Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 19 lip 2025, o 17:19




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 82 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: 10 lip 2013, o 20:31 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13169
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3101
Otrzymał podziękowań: 2698
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
[Maar] Wydzieliłem z wątku "Odmeldowanie".

Katrine napisał(a):
już Was nie nawrócę
Kasiu, największym nieszczęściem dla każdego jachtu jest armator nie będący kapitanem, a obecny na pokładzie.

Doszły mnie słuchy, że druga próba sprowadzenia jachtu odbędzie się bez armatora. :rotfl:

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 12 lip 2013, o 21:50 

Dołączył(a): 15 mar 2009, o 14:06
Posty: 116
Lokalizacja: s/y Luka Karaiby
Podziękował : 33
Otrzymał podziękowań: 69
Uprawnienia żeglarskie: yacht skipper
Stara Zientara napisał(a):
największym nieszczęściem dla każdego jachtu jest armator nie będący kapitanem, a obecny na pokładzie

Znam jednego takiego armatora, w ciagu dwoch miesiecy lodka ma juz czwartego kapitana, w/g lokalnych barowych opowiesci, jeden z poprzednich kapitanow wyskoczyl za burte przy wychodzeniu z portu, po prostu nie wytrzymal napiecia, zrezygnowal i poplynal sobie na brzeg :D
Tym ostatnim, aktualnym kapitanem jest Polak, dlatego mam nadzieje i stawiam ze wytrzyma ( drugim kapitanem jest armator....)
http://www.colombiapanamasailing.com/the_cruise/sailboat_cartagena_san_blas_panama/jacqueline_san_blas.html

_________________
http://www.sailblogs.com/member/svluka/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 lip 2013, o 13:48 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Wydzieliłem z wątku odmeldowawczego tekst Wojtka (i offtopiczny, ale powiązany Beaty) o domyślnej przyczynie niezrealizowania umowy pomiędzy Stanleyem a Micubiszim, dotyczącej przyprowadzenia świeżo zakupionej przez Mica łódki.

Wydzieliłem, bo nie chciałbym, żeby w sieci została i w świat poszła IMHO nieprawdziwa informacja, że przyczyna ta nazywa się "armator", a takie właśnie odniosłem wrażenie słuchając opowieści Narcyzy i Stanleya.

Specjalnie poszedłem we wtorek do Korsarza posłuchać co było nie tak, że przez dwa tygodnie udało się przepłynąć tylko 100 mil i co spowodowało, że forumowi przyjaciele nagle stali się wrogami.

Wysłuchałem - w dość licznym towarzystwie - relacji o koszmarnej, śmierdzącej, niedobalastowanej i cieknącej łajbie z niedziałającą połową rzeczy i szotami tak cienkimi, że cięły dłonie oraz o armatorze sknerusie, który obiecał żywić a w rzeczywistości stać go było ledwo na nędzną zupkę o wartości energetycznej 600 kcal.
W opowieści było też o panice P.T. Państwa Armatorstwa nieumiejętności sterowania i indolencji Mica, co wszystko do kupy nie pozwalało żeglować P.T. Państwu Przeprowadzaczom.

Zdając sobie sprawę, że zaraz po rejsie emocje są jakby nieco większe, więc opowieść może być nieco podkoloryzowana, po wysłuchaniu części - nazwijmy to - ogólnej, podpytywałem Narcyzę a następnie Stanleya o konkretne powody tego, że nie dopłynęli do celu.
Ciężko było w odpowiedziach te konkrety wyłuskać, więc wprost pytałem, kto podejmował decyzje o powrocie do portu. Usłyszałem od Stanleya, że Micu a gdy zacząłem jeszcze bardziej drążyć temat usłyszałem, że w sytuacji zagrożenia bezpieczeństwa łódki i życia załogi (sic!) także Stanley.

Podobne pytania zadawałem tego dnia, telefonicznie Micubiszemu. Też słyszałem emocje i też uważałem, że koloryzuje, ale odniosłem wrażanie, że Micu znacznie chętniej opowiadał o konkretach.
Z jego relacji wynikało, że trzy razy prosił Stanleya o niewychodzenie lub powrót. O powrót przy pierwszym wyjściu, gdy stan morza był silnie rzygliwy a o niewychodzenie wtedy, gdy było już stosunkowo późno (1700 czy jakoś tak), pogoda niefajna a następny planowany port o rzut beretem.

W tamtym czasie nie potrafiłem określić w którym miejscu leżał problem. Bliżej armatora czy bliżej kapitana. Obawiam się Wojtku, że jesteś w podobnej (lub gorszej, bo znasz tylko relację z jednej strony) sytuacji i śmiałość Twojej wypowiedzi o tym, co jest najgorsze dla tego jachtu, powodowana jest nieznajomością rzeczy.

Po tamtym wtorku uczucia miałem mieszane i niesmak w uszach. Wyglądało, że Micubiszi ma dosyć żeglarstwa, w dupie ma forum ze szczególnym uwzględnieniem "przyjaciół żeglarzy forumowych", że łódkę przywiezie do Polski samochodem a żeglował (o ile w ogóle) będzie na Solinie.

Kolejnego dnia zadzwoniłem do Mica i powiedziałem mu, żeby się nie załamywał, bo na forumie znalazłem ludzi, którzy mu za darmo łódkę sprowadzą do kraju. Moja prawda też była nieco podkoloryzowana, bo jeszcze żadnych ludziów nie miałem, ale wierzyłem w żeglarską solidarność.
Dwa telefony okazały się dwoma celnymi strzałami (Noone i Yigael) a opowieściowa sknerowość armatora okazała się taka, że kupił nam bilety na prom i w przesyłkę konduktorską (kluczyki i kwity do łódki, jakiś przedłużacz i inne pierdoły) wsadził dobrą flachę i gotówkę wystarczającą na pokrycie wszystkich naszych kosztów - aż było nam głupio.

cdn

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa



Za ten post autor Maar otrzymał podziękowanie od: Były user
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 lip 2013, o 15:55 

Dołączył(a): 3 lut 2011, o 13:25
Posty: 2322
Podziękował : 389
Otrzymał podziękowań: 738
Uprawnienia żeglarskie: mam
Stara Zientara napisał(a):
największym nieszczęściem dla każdego jachtu jest armator nie będący kapitanem, a obecny na pokładzie.

Znając sprawę z plotek krążących tu i tam, i wersję tylko jednej strony, chciałbym poznać wersję strony drugiej, tj. Stanleya i Narcyzy.
Znaczy konkretnie chodzi mi o to, jak Micubiszi przeszkadzał w prowadzeniu łódki?

_________________
noone


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 lip 2013, o 16:24 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 cze 2010, o 19:37
Posty: 13873
Lokalizacja: Port Rybnik
Podziękował : 1632
Otrzymał podziękowań: 2382
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
noone napisał(a):
Znając sprawę z plotek krążących tu i tam, i wersję tylko jednej strony, chciałbym poznać wersję strony drugiej, tj. Stanleya i Narcyzy.
Znaczy konkretnie chodzi mi o to, jak Micubiszi przeszkadzał w prowadzeniu łódki

W zasadzie, to najciekawszy fragment z wypowiedzi Marka zawiera ten cytat...
Maar napisał(a):
Kolejnego dnia zadzwoniłem do Mica i powiedziałem mu, żeby się nie załamywał, bo na forumie znalazłem ludzi, którzy mu za darmo łódkę sprowadzą do kraju. Moja prawda też była nieco podkoloryzowana, bo jeszcze żadnych ludziów nie miałem, ale wierzyłem w żeglarską solidarność.
Dwa telefony okazały się dwoma celnymi strzałami (Noone i Yigael) a opowieściowa sknerowość armatora okazała się taka, że kupił nam bilety na prom i w przesyłkę konduktorską (kluczyki i kwity do łódki, jakiś przedłużacz i inne pierdoły) wsadził dobrą flachę i gotówkę wystarczającą na pokrycie wszystkich naszych kosztów - aż było nam głupio.

Mnie osobiście nie interesuje konflikt, którego wywlekanie nie poprawi relacji pomiędzy stronami.
Zapewne w niedalekiej przyszłości zasiądą przy piwku Narcyza, Stanley i Miciu.
Może nawet razem w jednej załodze na nowym jachcie odpłyną...
Nie wątpię, że to nie nastąpi.

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 lip 2013, o 16:27 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5397
noone napisał(a):
Znając sprawę z plotek krążących tu i tam, i wersję tylko jednej strony, chciałbym poznać wersję strony drugiej, tj. Stanleya i Narcyzy.
I wtedy się zacznie. Najlepsza droga, żeby skłócić dwie grupki fajnych (osobno) ludzi, którym po prostu nie wyszło wspólne pływanie. Koniec, kropka!

Może jednak lepiej Wy (to znaczy Jestu z Yigusiem, pod światłym kierownictwem Grzywiastego i patronatem starej Sobieskiej) opiszcie swoje wrażenia i jakże romantyczne przygody ze wspólnego, udanego (I presume) rejsu.

A problemy, jakie powstały (chyba) między Micokościelnym i Stańcionarcyzem zostawmy do ich wspólnego spotkania, po jakimś czasie, kiedy emocje opadną. A żeby im siem lepiej gadało, podejmuję siem zainwestować w to spotkanie flaszeczkę jakiegoś zacnego płynu. :D
A to - dla całej czwórki :kiss:

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 lip 2013, o 16:49 
Wojciech1968 napisał(a):
Mnie osobiście nie interesuje konflikt, którego wywlekanie nie poprawi relacji pomiędzy stronami.


Owszem. Większość Forumowiczów, jak sądzę, podziela Twoje zdanie; tym bardziej przykre jest utworzenie takiego wątku przez Administratora, który - jak warto zauważyć - jest osobą w tą historię OSOBIŚCIE ZAANGAŻOWANĄ,w celu rozgrzebania tematu. Dotychczas obie strony powstrzymały się od komentarzy, i to było chyba słuszne.

Zbieraj napisał(a):
I wtedy się zacznie. Najlepsza droga, żeby skłócić dwie grupki fajnych (osobno) ludzi, którym po prostu nie wyszło wspólne pływanie. Koniec, kropka!


Niestety, jak zwykle/zawsze*(* - niepotrzebne skreślić) Zbieraj ma rację.


Zbieraj napisał(a):
A problemy, jakie powstały (chyba) między Micokościelnym i Stańcionarcyzem zostawmy do ich wspólnego spotkania, po jakimś czasie, kiedy emocje opadną. A żeby im siem lepiej gadało, podejmuję siem zainwestować w to spotkanie flaszeczkę jakiegoś zacnego płynu.


"In vino veritas", jak to zdaję się brzmiało, więc jest szansa na "wydestylowanie" prawdy - natomiast póki co nie namawiałbym, póki emocje nie ostygną.

Czekam niecierpliwie na relację Marka/Yigaela/Noone, natomiast jeśli ten wątek ma służyć rozpętaniu personalnych awantur, podgrzewaniu wzajemnych animozji, nazywając rzecz po imieniu - szczuciu - to ja apeluję do któregoś z Administratorów o chłodniejszej głowie o czasowe zamknięcię wątku.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 lip 2013, o 17:42 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17563
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2354
Otrzymał podziękowań: 3696
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Prosiek napisał(a):
przykre jest utworzenie takiego wątku przez Administratora, który - jak warto zauważyć - jest osobą w tą historię OSOBIŚCIE ZAANGAŻOWANĄ,w celu rozgrzebania tematu.
Widzę, że co jak co, ale szybkość diagnozy masz na wysokim poziomie. To dobrze, w Twoim zawodzie myślę, że to więcej niż połowa sukcesu. :-) :-)

Ale... nie fajnie, że diagnoza mało trafna jest :-(

Bo widzisz Arku, jak siadałem do pisania, to miałem jakiś plan - pewnie większość w ten sposób skrobie na forumie. W części pierwszej, zakończonej literkami "cdn" było napisane "wtedy nie wiedziałem gdzie leży problem". W części drugiej - opisu łódki i relacji z rejsu, którą napiszę za chwil kilka, gdy znajdę wolny moment - miało być, że w dalszym ciągu nie wiedziałem, co lub kto był problemem a w planowanej części ostatniej, czyli całonocnej rozmowie z Micubiszim (wiózł nas ze Świnkowa) miałem zamiar napisać, że pomimo największych starań, nie potrafię wytłumaczyć sobie, dlaczego niedawni przyjaciele stali się wrogami.

Natomiast jeśli chodzi o rozgrzebywanie konfliktu, to rozumiem, że pasuje Ci wersja, że Micu jest niedouczonym panikarzem nie potrafiącym przez trzy minuty utrzymać kursu (link do filmiku wkleję później) i przezornie powstrzymałeś się od komentarza po tekście w innym wątku:
Narjess napisał(a):
Micio ma problemy ze sterem(już mnie uszy bolą od cotrzyminutowego zrzędzenia Kapitana - "Micu trzymaj kurs", "Micu jaki masz kurs? A jaki miał być?"

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 lip 2013, o 17:59 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 14 wrz 2011, o 10:05
Posty: 3409
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 255
Otrzymał podziękowań: 309
Uprawnienia żeglarskie: blond bezpatencie
Maar napisał(a):
co jest najgorsze dla tego jachtu, powodowana jest nieznajomością rzeczy

Twoja znajomość rzeczy za to jest zajedwabista.
Byłęś i widziałeś, dlatego opowiadasz. O stanie łódki mówiłam niewiele, więcej sobie dopisałeś. o cienkich szotach tak.
Ale pieski szczekają. Karawana idzie. Nie zamierzam Ci niczego udowadniać, życie zweryfikuje.

_________________
Narcyza
Nobody's perfect. Call me Nobody.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 lip 2013, o 18:25 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 cze 2009, o 04:47
Posty: 13169
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 3101
Otrzymał podziękowań: 2698
Uprawnienia żeglarskie: młodszy marynarz śródlądowy
Maar napisał(a):
Obawiam się Wojtku, że jesteś w podobnej (lub gorszej, bo znasz tylko relację z jednej strony) sytuacji i śmiałość Twojej wypowiedzi o tym, co jest najgorsze dla tego jachtu, powodowana jest nieznajomością rzeczy.
Wypowiedź o armatorze na jachcie jest powodowana wieloletnią znajomością tematu (ja z tego żyję, Ty tylko wypoczywasz). Cieszę się, że Micu okazał się wyjątkiem.

Bo rozumiem, że z Wami płynął.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 lip 2013, o 19:03 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lip 2009, o 20:59
Posty: 4269
Podziękował : 94
Otrzymał podziękowań: 172
Uprawnienia żeglarskie: jsm, msm
Marek z tego co mi wiadomo to nie płynąłeś z Micu! więc nie oceniaj rejsu Narcyzy i Stanleya...

Ty płynąłeś w bardzo doświadczonej załodze, Oni nie. Ty miałeś idealne warunki, Oni nie.
Co tutaj porównywać?

Skąd wiesz czy tak samo byłoby Ci łatwo płynąć gdybyście płynęli w innym składzie? Czy to wszystko byłoby takie banalne gdybyście na łódce mieli jeszcze dwie kobiety?

Wiesz rejs dwóch kapitanów (dwóch osób które zupełnie samodzielnie mogłyby płynąć bo to potrafią) inaczej się postrzega niż rejs słabszej załogi. Tym bardziej na tak małej jednostce.

Oczywiście i jedna strona i druga strona ma trochę racji. Zawsze prawda -w takich sytuacjach- leży po środku.



Za ten post autor Katrine otrzymał podziękowania - 3: Jaromir, Magister, Marian.Kowalski
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 lip 2013, o 19:10 
Maar napisał(a):
W części drugiej - opisu łódki i relacji z rejsu, którą napiszę za chwil kilka, gdy znajdę wolny moment


Właśnie bardzo chętnie wysłucham relacji o Twoim rejsie z Micubiszim.

Maar napisał(a):
Natomiast jeśli chodzi o rozgrzebywanie konfliktu, to rozumiem, że pasuje Ci wersja, że Micu jest niedouczonym panikarzem nie potrafiącym przez trzy minuty utrzymać kursu (link do filmiku wkleję później) i przezornie powstrzymałeś się od komentarza po tekście w innym wątku:


Do tej pory w ogóle powstrzymywałem się od komentarzy we wszelkich wątkach, i generalnie jestem wdzięczny Micu, Stanley'owi i Narjess za rozwiązywanie tych spraw między sobą.

Cieszę się, ze pomogliście Kubie; Kubie skądinąd wręcz zazdroszczę łódki, o której sam marzyłem i wiem, że będzie z niej w 100% zadowolony.
Nie cieszy mnie za to rozwój sytuacji na Forum.


Ostatnio edytowano 15 lip 2013, o 19:32 przez Prosiek, łącznie edytowano 1 raz

Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 lip 2013, o 19:16 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12589
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1767
Otrzymał podziękowań: 4262
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Nie lubię coli i chipsów, to może przyniosę orzeszki solone i kwas chlebowy... ;)
A może nie będzie po co...

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl



Za ten post autor waliant otrzymał podziękowanie od: Kefas
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 lip 2013, o 19:28 

Dołączył(a): 3 lut 2011, o 13:25
Posty: 2322
Podziękował : 389
Otrzymał podziękowań: 738
Uprawnienia żeglarskie: mam
Prosiek napisał(a):
Wojciech1968 napisał(a):
Mnie osobiście nie interesuje konflikt, którego wywlekanie nie poprawi relacji pomiędzy stronami.


Owszem. Większość Forumowiczów, jak sądzę, podziela Twoje zdanie; tym bardziej przykre jest utworzenie takiego wątku przez Administratora, który - jak warto zauważyć - jest osobą w tą historię OSOBIŚCIE ZAANGAŻOWANĄ,w celu rozgrzebania tematu. Dotychczas obie strony powstrzymały się od komentarzy, i to było chyba słuszne.

Zbieraj napisał(a):
I wtedy się zacznie. Najlepsza droga, żeby skłócić dwie grupki fajnych (osobno) ludzi, którym po prostu nie wyszło wspólne pływanie. Koniec, kropka!

Zazwyczaj staram się i tym razem też chciałem uniknąć oceny sytuacji, którą znam tylko z jednej strony. Dlatego chciałem poznać relację z drugiej, i z tego powodu zapytałem wprost na forum. Błąd, że nie zadzwoniłem do zainteresowanych, tylko napisałem tutaj. Ale naiwnie liczyłem, że dzięki temu sprawa się wyjaśni, ludzie wyrzucą swoje żale i pomoże im to podjąć dialog.

Prosiek napisał(a):
Nie cieszy mnie za to rozwój sytuacji na Forum (...).

Mnie też niespecjalnie cieszy, bo widzę (na forum) i słyszę (w realu), że Micubiszi został oceniony i osądzony przez wielu, znających relację tylko z jednej strony. Niefajne to.

_________________
noone



Za ten post autor noone otrzymał podziękowanie od: Były user
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 lip 2013, o 19:30 

Dołączył(a): 8 wrz 2010, o 13:36
Posty: 1389
Podziękował : 102
Otrzymał podziękowań: 244
Uprawnienia żeglarskie: kj
Nie no dajcie spokój. Żadnych cipsów orzeszków i coli :evil:
Micu gratulacje z zakupu nowej utki :)

_________________
Pozdrawiam
Krzyś


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 lip 2013, o 19:35 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12589
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1767
Otrzymał podziękowań: 4262
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
A tak właściwie to gdzie jacht ma stać? I gdzie dokładnie teraz stoi? I jak się będzie nazywał?

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 lip 2013, o 19:36 
noone napisał(a):
Mnie też niespecjalnie cieszy, bo widzę (na forum) i słyszę (w realu), że Micubiszi został oceniony i osądzony przez wielu, znając relację tylko z jednej strony. Niefajne to.

Powiedz - a czy ocenianie na tej samej podstawie Stanley'a i Narjess jest fajne?..


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 lip 2013, o 19:45 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 cze 2010, o 19:37
Posty: 13873
Lokalizacja: Port Rybnik
Podziękował : 1632
Otrzymał podziękowań: 2382
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
waliant napisał(a):
I jak się będzie nazywał?


S/y "Wiara czyni cuda"
S/y "Grzechy pastora"
S/y "Konfesjonał"
S/y "Wódka święcona"
S/y "Więcej grzechów nie pamiętam"
:rotfl: :rotfl: :rotfl:

_________________
Wojciech1968 Port Rybnik
W życiu piękne są tylko chwile...



Za ten post autor Wojciech otrzymał podziękowanie od: Marian.Kowalski
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 lip 2013, o 19:46 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 paź 2011, o 19:00
Posty: 5018
Podziękował : 4186
Otrzymał podziękowań: 1876
Uprawnienia żeglarskie: ...
Prosiek napisał(a):
Czekam niecierpliwie na relację Marka/Yigaela/Noone, natomiast jeśli ten wątek ma służyć rozpętaniu


Ja też poznałem najpierw relację jednej strony - telefonicznie wracając z Pawłe i Kefasem z Zawiasa. Byłem więcej niż zaskoczony, tym bardziej, że znałem tak z forum jak i osobiście wszystkich uczestników "rejsu". Z forum i z czata poznałem, niestety, dalszy ciąg relacji, która zdecydowanie wykraczała poza tak pięknie zarysowaną
Prosiek napisał(a):
Dotychczas obie strony powstrzymały się od komentarzy, i to było chyba słuszne.
acz całkowicie nieprawdziwą sytuację. Otóż jedna ze stron nie powstrzymywała się przecież od komentarzy na forum już w trakcie rejsu. Na spotkaniu w Korsarzu również padło publicznie wiele epitetów i kategorycznych opinii o łódce i Micubiszim, nie zaznaczono natomiast, że ktoś na tym rejsie był w pracy.

Wiem też że poczułem ogromny niesmak. Niezależnie od tego, że kilku osobom "nie wyszło wspólne pływanie" Zbieraju - żeglarz, forumowicz, niedoświadczony armator, nasz wspólny kolega został finalnie skasowany i pozostawiony sam sobie bez urlopu, z łódką w przypadkowej szwedzkiej marinie i ze specyficzną laurką wystawioną na forum jeszcze przed zakończeniem rejsu.

Nie znam odpowiedzi na pytanie co spowodowało wyoranie w ciągu 14 dni całych 120 mil. Również bardzo mnie to interesuje. W tej chwili. W zeszły wtorek interesowało mnie jak pomóc koledze który miotał się pomiędzy tyleż rozpaczliwymi co bezsensownymi ekonomicznie pomysłami wybrnięcia z czarnej dupy, w której został sam. Po uszy.

Garść faktów znanych mi z pierwszej ręki, krótko i w punktach.

1. Łódka stoczniowa /powszechnie znanego typu/, w większości oryginalna bez udziwnień i przeróbek. W całkiem niezłym stanie /acz wymagająca odświeżenia/ widać, że była zadbana i sensownie używana.
2. Lista braków.
- problemy z ładowaniem /akumulatory zdrowe, jeden wytrzymał nocną żeglugę na światach a są dwa, silnik pali od strzału z korby nawet bez krzty prądu/
- nie działający podobno kibel /nie zaglądaliśmy/
- zdemontowana pompka wody zaburtowej w kambuzie
-pęknięty plastikowy króciec wyjściowy pompy zęzowej /nie przeszkadza - pompa i tak wylewa do kokpitu/
- nie działające webasto
- brak spinakera, spinakerbomu i żagli sztormowych
- brak światła silnikowego i podsalingowych
- topenanta z cienkiej linki.
- luz na wytartych tulejach jarzma rumpla - samo okucie mocne i solidne, ale luz nieprzyjemny.
- brak przedłużacza rumpla /okucia dołożone później, moim zdaniem, ze względu na układ kokpitu i rozmiary rumpla zbędny/
- brak jednego, najniższego pełzacza grota.
- braki sugerujące, że nikt nie przejrzał łódki doświadczonym okiem przed wyjściem na wodę - niezakontowane po napięciu beczki ściągaczy wantowych, brak kilku zawleczek
- drobny przeciek z dławnicy wału śruby, prawdopodobnie za mało albo niewłaściwy smar w środku - po całej nocy piłowania na silniku na oko 15 litrów wody do odpompowania.
- tablica wskaźników do poprawienia - działa woltomierz a wskaźniki temperatury i ciśnienia oleju raz tak raz nie.
- konieczne odświeżenie niektórych elementów drewnianych wewnątrz i na zewnątrz i gruntowne przjrzenie elektryki.
3. Lista rzeczy zastanych
- nowy, sprawny, automatyczny prostownik ładujący akumulatory z brzegu
- nowa, porządna szprycbuda
- dwie kuchenki gazowe z czego jedna nówka na kardanie do zainstalowania
- grot, w dobrym stanie nie wyłopotany, z całymi listwami.
- fok marszowy jak wyżej.
- genua jak wyżej.
- sprawne kabestany, windy fałowe, knaga zaciskowa, blokada pełzaczy, bloczki, refpatent grota z obrotowym bomem, wózki szotowe, traveller, okucia do spinakera.
- fały stalowe łączone z linami miękkimi - część stalowa do skrócenia z uwagi na zastosowany stropik żagli przednich /względnie stropik do skrócenia wywalenia, można stawiać żagle bez niego/
- dwa komplety nowych szotów do foka i genuy.
- fały i szot grota leciwe, ale w dobrym stanie niepoprzecierane.
- silnik pali od strzału na zimno i ciepło, nie grzeje się, nie kopci, mało pali sprawna śruba nastawna.
- komplet cum, odbijacze, kotwice.
4. Obserwacje w praniu.
- bardzo fajna, przyjemna łódeczka zaskakująco pojemne i przemyślane jak na ten rozmiar wnętrze łódka bardziej do pływania niż balowania w portach, chociaż stolik pod to ostatnie zmyślny.
- bardzo przyjemna /zwłaszcza jak na ten rozmiar/ praca na fali.
- wymaga przyzwyczajenia w manewrowaniu portowym /ster na tylnicy kilu, śruba nastawna za sterem/
- do 6 Boforta żegluje sucho i przyjemnie pod lekko zarefowanym /+/- pierwszy ref/ grotem i fokiem marszowym, nie kładzie się zanadto, nie tłucze, nie chlapie.
- wymaga uwagi w sterowaniu przy jeździe baksztagiem z wyższej fali.
- po równym jeździ na motyla bez skłonności do rollingu.
5. Micubiszi sfinansował nam dojazd promem, paliwo, dorzucił zacną flachę i zagrychę na drogę do Skandynawii, odebrał nas ze Świnkowa i dostarczył samochodem pod drzwi chałup.

PS. Rejs utwierdził mnie w przekonaniu, że żeglarstwo morskie może wyglądać tak jak chciałbym je widzieć, była to bardzo przyjemna wycieczka pełna skrzących się perełek wysublimowanego a wymagającego intelektualnie poczucia humoru z krótkim okresem pełnej plaży pod taaakim wieelkim mostem i kawałkiem klasycznego "Bałtyckiego Morza co nas wychowało", łódka, jej stan i cena zakupu skłania do poważnych przemyśleń zakupowych, a najważniejsze jak wiadomo nie dokąd i na czym a z kim - jest na forum parę osób z którymi zawsze i wszędzie - Chłopaki i Armator trafili na moją listę, mam jak dotąd cholerne szczęście do współzałogantów i kapitanów.

PS. 2 vel PPS. ;) Ryśki, to bardzo fajne chłopaki są! :mrgreen:



Za ten post autor Były user otrzymał podziękowania - 6: gagaa_, Kefas, Magister, Moniia, Pawel, Zuzanna
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 lip 2013, o 19:50 

Dołączył(a): 26 kwi 2009, o 11:25
Posty: 363
Podziękował : 77
Otrzymał podziękowań: 32
Zbieraj napisał(a):
Może jednak lepiej Wy (to znaczy Jestu z Yigusiem, pod światłym kierownictwem Grzywiastego i patronatem starej Sobieskiej) opiszcie swoje wrażenia i jakże romantyczne przygody ze wspólnego, udanego (I presume) rejsu.

Przyłączam się do tej sugestii....
reszta jest dokładnie tym o co się Maar pytałeś na Zawiasie- odpowiedzią dlaczego odechciewa mi się czytania forumowych wątków :(

_________________
Aga_gagaa_


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 lip 2013, o 20:01 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 paź 2011, o 19:00
Posty: 5018
Podziękował : 4186
Otrzymał podziękowań: 1876
Uprawnienia żeglarskie: ...
Katrine napisał(a):
Ty płynąłeś w bardzo doświadczonej załodze, Oni nie. Ty miałeś idealne warunki, Oni nie.
Co tutaj porównywać?


A Ty, Kasiu płynęłaś z nami i z nimi? Cholernie łatwo, przychodzi Ci ferowanie ex cathedra takich stanowczych opinii, porównałaś chociaż prognozy archiwalne? Co rozumiesz przez idealne warunki i ich brak w tym wypadku?

Prosiek napisał(a):
Do tej pory w ogóle powstrzymywałem się od komentarzy we wszelkich wątkach, i generalnie jestem wdzięczny Micu, Stanley'owi i Narjess za rozwiązywanie tych spraw między sobą.


Gentlemani, a za takiego Cię mam, o faktach nie zwykli dyskutować, spierają się co najwyżej o ich interpretację, pisząc powyższe wprawiłeś mnie niemalże w stupor. Żartowałeś prawda?

Prosiek napisał(a):
Powiedz - a czy ocenianie na tej samej podstawie Stanley'a i Narjess jest fajne?..


O ile pamiętam to wszyscy trzej wysłuchaliśmy obu stron, w tym Stanleya i Narcyzy osobiście. Wnioski wyciągaliśmy na podstawie wypowiedzi obu stron. O ile pamiętam nigdzie nie ocenialiśmy nikogo publicznie tylko postawiliśmy kilka pytań. Pytań na które dalibóg ani archiwalne prognozy, ani wypowiedzi wszystkich uczestników "pierwszego etapu" ani obmacanie łódki nie dały odpowiedzi. O ile dobrze pamiętam krytyczne oceny uczestników "pierwszego etapu" pojawiły się na ty forum jeszcze w czasie trwania rejsu - zacytować?

PS. W całym rejsie zużyliśmy na 3 chłopa lubiących kawki i zupki +/- pół butli gazu. 230 gramowej butli /słownie dwustu trzydziesto gramowej butli/


Ostatnio edytowano 15 lip 2013, o 20:10 przez Były user, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 lip 2013, o 20:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lip 2009, o 20:59
Posty: 4269
Podziękował : 94
Otrzymał podziękowań: 172
Uprawnienia żeglarskie: jsm, msm
Yigael napisał(a):
Katrine napisał(a):
Ty płynąłeś w bardzo doświadczonej załodze, Oni nie. Ty miałeś idealne warunki, Oni nie.
Co tutaj porównywać?


A Ty, Kasiu płynęłaś z nami i z nimi? Cholernie łatwo, przychodzi Ci ferowanie ex cathedra takich stanowczych opinii, porównałaś chociaż prognozy archiwalne? Co rozumiesz przez idealne warunki i ich brak w tym wypadku?


Nie, nie płynęłam. Bazuje na tym co sami mi mówiliście. A mówiliście, że mieliście warunki plażowe. Jeśli tak nie było to po co tak mówicie...? Nie rozumiem, przecież en razy się pytałam.
Narcyza natomiast od samego początku mówiła że jest ciężko.

Ja tylko Was słucham i wyciągam wnioski. Ale już ich nie wyciągam bo jak widać oczywiście wszyscy kłamią.
Ciężko się z Wami rozmawia.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 lip 2013, o 20:11 
Yigael napisał(a):
Gentlemani, a za takiego Cię mam, o faktach nie zwykli dyskutować, spierają się co najwyżej o ich interpretację, pisząc powyższe wprawiłeś mnie niemalże w stupor. Żartowałeś prawda?

Jakby Ci to powiedzieć.. Nie. Byłem również w "Korsarzu", słuchałem pilnie, a jak zapewne wiesz - rozmawiałem również w trakcie rejsu.
Faktem jest zrobienie 120 mil w 14 dni.
Faktem jest zupełnie normalna, przyzwoita łódka.
Zinterpretuj więc to tak, żeby mi się to poukładało, pls.
Skoro wspomnieni w podtekście "zatrudnieni" się tak nie sprawdzali, to dlaczego "współpraca" nie zakończyła się np.po tygodniu?..


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 lip 2013, o 20:13 

Dołączył(a): 3 lut 2011, o 13:25
Posty: 2322
Podziękował : 389
Otrzymał podziękowań: 738
Uprawnienia żeglarskie: mam
Prosiek napisał(a):
Powiedz - a czy ocenianie na tej samej podstawie Stanley'a i Narjess jest fajne?..

Arek, którym słowem/zdaniem oceniłem Stanleya albo Narcyzę? Napisałem przecież, że chciałbym poznać ich wersję wydarzeń.

_________________
noone


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 lip 2013, o 20:17 
Nie mówię przecież, że napisałeś; chodzi mi o to, że generalnie jest to dyskusja "słowo przeciwko słowu".
Wyciąganie wniosków na tej podstawie jest trudne i na BAAARDZO kruchych podstawach.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 lip 2013, o 20:20 

Dołączył(a): 3 lut 2011, o 13:25
Posty: 2322
Podziękował : 389
Otrzymał podziękowań: 738
Uprawnienia żeglarskie: mam
Prosiek napisał(a):
Skoro wspomnieni w podtekście "zatrudnieni" się tak nie sprawdzali, to dlaczego "współpraca" nie zakończyła się np.po tygodniu?..

A ja zapytam przewrotnie - skoro armator przeszkadzał, to dlaczego kapitan nie zrezygnował / nie renegocjował warunków / nie został, żeby prowadzić jacht dalej, kiedy armator wrócił do domu?

~~~~~~~~~~~~~~
Dodane:
Nie chcę oceniać tym zdaniem nikogo, polemizuje z Twoją tezą.

_________________
noone


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 lip 2013, o 20:28 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 paź 2011, o 19:00
Posty: 5018
Podziękował : 4186
Otrzymał podziękowań: 1876
Uprawnienia żeglarskie: ...
Prosiek napisał(a):
Jakby Ci to powiedzieć.. Nie. Byłem również w "Korsarzu", słuchałem pilnie, a jak zapewne wiesz - rozmawiałem również w trakcie rejsu.
Faktem jest zrobienie 120 mil w 14 dni.
Faktem jest zupełnie normalna, przyzwoita łódka.
Zinterpretuj więc to tak, żeby mi się to poukładało, pls.
Skoro wspomnieni w podtekście "zatrudnieni" się tak nie sprawdzali, to dlaczego "współpraca" nie zakończyła się np.po tygodniu?..


No widzisz. Ja też nie umiem tego zinterpretować. Wręcz nie chciałbym interpretować. Dlatego zadaję pytania. Naprawdę ciekaw jestem odpowiedzi.

Twoje ostatnie pytanie jest według mnie kluczowe i najistotniejsze. Zadawaliśmy je sobie już w czasie rejsu - skoro po tygodniu było widać /a było widać!/ że projekt pod tytułem "przestawiamy łódkę do Polski" się nie dopina - to dlaczego armator i kapitan nie usiedli i nie przecięli narastającego problemu? To pytanie do obu stron. Zarówno do armatora, który płacił za każdy dzień rejsu jak i do kapitana, który podjął się przeprowadzenia jachtu. Obaj musieli widzieć, że impreza się nie klei. O ile pierwszy tydzień pozostaje zagadką to ten drugi wręcz zdumiewa.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 lip 2013, o 20:39 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 28 lis 2011, o 08:57
Posty: 12589
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 1767
Otrzymał podziękowań: 4262
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Hmm, skoro nawet Maar, w całonocnej rozmowie, nie zdołał dojść do wniosków, to może przyjąć po prostu, że dwie grupy na jachcie to były, cytując klasyka: "na dwóch przeciwnych krańcach dwa przeciwne bogi".
Czasami tak bywa, że w rejsie wychodzi "niedopasowanie charakterów" i jest dupa zbita.
Czemu nie przerwali tego? No cóż, może po prostu każdy liczył, że jednak się uda. Bo w końcu przecież impreza została przerwana, tylko ciut za późno. Ale ludzie nie takie głupoty popełniają i potem często sami się sobie dziwią.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 lip 2013, o 20:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 paź 2011, o 19:00
Posty: 5018
Podziękował : 4186
Otrzymał podziękowań: 1876
Uprawnienia żeglarskie: ...
Katrine napisał(a):
Nie, nie płynęłam. Bazuje na tym co sami mi mówiliście. A mówiliście, że mieliście warunki plażowe. Jeśli tak nie było to po co tak mówicie...? Nie rozumiem, przecież en razy się pytałam.


Kasiu, i mimo naszych zapewnień o plaży, rozwadze, kontroli i niepodejmowaniu ryzyka tak w PW'utkach, na fejsie jak i telefonicznie pisałaś i mówiłaś mi i o "złych przeczuciach", że się boisz i żebyśmy nie płynęli. Na forumowym czacie relacjonowałaś zaś ten przelot niemal jak wyprawę na marsa zakończoną cudownym ocaleniem zawodników.

Mam prośbę Kasiu, pisz poważne i nieco rozważniejsze komentarze i posty, zadawaj poważniejsze pytania a będziesz poważnie traktowana. Jak żeglarz. Na razie jesteś traktowana tak by ograniczyć twoją "gonitwę złych przeczuć" skutkującą wpisami na forum, które przypadkiem może przeczytać nie tylko uśmiechający się pod nosem kolega ale np. jakiś laik z rodziny. Na razie w tym rejsie rozmawiałem przez telefon z trzema Kobietami - z moją nie żeglującą i bardzo się o mnie bojąca Mamą /usłyszała, że jestem na żaglach jak w zeszłym tygodniu, nie dodałem, że nie na Zegrzu, żeby się nie bała bardziej bo i tak się boi/ - z Tobą /usłyszałaś, że plaża i jeziorko/ - i z Aśkiem /z którą mogę rozmawiać poważnie/.

PS. Nie uważasz Kasiu, że Przed wygłoszeniem tak zdecydowanej opinii żeglarz powinien sprawdzić warunki korzystając z ogólnodostępnych przecież źródeł?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 15 lip 2013, o 20:55 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lip 2009, o 20:59
Posty: 4269
Podziękował : 94
Otrzymał podziękowań: 172
Uprawnienia żeglarskie: jsm, msm
Yigael napisał(a):
Katrine napisał(a):
Nie, nie płynęłam. Bazuje na tym co sami mi mówiliście. A mówiliście, że mieliście warunki plażowe. Jeśli tak nie było to po co tak mówicie...? Nie rozumiem, przecież en razy się pytałam.


Kasiu, i mimo naszych zapewnień o plaży, rozwadze, kontroli i niepodejmowaniu ryzyka tak w PW'utkach, na fejsie jak i telefonicznie pisałaś i mówiłaś mi i o "złych przeczuciach", że się boisz i żebyśmy nie płynęli. Na forumowym czacie relacjonowałaś zaś ten przelot niemal jak wyprawę na marsa zakończoną cudownym ocaleniem zawodników.

Mam prośbę Kasiu, pisz poważne i nieco rozważniejsze komentarze i posty, zadawaj poważniejsze pytania a będziesz poważnie traktowana. Jak żeglarz. Na razie jesteś traktowana tak by ograniczyć twoją "gonitwę złych przeczuć" skutkującą wpisami na forum, które przypadkiem może przeczytać nie tylko uśmiechający się pod nosem kolega ale np. jakiś laik z rodziny. Na razie w tym rejsie rozmawiałem przez telefon z trzema Kobietami - z moją nie żeglującą i bardzo się o mnie bojąca Mamą /usłyszała, że jestem na żaglach jak w zeszłym tygodniu, nie dodałem, że nie na Zegrzu, żeby się nie bała bardziej bo i tak się boi/ - z Tobą /usłyszałaś, że plaża i jeziorko/ - i z Aśkiem /z którą mogę rozmawiać poważnie/.

PS. Nie uważasz Kasiu, że Przed wygłoszeniem tak zdecydowanej opinii żeglarz powinien sprawdzić warunki korzystając z ogólnodostępnych przecież źródeł?


Nie mam zamiaru kontynuować tej rozmowy na forum. Jeżeli masz kłamać to z łaski swojej po prostu nie dzwoń do mnie. I masz rację więcej się Was o nic pytać nie będę. Masz to jak w banku.

EOT


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 82 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL