Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
Projekt Wilki, czyli jak spełnić marzenia https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=39&t=16519 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | noone [ 3 wrz 2013, o 13:11 ] |
Tytuł: | Projekt Wilki, czyli jak spełnić marzenia |
W ubiegłym tygodniu po raz drugi miałem przyjemność wziąć udział w obozie żeglarskim projektu Wilki. Była to już czwarta edycja projektu. Brzmi trochę tajemniczo, więc śpieszę wyjaśnić. Cztery lata temu dwoje zapaleńców - Kasia i Grześ, w porozumieniu z kierownikiem pewnego Domu Dziecka, postanowiło spełnić marzenia kilku dzieci i zorganizowali weekendowy rejs dwoma jachtami po Mazurach. Wdzięczność dzieciaków była tak wielka, że postanowili zorganizować dłuższe rejsy z większą grupą dzieciaków. Poszukano sponsorów, nawiązano współpracę z fundacją, zorganizowano grupę wolontariuszy sterników i ratowników i w ten oto sposób od trzech lat grupa 16-18 dzieciaków, w nagrodę za całoroczną pracę i dobre sprawowanie, ma okazję zasmakować w żeglarskiej przygodzie. W tym roku, dzięki uprzejmości firmy Maxus Czarter ze Sztynortu, która udzieliła potężnego rabatu, mieliśmy pływać na czterech Maxusach 24, w składzie: opiekun, ratownik, sternik i 4-5 dzieci. Jednak już na miejscu właściciel czarterowni przygotował nam niespodziankę w postaci dwóch Maxusów 28, wyposażonych w ogrzewanie, specjalnie dla najmniejszych dzieci, bo noce miały okazać się chłodne. Mnie w udziale przypadł Maxus 28 z pięciorgiem szkrabów 9-12 lat, przemiła opiekunka Agnieszka i uczynny ratownik wodno-medyczny Kamil. Przy okazji żeglowania, dzieci brały udział we wszystkich pracach na oraz pod pokładem, dla chętnych organizowane były wykłady dotyczące przepisów, locji i teorii żeglowania, a na wodzie praktyczna nauka żeglowania. Nasz ratownik Kamil przygotował pogadankę wraz z praktycznym pokazem z ratownictwa medycznego. W sobotę, po zasztauowaniu, wszyscy uczestnicy rejsu zostali przeszkoleni z zasad bezpieczeństwa na jachcie oraz podstaw etykiety żeglarskiej. Następnie dla każdego indywidualnie zostały dobrane i dopasowane kamizelki ratunkowe. Wieczór upłynął na zabawach i zwiedzaniu Sztynortu. W niedzielę, kanałem Łuczańskim przepłynęliśmy na Niegocin, zacumowaliśmy na chwilę w starym LOKu w Giżycku. Na wieczór zostaliśmy zaproszeni do portu PTTK w Wilkasach (tu podziękowania za darmowe cumowanie). Poniedziałek wykorzystaliśmy na baksztagowy przeskok przez jeziora Niegocin, Boczne i Jagodne, kanały i wylądowaliśmy na Tałtach w dzikiej bindudze w okolicach Mikołajek. Wieczorem ognisko, kiełbaski i śpiewanki do późnej nocy. Rano na pobliską łąkę przywędrowały krówki, ale nie udało się podkraść mleka do porannej porcji płatków, bo krówki okazały się byczkami ![]() We wtorek, jako że powoli zaczynał ciągnąć się za nami nieprzyjemny zapach, postanowiliśmy całą hałastrę wykąpać. Przeskoczyliśmy zatem do Hotelu G. w Mikołajkach, gdzie dzieci skorzystały z Parku Wodnego. Sternicy w międzyczasie odkazili kajuty i mesy siarką i detergentem, więc udało się przywrócić względnie akceptowalny poziom czystości ![]() ![]() Z samego rana w środę przeskoczyliśmy przez kanały i ze względu na zupełny brak współpracy ze strony wiatru, skorzystaliśmy z zapasów mieszanki 1:100, żeby doczłapać się na Kisajno. Na Zimnym Kącie zaprzyjaźniliśmy się z innym obozem, celem "przyjacielskiego" przejęcia ogniska i wspólnie wyśpiewaliśmy wszystkie znane i nieznane zwrotki piosenek żeglarskich, przy akompaniamencie dwóch gitar. W czwartek, korzystając z zaproszenia na pierogi ruskie, udaliśmy się na Zwierzyniecki Róg. Tam, po wyczerpującej kąpieli w jeziorze, czekał na nas obiad. Obżarstwo nie miało końca, spałaszowaliśmy ze 300 pierogów ![]() Wieczorem, kiedy wszystkie dzieci zebrały się przy ognisku, ktoś (słusznie) zauważył, że poczuł jakiś dziwny zapach. Po obwąchaniu towarzystwa doszliśmy do wniosku, że ktoś śmierdzi lądem. Po wstępnym dochodzeniu okazało się, że wśród wytrawnych Wilków Mazurskich mamy kilka szczurów lądowych. Zawezwano zatem Neptuna i jego prześliczną żonę Prozerpinę, żeby zechciał przyjąć ich do grona Wilków Mazurskich. Neptun w swej łaskawości zgodził się rozpatrzeć prośbę, pod warunkiem umycia szczurów lądowych oraz nakarmienia zupką, którą sam uwarzył z ogólnodostępnych przypraw, jak sól, cukier, pieprz, tabasco, cytryna, mleko (z butelki, nie od byków), musztarda i temu podobne ![]() ![]() Kiedy już zapach lądu został zmyty, Wilki Mazurskie usiadły przy wspólnym ognisku i wyśpiewały kolejne zwrotki Morskich Opowieści. Naprodukowali ich ponad setkę, więc nie sposób ich tu przytoczyć ![]() Następnego dnia, tj. w piątek, korzystając z podmuchów wiatru w sile 0.25 B doczłapaliśmy się do Królewskiego Rogu, gdzie zostaliśmy mile przyjęci przez sympatycznych gospodarzy. Czując podstęp, sternicy przezornie pozostali w kąpielówkach ![]() ![]() W sobotę pożegnaniom nie było końca. Pierwszy raz od tygodnia spadł deszcz - doszliśmy do wniosku, że to Mazury płaczą, żegnając się z dziećmi. Ktoś znajomy podczas rejsu zapytał mnie, dlaczego tam jestem. Bez zastanowienia odpowiedziałem, że z pobudek czysto egoistycznych - taki tygodniowy rejs uczy mnie więcej o ludzkich tragediach, niż całe "normalne" życie. Poza tym wdzięczność w oczach dzieciaków jest nie do opisania. Na koniec dodam, że spotkaliśmy na szlaku wiele życzliwych firm, które słysząc o naszym przedsięwzięciu, chętnie udzielały rabatów, dawały coś od siebie.To miłe, że nie wszystkim jeszcze obojętne są sprawy innych, bardziej pokrzywdzonych przez życie. Strona Wilków na Facebooku: https://www.facebook.com/Wilki.NieTylkoMysl Wieczorkiem na tej stronie będzie do obejrzenia pełniejsza galeria zdjęć z rejsu. |
Autor: | noone [ 3 wrz 2013, o 13:28 ] |
Tytuł: | Re: Projekt Wilki, czyli jak spełnić marzenia |
Zbieraj napisał(a): A Kasi i Grzesia wprawdzie nie znam Znasz znasz, z Zobaczyć Morze ![]() |
Autor: | Zbieraj [ 3 wrz 2013, o 13:52 ] |
Tytuł: | Re: Projekt Wilki, czyli jak spełnić marzenia |
noone napisał(a): Znasz znasz, z Zobaczyć Morze Znaczy - zaraziłem???? ![]() ![]() |
Autor: | Moniia [ 3 wrz 2013, o 13:56 ] |
Tytuł: | Re: Projekt Wilki, czyli jak spełnić marzenia |
noone napisał(a): (...) Ktoś znajomy podczas rejsu zapytał mnie, dlaczego tam jestem. Bez zastanowienia odpowiedziałem, że z pobudek czysto egoistycznych - taki tygodniowy rejs uczy mnie więcej o ludzkich tragediach, niż całe "normalne" życie. Poza tym wdzięczność w oczach dzieciaków jest nie do opisania. . podziekowalam hurtem za wspaniale napisana relacje, za pomoc w takim projekcie, ale tez za ten akapit. Kto nie sprobuje czegos takiego nie zrozumie, wiec warto powtarzac, moze wiecej bedzie probujacych - robienie czegos dla innych to niesamowita frajda, naprawde. Mnie czesto pytaja czemu robie to co robie zawodowo - bo ciezka praca, srednio platna etc. i patrza jak na idiotke jak mowie, ze fajnie ze mi jeszcze za to placa... (a teraz juz w ogole, na platnych wakacjach jestem...). Noone i inni - tak trzymac! |
Autor: | Katrine [ 3 wrz 2013, o 14:24 ] |
Tytuł: | Re: Projekt Wilki, czyli jak spełnić marzenia |
Moniia napisał(a): noone napisał(a): (...) Ktoś znajomy podczas rejsu zapytał mnie, dlaczego tam jestem. Bez zastanowienia odpowiedziałem, że z pobudek czysto egoistycznych - taki tygodniowy rejs uczy mnie więcej o ludzkich tragediach, niż całe "normalne" życie. Poza tym wdzięczność w oczach dzieciaków jest nie do opisania. . podziekowalam hurtem za wspaniale napisana relacje, za pomoc w takim projekcie, ale tez za ten akapit. Kto nie sprobuje czegos takiego nie zrozumie, wiec warto powtarzac, moze wiecej bedzie probujacych - robienie czegos dla innych to niesamowita frajda, naprawde. Mnie czesto pytaja czemu robie to co robie zawodowo - bo ciezka praca, srednio platna etc. i patrza jak na idiotke jak mowie, ze fajnie ze mi jeszcze za to placa... (a teraz juz w ogole, na platnych wakacjach jestem...). Noone i inni - tak trzymac! taka dygresja.... Tak sobie myślę, że tak naprawdę nikt z nas nie ma pojęcia co tacy ludzie przeżywają, jeśli osobiście nas taka tragedia nie dotknie. I nie ma co udawać, że jesteśmy wstanie to zrozumieć. Miałam dziecko ostatnio, które z powodu bólu (ogromnego bólu zgorzelinowych 10 zębów) chciało odebrać sobie życie. (dziecko bardzo ciężko chore kardiologiczne czekało na ten zabieg rok) Po zabiegu przyszło do mnie z serduszkiem zrobionym z jakiś prefabrykatów z podziękowaniem, że "dałam mu drugie życie, życie bez bólu". Nie wiedziałam co powiedzieć, zatkało mnie, popłakałam się. I chyba nadal do końca nie doszłam do siebie. Taka dygresja. Ludzie naprawdę mają mega problemy. Rodzice tego dziecka od tego czasu stali się zupełnie innymi ludźmi. Zaczęli się uśmiechać. Naprawdę uśmiechać. |
Autor: | Szaman3 [ 3 wrz 2013, o 22:00 ] |
Tytuł: | Re: Projekt Wilki, czyli jak spełnić marzenia |
Podobny rejs dla dzieci z domu dziecka i dla dzieci onkologicznych odbył się w ubiegłym tygodniu. W rejsie wzięło udział 7 jachtów, w większości prywatnych. Rozpoczął się we wtorek Pod Dębem na Nidzkim, a skończył w piątek w Rynie. Na pokładach łódek było ponad 40 dzieci i opiekunów. Rejs był zorganizowany już po raz trzeci i wierzę, że w następnym roku będzie kolejny, czwarty. Więcej: http://forum.:forum_o_mazurach:/viewtopic.p ... &start=180 Edit. Widzę, że jakaś cenzura została założona. Zatem jeśli ktoś ciekaw, to chodzi o forum mazurskie. W miejsce poza_granicami_przyzwoitości należy wpisać mazury,info,pl zastępując przecinki kropkami. Cenzura bez sensu. |
Autor: | -O- [ 3 wrz 2013, o 23:09 ] |
Tytuł: | Re: Projekt Wilki, czyli jak spełnić marzenia |
Piękna akcja. Duże brawa. |
Autor: | noone [ 3 wrz 2013, o 23:18 ] |
Tytuł: | Re: Projekt Wilki, czyli jak spełnić marzenia |
Szaman3 napisał(a): Podobny rejs dla dzieci z domu dziecka i dla dzieci onkologicznych odbył się w ubiegłym tygodniu. W rejsie wzięło udział 7 jachtów, w większości prywatnych. Szkoda Mariusz, że nie dogadaliśmy się wcześniej, miło by było się spotkać ![]() |
Autor: | Szaman3 [ 4 wrz 2013, o 07:34 ] |
Tytuł: | Re: Projekt Wilki, czyli jak spełnić marzenia |
Niestety tak wyszło, że nie mogłem urwać się z pracy na niemal tydzień, ale Szamana poprowadził Tomek, mój syn. Ja przyjechałem do Rynu dopiero w piątek, kiedy jeszcze były wszystkie dzieciaki i zostałem wyznaczony do wręczania dzieciakom dyplomów ![]() W następnym roku chyba będziemy się z Tomkiem spierać, kto ma płynąć Szamanem ![]() Później przez weekend przestawiłem łódkę z Rynu do Karwicy. |
Autor: | Kuracent [ 5 wrz 2013, o 00:04 ] |
Tytuł: | Re: Projekt Wilki, czyli jak spełnić marzenia |
Wróciłem z pracy po kilkunastu godzinach. I trafiłem na ten wątek. Bardzo podniosło mnie na duchu, że są tak wspaniałe inicjatywy. Dzięki Adam! Dzięki Mariusz! A przy okazji wspaniała, żywa relacja. BRAVO! Jeśli można to mam drobne pytanie do fragmentu: noone napisał(a): Przy okazji żeglowania, dzieci brały udział we wszystkich pracach na oraz pod pokładem, dla chętnych organizowane były wykłady dotyczące przepisów, locji i teorii żeglowania, a na wodzie praktyczna nauka żeglowania. Nasz ratownik Kamil przygotował pogadankę wraz z praktycznym pokazem z ratownictwa medycznego. Jestem w stanie wyobrazić sobie, ze dzieci wiele wyniosły z pokazu ratownictwa. Ale w tym roku pod wpływem argumentu wielu środowisk żeglarskich, że dzieci 12-13-letnie nie są intelektualnie w stanie zdać egzaminu teoretycznego - MSiT podwyższyło limit wieku dla żeglarza jachtowego do 14 lat. Tymczasem piszesz, że nawet 9-letnie dzieci uczyliście przepisów, locji i teorii żeglowania. Napisz, proszę, więcej na ten temat. Jak to wyglądało w praktyce? I na ile możliwe byłoby, aby te dzieciaki zdały prawdziwy egzamin? Jestem też ciekaw, jak szkoliłeś praktycznie? Na ile pomagali Ci załoganci? Innymi słowy proszę o poszerzenie relacji. Bo tak jak pisałem, niesamowicie doładowuje optymizmem. pzdr, Andrzej Kurowski |
Autor: | noone [ 5 wrz 2013, o 19:13 ] |
Tytuł: | Re: Projekt Wilki, czyli jak spełnić marzenia |
Kuracent napisał(a): Napisz, proszę, więcej na ten temat. Jak to wyglądało w praktyce? I na ile możliwe byłoby, aby te dzieciaki zdały prawdziwy egzamin? Jestem też ciekaw, jak szkoliłeś praktycznie? Na ile pomagali Ci załoganci? Może zacznę od tego, że naszym celem nie było przygotowanie naszych młodych żeglarzy do zdania egzaminu. Zależało nam na tym, żeby zaszczepić im bakcyla, a także żeby zwiększyć ich świadomość w zakresie tego, co się dzieje na jachcie i wokół niego. Jeśli chodzi o teorię, Krzyś - jeden ze sterników, przygotował małe vademecum żeglarza, taką ściągę z najbardziej przydatnych informacji. Taka książeczka była dostępna na każdym jachcie. Nikogo nie przymuszaliśmy do wykładów, ale w zdecydowanej większości dzieciaki chętnie, same z siebie brały w nich udział. Co więcej - w formie zabawy, nawzajem wyjaśniali sobie znaczenie mijanych bojek i oznaczeń na wodzie. Co do praktycznego szkolenia - może nie uwierzysz, ale dzieci między sobą ustalały, kto po kim przejmie ster, kto teraz jest w kolejce do stawiania żagla, kto zroluje foka, a kto zbuchtuje cumę ![]() ![]() Oczywiście młodsze załogi czasem nie były w stanie wykonać prawidłowo zadania - ze względów fizycznych - dziewięciolatek nie wyrwie kotwicy, czy nie dobierze fału grota, nawet korbą, ale nie o to chodziło. Małymi kroczkami, żeby ich nie zniechęcić nadmiarem, chcieliśmy powiększać ich wiedzę w temacie, żeby zaprocentowało to w przyszłości. Ze starszymi (14-17 lat) było o wiele łatwiej, po rejsie praktycznie każdy z nich jest wykwalifikowanym załogantem. Każdy z nich radzi sobie naprawdę dobrze za sterem, umie prawidłowo obsłużyć wszystkie urządzenia na jachcie. I prawie, jeśli nie wszyscy chcą żeglować w przyszłości. O ile mi wiadomo, jeden albo dwóch wychowanków ośrodka, uczestnicy poprzednich edycji projektu, wybierają się we wrześniu na Bałtyk, czyli parafrazując Zbieraja - znaczy zaraziliśmy ![]() I ten cel został osiągnięty ![]() Ps. Nie chcę się odnosić do tego, co ustaliło MSiT, ale wiem, że każde dziecko odpowiednio zainteresowane tematem, chętnie przyswoi sobie wiedzę teoretyczną. Czy każdy 12-latek jest za młody, żeby móc prowadzić jacht pow. 7.5 m? Nie wiem, ale wiem, że nie każdy patentowany pełnoletni sobie z tym radzi. Ale nie o tym wątek ![]() |
Autor: | marber [ 5 wrz 2013, o 20:18 ] |
Tytuł: | Re: Projekt Wilki, czyli jak spełnić marzenia |
Dzięki za relację i za angażowanie się w takie inicjatywy!!!! |
Autor: | KasiaGorzeńska [ 16 wrz 2013, o 15:37 ] |
Tytuł: | Re: Projekt Wilki, czyli jak spełnić marzenia |
Bardzo dziękujemy Adam za tak ciepłą relację. Wam Wszystkim również dziękujemy za ciepłe przyjęcie naszego pomysłu i projektu. Kilka słów z naszej strony jako organizatorów. Nie jest łatwo zorganizować tak duży projekt bez ludzi i firm dobrej woli, którzy są w stanie uwierzyć, że uda nam się wszystko dopiąć bez własnej floty i zaplecza logistycznego. W zasadzie co roku walczymy, aby znaleźć sponsorów, czarterodawcę i inne instytucje które pomogą nam przybliżyć się do realizacji projektu. I się udaje!! ![]() Udaje nam się również spotkać i przekonać bez większego wysiłku ludzi takich jak Adam, ratownik-Kamil i wielu innych, aby poświęcili swój prywatny czas i przez tydzień przekazywali wiedzę, każdy w swojej dziedzinie ![]() DZIĘKUJEMY! ![]() To co Adam napisał, że dzieciakom udaje się zaszczepić bakcyla żeglarstwa, to też prawda. W tym roku dwóch naszych byłych (bo już 18-sto letnich) podopiecznych jedzie z nami na Bałtyk. W przyszłym roku kilkoro z nich wyślemy na kurs na żeglarza jachtowego ponieważ chcą się szkolić dalej ![]() Planów mamy wiele, zapału jeszcze więcej! Realizacja ich wszystkich zależy tylko i wyłącznie od sponsorów - czyli jak wszędzie - kasa, kasa i jeszcze raz dobra wola ![]() Trzymajcie za nas kciuki, zwłaszcza że już za chwileczkę, już za momencik startujemy z własną fundacją. A śledzić nasze poczynania możecie na stronie https://www.facebook.com/Wilki.NieTylkoMysl PS. Januszku znasz nas znasz ![]() ![]() |
Autor: | Pulpet [ 17 wrz 2013, o 08:15 ] |
Tytuł: | Re: Projekt Wilki, czyli jak spełnić marzenia |
Witam Ja też się dołączę do podziękowań. Adamowi, że bez chwili wahania zgodził się popłynąć w nasz rejs jako sternik i jedyny grajek rejsowy. Oczywiście też za super relację, którą tu na forum zamieścił. Podziękowania też dla innych sterników dla Bogdana i Lech. Dziękuję wszystkim za ciepłe i pozytywne komentarze dotyczące naszego projektu „Wilki…” Chciałem jeszcze dodać od siebie kilka słów. Mówi się, że „za dziękuję się nie kupuje” – nieprawda! Można. Dzieci nas kupiły, bo „dziękuję” to jedyna zapłata, jaką dostajemy za rok pracy by rejs się udał. To samo „dziękuje” jest też dla Kasi, dla mnie, dla Krzyśka i wszystkich osób pomagających nam przy projekcie zachętą i motorem do dalszych działań by co roku rejs się odbył. Dzięki raz jeszcze PS. Janusz ja uściślę – Zobaczyć Morze 2009, 2 etap, 1 wachta |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |