Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 20 lip 2025, o 02:14




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 15 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: 3 wrz 2013, o 13:11 

Dołączył(a): 3 lut 2011, o 13:25
Posty: 2322
Podziękował : 389
Otrzymał podziękowań: 738
Uprawnienia żeglarskie: mam
W ubiegłym tygodniu po raz drugi miałem przyjemność wziąć udział w obozie żeglarskim projektu Wilki. Była to już czwarta edycja projektu. Brzmi trochę tajemniczo, więc śpieszę wyjaśnić.
Cztery lata temu dwoje zapaleńców - Kasia i Grześ, w porozumieniu z kierownikiem pewnego Domu Dziecka, postanowiło spełnić marzenia kilku dzieci i zorganizowali weekendowy rejs dwoma jachtami po Mazurach. Wdzięczność dzieciaków była tak wielka, że postanowili zorganizować dłuższe rejsy z większą grupą dzieciaków. Poszukano sponsorów, nawiązano współpracę z fundacją, zorganizowano grupę wolontariuszy sterników i ratowników i w ten oto sposób od trzech lat grupa 16-18 dzieciaków, w nagrodę za całoroczną pracę i dobre sprawowanie, ma okazję zasmakować w żeglarskiej przygodzie.

W tym roku, dzięki uprzejmości firmy Maxus Czarter ze Sztynortu, która udzieliła potężnego rabatu, mieliśmy pływać na czterech Maxusach 24, w składzie: opiekun, ratownik, sternik i 4-5 dzieci. Jednak już na miejscu właściciel czarterowni przygotował nam niespodziankę w postaci dwóch Maxusów 28, wyposażonych w ogrzewanie, specjalnie dla najmniejszych dzieci, bo noce miały okazać się chłodne.
Mnie w udziale przypadł Maxus 28 z pięciorgiem szkrabów 9-12 lat, przemiła opiekunka Agnieszka i uczynny ratownik wodno-medyczny Kamil.

Przy okazji żeglowania, dzieci brały udział we wszystkich pracach na oraz pod pokładem, dla chętnych organizowane były wykłady dotyczące przepisów, locji i teorii żeglowania, a na wodzie praktyczna nauka żeglowania. Nasz ratownik Kamil przygotował pogadankę wraz z praktycznym pokazem z ratownictwa medycznego.

W sobotę, po zasztauowaniu, wszyscy uczestnicy rejsu zostali przeszkoleni z zasad bezpieczeństwa na jachcie oraz podstaw etykiety żeglarskiej. Następnie dla każdego indywidualnie zostały dobrane i dopasowane kamizelki ratunkowe. Wieczór upłynął na zabawach i zwiedzaniu Sztynortu.
W niedzielę, kanałem Łuczańskim przepłynęliśmy na Niegocin, zacumowaliśmy na chwilę w starym LOKu w Giżycku. Na wieczór zostaliśmy zaproszeni do portu PTTK w Wilkasach (tu podziękowania za darmowe cumowanie).
Poniedziałek wykorzystaliśmy na baksztagowy przeskok przez jeziora Niegocin, Boczne i Jagodne, kanały i wylądowaliśmy na Tałtach w dzikiej bindudze w okolicach Mikołajek. Wieczorem ognisko, kiełbaski i śpiewanki do późnej nocy. Rano na pobliską łąkę przywędrowały krówki, ale nie udało się podkraść mleka do porannej porcji płatków, bo krówki okazały się byczkami :D
We wtorek, jako że powoli zaczynał ciągnąć się za nami nieprzyjemny zapach, postanowiliśmy całą hałastrę wykąpać. Przeskoczyliśmy zatem do Hotelu G. w Mikołajkach, gdzie dzieci skorzystały z Parku Wodnego. Sternicy w międzyczasie odkazili kajuty i mesy siarką i detergentem, więc udało się przywrócić względnie akceptowalny poziom czystości ;-) Korzystając z cywilizacji, uzupełniliśmy zapasy i udaliśmy się z powrotem na północ. Zacumowaliśmy w Zielonym Gaju, gdzie czekało na nas ognisko i niespodzianka w postaci humorystycznej wersji Morskich Opowieści, ułożonych przez dzieci ;-)
Z samego rana w środę przeskoczyliśmy przez kanały i ze względu na zupełny brak współpracy ze strony wiatru, skorzystaliśmy z zapasów mieszanki 1:100, żeby doczłapać się na Kisajno. Na Zimnym Kącie zaprzyjaźniliśmy się z innym obozem, celem "przyjacielskiego" przejęcia ogniska i wspólnie wyśpiewaliśmy wszystkie znane i nieznane zwrotki piosenek żeglarskich, przy akompaniamencie dwóch gitar.
W czwartek, korzystając z zaproszenia na pierogi ruskie, udaliśmy się na Zwierzyniecki Róg. Tam, po wyczerpującej kąpieli w jeziorze, czekał na nas obiad. Obżarstwo nie miało końca, spałaszowaliśmy ze 300 pierogów ;-)
Wieczorem, kiedy wszystkie dzieci zebrały się przy ognisku, ktoś (słusznie) zauważył, że poczuł jakiś dziwny zapach. Po obwąchaniu towarzystwa doszliśmy do wniosku, że ktoś śmierdzi lądem. Po wstępnym dochodzeniu okazało się, że wśród wytrawnych Wilków Mazurskich mamy kilka szczurów lądowych. Zawezwano zatem Neptuna i jego prześliczną żonę Prozerpinę, żeby zechciał przyjąć ich do grona Wilków Mazurskich. Neptun w swej łaskawości zgodził się rozpatrzeć prośbę, pod warunkiem umycia szczurów lądowych oraz nakarmienia zupką, którą sam uwarzył z ogólnodostępnych przypraw, jak sól, cukier, pieprz, tabasco, cytryna, mleko (z butelki, nie od byków), musztarda i temu podobne ;-) Po nakarmieniu, szczury złożyły uroczystą przysięgę dbania o czystość przyrody i na jachcie, posłuszeństwa kapitanom i chęć nauki rzemiosła żeglarskiego ;-) Przysięgę należało przypieczętować ucałowaniem stopy Neptuna i jego żony.
Kiedy już zapach lądu został zmyty, Wilki Mazurskie usiadły przy wspólnym ognisku i wyśpiewały kolejne zwrotki Morskich Opowieści. Naprodukowali ich ponad setkę, więc nie sposób ich tu przytoczyć ;)
Następnego dnia, tj. w piątek, korzystając z podmuchów wiatru w sile 0.25 B doczłapaliśmy się do Królewskiego Rogu, gdzie zostaliśmy mile przyjęci przez sympatycznych gospodarzy.
Czując podstęp, sternicy przezornie pozostali w kąpielówkach ;-) i słusznie, bo wieczorem cała ta nasza hałastra, pod dowództwem Ducha Tradycji, zagoniła nas wiosłami, bosakami i kijami do wody ;-) I znów przy ognisku, już tradycyjnie, wyśpiewaliśmy ostatnie zwrotki Morskich Opowieści.
W sobotę pożegnaniom nie było końca. Pierwszy raz od tygodnia spadł deszcz - doszliśmy do wniosku, że to Mazury płaczą, żegnając się z dziećmi.

Ktoś znajomy podczas rejsu zapytał mnie, dlaczego tam jestem. Bez zastanowienia odpowiedziałem, że z pobudek czysto egoistycznych - taki tygodniowy rejs uczy mnie więcej o ludzkich tragediach, niż całe "normalne" życie. Poza tym wdzięczność w oczach dzieciaków jest nie do opisania.

Na koniec dodam, że spotkaliśmy na szlaku wiele życzliwych firm, które słysząc o naszym przedsięwzięciu, chętnie udzielały rabatów, dawały coś od siebie.To miłe, że nie wszystkim jeszcze obojętne są sprawy innych, bardziej pokrzywdzonych przez życie.

Strona Wilków na Facebooku:
https://www.facebook.com/Wilki.NieTylkoMysl
Wieczorkiem na tej stronie będzie do obejrzenia pełniejsza galeria zdjęć z rejsu.

_________________
noone



Za ten post autor noone otrzymał podziękowania - 27: -O-, aficionado, Buczo, Były user, Dudzia, gagaa_, Janna, Jaromir, Kefas, kudlaty74, Kuracent, lampa, Maar, Magister, marber, Marian Strzelecki, Micubiszi, Moniia, palit.polit, Pawel, puffin, Ryś, Sąsiad, Waldi_L_N, WhiteWhale, Zbieraj, Zuzanna
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 wrz 2013, o 13:26 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5397
Podziękowałem za relację i Twoje zaangażowanie. A Kasi i Grzesia wprawdzie nie znam (jeszcze), ale już ich lubię. :kiss:
Tak trzymać! Obrazek

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 wrz 2013, o 13:28 

Dołączył(a): 3 lut 2011, o 13:25
Posty: 2322
Podziękował : 389
Otrzymał podziękowań: 738
Uprawnienia żeglarskie: mam
Zbieraj napisał(a):
A Kasi i Grzesia wprawdzie nie znam

Znasz znasz, z Zobaczyć Morze ;-)

_________________
noone


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 wrz 2013, o 13:52 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5397
noone napisał(a):
Znasz znasz, z Zobaczyć Morze ;-)
Znaczy - zaraziłem???? :rotfl:

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 wrz 2013, o 13:56 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
noone napisał(a):
(...)
Ktoś znajomy podczas rejsu zapytał mnie, dlaczego tam jestem. Bez zastanowienia odpowiedziałem, że z pobudek czysto egoistycznych - taki tygodniowy rejs uczy mnie więcej o ludzkich tragediach, niż całe "normalne" życie. Poza tym wdzięczność w oczach dzieciaków jest nie do opisania.
.

podziekowalam hurtem za wspaniale napisana relacje, za pomoc w takim projekcie, ale tez za ten akapit.
Kto nie sprobuje czegos takiego nie zrozumie, wiec warto powtarzac, moze wiecej bedzie probujacych - robienie czegos dla innych to niesamowita frajda, naprawde. Mnie czesto pytaja czemu robie to co robie zawodowo - bo ciezka praca, srednio platna etc. i patrza jak na idiotke jak mowie, ze fajnie ze mi jeszcze za to placa... (a teraz juz w ogole, na platnych wakacjach jestem...).
Noone i inni - tak trzymac!

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 wrz 2013, o 14:24 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 20 lip 2009, o 20:59
Posty: 4269
Podziękował : 94
Otrzymał podziękowań: 172
Uprawnienia żeglarskie: jsm, msm
Moniia napisał(a):
noone napisał(a):
(...)
Ktoś znajomy podczas rejsu zapytał mnie, dlaczego tam jestem. Bez zastanowienia odpowiedziałem, że z pobudek czysto egoistycznych - taki tygodniowy rejs uczy mnie więcej o ludzkich tragediach, niż całe "normalne" życie. Poza tym wdzięczność w oczach dzieciaków jest nie do opisania.
.

podziekowalam hurtem za wspaniale napisana relacje, za pomoc w takim projekcie, ale tez za ten akapit.
Kto nie sprobuje czegos takiego nie zrozumie, wiec warto powtarzac, moze wiecej bedzie probujacych - robienie czegos dla innych to niesamowita frajda, naprawde. Mnie czesto pytaja czemu robie to co robie zawodowo - bo ciezka praca, srednio platna etc. i patrza jak na idiotke jak mowie, ze fajnie ze mi jeszcze za to placa... (a teraz juz w ogole, na platnych wakacjach jestem...).
Noone i inni - tak trzymac!



taka dygresja....


Tak sobie myślę, że tak naprawdę nikt z nas nie ma pojęcia co tacy ludzie przeżywają, jeśli osobiście nas taka tragedia nie dotknie. I nie ma co udawać, że jesteśmy wstanie to zrozumieć.

Miałam dziecko ostatnio, które z powodu bólu (ogromnego bólu zgorzelinowych 10 zębów) chciało odebrać sobie życie. (dziecko bardzo ciężko chore kardiologiczne czekało na ten zabieg rok)

Po zabiegu przyszło do mnie z serduszkiem zrobionym z jakiś prefabrykatów z podziękowaniem, że "dałam mu drugie życie, życie bez bólu".

Nie wiedziałam co powiedzieć, zatkało mnie, popłakałam się. I chyba nadal do końca nie doszłam do siebie.

Taka dygresja. Ludzie naprawdę mają mega problemy.

Rodzice tego dziecka od tego czasu stali się zupełnie innymi ludźmi. Zaczęli się uśmiechać. Naprawdę uśmiechać.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 wrz 2013, o 22:00 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2 mar 2009, o 18:57
Posty: 3242
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 334
Otrzymał podziękowań: 976
Uprawnienia żeglarskie: RYA/MCA Yachtmaster Ocean
Podobny rejs dla dzieci z domu dziecka i dla dzieci onkologicznych odbył się w ubiegłym tygodniu. W rejsie wzięło udział 7 jachtów, w większości prywatnych. Rozpoczął się we wtorek Pod Dębem na Nidzkim, a skończył w piątek w Rynie. Na pokładach łódek było ponad 40 dzieci i opiekunów.
Rejs był zorganizowany już po raz trzeci i wierzę, że w następnym roku będzie kolejny, czwarty.
Więcej:
http://forum.:forum_o_mazurach:/viewtopic.p ... &start=180

Edit.
Widzę, że jakaś cenzura została założona. Zatem jeśli ktoś ciekaw, to chodzi o forum mazurskie. W miejsce poza_granicami_przyzwoitości należy wpisać mazury,info,pl zastępując przecinki kropkami.

Cenzura bez sensu.

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.



Za ten post autor Szaman3 otrzymał podziękowania - 4: Jaromir, Kuracent, Marian Strzelecki, Zuzanna
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 wrz 2013, o 23:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 maja 2008, o 17:28
Posty: 2056
Lokalizacja: Nowa Zelandia
Podziękował : 779
Otrzymał podziękowań: 1679
Uprawnienia żeglarskie: nie posiadam
Piękna akcja. Duże brawa.

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 wrz 2013, o 23:18 

Dołączył(a): 3 lut 2011, o 13:25
Posty: 2322
Podziękował : 389
Otrzymał podziękowań: 738
Uprawnienia żeglarskie: mam
Szaman3 napisał(a):
Podobny rejs dla dzieci z domu dziecka i dla dzieci onkologicznych odbył się w ubiegłym tygodniu. W rejsie wzięło udział 7 jachtów, w większości prywatnych.

Szkoda Mariusz, że nie dogadaliśmy się wcześniej, miło by było się spotkać ;-)

_________________
noone


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 wrz 2013, o 07:34 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2 mar 2009, o 18:57
Posty: 3242
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 334
Otrzymał podziękowań: 976
Uprawnienia żeglarskie: RYA/MCA Yachtmaster Ocean
Niestety tak wyszło, że nie mogłem urwać się z pracy na niemal tydzień, ale Szamana poprowadził Tomek, mój syn. Ja przyjechałem do Rynu dopiero w piątek, kiedy jeszcze były wszystkie dzieciaki i zostałem wyznaczony do wręczania dzieciakom dyplomów :-D
W następnym roku chyba będziemy się z Tomkiem spierać, kto ma płynąć Szamanem :lol:
Później przez weekend przestawiłem łódkę z Rynu do Karwicy.

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 wrz 2013, o 00:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 cze 2010, o 18:03
Posty: 4814
Podziękował : 656
Otrzymał podziękowań: 355
Uprawnienia żeglarskie: k.j., kpt.mt.
Wróciłem z pracy po kilkunastu godzinach. I trafiłem na ten wątek. Bardzo podniosło mnie na duchu, że są tak wspaniałe inicjatywy. Dzięki Adam! Dzięki Mariusz!

A przy okazji wspaniała, żywa relacja. BRAVO!

Jeśli można to mam drobne pytanie do fragmentu:

noone napisał(a):
Przy okazji żeglowania, dzieci brały udział we wszystkich pracach na oraz pod pokładem, dla chętnych organizowane były wykłady dotyczące przepisów, locji i teorii żeglowania, a na wodzie praktyczna nauka żeglowania. Nasz ratownik Kamil przygotował pogadankę wraz z praktycznym pokazem z ratownictwa medycznego.


Jestem w stanie wyobrazić sobie, ze dzieci wiele wyniosły z pokazu ratownictwa.

Ale w tym roku pod wpływem argumentu wielu środowisk żeglarskich, że dzieci 12-13-letnie nie są intelektualnie w stanie zdać egzaminu teoretycznego - MSiT podwyższyło limit wieku dla żeglarza jachtowego do 14 lat. Tymczasem piszesz, że nawet 9-letnie dzieci uczyliście przepisów, locji i teorii żeglowania.

Napisz, proszę, więcej na ten temat. Jak to wyglądało w praktyce? I na ile możliwe byłoby, aby te dzieciaki zdały prawdziwy egzamin?

Jestem też ciekaw, jak szkoliłeś praktycznie? Na ile pomagali Ci załoganci?

Innymi słowy proszę o poszerzenie relacji. Bo tak jak pisałem, niesamowicie doładowuje optymizmem.

pzdr,
Andrzej Kurowski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 wrz 2013, o 19:13 

Dołączył(a): 3 lut 2011, o 13:25
Posty: 2322
Podziękował : 389
Otrzymał podziękowań: 738
Uprawnienia żeglarskie: mam
Kuracent napisał(a):
Napisz, proszę, więcej na ten temat. Jak to wyglądało w praktyce? I na ile możliwe byłoby, aby te dzieciaki zdały prawdziwy egzamin?

Jestem też ciekaw, jak szkoliłeś praktycznie? Na ile pomagali Ci załoganci?


Może zacznę od tego, że naszym celem nie było przygotowanie naszych młodych żeglarzy do zdania egzaminu. Zależało nam na tym, żeby zaszczepić im bakcyla, a także żeby zwiększyć ich świadomość w zakresie tego, co się dzieje na jachcie i wokół niego.

Jeśli chodzi o teorię, Krzyś - jeden ze sterników, przygotował małe vademecum żeglarza, taką ściągę z najbardziej przydatnych informacji. Taka książeczka była dostępna na każdym jachcie.
Nikogo nie przymuszaliśmy do wykładów, ale w zdecydowanej większości dzieciaki chętnie, same z siebie brały w nich udział. Co więcej - w formie zabawy, nawzajem wyjaśniali sobie znaczenie mijanych bojek i oznaczeń na wodzie.

Co do praktycznego szkolenia - może nie uwierzysz, ale dzieci między sobą ustalały, kto po kim przejmie ster, kto teraz jest w kolejce do stawiania żagla, kto zroluje foka, a kto zbuchtuje cumę ;-) Wystarczyło pokazać, jak to się robi, potem chwilę poobserwować, czy robi to dobrze, a później dzieci nawzajem uczyły siebie ;-)
Oczywiście młodsze załogi czasem nie były w stanie wykonać prawidłowo zadania - ze względów fizycznych - dziewięciolatek nie wyrwie kotwicy, czy nie dobierze fału grota, nawet korbą, ale nie o to chodziło. Małymi kroczkami, żeby ich nie zniechęcić nadmiarem, chcieliśmy powiększać ich wiedzę w temacie, żeby zaprocentowało to w przyszłości.
Ze starszymi (14-17 lat) było o wiele łatwiej, po rejsie praktycznie każdy z nich jest wykwalifikowanym załogantem. Każdy z nich radzi sobie naprawdę dobrze za sterem, umie prawidłowo obsłużyć wszystkie urządzenia na jachcie. I prawie, jeśli nie wszyscy chcą żeglować w przyszłości. O ile mi wiadomo, jeden albo dwóch wychowanków ośrodka, uczestnicy poprzednich edycji projektu, wybierają się we wrześniu na Bałtyk, czyli parafrazując Zbieraja - znaczy zaraziliśmy ;-)
I ten cel został osiągnięty ;-)

Ps. Nie chcę się odnosić do tego, co ustaliło MSiT, ale wiem, że każde dziecko odpowiednio zainteresowane tematem, chętnie przyswoi sobie wiedzę teoretyczną.
Czy każdy 12-latek jest za młody, żeby móc prowadzić jacht pow. 7.5 m? Nie wiem, ale wiem, że nie każdy patentowany pełnoletni sobie z tym radzi. Ale nie o tym wątek ;-)

_________________
noone



Za ten post autor noone otrzymał podziękowania - 2: marber, Moniia
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 wrz 2013, o 20:18 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 maja 2013, o 13:25
Posty: 65
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 15
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: póki co nijakie...
Dzięki za relację i za angażowanie się w takie inicjatywy!!!!

_________________
Pozdrawiam,
Marta

"jak ktoś wie <dlaczego> poradzi sobie z każdym <jak>"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 16 wrz 2013, o 15:37 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 wrz 2013, o 15:01
Posty: 1
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 1
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz jachtowy
Bardzo dziękujemy Adam za tak ciepłą relację.
Wam Wszystkim również dziękujemy za ciepłe przyjęcie naszego pomysłu i projektu.

Kilka słów z naszej strony jako organizatorów.

Nie jest łatwo zorganizować tak duży projekt bez ludzi i firm dobrej woli, którzy są w stanie uwierzyć, że uda nam się wszystko dopiąć bez własnej floty i zaplecza logistycznego.
W zasadzie co roku walczymy, aby znaleźć sponsorów, czarterodawcę i inne instytucje które pomogą nam przybliżyć się do realizacji projektu. I się udaje!! :D
Udaje nam się również spotkać i przekonać bez większego wysiłku ludzi takich jak Adam, ratownik-Kamil i wielu innych, aby poświęcili swój prywatny czas i przez tydzień przekazywali wiedzę, każdy w swojej dziedzinie :)
DZIĘKUJEMY! :kiss:

To co Adam napisał, że dzieciakom udaje się zaszczepić bakcyla żeglarstwa, to też prawda. W tym roku dwóch naszych byłych (bo już 18-sto letnich) podopiecznych jedzie z nami na Bałtyk.
W przyszłym roku kilkoro z nich wyślemy na kurs na żeglarza jachtowego ponieważ chcą się szkolić dalej :)

Planów mamy wiele, zapału jeszcze więcej!
Realizacja ich wszystkich zależy tylko i wyłącznie od sponsorów - czyli jak wszędzie - kasa, kasa i jeszcze raz dobra wola :)

Trzymajcie za nas kciuki, zwłaszcza że już za chwileczkę, już za momencik startujemy z własną fundacją.
A śledzić nasze poczynania możecie na stronie https://www.facebook.com/Wilki.NieTylkoMysl


PS. Januszku znasz nas znasz :) Rudej nie pamiętasz? :)



Za ten post autor KasiaGorzeńska otrzymał podziękowanie od: noone
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 17 wrz 2013, o 08:15 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 wrz 2013, o 06:32
Posty: 1
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 1
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz jachtowy
Witam
Ja też się dołączę do podziękowań. Adamowi, że bez chwili wahania zgodził się popłynąć w nasz rejs jako sternik i jedyny grajek rejsowy. Oczywiście też za super relację, którą tu na forum zamieścił. Podziękowania też dla innych sterników dla Bogdana i Lech. Dziękuję wszystkim za ciepłe i pozytywne komentarze dotyczące naszego projektu „Wilki…”

Chciałem jeszcze dodać od siebie kilka słów. Mówi się, że „za dziękuję się nie kupuje” – nieprawda! Można. Dzieci nas kupiły, bo „dziękuję” to jedyna zapłata, jaką dostajemy za rok pracy by rejs się udał. To samo „dziękuje” jest też dla Kasi, dla mnie, dla Krzyśka i wszystkich osób pomagających nam przy projekcie zachętą i motorem do dalszych działań by co roku rejs się odbył.

Dzięki raz jeszcze

PS. Janusz ja uściślę – Zobaczyć Morze 2009, 2 etap, 1 wachta



Za ten post autor Pulpet otrzymał podziękowanie od: noone
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 15 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL