Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
Rejs Zalew Zegrzyński - Szczecin https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=39&t=16633 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | Moris29 [ 13 wrz 2013, o 23:48 ] |
Tytuł: | Rejs Zalew Zegrzyński - Szczecin |
W tym roku w końcu kwietnia wiosną przepłynąłem Wisłą z Zegrza do Bydgoszczy i potem Brdą, Notecią, Wartą i Odrą do Szczecina (w drugim etapie). Woda była b. wysoka, stan po alarmowym, a i tak raz tak nas przytrzymało na mieliźnie pod Czerwińskiem, że myślałem, że bez holownika się nie obędzie. Na szczęście na silniku na maksa, udało się pomagając pychem odwrócić się z powrotem pod prąd i jakoś powoli przeszliśmy. Jacht 9 metrów, 4 tony, zanurzenie 0,65m, silnik diesel 30 KM (na szczęście). Potem już nie było żadnych poważniejszych przygód z mieliznami. Wisła piękna mimo bardzo późnej w tym roku wiosny, zieleń dopiero ruszała. Na szczęście Warszawa już nie spuszcza ścieków, więc Wisła czysta na całym odcinku do Bydgoszczy, zresztą dalej chyba też. Mniejszą tzn. lżejszą - do tony, i o małym zanurzeniu żaglówką - doskonała wyprawa. W Płocku przystań, na Zalewie Włocławskim kilkanaście przystani, we Włocławku coś chyba jest przy centrum. Toruń - kompletna porażka. Najatrakcyjniejsze miasto nad dolną Wisłą ma nabrzeże schodkowe nienadające się do cumowania i port niegdyś dla jednostek zawodowych, a dzisiaj nawet niema gdzie przycumować do brzegu. Po prostu obciach, widać brak gospodarza i chyba nikt nie pamięta, że było to miasto należące do Hanzy. Szkoda bo piękne, tylko odwrócone tyłem do rzeki. Za to Bydgoszcz 5+, piękna nowa marina przy Wyspie Młyńskiej (laureat nagrody architektonicznej), a sama Wyspa - perła, no ale to przecież inna kultura. (Wodna) Knajpeczki, szczególnie jedna nad starym kanałem z minibrowarem 6+. ale całość wyspy jak wyjęta z miejscowości o 500 km dalej na zachód. Jak jest gospodarz to da się. |
Autor: | Wasyl [ 14 wrz 2013, o 00:13 ] |
Tytuł: | Re: Rejs Zalew Zegrzyński - Szczecin |
Bardzo fajna trasa. Szkoda, że mi na sródlądzie zawsze czasu brakuje, a są naprawdę super miejsca i akweny.... |
Autor: | Maar [ 14 wrz 2013, o 13:40 ] |
Tytuł: | Re: Rejs Zalew Zegrzyński - Szczecin |
Podziękowałem "dla zachęty" ![]() ![]() ps. Czy na śluzie we Włocławku nie było kłopotów z godzinami ich pracy, etc? |
Autor: | Moris29 [ 15 wrz 2013, o 00:32 ] |
Tytuł: | Re: Rejs Zalew Zegrzyński - Szczecin |
Odpowiadając na pytanie Maara odnośnie śluzy we Włocławku: była czynna do 1800 (od 01.08 jest zamknięta z powodu remontu). Jednostki turystyczne chyba były śluzowane w określonych godzinach jak się zbiorą po 3, ale wiadomo - można się dogadać. My tego problemu nie mieliśmy, szliśmy z zawodowcami. Na ostatnim zdjęciu jest dowód, że to prawdziwi zawodowcy, ten śmigłowiec parkujący na barce latał nad nami przed śluzą, może był używany przez transportowców do sprawdzania płycizn i sytuacji nautycznej na trasie z Płocka do Torunia? Taki transport ma pewnie niezły budżet i opłaca się może nawet taki zwiad. W każdym razie Włocławek z wody niefajny i dalej bez problemów grzaliśmy z prądem nawet 15-16 km/h, więc szybko osiągnęliśmy Nieszawę gdzie jest słynny prom bocznokołowy. Ponieważ zaczęło się zmierzchać zaczęliśmy się zastanawiać nad zacumowaniem, ale stwierdziliśmy, że choć jesteśmy w wieku poborowym ![]() |
Autor: | Moris29 [ 15 wrz 2013, o 20:55 ] |
Tytuł: | Re: Rejs Zalew Zegrzyński - Szczecin |
Muszę napisać, że do kanału Bydgoskiego to jo scynścia ni mom. Pierwszy raz postanowiliśmy przepłynąć trasę z Gdańska do Szczecina śródlądziem w sierpniu 2008. Po 3,5 dniach piłowania Wisły pod prąd, weszliśmy do Bydgoszczy w piątek ok. południa i okazało się, że rano została podjęta decyzja o zamknięciu kanału do poniedziałku z powodu bardzo niskiego stanu Noteci i braku dostatecznej ilości wody do śluzowania. W poniedziałek jak się zbierze kilka jednostek, to puszczą kaskadę. Perspektywa stania 3 dni w centrum miasta w upały ponad 30 st. zniechęcała nas, ale dodatkowo śluzowy ostrzegł, że roślinność, która i tak jest bardzo obfita, z powodu niskiej wody jest na powierzchni i będzie się ciągle wkręcać w śrubę, a mamy silnik stacjonarny. Chcieliśmy więc zostać 1 dzień i ruszyć w sobotę, ale okazało się, że śluza Czersko jest czynna tylko w dni robocze do 1600 mimo środka sezonu!!! Szlag nas trafił, ale cóż, musieliśmy szybko zrobić zakupy i odwrót do Górek. Wisła od Bydgoszczy do ujścia też piękna i szybsza niż odwrotnie ![]() W 2009 postanowiłem więc robić spływ w końcu czerwca i wiozłem łódkę z Mazur do Bydgoszczy na przyczepie, niestety w Iławie nastąpiła awaria samochodu. Po tygodniowej naprawie nastało 10 dni niżów, więc jak w końcu pogoda się poprawiła, to musieliśmy zawieźć łódkę do Górek, bo byliśmy jeszcze zimie umówieni na rejs na Bornholm. W tym roku od razu zaplanowałem to na 2 etapy - najpierw do Bydgoszczy licząc na wysoką Wisłę i później do Szczecina w drugiej połowie maja jak już będzie trochę cieplej. Zadzwoniłem więc w pierwszej połowie kwietnia do Klubu Gwiazda w Bydgoszczy, gdzie jest fajna przystań, aby omówić warunki 3 tygodniowego postoju. Tam dowiaduję się, że śluza Okole nieczynna z powodu awarii. Zaglądam na stronę RZGW, a tam nic niema na ten temat. Dzwonię więc do biura w Bydgoszczy i dowiaduję się, że owszem śluza zamknięta, a komunikatu niema, bo to dopiero początek sezonu, a w ogóle stronę prowadzi Poznań itd, itp. Pytam się więc co robić, i dowiaduję się, że śluza miała być remontowana na jesieni 2012, i że stają na głowie, żeby śluzę uruchomić na Ster Na Bydgoszcz po 20 czerwca. Pani radzi wyjąć łódź na slipie na Brdzie i zwodować w przystani Klubu Gwiazda. Tracę w ten sposób 2 najciekawsze śluzy na szlaku - Okole i Czyżkówko po ok. 7 metrów spadu, ale dochodzę do wniosku, że co roku może być jakaś awaria, śluzy mają po ponad 100 lat (no większość była przebudowywana później, ale nie wszystkie). Ponieważ wiem, że Bydgoszcz Marina na Wyspie Młyńskiej jest prawie gotowa i ma być otwarta w końcu maja, udaje mi się załatwić z szefem, że przetrzyma mi łódź od początku maja przez 3 tygodnie. Tak więc, jak w poście powyżej dopłynęliśmy do Bydgoszczy ze świadomością konieczności przeprawy lądowej w środku trasy. |
Autor: | Moris29 [ 15 wrz 2013, o 21:26 ] | ||||||
Tytuł: | Re: Rejs Zalew Zegrzyński - Szczecin | ||||||
30 go kwietnia jesteśmy w Bydgoszczy, cumujemy w nowej, ciekawej architektonicznie Bydgoszcz Marinie. Mamy w planach powałęsać się po Wyspie Młyńskiej która warta jest odwiedzenia. Po drugiej stronie rzeczki Młynówki zasilającej elektrownię wodną, fajna knajpa z kuchnią polską i indyjską, oraz, co dla mnie było większą atrakcją - minibrowarem z kilkoma niezłymi gatunkami świeżo uwarzonego piwa - pszeniczne, pils i koźlak. Następnego dnia 1 maja pogoda piękna i zbieramy się powoli z powrotem, od śluzowego na Miejskiej słyszę, że i jego śluza też nieczynna, korzystając z faktu, że zamknięte Okole, też remontują wrota, żeby nie zamykać w którymś z następnych sezonów. No widać, że zaczęli myśleć w kierunku wodniaków. Poszedłem więc piechotą porobić zdjęcia ciekawych wiaduktów kolejowych na Brdzie i śluzy Okole.
|
Autor: | Moris29 [ 15 wrz 2013, o 21:50 ] | |||||
Tytuł: | Re: Rejs Zalew Zegrzyński - Szczecin | |||||
Tu jeszcze 4 fotki z opisem.
|
Autor: | Moris29 [ 15 wrz 2013, o 23:36 ] | ||||||
Tytuł: | Re: Rejs Zalew Zegrzyński - Szczecin | ||||||
Jestem umówiony na rejs w weekend Boże Ciało wokół Uznamu, a jak się da, to skok do Sassnitz, więc 22 maja grzejemy z przyczepą podłodziową do Bydgoszczy, aby przeprowadzić akcję przeprowadzenia łodzi między śluzami i kontynuować rejs do Szczecina. Jest umówiony duży samochód pomocy drogowej, mamy się wyciągnąć na slipie na Brdzie i zwodować na Kanale Bydgoskim w przystani Klubu Gwiazda między śluzami Czyżkówko i Prądy. Oczywiście nie poszło jak z płatka i zajęło nam to 6 godzin zamiast planowanych 2-3. No, ale jesteśmy w końcu na przyczepie, jedziemy do przystani Gwiazda, dzwonię do śluzowego na śluzie Prądy, żeby go poprosić o prześluzowanie po godzinach i dowiaduję się, że na 2 dni śluzę zamknęli, aby nie zmieniać poziomu wody w związku z remontem Okola i coś jeszcze robią na Czyżkówku. No szlag mnie niezły trafił, bo nie wiem co robić. Rozwinęli front robót niema co. No niby logiczne, bo i tak kanał częściowo zamknięty, to robią roboty zaplanowane na później. Pytam śluzowego gdzie w takim razie mogę się zwodować, opisuję łódkę, że potrzebuję porządny slip albo nabrzeże do dźwigu (mniej chętnie - koszta). Dostaję telefon do współautora Wielkiej Pętli Wielkopolski Pana Grzegorza Nadolnego z Nakła. Ucinamy sobie dłuższą miłą pogawędkę, Pan Grzegorz poleca port i slip w Nakle, patriotyzm lokalny ![]() My w końcu w 3 minuty zrzucamy łódź na wodę na slipie w Nakle, mamy szczęście: całą drogę z Bydgoszczy była burza, teraz jest tylko zimno po pięknym dniu. Jest już za późno na śluzowanie, więc śpimy przed śluzą Nakło Wschód. Tak więc cały Kanał Bydgoski omijamy, bo Nakło to już Noteć. No ni mom scynścia do Kanału Bydgoskiego. Rano trochę pada, o 7 z minutami śluzujemy się, i wreszcie zaczynamy rejs. 2 następne śluzy, Nakło Zachód i Gromadno są standardowe dla tego szlaku, fajne jest to, że ponieważ jesteśmy jedyni na szlaku, śluzowi powiadamiają następnych i mamy wrota otwarte. Kolejna śluza - Krostkowo to jedyna w Polsce śluza ziemna skarpowa z betonowymi głowami i drewnianym igłowym jazem. Noteć za Krostkowem płynie bardzo szeroką łąkową doliną i parę kilometrów w każdym kierunku niema żadnej osady, to jest chyba najciekawszy odcinek od Nakła do ujścia do Warty. Na dodatek wypogadza się. Za miejscowością Ujście (Gwdy) mamy jeszcze 4 śluzy i osiągamy Czarnków - uroczą miejscowość na lewym brzegu. Piękna wszystkomająca przystań z darmowym postojem (za kaskę UE), przemiły bosman, miasteczko - cukiereczek, i pyszne piwko z miejscowego browaru. Jeszce dla potrzebujących - stacja benzynowa 100 metrów od przystani, do sklepów też oczywista niedaleczko. Żałujemy, że nie możemy zanocować, czas nas jednak goni, jest dopiero 17, więc jeszcze sporo dnia i mamy zapewnienie, że przepuszczą nas w kolejnych 3 śluzach. Zaopatrujemy się w piwo i z lekkim żalem ruszamy dalej. Nocujemy przed śluzą Wrzeszczyna, zresztą nie chce nam się dalej płynąć, delektujemy się na przemian 4 gatunkami z browaru w Czarnkowie. I tak sporo przepłynęliśmy - 116 km, 11 śluz w 10 godzin, bo ok 1,5 godziny spędziliśmy w Czarnkowie
|
Autor: | Moris29 [ 16 wrz 2013, o 01:33 ] | |||||
Tytuł: | Re: Rejs Zalew Zegrzyński - Szczecin | |||||
W piątek 24 maja pobudka przed 7 bo jeszcze 4 śluzy, a chcielibyśmy osiągnąć Odrę. Wszystko więc nabiegowo, mycie, śniadanie i reszta posiłków. Po drodze mijamy Wieleń, Krzyż, gdzie jest ostatnia śluza i Drezdenko. Nie lądujemy nigdzie, bo na niedzielę na 15 część załogi ma być na lotnisku w Goleniowie, aby wracać do Wawy. W Santoku spory port z nabrzeżem dla statków, jest trochę łodzi motorowych. Tutaj spotykamy jedyną na szlaku barkę turystyczną. Wychodzimy na Wartę i ponieważ jest wysoka woda, płyniemy za darmo 1 km/h szybciej. Szybko dopływamy do Gorzowa, chcemy przybić do brzegu, ale woda jest bardzo wysoka, nabrzeża pozalewane, nie zauważamy nigdzie pływających pomostów, więc płyniemy dalej, bardziej ciekawi nas rezerwat ptaków Słońsk. I rzeczywiście wpływamy na teren Parku - za promem i na lewym brzegu na wysokiej uschniętej topoli siedział bielik i kontrolował ruch na rzece, nas wpuścił. Pogoda się popsuła zaczęło silnie wiać, żadnych ciekawych ptaków już nie widzieliśmy. Późnym popołudniem mijamy Kostrzyń, i wchodzimy na Odrę. Pierwsze spostrzeżenie to jaskrawe zielone i pomarańczowe pławy z folią odblaskową, od razu widać, że jesteśmy na rzece gdzie jest ruch zawodowy. Mijają nas zresztą 2 zestawy idące w górę. Prąd znacznie szybszy, robimy 15-16 km/h więc kilometrów ubywa. Odra to jednak potężna rzeka i wcale nie monotonna, krajobrazy zmieniają się dość często, brzeg raz łąkowy, zaraz leśny, po polskiej stronie częściej leśny i wyższy. W sumie najmniej ciekawa wydała mi się Warta w dolnym biegu. Dość szybko mijamy po lewej wejście do śluzy Hohensaaten na kanał Odra-Havela. Przy zapadającym zmroku robimy jeszcze z 10 km puki widać pławy i w końcu cumujemy do zwalonego drzewa w zakolu. Przepłynęliśmy w 15 godzin ponad 190 km, ale to tylko dzięki silnemu prądowi na Warcie i Odrze. Już w nocy zaczęło padać, a od rana leje. Budzi nas huk silników - idą w dół 2 zestawy. Mijamy Widuchową, gdzie jest odejście na Odrę zachodnią, my płyniemy wschodnią jest podobno znacznie ciekawsza. Przy tym prądzie grzejemy nawet momentami 17 km/h więc wczesnym popołudniem przepływamy pod mostem autostradowym i niebawem Szczecin, akurat przestaje lać. Skręcamy w prawo na Dąbie i cumujemy w AZS te rejony już znam. Stawiamy maszta i zamieniam płytką płetwę sterową na normalną, stajemy się żaglówką. W niedzielę podrzucam załogę na Wały Chrobrego skąd sobie podjadą na przystanek lotniskowego busa, a sam płynę do Trzebieży. W poniedziałek ruszam sam do Wawy. W weekend Boże Ciało plan nie wyszedł, pogoda skończyła się w czwartek po południu, popłynęliśmy do Świnkowa przez Starą Świnę i Wapnicę. W Świnkowie już w czwartek wieczór wiało fest, a w piątek już było wiadomo, że nasze plany na Uznam poszły precz. Wałęsaliśmy się trochę i zrobiliśmy wypad do Międzyzdrojów gdzie trafiliśmy na 15 lecie tawerny i był fajny koncert szantowy na 3 zespoły. W sobotę wróciliśmy do Trzebieży gdzie błogosławiłem port rybacki, bo w COŻ fala miała z pół metra. Jeszcze ostrzeżenie: miałem się przeprowadzić do Stepnicy, ale zajrzałem do stoczni Ladzińscy w Trzebieży (naprzeciwko portu rybackiego) pospawać coś z nierdzewki. Właściciel namówił mnie żebym został u niego, nieduże pieniądze, spokojny port i całodobowa ochrona. Ponieważ byłem zacumowany alongside do nabrzeża z larsena, wyraziłem obawę o bezpieczeństwo takiego postoju. Właściciel obiecał, że w ciągu max 2 dni przecumują mnie do pomostu, bo zwolni się miejsce. Zostawiłem łódkę na 3 tygodnie. Po 2 tygodniach dostaję telefon od syna właściciela, że jest uszkodzona burta, bo wodolot wszedł za szybko i fala wyrzuciła odbijacze i obił się trochę żelkot. Myślałem że to incydent. Po przyjeździe okazało się, że nie przecumowali mnie do pomostu, a łódka stała bez odbijaczy pewnie z tydzień, bo burta była miejscami prawie bez żelkotu. Oczywiście o żadnej odpowiedzialności niema mowy, po awanturze obniżył mi o 100 zł cenę postoju. Naprawę oceniam na 700-800 zł. Wnioski wyciągnijcie sami.
|
Autor: | Włodek Biliński [ 11 paź 2013, o 11:42 ] |
Tytuł: | Re: Rejs Zalew Zegrzyński - Szczecin |
Fajny rejs i opis, dzięki. Bydgoszcz piękna, pamiętamy z rejsu Żuławy-Odra. Czarnków super. W Gorzowie staliśmy bez problemu, bo wody było mniej. Generalnie faktycznie dolny odcinek Warty najmniej ciekawy. Przed nami jeszcze Odra od Kostrzyna w dół. Może kiedyś ![]() Pozdrowienia Agnieszka i Włodek |
Autor: | Moris29 [ 14 paź 2013, o 23:34 ] |
Tytuł: | Re: Rejs Zalew Zegrzyński - Szczecin |
Czyżbyście, słynni podróżnicy bałtyccy i nie tylko, nie zwiedzali dolnej Odry? Na innym forum moja relacja z dalszego ciągu przez Berlin do Lubeki w lipcu. Poza Berlinem jest to kopia rejsu Ewy Dziduszko i Waldemara Ufnalskiego z 2012. http://www.sailforum.pl/viewtopic.php?t=16562 Pozdrawiam |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |