jakiś cyco??
Heh,hej, Panowie, czy jest na forum jakiś lekarz???
Najlepiej psychiatra

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Dziękuję łaskawco. Wrzuć na luz, chociaż dzisiaj poniedziałek. Pozdrawiam

Chyba nie skumałeś. Podziekowałem za post bo jego treść odpowiada jak najbardziej moim marzeniom. Trzymałem już łódkę w W-wie (ŻKT Rejsy). W ciągu paru lat opłaty roczne tak skoczyły że przekroczyły moje (niezłe wtedy) możliwości finansowe.
120 zeta za miesiąc, z opieką, ochroną, pradem, itp = pomarzyć.
Pozdrawiam kolejnego marzyciela cieplutko i bez żadnych podtekstów.
PS. Więcej poczucia humoru. To nie boli.

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Faktycznie nie skumałem Bo jak przeczytałem te swoje wypociny, przed - klik wyślij, to normalnie zwątpiłem. Ale co mi tam, trochę pozytywno - wariackiego ruchu nie zaszkodzi. Pozdrawiam

Do wizji dodał bym;
flotę małych (parowych!) tylno i boczno kołowców* takich co to "po piasku" przejdą.
i pływające gdzie niegdzie pomosty do których można podpłynąć na drynka z palemką.
I oczywiście kompletny brak alkomatów u mile uśmiechniętych urzędników służb mundurowych...
.................doktorze kroplówka się skończyła.
MJS
* Czemu w Polsce mamy tylko śrubowce?


ps.
Asdamie, (W sprawie drogownictwa):
właśnie o tym mówię: ich koncepcja zamyka drogę przejazdową i robi z Świętokrzyskiej dróżkę rowerową i małego ruchu.
Prognozy ruchu potwierdziły, że utrzymanie dotychczasowego przekroju ulicy w połączeniu z rozwojem układu drogowego, zwłaszcza prawobrzeżnej Warszawy (Trasa Świętokrzyska, ul. Nowo Ziemowita) groziłoby zwiększeniem intensywności ruchu, nawet do poziomu 3600 pojazdów/godzinę/przekrój w rejonie ronda ONZ i 2600 pojazdów/godzinę w rejonie Nowego Światu. Byłoby to sprzeczne z ideą przekształcenia Świętokrzyskiej w ulicę reprezentacyjną, o znaczącym udziale wysokiej jakości przestrzeni publicznych i z szerszym udostępnieniem pieszym i rowerzystom.

... i tak dalej: to jest świadome złamanie systemu przepływowego udrożnienia miasta.

Planując rozwiązania dla nowej ulicy Świętokrzyskiej warto przede wszystkim patrzeć przez pryzmat atrakcyjności oferty dla ruchu pieszego i rowerowego i zdecydowanego wzmocnienia społecznych funkcji ulicy. Na drugim planie powinna być rola ulicy Świętokrzyskiej w obsłudze ruchu samochodowego.
Po co? ... są teorie spiskowe... i ja je rozumieć i podzielać.
MJS
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Marian, absolutnie się z Tobą zgadzam że w tej chwili jest fanatyczny terroryzm aktywistów ruchu pieszego, rowerowego, oraz komunikacji zbiorowej.
Zwężanie ulic i robienie wszędzie deptaków jest tego najlepszym przykładem.

Mam bardziej radykalne domysły:
Dla przykladu:
dlaczego nie ma żadnego połączenia (zjazdu ani wiazdu) mostu Syrenki z Wybrzeżem Kościuszkowskim? Przecież aż się prosi podłączyć - choćby teraz jak Łazienkowski spaliło.

MJS


Była

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Może dlatego, że Mostu Syreny już nie ma od kilkunastu lat? A w tym miejscu stoi Most Świętokrzyski

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.

Jest połączenie, ale niewygodne. Jak było wygodne, to korek był na pół Warszawy.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Primo: Trasa Świętokrzyska jest właśnie przedłużana w stronę mojej chałupy, bo ja z tego lepszego brzegu - i nie rozumiem marudzenia na zaburzenie koncepcji sprzed kilkudziesięciu lat, kilkadziesiąt lat temu różne rzeczy sobie wyobrażaliśmy inaczej niż wyglądają dzisiaj, od tej pory między innymi większość miast w Niemczech, Beneluxie, Skandynawii, Stanach przejechało się i rakiem wycofuje z budowy miejskich przelotówek i udrażniania śródmieść dla samochodów. są na to badania, opracowania w langłydżach i po polsku, wystraczy poczytać zamiast rozpamiętywać co za Gomułki planowano, a co za Starzyńskiego.

Secundo: Czy można prosić modów o wydzielenie pasjonującego offtopu motoryzacyjnego z fajnego i potrzebnego wątku o pływaniu na żaglach po warszawskiej Wiśle?

Celna uwaga, z tymi rozwiązaniami zagospodarowania przestrzennego. Ja tym czasem wklejam to. Co Wy na to ?
http://m.architektura.info/index.php/architektura/polska_i_swiat/koncepcje_zagospodarowania_przestrzennego_obszaru_portu_i_cypla_czerniakowskiego_w_warszawie

Pogłębiają wejście do YKP w Warszawie

_________________
Kto ma statki ten ma wydatki.
Pozdrawiam Michał aka Szkodnik
Usługi szkutnicze

To miejsce, trzeba przyznać, też ma zaj.... potencjał. Cały ten pas jest generalnie niedoinwestowany i jakby zapomniany, laski, piaski i karaski. Taka gmina, ech pojechać do Wołomina

Staaare. I właściwie skomentowane

[i]Ciekawe... i urwane z kosmosu!

Dodano: Środa, 16 Luty 2011, 12:40, Autor: Tomek Janiszewski
Jedna wielka ściema,. mająca odwrócić uwagę opinii publicznej od rzeczywistego celu, jakim jest komercyjna zabudowa terenu odebranego warszawskim wodniakom. Teza autora zwycięskiego projektu jakoby po wybudowaniu luxusowego hotelu ze spa, toru krosowego, klimatyzowango salonu do sqasha zaczną Warszawę odwiedzać jacht z całej Europy warte setki tysięcy euro jest równie bzdurna jak pomysł zagłębienia trzech kondygnacji w aluwialne wodonośne grunty wokół akwenu. Autor nie zaprzątał sobie takimi "drobiazgami" głowy, a całą wodniacką wiedzę czerpał z ust Redaktora Naczelnego "Żagli" od którego chciał uzyskać potwierdzenie że z Warszawy istotnie można dopłynąć rzekami i kanałami do Paryża. Lepiej by jednak zrobił gdyby wcześniej sam przepłynął się łódką po warszawskiej wiśle, najlepiej w latach tak suchych jak 2003 czy 2006. Termin był krótki bo organizatorom konkursu wcale nie zależało na projekcie obiektu możliwego do wykonania i realizującego zasadniczy cel jaki powinien pełnić: przystani dla jachtów których armatorzy będą chcieli w Warszawie stacjonować. Przeciwnie, im bardzej oderwane od rzeczywistości okazało się architektoniczne dzieło, tym więcej będzie można nakombinować podczas budowy, aby obłowił się na tym kto trzeba.
[/i]Chyba autor komentarza znany...

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Bombelku, ten tekst to jest jakaś ściema. Tomjani ani razu nie użył okreśenia, że wszystkiemu jest winna bufetowa, napuszczana przez leśnych dziadków jeżdżących blachosmrodami?
Niemożliwe! Takie teksty Tomjaniego nie istnieją. Musi któś siem podszywa.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski