Tiaaaa. A na Zjawie przypłynął Pingwin. Nie ten antarktyczny, tylko ten krakowski. A zaraz potem przypłynął Nołanek, ten warszawski, forumowy. I stanął alongside. Żeby uczcić spotkanie - leciutko, jak to w porcie, zeszli na psy.
A ponieważ się - jak dotąd - nie znali, zaczęli się doszukiwać wspólnych znajomych. No i znaleźli. Paczpan, obaj znają niejakiego Zbieraja. A Zjawą dowodził Marek Rundsztuk. No i paczpan, on też zna Zbieraja

- To co, zadzwonimy do Zbieraja?
- E, no kurde, jest prawie druga w nocy.
- No to co? Nie będzie się, skubany, wysypiał, kiedy my tu tak ciężko ... no to zdrówko... pracujemy.

I zadzwonili.
Dzięki temu mam wieści z pierwszej ręki. Adaś sobie z tydzień postoi, bo mu wewsztormie fala zabrała tratwę ratunkową. Była - i nima. A w Horcie tratew niet. Adaś musi czekać (z tydzień) aż mu dzielny armator przyśle tratwę DHL-em.

Szymon jest w Ponta Delgada. Zjawa też tam idzie, może się spotkają.
Jak dobrze pójdzie - Zjawa przeholuje Puffina przez Nord-Ostsee Kanal, a jak pójdzie inaczej (też dobrze) to zajmie się holowaniem Adaś.

Całokształtem był oburzony tylko mój kot, ksywa Tygrys, śpiący na poduszce obok mojej głowy, ale on jest przyzwyczajony, że ci dwunożni mają głupie pomysły, żeby w środku nocy gadać do jakiegoś płaskiego pudełka.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Narzekanie Cie wzięło na stare lata chyba. Ja tu nie śpię od 28 godzin bo pierwej załogę wyrzucałem do samolotu, a później to znaczy przez następne 20 h próbowałem napisać obiecany tekst który nie opacznie obiecałem żurnaliście, znaczy żurnaliście-kobiecie (pewnie też jakaś kobieta-kot).
Rzeczony tekst zaczął się tworzyć 2 h temu gdy zaczęły mi się kończyć kartony z winem. Zmarnowałem wiec cały dzień na nicniewymyślenie, zamiast spać lub zadawać się z dwoma pedałami. A jutro jak Zjawa IV to formie trzeba być i ogolonym.
A jak tak patrze no rozpiskę rejsów Zjawy to kanała robić w październiku mają. Myślę, że jak tak na siebie czekać będziemy co by się lepiej poznać co by się później holować czy podpierać to my do tej Polski nie do płyniemy w tym roku.

_________________
Pozdrawiam
Szymon Kuczyński
Dookoła świata, raz jeszcze..
http://calloftheocean.pl/

gdyby tak zeszli , to byś ich nie zrozumiał

_________________
Seba

"Są dwie naprawdę bezgraniczne rzeczy - Wszechświat i ludzka głupota; co do Wszechświata nie jestem całkiem pewien. Albert Einstein

Chrzanić te regaty! Płynę do Szymona na piwo!

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Ty to masz dobrze z Tygrysem, bo on śpi, wprawdzie na poduszce ale koło głowy.

Natomiast większy z dwóch naszych kotów, ksywka Docent, ma zwyczaj sypiania na głowie.

Na szczęście nasz drugi kot, a ściślej kotka Kizia, sypia - jak dotąd - sama

______________________________

Pozdrawiam
tomasz

Noone wciąż w Horcie,gdzie zjawiła sie znowu Zjawa. Ja profilaktycznie ruszyłem na Tercierie gdzie przeczekuje niż. Na piwo dawać do Praii da Vitorii, czy jakoś tak

_________________
Pozdrawiam
Szymon Kuczyński
Dookoła świata, raz jeszcze..
http://calloftheocean.pl/

Tak gwoli ścisłości: ona się nazywa Terceira. Kiedy Portugalczycy odkryli pierwszego Azora, nazwali wyspę Santa Maria. Odkryli drugą wyspę - nazwali Sao Miguel. A kiedy odkryli trzecią - widać nie mieli na składzie wolnych świętych, więc ją nazwali Trzecia (po portugalsku Terceira). Mam parę opowiastek z Terceiry, zwłaszcza z Angra do Heroismo, ale to przy okazji.

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Praia da Viktoria, to najtańsza marina na Atlantyku.
Kilka lat temu płaciłem 5,30 € z wodą i prądem (łazienki były ekstra płatne).
Ciekawi mnie jak wyglada tam cennik dzisiaj.

_________________
Marek (dawniej Jeanneau - wszystko się kiedyś kończy)
Czas ruszać. www.newkate.com

Polimeryzowałabym z tym "najtańsza", chyba, że się sprecyzuje warunki brzegowe. Choć mój przykład to na postój nieco dłuższy, ale z racji usług świadczonych klasyfikuje się spokojnie mariniasto. Stocznia pod La Coruña - owszem, przechowują na lądzie. Ale o tyle dobre, że można zażyczyć sobie przygotowania jachtu na konkretny dzień, tak że jak się przyjedzie, to już jest znów na wodzie fajne miejsce, a cenowo wychodzi 4.52€ za dzień. Płatne 50 procent z góry, 50 na zakończenie (bo to oczywiście jest opłata roczna podzielona na dni )

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Ja nie odmiennie probuje odmieniac i tak sie to konczy.

Tak gwoli scislosci: ona sie nazywa Praia da Vitoria

Monia, a cena drabiny tez wliczona?:) Ja tak srednio lubie mieszkac na kolkach, a do tego nie moge oddac cum kiedy chce tylko sie umawiac na termin.
Jestem teraz w piatej marinie na Azorach w tym roku. Wszystkie maja jednego zarzadce i te same taryfy za postoj. Za przedzial 6-8m dlugosci kasuja 6,61€ plus 18%VAT. Prysznice albo platne kazdorazowo np. Horta bieze 2€ ale w cenie recznik, mydlo, goraca woda do oporu i laweczka albo jednorazowa oplata jak w Ponta Delgada (2€), albo brak opłaty jak w Lajes das Floresz i tylko zimna woda.
Roczny postoj w Hordcie z wszystkimi mediami to 1800€ (dla 12 metrow) to daje 4,9€ za dobe.
Najtansza dla mnie marina pozostaje Las Palmas.

Wejscie do Praia da Vitoria jest dosc ciekawe na zaglach nawet małym gowienkiem. Dla tych o slabszych nerwach polecam wjazd przy wysokiej wodzie. Wydaje sie wtedy ze brzeg/plaza/plytkie jest troche dalej

_________________
Pozdrawiam
Szymon Kuczyński
Dookoła świata, raz jeszcze..
http://calloftheocean.pl/

Wlasnie bardzo zachęciłeś mnie do Horty
A co do tej stoczni - możesz, kiedy chcesz, to jej mariniaste piękno...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

Dokładnie to Zjawa weszła do Horty koło 10 wieczorem, a my z Adamem koło 10 rano.
Adam postał w końcu w Horcie dłużej niż tydzień, ale zmierza już do Anglii.

_________________
Grzegorz
S/Y Sail La Vie
https://facebook.com/sysaillavie


Uwaga: post może zawierać śladowe ilości błędów i nieścisłości

Kto jeszcze nie słyszał - Szymon wczoraj wieczorem zameldował się spod Lizard Point. Planuje wejść do Cowes tylko ma znowu w mordę

_________________
"byle dalej na ocean po co wracać nie wie nikt"
ZewOceanu.pl

https://obozy-zeglarskie.pl

Musi, gdzieś nagrzeszył...

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Idzie na dryfkotwie! Ani chybi, dziobowej.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Wylądował, stoi na cumach w Ramsgate.

_________________
noone

No, to jest na wysokości Barcelony. Anglia, blisko do Londynu. Coraz bliżej domu. Brawo!

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Szymon wpuszczony w Kanał!
o 6 rano u luksusowego polskiego "holownika" Sanada Puffin pokonuje Kanał Kiloński, a to znaczy, że wieczorem będzie na Bałtyku
Plan operacyjny 10 czerwca wejście do Dziwnowa!

_________________
"byle dalej na ocean po co wracać nie wie nikt"
ZewOceanu.pl

https://obozy-zeglarskie.pl

Chyba, że dalej z holownikiem bo tradycyjnie (dla Szymona) w pogodzie szykuje się albo wiatr w mordę albo plaża.

_________________
Pozdrawiam
Sławek
-----------------
http://www.waligorski.art/liryka.php?litera=b&nazwa=22
"Najważniejsze, że ocean jest duży, a Ameryka dokładnie w poprzek - nie da się nie trafić."

a z Dziwnowa prosto do Kamienia Pomorskiego. Tam na dźwig i ogarnięcie podwozia. Jak się ścigać to się ścigać!

_________________
"byle dalej na ocean po co wracać nie wie nikt"
ZewOceanu.pl

https://obozy-zeglarskie.pl

A gdzie to ściganie?

Dziś świetna impreza z JKKP, a jutro rano Puffin znowu ląduje w wodzie i ruszamy do Górek. Jak ktoś chętny na ten odcinek to musi się do południa zjawić w Kamieniu Pomorskim. W czwartek pomiary i przymiarka nowych żagli. W piatek trening a w sobotę pierwsze regaty czyli Eljacht Cup

_________________
Pozdrawiam
Szymon Kuczyński
Dookoła świata, raz jeszcze..
http://calloftheocean.pl/

Super, spotkamy się na starcie. Kto robi pomiar ORC?

Jacek się tym zajmuje, chyba Górski

_________________
Pozdrawiam
Szymon Kuczyński
Dookoła świata, raz jeszcze..
http://calloftheocean.pl/

11 czerwca o 2:30 Szymon na Puffinie powrócił do portu macierzystego w Dziwnowie.
Nooo, to orkiestra na powitanie się należy:

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Jarosław Górski. Szef biura ORC w Polsce.

Pisałem w sensie, że Jacek Daszkiewcz zajmuje się pomiarem ORC Puffina. Ja tam muszę się tylko podstawić do Górek w czwartek.

_________________
Pozdrawiam
Szymon Kuczyński
Dookoła świata, raz jeszcze..
http://calloftheocean.pl/

I oto wyniki są: http://www.eljachtcup.pl/pliki/wyniki2016/kwrg.pdf

ps. Czwarty w trzecim, trzeci w czwartym!

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

W ORC też nie byłoby tak najgorzej (wiem, bo policzyłem).

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Generalnie zaczęło się od tragedii, ale był progres co cieszy. Na pokładzie była masakra, a nie sprawna żegluga. To trochę buduje bo znaczy, że jak się przestaniemy plątać w te sznurki i rurki, rumple itp. to może być przyzwoicie. Ale to dopiero jak skupimy sie na samym żeglowaniu.
W ORC miejsca wyszły by gorsze, ale straty czasowe dużo mniejsze niż w KWR.
Mając teraz świadectwo i KWR i ORC Club widzę ze się nie myliłem i sporo jachtów które w KWR są niby "wolniejsze" od Puffina to w ORC jednak szybsze według współczynników. Bo to trochę dziwne, że np. 34 stopowa Bavaria jest niby wolniejsza od 21 Maxusa. I to raczej wyprawowego niż regatowego

_________________
Pozdrawiam
Szymon Kuczyński
Dookoła świata, raz jeszcze..
http://calloftheocean.pl/