Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 14 sie 2025, o 14:57




Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 212 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 8  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 11 paź 2011, o 11:54 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 cze 2010, o 19:37
Posty: 13885
Lokalizacja: Port Rybnik
Podziękował : 1637
Otrzymał podziękowań: 2389
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
Sytuacja prawie rozładowana... :D

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 paź 2011, o 11:56 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 cze 2007, o 12:00
Posty: 4740
Podziękował : 162
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: -)
Wojciech1968 napisał(a):
Sytuacja prawie rozładowana... :D


A prawie robi wielką różnicę.


Ostatnio edytowano 11 paź 2011, o 12:07 przez Maar, łącznie edytowano 1 raz
Usunąłem dublet


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 paź 2011, o 12:38 

Dołączył(a): 29 lis 2010, o 09:58
Posty: 219
Podziękował : 7
Otrzymał podziękowań: 6
Uprawnienia żeglarskie: JSM
Mambaczarna napisał(a):
W umowie nie było zapisu o szkoleniu jednak my nie oczekiwaliśmy takiego. Skoro załoga byla chlonna wiedzy to powinien być zadowolony iż ma ludzi którzy chcą go sluchać i fascynują się tym czym on. Jednak tej fascynacji i zadowolenia z pracy nie bylo widać od pierwszych chwil naszego spotkania.


Cóż, nie każdy pracownik, jest pracownikiem hobbystą (nie wiem skąd takie przeświadczenie). Dlatego czasem może warto wziąć kogoś mniej "profesjonalnego" albo takiego, co za "miskę" płynie, bo to jego wakacje i też chce je mile i oczywiście bezpiecznie spędzić, a nie kolejny rejs na odwal (nie generalizując oczywiście że zawsze za kasę tak jest).

Mambaczarna napisał(a):
W umowie nie ma prawie rzadnych zapisów dotyczących ilości godzin pływania, kotwiczenia itd. Więc, idąc Twoim tokiem dedukcji to moglibyśmy nie wypłynąć z mariny w Sukosanie.

A może powinny być? Nauczony życiem i niemiłym finałem umów z kilkoma forumowiczami ja zawarłbym w umowie (skoro płace 450 Eur to wymagam) nie tyle ilość godzin pływania i kotwiczenia (choć to również mogłoby się znaleźć w umowie), co przynajmniej trzeźwość skipera, trasę rejsu i czy ma być szkolenie czy nie.

Polak mądry po szkodzie, nie ma co tu teraz gorzkich żali odprawiać i pretensji do skipera (bo coś mi się zdaje, że umowa nie była z nim, tylko z firmą czarterującą - bardzo proszę o wyjaśnienie tej kwestii). Żale a owszem powinny być do firmy, od której wzięty był jacht - zasadniczo nie powinien on być nawet wydany, z tego co tu napisałeś. A największe pretensje to przede wszystkim do siebie, że jak napisał kpt. Zientara - nie pognaliście skipera jeszcze przed odbiorem.

BTW: Dziwi mnie trochę Twoja naiwność jeśli chodzi o charterodawcę (firmę od której wynajęliście jacht ze skiperem). Zamiast ostrzegać przed nimi, bo z usług jej (mam nadzieję pracownika, lub podwykonawcy) jesteś niezadowolony. Od niej domagać się zmiany skipera w czasie rejsu (jeżeli jak twierdzisz był pijany) a nie robić tu wendettę, bo skiper się nie podobał (bo nie chciał szkolić, realizować trasy, której nie było w umowie). Poza tym jak z Twojego wcześniejszego postu wynika to charterodawca zwolnił skipera i Cię to satysfakcjonuje - super po co więc jeszcze piszesz o tym na forum ?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 paź 2011, o 15:33 

Dołączył(a): 23 wrz 2010, o 09:40
Posty: 571
Podziękował : 127
Otrzymał podziękowań: 44
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Pojawił się w Chorwacji niz i od razu morskie opowieści ożyły :) Patrzę na te zdjęcia, czytam wątek i nie wiem co sądzić. Na całe szczęście nie jestesmy zależni jedynie od relacji uczestników :) Jak wiało i kiedy akurat łatwo sprawdzić. W okolicy są lotniska, więc istnieje metoda odczytu archiwalnych depesz metar (z rozdzielczością co 30 minut).

http://navlost.eu/aero/metar/?icao=LDSP ... 0&rt=metar

Taka jedna linijka składa się z paru informacji:
dzien miesiaca i czas utc
kierunek wiatru (lub VRB przy zmiennym)
siła wiatru w węzłach
opcjonalnie szkwały
LDSP 211000Z 07011G21KT 020V110 CAVOK 25/13 Q1013 NOSIG

LDZD - Zadar
LDSP - Split
LDDU - Dubrownik

Miłej zabawy ...

maciejjerzy napisał(a):
zwłaszcza pływając z rodziną , bo to byli znajomi i ich dzieci, nieprawdaż ?


A co te dzieci zawadzały, skoro ich rodzice chcieli wypływać ?

Pozdrawiam,
Maciek


Załączniki:
2011-08-11_12-57-59_212.jpg
2011-08-11_12-57-59_212.jpg [ 471.95 KiB | Przeglądane 6476 razy ]
Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 paź 2011, o 16:40 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2 mar 2009, o 18:57
Posty: 3242
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 334
Otrzymał podziękowań: 976
Uprawnienia żeglarskie: RYA/MCA Yachtmaster Ocean
11 knotów w szkwałach do 21 z kierunków od 020 do 110. Widzialność OK, brak zamgleń. Temperatura 25 stopni, punkt rosy 13, ciśnienie 1013, nie przewiduje się istotnych zmian.
Jakoś nie widać tu horroru. Nawet jak dmuchnie 21 kn to jacht dopiero się ożywi :-D

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 paź 2011, o 20:27 

Dołączył(a): 30 lis 2009, o 11:52
Posty: 288
Podziękował : 81
Otrzymał podziękowań: 15
Uprawnienia żeglarskie: sternik morski
Maar napisał(a):
Chodzi o sprawę przejęcia jachtu i niezadowolenie z jego stanu, sprawę kluczyka, kwestię trasy i miejsc postoju/kotwiczenia, etc, etc.

Tak się zastanawiam jakie znaczenie ma kwestia kluczyka w stacyjce..może to bardzo naganne dla innych jest,ale ja sam zostawiam go tam zawsze-czasem występuje nagła potrzeba uruchomienia silnika,załogi może nie być na pokładzie i gdzie wtedy ktoś,kto chce pomóc w awaryjnej sytuacji ma go szukać?zabierać kluczyk,bo dzieci mogą go przekręcić i uruchomić silnik?I co się wtedy stanie?bieg włączą?jacht odpłynie?Skoro są dzieci na pokładzie,to znaczy,że są także opiekunowie,a co w tym czasie robią?Siedzą w mesie a dzieci na górze bez opieki?

Taa..depesze METAR są dostępne na jachcie na pstryknięcie palcami..Jest radio,ostrzeżenia meteo i nawigacyjne podawane co kilka godzin lub prognozy dostępne w marinach lub portach.Prognozy dla danego akwenu a nie raporty z lotnisk.Żeby nie było,nie jestem znajomym w/w skipera,nie znam warunków jakie wtedy tam były,ale ocenianie zza biurka trochę mi się nie podoba.

Mambaczarna napisał(a):
Ani razu nie cumowaliśmy na bojkach (szkoda), a miejsca w marinach było zawsze mnóstwo. Po powrocie okazało się też, iż średnio rzecz biorąc w czasie tygodniowego rejsu zużycie paliwa wynosi na innych jachtach 30-40 l., my zaś zatankowaliśmy 80 l. - więc w grę wchodzą też realne koszty.

Ta kwestia też mnie zastanawia..Poruszasz sprawę kosztów paliwa i miejsc cumowania-nie rozumiem stwierdzenia "nie cumowaliśmy na bojkach(a szkoda),a miejsca w marinach było zawsze mnóstwo"-to gdzie stawaliście,skoro na kotwicy tylko raz?
Zużycie paliwa przez 51-stopowy musi być siłą rzeczy wyższe niż innych jachtów-zakładam mniejszych,bowiem 51-stopowe nie pływają stadami.Żeby stwierdzić,czy zużyliście odpowiednią ilość paliwa,należałoby podać ile pływaliście na silniku a ile na żaglach,ile przepłynęliście mil i ile godzin Wam to zajęło.Takie bezpośrednie porównywanie w stylu "inne jachty" jest wg mnie nieprawidłowe.
Dodatkowo,skoro nie staliście w marinach,a w innych,zakładam bezpiecznych miejscach,pewnie znanych skipperowi,to znacząco to wpłynęło to na obniżenie Waszych kosztów,bo chyba nie zdążyłeś się boleśnie przekonać ile kosztuje postój 51-stopowego jachtu w marinie :)

Mambaczarna napisał(a):
Gdyby nie pozostali czlonkowie załogi rejs uznałbym za katastrofę i wtedty myślę, że skutecznie udałoby się Panu Mrugaczowi zniechęcić mnie do takich wypadów w przyszłości

Jak to rozumieć?Pozostałym członkom załogi rejs się podobał?Nie mieli takich odczuć jak Ty?
Inna kwestia,czyli alkohol,jak najbardziej naganna,ale jak to stwierdzić,skoro nie ma możliwości potwierdzenia Twoich słów.
Kwestia szkolenia sama się wyjaśniła,bo jak sam ująłeś:
Mambaczarna napisał(a):
Zgodziliśmy się z nim, że skład załogi nie pozwala na realizację rejsu szkoleniowego

Podobało mi się jeszcze to :
Mambaczarna napisał(a):
Fakt, iż nie chciał robić zwrotów (zgadzał się pod naszym naciskiem) również był chyba podyktowany tym faktem, był jednak na tyle trzeźwy iż zdawał sobie sprawę z konsekwencji jakie poniosłby w momencie jakiegoś problemu

W sumie,to powiedziałbym ,że ogólnie to nie po drodze Wam było z P.Tomaszem ,jak również nie po drodze było robienie zwrotów tylko dla samych tylko zwrotów przez skippera,skoro pewnie obrany kurs i kierunek wiatru pozwalał na płynięcie jednym halsem,a nie był to przecież rejs szkoleniowy.

Mambaczarna napisał(a):
Najlepiej zrobić samemu uprawnienia i wtedy nie być zależnym od innych

I to jest wg mnie sedno sprawy i jedyny słuszny wniosek.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 paź 2011, o 20:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2011, o 00:42
Posty: 14120
Lokalizacja: Przedmieścia Gdańska
Podziękował : 355
Otrzymał podziękowań: 2454
Uprawnienia żeglarskie: Do pływania tym czym pływam wystarczają
Mariusz Główka napisał(a):
11 knotów w szkwałach do 21


I to wszystko dla jednostki 51. stopowej ???
Przecież to są lajtowe warunki nawet dla 30. stopówki...
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 paź 2011, o 20:44 

Dołączył(a): 8 wrz 2010, o 13:36
Posty: 1389
Podziękował : 102
Otrzymał podziękowań: 244
Uprawnienia żeglarskie: kj
Trochę OT ale co powiecie na to:
LDSP 071900Z VRB05KT
LDSP 071800Z 30023G38KT
LDSP 071700Z 30022KT
LDSP 071630Z 19009KT
W rzeczywistości szkwał, który przeszedł w Splicie miał ok 40-45Kt i raczej lepiej było go oglądać z portu :D

_________________
Pozdrawiam
Krzyś


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 paź 2011, o 20:59 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2 mar 2009, o 18:57
Posty: 3242
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 334
Otrzymał podziękowań: 976
Uprawnienia żeglarskie: RYA/MCA Yachtmaster Ocean
Przy takim szkwale lepiej zostać. Ja bym został.

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 paź 2011, o 21:01 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10510
Podziękował : 1308
Otrzymał podziękowań: 4197
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
Też bym został. Już zostawałem. Chodziłem wówczas na drugą stronę mariny oglądać jacht który z połamanym masztem wrócił z wody. Oni wyszli.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 paź 2011, o 21:05 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 3 cze 2007, o 12:00
Posty: 4740
Podziękował : 162
Otrzymał podziękowań: 321
Uprawnienia żeglarskie: -)
peppino napisał(a):
Zużycie paliwa przez 51-stopowy musi być siłą rzeczy wyższe niż innych jachtów-zakładam mniejszych


32 ft - 2 l/h
65 ft - 8l/h

różnice jakie odnotowałem w tym roku na plastikowych chorwackich wydmuszkach.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 paź 2011, o 21:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Carlo napisał(a):
peppino napisał(a):
Zużycie paliwa przez 51-stopowy musi być siłą rzeczy wyższe niż innych jachtów-zakładam mniejszych


32 ft - 2 l/h
65 ft - 8l/h

różnice jakie odnotowałem w tym roku na plastikowych chorwackich wydmuszkach.

Dodam Bawarię 42, 5 l/h

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 paź 2011, o 21:22 

Dołączył(a): 16 lis 2010, o 16:17
Posty: 10510
Podziękował : 1308
Otrzymał podziękowań: 4197
Uprawnienia żeglarskie: pływam sobie gdzie chcę
Maxus28 <1 l/h :)



Za ten post autor plitkin otrzymał podziękowanie od: Rafał
Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 paź 2011, o 21:26 

Dołączył(a): 23 wrz 2010, o 09:40
Posty: 571
Podziękował : 127
Otrzymał podziękowań: 44
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Krzys napisał(a):
Trochę OT ale co powiecie na to:
LDSP 071900Z VRB05KT
LDSP 071800Z 30023G38KT
LDSP 071700Z 30022KT
LDSP 071630Z 19009KT
W rzeczywistości szkwał, który przeszedł w Splicie miał ok 40-45Kt i raczej lepiej było go oglądać z portu :D

to potwierdza wiarygodnosc tego zrodla, a wedlug tego zrodla w omawianym tygodniu hardcore'u nie bylo. Sorry gregory, ale jak ktos chce być zawodowym skipperem to musi się liczyć z tym, ze zaloga będzie wymagać. Jak się nie chce plywac w kazdych warunkach, to trzeba umiec znajdować okna które się do tego nadają. Zwlaszcza jak klienci cisna... Przecierz oni nie maja pretensji o jeden incydent ale o caloksztalt.



Za ten post autor maciek.k otrzymał podziękowanie od: Jaromir
Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 paź 2011, o 21:45 

Dołączył(a): 3 paź 2011, o 12:47
Posty: 49
Podziękował : 6
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: karta rowerowa
peppino napisał(a):
Maar napisał(a):
Chodzi o sprawę przejęcia jachtu i niezadowolenie z jego stanu, sprawę kluczyka, kwestię trasy i miejsc postoju/kotwiczenia, etc, etc.

Tak się zastanawiam jakie znaczenie ma kwestia kluczyka w stacyjce..może to bardzo naganne dla innych jest,ale ja sam zostawiam go tam zawsze-czasem występuje nagła potrzeba uruchomienia silnika,załogi może nie być na pokładzie i gdzie wtedy ktoś,kto chce pomóc w awaryjnej sytuacji ma go szukać?zabierać kluczyk,bo dzieci mogą go przekręcić i uruchomić silnik?I co się wtedy stanie?bieg włączą?jacht odpłynie?Skoro są dzieci na pokładzie,to znaczy,że są także opiekunowie,a co w tym czasie robią?Siedzą w mesie a dzieci na górze bez opieki?.


No skoro na 40 jachtach przycumowanych nie było kluczyka to śmiem twierdzić że nie jest zwyczajowe i nie jest ok

.[/quote]Taa..depesze METAR są dostępne na jachcie na pstryknięcie palcami..Jest radio,ostrzeżenia meteo i nawigacyjne podawane co kilka godzin lub prognozy dostępne w marinach lub portach.Prognozy dla danego akwenu a nie raporty z lotnisk.Żeby nie było,nie jestem znajomym w/w skipera,nie znam warunków jakie wtedy tam były,ale ocenianie zza biurka trochę mi się nie podoba.[/quote]

Ja znam warunki bo tam byłem więc skoro inne łodzie mniejsze i takie same pływały to można bylo oczekiwaćć również pływania. Zła pogoda była kilka godzin podczas tygodniowego rejsu.

Mambaczarna napisał(a):
Ani razu nie cumowaliśmy na bojkach (szkoda), a miejsca w marinach było zawsze mnóstwo. Po powrocie okazało się też, iż średnio rzecz biorąc w czasie tygodniowego rejsu zużycie paliwa wynosi na innych jachtach 30-40 l., my zaś zatankowaliśmy 80 l. - więc w grę wchodzą też realne koszty.

Ta kwestia też mnie zastanawia..Poruszasz sprawę kosztów paliwa i miejsc cumowania-nie rozumiem stwierdzenia "nie cumowaliśmy na bojkach(a szkoda),a miejsca w marinach było zawsze mnóstwo"-to gdzie stawaliście,skoro na kotwicy tylko raz?
Zużycie paliwa przez 51-stopowy musi być siłą rzeczy wyższe niż innych jachtów-zakładam mniejszych,bowiem 51-stopowe nie pływają stadami.Żeby stwierdzić,czy zużyliście odpowiednią ilość paliwa,należałoby podać ile pływaliście na silniku a ile na żaglach,ile przepłynęliście mil i ile godzin Wam to zajęło.Takie bezpośrednie porównywanie w stylu "inne jachty" jest wg mnie nieprawidłowe.
Dodatkowo,skoro nie staliście w marinach,a w innych,zakładam bezpiecznych miejscach,pewnie znanych skipperowi,to znacząco to wpłynęło to na obniżenie Waszych kosztów,bo chyba nie zdążyłeś się boleśnie przekonać ile kosztuje postój 51-stopowego jachtu w marinie :).[/quote]

No widzisz dokladnie czytać posty. Sternik szybkie dopłyniecie do mariny tłumaczyl faktem iż nie będzie miejsca w niej. My chcielismy pływać jak najdłużej i oczywiście akceptowaliśmy bojkę. Niestety zawsze po poworocie okazywalo się iż jest miejsce w marinie i przy bojkach również. No niestety wszystkie cumowania byly w marianach i musieliśmy płacić właśnie za jacht powyżej 15 metrów więc wiem ile to kosztuje. Co do paliwa to jak się pływa 4 godziny dziennie na silniku a 1,5 na żaglach to zużycie musialobyć duże ale gdyby nie fakt iż skiper miał wstęt do żeglowania to koszty bylyby znacząco mniejsze.

Mambaczarna napisał(a):
Gdyby nie pozostali czlonkowie załogi rejs uznałbym za katastrofę i wtedty myślę, że skutecznie udałoby się Panu Mrugaczowi zniechęcić mnie do takich wypadów w przyszłości

Jak to rozumieć?Pozostałym członkom załogi rejs się podobał?Nie mieli takich odczuć jak Ty?.[/quote]

NIe załoga była zadowolona z towarzystwa, gdyby do całości doszedł fakt nie zgrania załogi to wtedy byla by tragedia. Cała załoga była zawiedziona postawą skippera stąd też posypały się maile do czarterodawcy

.[/quote]Inna kwestia,czyli alkohol,jak najbardziej naganna,ale jak to stwierdzić,skoro nie ma możliwości potwierdzenia Twoich słów..[/quote]

Jakiego potwierdzenia oczekujesz?
Może wynik z alkomatu?

Kwestia szkolenia sama się wyjaśniła,bo jak sam ująłeś:
Mambaczarna napisał(a):
Zgodziliśmy się z nim, że skład załogi nie pozwala na realizację rejsu szkoleniowego

Podobało mi się jeszcze to :
Mambaczarna napisał(a):
Fakt, iż nie chciał robić zwrotów (zgadzał się pod naszym naciskiem) również był chyba podyktowany tym faktem, był jednak na tyle trzeźwy iż zdawał sobie sprawę z konsekwencji jakie poniosłby w momencie jakiegoś problemu

W sumie,to powiedziałbym ,że ogólnie to nie po drodze Wam było z P.Tomaszem ,jak również nie po drodze było robienie zwrotów tylko dla samych tylko zwrotów przez skippera,skoro pewnie obrany kurs i kierunek wiatru pozwalał na płynięcie jednym halsem,a nie był to przecież rejs szkoleniowy..[/quote]

Nie wiem czy czytasz posty ale już pisałem że wiatr nie miał znaczenia gdyż pływaliśmy prawie wyłącznie na silniku i wiecznym problemem bylo pływanie na żaglach. To wiatr za słaby to za mocny a inni jakoś pływali i bylo ok.

Mambaczarna napisał(a):
Najlepiej zrobić samemu uprawnienia i wtedy nie być zależnym od innych

.[/quote]I to jest wg mnie sedno sprawy i jedyny słuszny wniosek.[/quote]


No takim razie skoro według Ciebie to jedyny słuszny wniosek to bardzo widocznie nadawałbyś się na klienta skippera Tomasza i bylbyś zadowolony z jego nic nierobienia.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 paź 2011, o 21:49 

Dołączył(a): 30 lis 2009, o 11:52
Posty: 288
Podziękował : 81
Otrzymał podziękowań: 15
Uprawnienia żeglarskie: sternik morski
maciek.k napisał(a):
ale jak ktos chce być zawodowym skipperem to musi się liczyć z tym, ze zaloga będzie wymagać. Jak się nie chce plywac w kazdych warunkach, to trzeba umiec znajdować okna które się do tego nadają. Zwlaszcza jak klienci cisna... Przecierz oni nie maja pretensji o jeden incydent ale o caloksztalt.

Rozumiem,że uważasz,że zawodowy skipper wypływa bo załoga ciśnie,również dlatego że ma zapłacone.Zapominasz tylko o tym,że na pokładzie oprócz złaknionych przeżycia trudniejszych warunków dzielnych żeglarzy są także dzieci i ich rodzice,że za główkami być może cichego portu są fale i trochę wiatru,że zaczynają chorować i bardzo proszą po pół godzinie,żeby włączyć silnik bo tak bezpieczniej.Niestety,ten zawodowy i nie tylko zawodowy skipper musi uwzględnić całą załogę,a tak właściwie to najsłabsze jej ogniwo i tego najsłabszego członka załogi możliwości.Ma pływać bezpiecznie a nie dlatego,że załoga ciśnie.Ja nie twierdzę,że nie było warunków na wypłynięcie i pływanie,nie byłem na tym jachcie,i w tym porcie, i w tym czasie w Chorwacji.
Twierdzę tylko,że trzeba mieć trochę wyobraźni i nie oceniać pochopnie na podstawie wypowiedzi jednego zawiedzionego załoganta i na podstawie raportów z lotnisk znanych nam dzięki internetowi,a nie prognoz podawanych przez radio i służby meteo.Bo teraz to już to wiemy,ale wtedy skipper raportów nie znał.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 paź 2011, o 21:50 

Dołączył(a): 3 paź 2011, o 12:47
Posty: 49
Podziękował : 6
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: karta rowerowa
maciek.k napisał(a):
to potwierdza wiarygodnosc tego zrodla, a wedlug tego zrodla w omawianym tygodniu hardcore'u nie bylo. Sorry gregory, ale jak ktos chce być zawodowym skipperem to musi się liczyć z tym, ze zaloga będzie wymagać. Jak się nie chce plywac w kazdych warunkach, to trzeba umiec znajdować okna które się do tego nadają. Zwlaszcza jak klienci cisna... Przecierz oni nie maja pretensji o jeden incydent ale o caloksztalt.

Krzys napisał(a):
Trochę OT ale co powiecie na to:LDSP 071900Z VRB05KT LDSP 071800Z 30023G38KT LDSP 071700Z 30022KT LDSP 071630Z 19009KT W rzeczywistości szkwał, który przeszedł w Splicie miał ok 40-45Kt i raczej lepiej było go oglądać z portu :D
to potwierdza wiarygodnosc tego zrodla, a wedlug tego zrodla w omawianym tygodniu hardcore'u nie bylo. Sorry gregory, ale jak ktos chce być zawodowym skipperem to musi się liczyć z tym, ze zaloga będzie wymagać. Jak się nie chce plywac w kazdych warunkach, to trzeba umiec znajdować okna które się do tego nadają. Zwlaszcza jak klienci cisna... Przecierz oni nie maja pretensji o jeden incydent ale o caloksztalt.


Tak naprawdę od początku do samego końca skipper nie zachowywal się profesjonalnie. Samo jego szkolenie wstępne gdzie powinien trochę poinformować dzieciaki co i jak to trwało minute i ograniczało się do wyjaśnienia jak się wchodzi i z chodzi z trapu.
Trudne warunki ograniczały się do kilku godzin porannych i jednej nocy i tutaj nie mam żali bo rozumiem fakt nie wypływania. Skipperowi wyrażnie pasowałoby gdyby horror na morzu trwał cały tydzień i co zakonczyloby się niewypłyniećiem z portu macierzystego.

*~*~*~*~*~*~*~*~*~*

peppino napisał(a):
ale jak ktos chce być zawodowym skipperem to musi się liczyć z tym, ze zaloga będzie wymagać. Jak się nie chce plywac w kazdych warunkach, to trzeba umiec znajdować okna które się do tego nadają. Zwlaszcza jak klienci cisna... Przecierz oni nie maja pretensji o jeden incydent ale o caloksztalt.Rozumiem,że uważasz,że zawodowy skipper wypływa bo załoga ciśnie,również dlatego że ma zapłacone.Zapominasz tylko o tym,że na pokładzie oprócz złaknionych przeżycia trudniejszych warunków dzielnych żeglarzy są także dzieci i ich rodzice,że za główkami być może cichego portu są fale i trochę wiatru,że zaczynają chorować i bardzo proszą po pół godzinie,żeby włączyć silnik bo tak bezpieczniej.Niestety,ten zawodowy i nie tylko zawodowy skipper musi uwzględnić całą załogę,a tak właściwie to najsłabsze jej ogniwo i tego najsłabszego członka załogi możliwości.Ma pływać bezpiecznie a nie dlatego,że załoga ciśnie.Ja nie twierdzę,że nie było warunków na wypłynięcie i pływanie,nie byłem na tym jachcie,i w tym porcie, i w tym czasie w Chorwacji.Twierdzę tylko,że trzeba mieć trochę wyobraźni i nie oceniać pochopnie na podstawie wypowiedzi jednego zawiedzionego załoganta i na podstawie raportów z lotnisk znanych nam dzięki internetowi,a nie prognoz podawanych przez radio i służby meteo.Bo teraz to już to wiemy,ale wtedy skipper raportów nie znał


Skiper znał prognozy i jeśli byly choć troche ostrzegające to już panikował i straszył. Natomiast jeśli było idelnie, lekki wiaterek, morze spokojne to poprostu nie chcialo mu się rozwijać żagli. Najlepiej chyba pokazuje to fakt iż na naszą prośbę dopiero trzeciego dnia postawiliśmy pod naszym naciskiem grota w marinie gdyż wcześniej skipper nie zechcial go zobaczyć przy odbiraniu jachtu i poprostu nie zamierzał wogole go rozwijać gdyśmy nie walczyli o to.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 paź 2011, o 21:56 

Dołączył(a): 30 lis 2009, o 11:52
Posty: 288
Podziękował : 81
Otrzymał podziękowań: 15
Uprawnienia żeglarskie: sternik morski
Mambaczarna napisał(a):
No skoro na 40 jachtach przycumowanych nie było kluczyka to śmiem twierdzić że nie jest zwyczajowe i nie jest ok

Nie wiem czy wiesz,ale na niektórych jachtach,a może nawet na większości nowych nie ma kluczyków i stacyjek :),czyli rozruch silnika następuje za pośrednictwem że tak powiem "guziczków do naciskania".

Gratuluję samozaparcia w szukaniu,powiedz mi tylko jakie niebezpieczeństwo Wam groziło z powodu pozostawieniu kluczyków w stacyjce?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 paź 2011, o 21:58 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Mambaczarna napisał(a):
No skoro na 40 jachtach przycumowanych nie było kluczyka to śmiem twierdzić że nie jest zwyczajowe i nie jest ok

Zmarwię Cię, ale taki jest zwyczaj. Kluczyki zostawia się w stacyjce. I jeszcze jedno Ci powiem. Większość jachtow kluczyków nie ma, dlatego ich nie widziałeś. Te jachty uruchamia się guzikiem bez kluczyka.
Zużycie 80 l w tygodniowym rejsie jachtem 51 stóp, to nie jest jakaś szukojąca ilość. Raczej normalna.
Taki też jacht wymaga minimum wiatru 6/7 wezłów aby był sterowny. Jeżeli wiatr jest słabszy, to albo można dostojnie stać ze zwisającymi żaglami, albo płynąć na silniku. Takie są realia.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Ostatnio edytowano 11 paź 2011, o 22:07 przez Cape, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 paź 2011, o 22:07 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17568
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2355
Otrzymał podziękowań: 3697
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
A ja podtrzymuję pytanie @pepino. O co chodziło z tymi kluczykami, znaczy się co było nie tak w zostawianiu kluczyka w stacyjce.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 paź 2011, o 22:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 kwi 2006, o 13:57
Posty: 3996
Podziękował : 657
Otrzymał podziękowań: 613
Uprawnienia żeglarskie: szkutnik drewkarz,motorówkarz
Maar napisał(a):
co było nie tak w zostawianiu kluczyka w stacyjce

Chyba nigdy nie walnąłeś kolanem w taki sterczący kluczyk? ;)

_________________
Zbyszek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 paź 2011, o 22:17 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
boSmann napisał(a):
Chyba nigdy nie walnąłeś kolanem w taki sterczący kluczyk?

Jest tak umiejscowiony, że to jest niemożliwe.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 paź 2011, o 22:17 

Dołączył(a): 3 paź 2011, o 12:47
Posty: 49
Podziękował : 6
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: karta rowerowa
Cape napisał(a):
Zmarwię Cię, ale taki jest zwyczaj. Kluczyki zostawia się w stacyjce. I jeszcze jedno Ci powiem. Większość jachtow kluczyków nie ma, dlatego ich nie widziałeś. Te jachty uruchamia się guzikiem bez kluczyka.Zużycie 80 l w tygodniowym rejsie jachtem 51 stóp, to nie jest jakaś szukojąca ilość. Raczej normalna.Taki też jacht wymaga minimum wiatru 6/7 wezłów aby był sterowny. Jeżeli wiatr jest słabszy, to albo można dostojnie stać ze zwisającymi żaglami, albo płynąć na silniku. Takie są realia.


O tym własnie piszę iż jak rozwijaliśmy żagle na naszą prośbę to zawsze osiągaliśmy prędkosć od 4 do 9 węzłów. O braku sterowności nie bylo mowy więcc nie wiem o co chodzi.

Jeśli chodzi o kluczyki to wydaje mi się iż skoro opuszcz się jacht na kilka godzin w zamiarem zwiedzenia jakiegoś miasta (skippera również nie było przez ten okres) warto jest wyciągnąć kluczyk. Zresztą to nie jest najważnieszy punkt i zarzut względem skippera lecz banał bo gdyby reszta była ok to napewno nie rozpisywałbym się o kluczyku.

*~*~*~*~*~*~*~*~*~*

Cape napisał(a):
Zmarwię Cię, ale taki jest zwyczaj. Kluczyki zostawia się w stacyjce. I jeszcze jedno Ci powiem. Większość jachtow kluczyków nie ma, dlatego ich nie widziałeś. Te jachty uruchamia się guzikiem bez kluczyka.Zużycie 80 l w tygodniowym rejsie jachtem 51 stóp, to nie jest jakaś szukojąca ilość. Raczej normalna.Taki też jacht wymaga minimum wiatru 6/7 wezłów aby był sterowny. Jeżeli wiatr jest słabszy, to albo można dostojnie stać ze zwisającymi żaglami, albo płynąć na silniku. Takie są realia.


O tym własnie piszę iż jak rozwijaliśmy żagle na naszą prośbę to zawsze osiągaliśmy prędkosć od 4 do 9 węzłów. O braku sterowności nie bylo mowy więcc nie wiem o co chodzi.

Jeśli chodzi o kluczyki to wydaje mi się iż skoro opuszcz się jacht na kilka godzin w zamiarem zwiedzenia jakiegoś miasta (skippera również nie było przez ten okres) warto jest wyciągnąć kluczyk. Zresztą to nie jest najważnieszy punkt i zarzut względem skippera lecz banał bo gdyby reszta była ok to napewno nie rozpisywałbym się o kluczyku.

*~*~*~*~*~*~*~*~*~*

Cape napisał(a):
Zmarwię Cię, ale taki jest zwyczaj. Kluczyki zostawia się w stacyjce. I jeszcze jedno Ci powiem. Większość jachtow kluczyków nie ma, dlatego ich nie widziałeś. Te jachty uruchamia się guzikiem bez kluczyka.Zużycie 80 l w tygodniowym rejsie jachtem 51 stóp, to nie jest jakaś szukojąca ilość. Raczej normalna.Taki też jacht wymaga minimum wiatru 6/7 wezłów aby był sterowny. Jeżeli wiatr jest słabszy, to albo można dostojnie stać ze zwisającymi żaglami, albo płynąć na silniku. Takie są realia.


O tym własnie piszę iż jak rozwijaliśmy żagle na naszą prośbę to zawsze osiągaliśmy prędkosć od 4 do 9 węzłów. O braku sterowności nie bylo mowy więcc nie wiem o co chodzi.

Jeśli chodzi o kluczyki to wydaje mi się iż skoro opuszcz się jacht na kilka godzin w zamiarem zwiedzenia jakiegoś miasta (skippera również nie było przez ten okres) warto jest wyciągnąć kluczyk. Zresztą to nie jest najważnieszy punkt i zarzut względem skippera lecz banał bo gdyby reszta była ok to napewno nie rozpisywałbym się o kluczyku.

*~*~*~*~*~*~*~*~*~*

Cape napisał(a):
boSmann napisał(a):Chyba nigdy nie walnąłeś kolanem w taki sterczący kluczyk?Jest tak umiejscowiony, że to jest niemożliwe.

boSmann napisał(a):
Chyba nigdy nie walnąłeś kolanem w taki sterczący kluczyk?
Jest tak umiejscowiony, że to jest niemożliwe.

_________________Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Skiperowi chyba przeszkadzałby w kieszeni albo z tego pijaństwa zapomniałby gdzie go zostawił i wtedy bylby problem - prędzej takiego wytłumaczenia bym szukał.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 paź 2011, o 22:21 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Mambaczarna napisał(a):
O tym własnie piszę iż jak rozwijaliśmy żagle na naszą prośbę to zawsze osiągaliśmy prędkosć od 4 do 9 węzłów. O braku sterowności nie bylo mowy więcc nie wiem o co chodzi.

Wybacz, ale o tym nie piszesz. Ja napisałem o minimalnej prędkości wiatru, a nie jachtu.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 paź 2011, o 22:23 

Dołączył(a): 3 paź 2011, o 12:47
Posty: 49
Podziękował : 6
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: karta rowerowa
maciejjerzy napisał(a):
Mambaczarna napisał(a):
Radzę unikać go jak ognia jeśli chcecie mieć fajny rejs. Gdyby nie pozostali czlonkowie załogi rejs uznałbym za katastrofę i wtedty myślę, że skutecznie udałoby się Panu Mrugaczowi zniechęcić mnie do takich wypadów w przyszłości.zwłaszcza pływając z rodziną , bo to byli znajomi i ich dzieci, nieprawdaż ?


Czy sugerujsze że ze znajomymi i dziećmi nie możne być fajny rejs. No to współczuje braku takich kompanów. Jeśli przypominasz skippera Tomasza to się nie dziwie, go zostawiła baba i mówił że jest sam (niedziwota dlaczego)

*~*~*~*~*~*~*~*~*~*

Cape napisał(a):
Taki też jacht wymaga minimum wiatru 6/7 wezłów aby był sterowny. Jeżeli wiatr jest słabszy, to albo można dostojnie stać ze zwisającymi żaglami, albo płynąć na silniku.


Piszesz o niesterowności. Jeśli wiatr wieje a jacht ma od 4 do 9 węzłów prędkości to o jakiej niesterowności Ty mówisz. Nie byłeś tam to po co takie wnioski i dziwactwa wypisujesz. Sugerujesz że ludzie to idioci i jak żagle stoją i łódka nie płynie to naciskalibyśmy na ich postawienie. Mam wrażenie że iż z załogantów chcesz zrobic idiotów i próbojjesz za wszelką cenę bronić stanowiska skipera który mając warunki do żeglownia pływał tylko na silniku.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 paź 2011, o 22:30 

Dołączył(a): 30 lis 2009, o 11:52
Posty: 288
Podziękował : 81
Otrzymał podziękowań: 15
Uprawnienia żeglarskie: sternik morski
Mambaczarna napisał(a):
Czy sugerujsze że ze znajomymi i dziećmi nie możne być fajny rejs. No to współczuje braku takich kompanów. Jeśli przypominasz skippera Tomasza to się nie dziwie, go zostawiła baba i mówił że jest sam (niedziwota dlaczego)

Trochę słabe argumenty,nie przemawiają za Twoją wersją,zaczynam się zastanawiać kto na tym rejsie pił,a kto nie..


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 11 paź 2011, o 22:34 

Dołączył(a): 3 paź 2011, o 12:47
Posty: 49
Podziękował : 6
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: karta rowerowa
Maar napisał(a):
Maciej, a można byłoby Cie prosić o skomentowanie postu @mambyczarnej tak całkiem bez ironii i niedopowiedzeń. Osoby, które tam były rozumieją o co chodzi - pozostałe nie.Chodzi o sprawę przejęcia jachtu i niezadowolenie z jego stanu, sprawę kluczyka, kwestię trasy i miejsc postoju/kotwiczenia, etc, etc. Poza tym - tak całkiem na marginesie - w jakim charakterze tam byłeś, płynąłeś jako załoga, organizowałeś, czy co?

Nie wyjaśni bo nie wiem czy to Tomasz pod swoim artystycznym psełdo czy jakiś adwokat. Kluczyk olejmy bo to nie ma takiego znaczenia jak pozostałe rzeczy. Co do dzieci to już nie byly 4 latki tylko 13 latka i 10 latek którzy nawet mają jakieś pojęcie o żeglowaniu gdyż brali udział w kilku szkoleniach żeglarskich w ośrodku Rybnickim (oczywiście nie sugeruje że jest do doświadczenie wystarczające ale jakiekolwiek napewno tak)

*~*~*~*~*~*~*~*~*~*

Mambaczarna napisał(a):
Czy sugerujsze że ze znajomymi i dziećmi nie możne być fajny rejs. No to współczuje braku takich kompanów. Jeśli przypominasz skippera Tomasza to się nie dziwie, go zostawiła baba i mówił że jest sam (niedziwota dlaczego)
Trochę słabe argumenty,nie przemawiają za Twoją wersją,zaczynam się zastanawiać kto na tym rejsie pił,a kto nie..
[/quote]

peppino napisał(a):
Trochę słabe argumenty,nie przemawiają za Twoją wersją,zaczynam się zastanawiać kto na tym rejsie pił,a kto nie..


No skoro ktoś suteruje iż z dziecmi i znajomymi nie może być fajna atmosfera to wyjaśniam dlaczego. Zastanawiać się każdy może. Ja mogłem pić choć tego nie robiłem ale rzecz ma się inaczej co do skippera.

*~*~*~*~*~*~*~*~*~*

Krzys napisał(a):
W rzeczywistości szkwał, który przeszedł w Splicie miał ok 40-45Kt i raczej lepiej było go oglądać z portu


Dla wyjaśnienia płyneliśmy Sukosa Prviś Trogir i powrót.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 12 paź 2011, o 08:04 

Dołączył(a): 23 wrz 2010, o 09:40
Posty: 571
Podziękował : 127
Otrzymał podziękowań: 44
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
peppino napisał(a):
Rozumiem,że uważasz,że zawodowy skipper wypływa bo załoga ciśnie,również dlatego że ma zapłacone[...]zawodowy i nie tylko zawodowy skipper musi uwzględnić całą załogę,a tak właściwie to najsłabsze jej ogniwo

@pepino - ja uważam, że najmocniejszym i zarazem najsłabszym punktem takiej komercyjnej załogi jest skipper. Reszta "załogi", płacąca od której nie wymaga się żadnego doświadczenia itp. to de facto pasażerowie. Płacą, żeby poczuc smak żeglarstwa a trafiają na totalną asekurację ...
Nikt nikogo do zarabiania w ten sposób pieniedzy nie zmusza, dlatego nie zabraniałbym otwartej krytyki dostępnej publicznie komercyjnej usługi.

Pozdrawiam,
Maciek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 12 paź 2011, o 08:23 

Dołączył(a): 8 wrz 2010, o 13:36
Posty: 1389
Podziękował : 102
Otrzymał podziękowań: 244
Uprawnienia żeglarskie: kj
Mambaczarna napisał(a):
Dla wyjaśnienia płynęliśmy Sukosa Prviś Trogir i powrót.
Trasa jak na tydzień rejsu faktycznie "ambitna". Mój post dotyczył warunków w dniu 07.10.2011 i jak zaznaczyłem nie odnosił się do meritum sprawy.

_________________
Pozdrawiam
Krzyś


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: 12 paź 2011, o 08:33 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 paź 2008, o 20:15
Posty: 7584
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 452
Otrzymał podziękowań: 942
Uprawnienia żeglarskie: wystarczające
Mambaczarna napisał(a):
Nie byłeś tam to po co takie wnioski i dziwactwa wypisujesz. Sugerujesz że ludzie to idioci i jak żagle stoją i łódka nie płynie to naciskalibyśmy na ich postawienie. Mam wrażenie że iż z załogantów chcesz zrobic idiotów i próbojjesz za wszelką cenę bronić stanowiska skipera który mając warunki do żeglownia pływał tylko na silniku.

Proponuję jednak, abyś zmienił ton.
A teraz po kolei. Nikogogo nie bronię, nie znam skipera, firmy, jednakże zosrganizowałem i prowadziłem wiele rejsów. Byliście po raz pierwszy na morzu z doswiadczeniem, jak piszesz, dużym śródladowym. Wy, głodni na pływanie, on, majacy plywania już dość.
1/ Kluczyki, pozostawia się je w stajce, choćby po to, by obsługa mariny w przypadku szkwałów poprawiła cumy. Widziałem takie obrazki
2/ Odbiór jachtu, jak najbardziej prawidłowy. Piszesz, ze nie sprawdził wyposażenia, nie sprawdził, bo wiedział, że jest. Ja też tak robię.
3/ Zwroty, na morzu nie robi się zwrotów, w zasadzie zawsze płynie się jednym halsem
4/Na morzu silnik jest pełnoprawnym żaglem. Używa się go nieporównywalnie więcej, niż na jeziorze. Szczególnie w formule rejsu "od drugiego śniadania, do podwieczorku"
5/Cumowanie na boi, można, ale brak wody,prądu i po co ? Jak jest wolne miejsce
6/ Wypływanie w trudnych warunkach. Ta presja amatorów kwaśnych jabłek jest częsta. Problem polega w tym, że potem jest nie zawsze tak fajnie. I jeszcze trzeba gdzieś zacumować.
W ostatnią niedzielę cumowałem w marinie Kalamaki w Atenach przy wietrze 30 węzłów jachtem 13 metrów. I mino, że mialem na pokladzie ludzi, którzy wiedzą, co trzeba zrobić, nie było łatwo. Nie chciałbym tego powtarzać z Waszą zalogą.

Na przyszłość propnuję zabrać skipera z Polski. Poznać go na wiele miesięcy przed rejsem i wszystko sobie uzgodnić. Wtedy wrazenia na pewno bedą bliższe oczekiwaniom.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak



Za ten post autor Cape otrzymał podziękowanie od: Rafał
Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 212 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 8  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL