Jakoś z przyzwyczajenia, relacje, czy sprawozdania, albo pamietniki umieszczałem na sailforum. No ale czemuz nie dokonać małej ekspansji na żegluj net - od czego są "copy" "paste"

Ponieważ na kwietniowym rejsie "towarzystwa mieszanego" (troszke forumowego, trochę krakowskiego, troche siatkarskiego) - nie było tragedii, białogłowy zarządziły powtórkę z rozrywki. Zredukowani liczebnie do sześciu osób jedziemy dzisiaj odświeżyc chorwackie klimaty. Okazuje sie że to był niezły pomysł z forumowymi relacjami. Niezły - bo mam awersje do papierkowej roboty w czasuie rejsu, a dzięki relacjom mogę odtworzyć terminy odbytych rejsów, skład załogi, przebieg rejsu, trasę,bez pomocy "dokumentacji" leżącej na jachcie w Skradin. Dlatego pozostane przy tej świeckiej tradycji i napiszę sobie parę postów z podróży. Czasami na forum pada pytanie o transport na rejs... Mamy nowy kontakt krakowski. Bardzo sympatyczny Fiat Scudo odebrany został przez Bercika dzisiaj rano. Wynajecie od dzisiaj do soboty (oddajemy busa w niedzielę) 1250 zł plus kaucja zwrotna 1000 zł. Ruszamy za pare godzin by jutro przed południem zwiedzić wyższe partie wodospadów Krka, a po południu odebrać z Mandaliny w Sibeniku Elana 384. Łaczny koszt czarteru z szykanami typu dopłata za pontonowy silnik, sprzątanie taksa klimatyczna itp około 1500 euro. Kaucja równiez 1500 euro. Jak Bóg da - Jutro wespół w zespół damy znać czy łódka nie jest fantomem i czy jest powód żeby wypic za cudowne... Jacht mamy odebrac dosyc późno więc albo bedziemy wiedli proste chłopskie życie w Sibeniku, albo przepłyniemy sobie na noc na Prvić, albo do Tribunij abo gdzie bądź...
Na dobry poczatek wspominkowe fotki z kwietnia...

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

W umowie czarterowej zawsze jest późna godzina, ale w zasadzie zawsze można go odebrać dużo wcześniej.

_________________
Żeglarstwo polega na tym, że pływając całe życie i będąc starym i schorowanym człowiekiem, nigdzie nie dopłynąć.
Krzysztof Chałupczak

Do mariny dotarlismy w sobotę dosyć późno, bo po drodze zajrzeliśmy do Skradin. No ale za to chłopcy marinowcy wydali nam łódkę wcześniej niż straszyli w umowie. Jachcik wyadje mi się malutki taki... Niby Elan, wszystkie rozwiazania jak na Nautisie, ale jednak 38 stóp to nie 43. Dużo mniej miejsca. No i wszystko takie jakieś zgrzebne. No ale to nie jest najistotniejsze. Jeszcze w Skradin zaopatrzyliśmy sie w Badelki - żeby nie bylo aprowizacyjnych stresów, wiec jak juz rozsiedliśmy się na dobre w "naszym" mini elanie 384 - można było wznieśc szklanki "za cudone ocalenie". Pierwotnie mieliśmy plan, żeby w sobotę pozostać w porcie, bo jacht mielismy dostać dopiero po siedemnastej. No ale gdy Badelek rozjasnil nam w głowach, pobudził zmysły wzmożył koncepcyjne talenta - od słowa do slowa oddalismy cumy koło szesnastej. Nie wariowaliśmy po podrózy z nocnym pływaniem, dalekimi trasami. Zaczepiliśmy się na Prvic na darmowych bojkach. Wieczór chociaz krótki (zmitrężeni drogą z Polski poszliśmy spać przed dziesiątą) zaliczamy do nader udanych. Było nocne wpław pływanie, morskie opowieści, docieranie planów na najblizsze dni.
Rano ruszyliśmy z zamiarem dotarcia na Vis. Miało solidnie wiać i rzeczywiscie wiało. Cały czas było ponad 20 kts w podstawie potem wzrosło do 25. Oczywiście klasycznie - idealny w mordęwind. Zrobła się męczliwa fala. Na efekty nie trzeba było długo czekać.Karmenie ryb rozpoczął jeden z marynarzy potem jeszcze dwie osoby weszły w konwencję. Kiedy wyglądało na to że osoby "konwencyjne" zmierzają ku uzyskaniu liczebnej przewagi - zmieniliśmy plan i skierowaliśmy się do Primostenu. Dodatkowa zachęta to komunikat w radio, że sodziewane są szkwały 45 knotów...Postanowiliśmy zostać w Primostenie na noc. Nasze postanowienie uchowało się tak długo, jak długo trwał miniobiad. Kiedy wszyscy wrócili do zdrowotnej normy, uznaliśmy że słońce jeszcze wysoko, bojki w primostenie nie sa osłoięte nijak przed falowaniem, ruszyliśmy zatem do Rogoznicy. Zawsze to jeszcze jedno wspomnienie do odświeżania w długie zimowe wieczory. Przez rado straszyły prognozy szkwałow 40-45 kts - więc żeby nie kusić losu weszliśmy do mariny Frapa. Zwiedziliśmy "na szybko" marinkę "Oko Smoka" a teraz bawimy się doskonale bez alkoholu. Po sąsiedzku mamy kilka, może kilkanaście rosyjskojezycznych załóg, wygląda na to że mają jakąś większą zorganizowana, regatowa imprezę. Kto wie - może noc będzie wesoła.

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Rosjanie na szczęście hałasowali w knajpie. To były załogi Russian Sailing Cup. Rano przygotowali gremialnie spinakery na keji i prawie równo z nami wysli z Rogoxnicy, kierując się na północ. My poszliśmy na południe z myślą o Starim Gradzie. Było bardzo miłe pływanie na minimalnej fali i przy wietrze kilkunast knotów. Pod wieczór wiatr zaczął siadać, a ze nie dalo się przemieszczać w pożądanym kierunku bez halsowania, standardowo zmieniliśmy plan. Tuż po zachodzie słońca weszliśmy do mariny w Maslinicy. Cisza Spokój - oprócz nas tylko jeden jacht. Załogę sąsiadów spotkaliśmy w knajpie - jednej z dwóch czynnych. Dzisiaj rano przy ładnej pogodzie, minimalnym wietrze zbieramy się pomału by ruszyć w stronę Vis'u. No chyba ze wrócimy do Starigradowej koncepcji... Zdecydujemy po kapieli na którą mamy chrapkę od rana. Staniemy na kotwicowisku przy VLK Drweniku i sprawdzimy organoleptycznie temperaturę wody.

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Rzeczywiście dobra okazja. Ile lat ma to auto? Czy ma klimę? Czy jechałoby się wygodnie w 9 osób?

Proszę podaj też namiary na firmę.

pzdr,
Andrzej Kurowski

Woda na Drweniku była ciepła, ale nie tragiczna Po kąpieli ruszyliśmy na Vis. W drodze na wyspę rozstrzygaliśmy i roztrząsali problemy egzystencjalne. Zatrzymaliśmy się ne chwilę w miasteczku Vis, by kto nie był mogł zobaczyć co i jak. Już po zachodzie słońca, opłynęliśmy Vis od zachodu i na noc stoimy w Komiży na boji. Jutro jakieś drobne zakupy i ruszymy się gdzieś na południe, zaliczając obowiązkowo bisevo z Błękitną Grotą i Czarcie Wrota. Planu na jutro brak, ale pewnie zakrążymy gdzieś wokòł Hvaru

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

A tak APROPOSEM - knajpa (Jastozera), do której wpływa się pontonem, to już jest zamknięta dla "wpływania wodnego"?

Do miasta wybraliśmy się już późnym wieczorem. Jastożera była zamknieta, ale nie "martwa" trójka ludzi odpalała jakies podejrzane urządzenie grillopodobne, Kilka knajpek jeszcze dogorywało. Dzisiaj opłynęliśmy Vis - zahaczając o Bisevo. Do jakini nie próbowaliśmy wpływać. Silniczek (chociaż niby VP) jakiś taki słabowity, wiec spore falowanie, dopychający wiatr skutecznie zniechęcił nas do modroszpilowania. Do Czarcich Wrót też nie było łatwo - bo fala udająca wrzątek w czajniku podziałała równie odstraszająco. Opłynęliśmy Vis od południa i skierowaliśmy się na Św. Klemensa. W świetle ostatnich promieni słońca zakotwiczyliśmy w zatoczce od południowej strony Klemensa, na wysokości Palmizany. Skleroza nie pozwala przytoczyć nazwy a nie chce mi się wstawać od klawiatury i szklanki piwa
Wykąpaliśmy się już w nastrojowych ciemnościach. Woda świetna - jak Bałtyk w sierpniu. Bylibyśmy wiedli proste chłopskie zycie w zatoce - ale ktoś stwierdził ze ma dzisiaj nastrój na goracy prysznic bez limitu wody. W egipskich ciemnościach przepłynelismy na drugą stronę Klemensa do ACI mariny Palmizana. Teraz bawimy się doskonale bez alkoholu w towarzystwie kilku Krzyzackich załóg. Nastrój buduje wstający właśnie księżyc i płynący z głośników głos Lany del Ray. Jutro popłyniemy... a gdzie popłyniemy to popłyniemy

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Pracowicie przygotowałem kilka zdjęć do zamieszczenia w forumowej rozdzielczości... Ciężkie czasy gdy ma się do wyboru pincet zdjęć z dwóch dni...

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

zmiana jachtu?

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

płodozmian - taka nautiswa miniaturka

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Zaczyna wiać, podobno ma być szkwaliście do 35 kts.. No ale poki co - kawusia i zdjecia

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

nnnn

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

nnnn

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Trochę posiedzieliśmy w kaktusowej strefie, naprodukowaliśmy zdjęć, w tym drugą część doilustracji podręcznika - chodzenie po wodzie w weekend? Wyszliśmy z Palmiżany dopiero kolo dwunastej. Przy poludniowym wietrze 10 - 15 kts opłynęliśmy Hvar, "otarliśmy się" O Brac, by na wczesny wieczòr spłynąć do Stari Gradu. Stari Grad byłby jeszcze bardziej godny polecenia, gdyby marinka oferowała prysznice i toalety. No ale miasteczko cudne, klimatyczne i co ważne "wyposażone" wrybny targ, a to oznacza jutro owoce morza na łòdce. Pòki co testujemy owoce morza serwowane prez odisey restaurnt. Na wieczor zabezpieczyliśmy nowy zapas badelka by mòc wznieść toast za cudowne... Jutro już piątek, czas by skierować dziòb w stronę Sibenika. Pewnie wylądujemy w Tribunij, a może na ktòrejś z pobliskich Sibenikowi wysepek.

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Fajnie fajnie;) pisz dalej bo ja lubię czytać ten wątek;)

Targ rybny? Nie mam więcej pytań... Już o szòstej rano stawiliśmy się na targu, aby cmoknąć klamkę... Pojawiła się jedna kobieta, ktora w dwadzieścia minut sprzedała wszystkie sześć ryb, jakie miala w ofercie... Poszliśmy na całość - kupiliśmy w markecie mrożone krewetki, kalmary, mule... Nie do wiary jakie pyszne śniadanie mieliśmy na łòdce - risotto owocomorskowate... Nakupiliśmy tego tyle, że jeszcze kolacja była silnie morska. Piękna pogoda była dzisiaj, ale mało że.glarska. Przeszliśmy najpierw do Milnej. Niefartownie okazało się, że zapas najlepszej oliwy na Świecie został wyczerpany. Katastrofa.!! Potem odwiedziliśmy zatoczkę na Solcie w celach kąpielistycznych. Reszta dnia i pczątek wieczoru, to przejscie do Tribunij. Naszą ulubioną Panią kelnerkę gdzieś wsiorbało, ale obsługa eciąż prima sort. Stanęliśmy rufą tuż przy Basadurze. Jutro trzeba będzie wstać wcześniej, by o dziewiątej zameldować się w Mandalinie

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Rzeczywiście dosyć wcześnie dzisiaj wstaliśmy więc bez problemu dotarlismy na dziewiąą do Mandaliny. Po drodze zrobiliśmy oryginalne śniadanie "nawinie"... Wrzuciliśmy na patelnię wszystko co sie nawinie. Sympatyczny marinero w dziesięć minut odebrał jacht i po rejsie. Ponieważ nie s0ieszy nam sie do domu z racji grafiku śródpolskich połaczeń autobusowych, odwiedziliśmy targ w Sibeniku, a teraz popijamy kawkę w zawsze jednakowo uroczej marinie Skradin. Znajomi marinero ściskaja nam ręce i dziwia się że wpadamy tu tylko na kawę. Chorwacja żegna nas piekną słoneczna pogodą. Jeszcze dobrze nie wyjechalismy w strone kraju, a planujemy już kolejny rejs!
Achoj!!!

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Witam
Sajmon mógłbyś napisać ile kosztowały postoje?

_________________
Pozdrawiam
Krzysztof Wasilewski
http://wasyl.gda.pl

Prvic - bojki gratis, Tribunij - miejska keja gratis (w sezonie 26 kuna za metr), Promosten bojka gratis, Rogoźnica 520 kun, Palmizana 580 kun, Vis - Komiz bojka 300 kun, Stari grad 295 kun. Tyle ostatni rejs październikowy. Generalnie mam słaba pamiec do liczb - ale z tych które pamietam kwot z tego roku - za Marine w Dubrowniku (elan 434) 105 euro, Zaton koło dubrownika juz którys raz z rzędu keja z mooringami gratis, Korcula Marina ACI 75 euro, Zadar 65 Euro, Isola 95 euro, Portoroz 88 euro, Umag 200 kuna za bojkę, Novi Grad 200 kuna bojka, Novalija 450 kuna miejska keja, Porec 200 kun za boję, Rovinij 65 euro keja, Pula i Pommer 65 euro, Malij Losnij 380 kuna plus ileś tam od głowy za sanitariaty, Biograd 56 euro, Sukosan 65 euro, Maslinica 65 euro, Trogir ACI 75 euro, Bojka Trogir 300 kuna, Seged (trogir) 68 euro, Korcula miejska keja 360 kuna z wodą bez pradu, Hvar bojki 300 kuna... wiecej marin i kotwicowisk płatnych nie pamietam w tym momencie....

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Ktos pytał o busa - bralismy tym razem i jestesmy bardzo zadowoleni z firmy Kombi z Krakowa. Telefon 506 819 680, mail: borowa@wp.pl

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Jestem absolutnie zakochany w Chorwacji... Najpiękniejsze miejsce niedaleko Polski. Zazdroszczę wyprawy tym bardziej teraz, kiedy mocniej powiało w Polsce chłodem.

Wybierz się z nami w przyszłym roku. Wiele wskazuje na to że będziemy organizować "kilka rejsów". W tym roku mimo problemów które pokrzyżowały nam plany, zniweczyło plany kilku rejsów, odbyliśmy czternaście rejsów - od Triestu po Budwę, odwiedzająć Włochy Słowenię Chorwację i Czarnogórę.

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Dostałem od Marcina parę fotek "zapomnianych" z Iphon'a

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Wielkie dzięki za wspaniałą relację.

Kliknąłem też podziękowania za konkretne informacje, które wykorzystam w swoim majowym rejsie Chorwacja 2014. Jeszcze raz - dzięki!

pzdr,
Andrzej Kurowski

warto może dodać do Korculi... Postój na własnej kotwicy "po grecku" przy baszcie od zachodu - 26 kuna z metr bieżący, a "na chwilę", na szybkie zwiedzanie lub zakupy - gratis. Kotwicowiska na wschód od Korculi w sezonie 200 kuna - przeważnie omijała nas przyjemność płacenia. No i jeszcze w drodze do, z, Dubrownika - zatoczki na Mlijecie mooringi gratis - i wypada coś zjeść wu właścicieli mooringów. Kotwica gratis. W Okuklije kawałek starej "miejskiej kejki - gtratis.

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Jak sie tak gapię na te ceny - to skleroza popuszcza - więc Zadar (chorwaci nie maja litości i za przytrzymanie przez sztorm też zabuliliśmy) za dwa dni 120 euro, Vrgada bojki - jakoś udaje mi się tam nie płacić ale podobno w sezonie kasują 300 kuna. Kakan - sympatyczna zatoczka (Tygrysico pamiętasz jak po ciemku obywałaś się bez pontonu) z z prostą do bólu kbajpką - bojki gratis w zamian za wizytę w knajpce. Generalnie Kornaty i okolice oprócz marin (Jezera 65 euro) zwyczajowo bojka lub drewniany pomost gratis w zamian za "konsumpcję".

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Ktoś cumował w marince w Primostenie?? Jakoś Primosten "atakuję" zwykle z bojki...

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!