Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Relacja z Samosterowego Spotkania "Rejs Roku 2013"
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=39&t=17774
Strona 1 z 1

Autor:  Kuracent [ 24 sty 2014, o 17:12 ]
Tytuł:  Relacja z Samosterowego Spotkania "Rejs Roku 2013"

Od wczoraj na głównej stronie zagle.com.pl jest poniższa relacja:

Spotkania "samosterowe" - Paweł Ołdziej o pokonaniu Przejścia Północno-Wschodniego

W miniony wtorek na Samosterowych Spotkaniach "Jak wrócimy opowiemy Wam..." w warszawskiej tawernie "Korsarz" wystąpił Paweł Ołdziej - uczestnik wyprawy, która zdobyła nagrodę Rejs Roku 2013. Lód uniemożliwił pełną realizację celu - opłynięcia bieguna północnego w jednym sezonie. Ale osiągnięcie było i tak ogromne: pierwszy jacht pod polską banderą pokonał North-East Passage!


Wszystko zaczyna się od marzeń. Prelegent szukał okazji do zaciągnięcia się na podobny rejs. Ryszard Wojnowski, kapitan wyprawy, zabrał na nią znajomych i 16-letniego syna. Prawie nie było informacji o niej w internecie. Pojawiła się na krótko i została bardzo szybka zdjęta. Paweł miał to szczęście, że w tej krótkiej chwili zobaczył ją wraz z nazwiskami uczestników. Zaczął poszukiwać dojść do tych osób, a kiedy się z nimi skontaktował, załoga zareagowała początkowo dość chłodno. W końcu wyznaczyli mu zadanie: zrobić plan zaprowiantowania dla 7 osób na 4 miesiące z uwzględnieniem strat (coś może się zepsuć, coś stłuc itd.). Po zaliczeniu zadania przyjęto Go do załogi. Dowiedzieliśmy się, że w sumie było 450 weków. Domowej roboty! Około połowy zrobiła Danuta - żona Ryszarda (to na Jej cześć nazwano jacht: Lady Dana 44). Nie były to tylko zwykłe gołąbki, ale także np. dania z dzika czy sarny, które osobiście upolował Jej mąż.

Nie sposób opisać w krótkiej notatce 2,5-godzinnego spotkania. Paweł opowiadał najpierw o trasie rejsu. Wystartowali z Sopotu, dopłynęli do Petersburga. Tu spotkała się cała flotylla 12 jachtów, wśród których był "Petr I", który opłynął jako pierwszy biegun w jednym sezonie. Były inne jachty z Rosji, Norwegii, Finlandii i Holandii. Z Polski był "Operon" (kapitanem była Marta Sziłajtis - Obiegło) i "Barlovento II". Na tym ostatnim, po paru dniach od wypłynięcia, zachorowała kapitan. Byłoby szkoda, aby przerwać taką niezwykłą wyprawę. Co z załogą? Co z biletami lotniczymi? Jak dostać się na lotnisko ze środka Rosji? Wtedy Paweł zgodził się pomóc i zastąpił Gosię, jako kapitan. Swoją dotychczasową załogę widywał przez dwa tygodnie tylko na postojach. Na "Barlovento II" były dwa kajaki. Jeden 2-osobowy. Drugi 3-osobowy. Spotkane Rosjanki zapytały Pawła, czy mogą popłynąć razem z nim. Były też ciekawe, jak dostał się tu z Polski. Paweł opowiedział Im i zabrał na jacht. Pytały, czy w czasie deszczu też się żegluje? Gdy dowiedziały się, że tak, to dopytywały:

- Ale wtedy chyba zakrywacie czymś cały pokład?



Dalej na trasie był Schlisselburg. Tu w twierdzy więziony był Ludwik Waryński. Schlisselburg spełniał ważną rolę w czasie blokady Leningradu podczas II wojny światowej. Leżał na trasie trasy łodygowskiej (po lodzie). Płyną dalej. Zatrzymują się w kilku monastyrach po drodze. Zwiedzają także ten znajdujący się na Wyspach Sołowieckich. Dla Polaków ważne jest, że zginęło tu wielu naszych rodaków. Potem był Archangielsk. Tu flotylla dzieli się na kilka części. Jedni popłynęli do Murmańska, inni powrócili w stronę kanału białomorskiego. Fiński jacht "Sarema" popłynął w stronę Alaski. Paweł wymienia trudne imiona trzech załogantów. Potem dodaje, że jedno z tych imion to imię psa. Pozostali załoganci mieli ok. 65 lat.

- I co? Można w takim składzie opłynąć Arktykę? - pyta retorycznie Paweł.

Dalej na Ziemii Franciszka Józefa spotykają Andrieja, który opiekuje się rezerwatem na wyspie. Jest jeszcze tylko kilka osób, które prowadzą tam badania. Załoga "Lady Dana 44" obserwuje ich prace. M.in. przy obrączkowaniu ptaków. Około trzech tygodni spędzili porcie Dikson, oczekując na stopnienie lodów w cieśninie Wilkickiego. Było dość stresujące, bo co można robić w małej osadzie, gdzie są cztery sklepy? Z nudów m.in. łowili ryby. Spotykają załogę francuską z jachtu "Tara". Planują ... wynająć rosyjski lodołamacz atomowy, aby torował im drogę. Gdy jednak polski jacht w końcu wyruszył, to zrobiło im się głupio i popłynęli za nim.

W końcu zamknęli North-East Passage. Załoga ucieszyła się. Choć wiadomo było, że w tym roku ze względu na lody nie zrobią North-West Passage. Dopłynęli do Vancouver. Tam byli gorąco przywitani przez Polonię.

To bardzo skrótowy opis wyprawy. Pominięto wiele ciekawych miejsc, gdzie byli. Więcej doczytacie na arctic2013.pl. Tam też m.in. blogi załogi.

Na koniec trzeba dodać o kilku aspektach prelekcji Pawła. Paweł pokazał kilkaset zdjęć, wykonanych przez załogę. Było wiele zdjęć zwierząt. Choć załoga widziała wieloryby, słonie morskie, wiele niezwykłych gatunków ptaków, w tym z dala podobnych do pingwinów, to na Pawle nie zrobiło to dużego wrażenia. Natomiast bardzo duże zrobił plankton. Paweł przez kilka minut opowiadał o nim, aby dać nam wyobrażenie tego, co widział.

Rosja to dziwny kraj, co także widać na zaprezentowanych zdjęciach. Np. spotkali wiele opuszczonych baz wojskowych, w których pozostawiono mnóstwo złomu, łącznie z dużym fragmentem rakiety balistycznej, wyrzutni rakietowej czy czołgu. Zostało też wiele beczek z... paliwem.

Dowiedzieliśmy się sporo o życiu załogi podczas wyprawy. Np. 16-letni Michał w trakcie rejsu zdał egzamin do liceum. Pisał on także pracę do szkoły o sekstancie, nawigacji itd. Albo, że Daniel zaskoczył kiedyś mieszkańców pewnej osady. Ktoś chwalił się swoją siłą, więc Daniel zapytał, czy mogą stoczyć pojedynek w mocowaniu na ręce. Polski żeglarz pokonał wszystkich, którzy stanęli do boju. Wtedy pewien Rosjanin, matros, powiedział, że nie pozwoli złego słowa powiedzieć o Polakach.

Dowiedzieliśmy o licznych kontaktach z Rosjanami. Byli oni bardzo serdeczni dla załogi. Choć było mnóstwo biurokracji.

Podsumowując czuliśmy się podczas tego spotkania, jak byśmy tam byli. Pod koniec spotkania Paweł uruchomił pokaz kolejnych slajdów i powiedział, że nie będzie już komentował. A 70 osób (w tym wielu musiało stać) było wpatrzonych w ekran. I zapanowała całkowita cisza. Świadczy to o tym, jak piękne i profesjonalne były te zdjęcia.

A w czasie krótkiej przerwy w spotkaniu toczyły się, jak zwykle żeglarskie pogawędki. Sławek Egert (znany na zegluj.net jako @elektryczny) zadeklarował, że też chce poprowadzić taki północny rejs. Pytam Go, czy mogę o tym napisać w relacji do "Żagli". Mówi, że tak. To już teraz wiem, że popłynie. Bo pierwszy krok do takiej wyprawy, to opowiedzieć o tym publicznie. Bardzo się z tego cieszę, znów będzie można zaprosić kolejną osobę na Samosterowe Spotkania.

pzdr,
Andrzej Kurowski

Autor:  Netart [ 24 sty 2014, o 20:48 ]
Tytuł:  Re: Relacja z Samosterowego Spotkania "Rejs Roku 2013"

Andrzeju, świetnie napisane , i cholernie się ciesze że to robisz.
Jakby jeszcze ktoś systematycznie robił fotki ze spotkań.....to by była pamiatka .

pozdrawiam
Andrzej

Autor:  Zbieraj [ 24 sty 2014, o 21:57 ]
Tytuł:  Re: Relacja z Samosterowego Spotkania "Rejs Roku 2013"

Andrzeju (Netarcie), dobrze że podnosisz Kuracenta na duchu, bo za chwilę nastąpi to, co Kuracent określa, jako "straszliwy atak Zbieraja", bo Zbieraj ma alergię na wypisywanie głupot. :rotfl:

Autor:  Zbieraj [ 24 sty 2014, o 22:08 ]
Tytuł:  Re: Relacja z Samosterowego Spotkania "Rejs Roku 2013"

Ło matko, Kuracent, co to jest?
Właśnie napisałeś podręcznik, jak nie należy pisać sprawozdań.
Ani chybi chcesz dorównać Alexowi Carozzo.
Porównaj:

Alex Carozzo: "Każdy ocean jest moim domem"

Złamał sie maszt. Postawiłem takielunek awaryjny. Na kolację zrobiłem spaghetti alla carbonara, dodając pięć listków bazylii, szczyptę oregano i trzy krople aceto balsamico di Modena.

Całość tu: viewtopic.php?p=107967#p107967

Kuracent: "O całym rejsie North-East passage":

na Ziemi Franciszka Józefa spotykają Andrieja, który opiekuje się rezerwatem na wyspie. Jest jeszcze tylko kilka osób, które prowadzą tam badania. Załoga "Lady Dana 44" obserwuje ich prace. M.in. przy obrączkowaniu ptaków. Około trzech tygodni spędzili porcie Dikson, oczekując na stopnienie lodów w cieśninie Wilkickiego. Było dość stresujące, bo co można robić w małej osadzie, gdzie są cztery sklepy? Z nudów m.in. łowili ryby. Spotykają załogę francuską z jachtu "Tara". Planują ... wynająć rosyjski lodołamacz atomowy, aby torował im drogę. Gdy jednak polski jacht w końcu wyruszył, to zrobiło im się głupio i popłynęli za nim.

W końcu zamknęli North-East Passage. Załoga ucieszyła się.


Cała reszta Twojej relacji jest o innym rejsie! O przejściu kilku jachtów przez Biełomor-Kanał. A ten odcinek Paweł płynął jako kapitan na "Barlovento II" zastępując Małgosię Czarnomską, która zachorowała.

Nawiasem mówiąc: napisałeś, że Paweł przesiadł się na "Barlovento II", ale nie ma ani słowa, że wrócił na "Lady Dana 44" i czy w ogóle płynął w tym superarktycznym rejsie.

Niestety, nie mogłem być na tym spotkaniu, ale nie wierzę, powtarzam, nie wierzę, że Paweł, zaproszony na spotkanie na temat przejścia N-EP, powiedział te kilka zdań, a resztę czasu poświęcił innemu rejsowi, na innym jachcie!

Masz nieprawdopodobny talent do wynajdowania bzdurek i pierdółek i do niezauważania rzeczy najważniejszych. W swoim sprawozdaniu blogowym z rejsu przez Biełomor-Kanał, napisałeś wiele banałów i podkreślałeś pierdoły, a nie to, co najważniejsze. Wróć do opisu celi w Szlisselburgu i zastanów się, dlaczego ten - jak piszesz - młody chłopak siedział tam tylko 4 dni, a nie kilkanaście lub kilkadziesiąt lat, jak inni, i dlaczego - gdyby nie ta "wizyta" młodego chłopaka w tejże celi, być może losy całego świata potoczyłyby się zupełnie inaczej.

Miałem zamiar wytknąć Ci masę błędów w Twoim opisie, ale w końcu machnąłem ręką. Znowu - pomyślałem - Kuracent napisze o "straszliwym ataku Zbieraja" :lol:

Tym razem jednak nie wytrzymałem. Napisz wreszcie coś, co Paweł mówił o rejsie. Tym właściwym!

PS. Skąd Ci się wzięła jakaś "trasa łodygowska"? Jeśli już, to raczej "ładogowska", bo jezioro nazywa się Ładoga, a nie Łodyga. Tyle, że jest to kuracentyzacja nazwy, bo na całym świecie używane jest historyczne określenie "Droga Życia" (Дорога жизни).
Oj, chyba za często naprawiałeś swoja ładę w warsztatach na Łodygowej w Warszawie. :lol:

No dobra, kontratakuj! :D

Autor:  Kuracent [ 25 sty 2014, o 11:58 ]
Tytuł:  Re: Relacja z Samosterowego Spotkania "Rejs Roku 2013"

Zbieraj napisał(a):
No dobra, kontratakuj! :D


Po pierwsze dziwię się, że jako autor artykułów w "Żaglach" tak mocno skrytykowałeś inny artykuł na Ich łamach.

Po drugie rezygnuję z organizacji wszelkich spotkań do czasu Walnego Zgromadzenia "Samosteru".

Po trzecie, mam nadzieję, że będziesz na Walnym Zgromadzeniu "Samosteru" i tam spróbujemy w wąskim gronie ustalić, kto i na jakich zasadach może organizować spotkania, wypowiadać się itd. Ja nie twierdzę, że robię to idealnie. Robię to jak najlepiej potrafię. Zawsze da się to zrobić lepiej. Ale ja dotarłem do powiedzmy 98% swoich możliwości. Dużej poprawy nie będzie. Może trzeba będzie zmienić formułę spotkań? Mam nadzieję, że Wojtek Zientara nie obrazi się, ale dodałem Go do formuły. Tzn. uprzedzam prelegentów, że może być wiele wcinek, dygresji, trudnych pytań czy dodatków Wojtka. I okazuje się, że to działa. Prelegenci uprzedzeni o tym, nie są wybijani z rytmu. Słuchacze dowiadują się ciekawych rzeczy od Wojtka. To od pewnego czasu działa.

Ale jak umieścić Zbieraja w całokształcie Samosterowych Spotkań (szukanie prelegentów, zapowiedzi, organizacja samego spotkania, relacje z spotkań itd.)? Chwilowo nie mam na to pomysłu.

Czy komentarze Zbieraja do Samosterowych Spotkań pomagają "Samosterowi" i "Żaglom" (które w sezonie 2013/14 bardzo nas wspierają)? Pozostawiam to do przemyślenia. Nie wiem. Ale mam wątpliwości.

pzdr,
Andrzej Kurowski

Autor:  Sąsiad [ 25 sty 2014, o 12:04 ]
Tytuł:  Re: Relacja z Samosterowego Spotkania "Rejs Roku 2013"

Jaki cudny fosio :-o Kuracencik - :kiss: :yellow:

Autor:  Maar [ 25 sty 2014, o 12:50 ]
Tytuł:  Re: Relacja z Samosterowego Spotkania "Rejs Roku 2013"

Kuracent - czy ktoś skrytykował kiedyś Twoją pracę włożoną w organizację spotkań? Może ktoś skrytykował dobór tematów? A może ktoś coś napisał o opóźnieniach, o nieprzygotowaniu sali, o nieodbyciu się spotkania?

Jakoś nie przypominam sobie.

Puknij się w głowę!

Autor:  Seba [ 25 sty 2014, o 13:16 ]
Tytuł:  Re: Relacja z Samosterowego Spotkania "Rejs Roku 2013"

A może powołać komisję oceniajacą pracę włożoną w organizację spotkań :roll:

Autor:  Narjess [ 25 sty 2014, o 13:25 ]
Tytuł:  Re: Relacja z Samosterowego Spotkania "Rejs Roku 2013"

Kuracencik, przeczytaj uważnie co konkretnie skrytykował Zbieraj. Przemyśl sto razy. Albo dwa. A tak w ogóle, to co się stanie na magicznym Walnym Zebraniu (zwanym przez Cię zgromadzeniem)? Jak już staniesz się osławionym członkiem Samosteru? Czy będziesz aż tak wielkim członkiem, że nawet sam Zbieraj Ci nie doskoczy chcąc merytorycznie coś skrytykować? A bądź sobie nawet największym z członków, mnie to nie wadzi, Zbierajowi pewnie też. Czy wtedy po każdej krytyce będą się odbywały Walne pt. Zbieraj jako sympatyk Samosteru krytykuje Kuracenta, i jak go ukarać? :roll:
Ty czasem zastanów się co do Ciebie mówią ludzie, spróbuj wyłapać sens.. Był spicz, ciekawy, ty krótko zrelacjonowałeś główny temat, i zacząłeś rozwodzić się nie nad meritum, tylko pierdołami pobocznymi.. Zbieraj jako człowiek uczony w piśmie, umiejący czytać ze zrozumieniem, zauważył to. Nie napisał nic o organizacji spotkań, skrytykował relacjonowanie nie na temat. (Inna sprawa, że ładnie piszesz.) Ty rzucasz wszystko, kładziesz się na podłodze i wrzeszczysz jak rozwydrzony bachor, machając nóżkami, zamiast zastanowić się czy nie ma w tym coś z prawdy. No chyba, że wiesz co skrytykował, ale tak bardzo potrzebujesz żeby Cię ludzie prosili, przepraszali i głaskali po dupce, i po to udajesz że nie wiesz o co chodzi.

Seba napisał(a):
A może powołać komisję oceniajacą pracę włożoną w organizację spotkań

Tajest! Potrzeba nam więcej komisji!! :twisted:

Autor:  Kuracent [ 25 sty 2014, o 13:50 ]
Tytuł:  Re: Relacja z Samosterowego Spotkania "Rejs Roku 2013"

Zbieraj napisał(a):
Napisz wreszcie coś, co Paweł mówił o rejsie. Tym właściwym!


Zawsze zgadzam się na lekkie modyfikacje "Żagli" moich tekstów. Ja proponowałem tytuł "Rejs Roku 2013". Tak też reklamowałem to spotkanie. Rejs rozpoczął się w Sopocie. I Paweł dość dużą część wystąpienia poświęcił odcinkowi Sopot - Archangielsk. Tu spotykali po drodze jakieś miasta, ludzi. Spotkali także mnie. Stąd najlepiej pamiętam te wydarzenia. Coś się działo. W dalszej części było mniej miast, mniej ludzi, mniej zdarzeń. Rutyna wacht. Ale na spotkaniu było bardzo dużo osób, które nie żeglują. Jak słusznie zauważył Paweł - żeglarzom nie musi tego tłumaczyć. A pozostałe osoby i tak tego nie zrozumieją.

Za to dużo przyrody. I jak podkreśliłem w mojej relacji Paweł nawet niewiele musiał komentować - po prostu pokazywał jej piękno na zdjęciach.

Moja relacja była już strasznie długa i bałem się, że "Żagle" ją i tak obetną - pod koniec skracałem się więc.

Ale coś dodam. Po prelekcji ok. 6-letni Filip zadał pytanie:

- Czy udało się naprawić autopilota?

Była to jedna z nielicznych awarii. Nielicznych, uwzględniając, że wyprawa była w trudnym rejonie a jacht był praktycznie nieprzetestowany (nie pamiętam czy to było kilka godzin, czy dni). Był kłopot z odsalarką. Bo nie chciała działać, przy temperaturze wody poniżej 3,5ºC.

Więcej zdarzeń nie pamiętam. Musiałbym przeczytać blogi na arctic2013.pl. Ale to przecież sami też możecie zrobić. A jak oddać piękno zdjęć? Których było naprawdę dużo. Pod koniec pierwszej części prelekcji Paweł rzucił:

- I co Kuracent? Mówiłeś, żeby nie dawać więcej niż 100 zdjęć. A ja już pokazałem więcej.

No cóż. Nie byłem w stanie opisać lepiej tej prelekcji. Właściwie powinienem napisać:

Żałujcie, że nie byliście.

Ale to byłoby chyba za mało. Chciałem oddać choć trochę klimat spotkania. Częścią spotkania była prelekcja. Prelekcja była głównie o wyprawie Sopot - Vancouver. A częścią tego North-East Passage.

pzdr,
Andrzej Kurowski

Autor:  Zbieraj [ 25 sty 2014, o 14:40 ]
Tytuł:  Re: Relacja z Samosterowego Spotkania "Rejs Roku 2013"

Kuracent napisał(a):
Po pierwsze dziwię się, że jako autor artykułów w "Żaglach" tak mocno skrytykowałeś inny artykuł na Ich łamach.
Po pierwsze dziwię się, że nie odróżniasz liczby pojedynczej od mnogiej. Ja jestem autorem artykułów w "Żaglach"? Pierwsze słyszę. Do "Żagli" napisałem jeden jedyny raz, gdzieś tak 7 czy 8 lat temu, kiedy mnie zgwałcił niejaki Klawiński, żeby coś napisać o "Zobaczyć Morze".
Kuracent napisał(a):
Po drugie rezygnuję z organizacji wszelkich spotkań do czasu Walnego Zgromadzenia "Samosteru".
Rozumiem. Ja też mawiałem: Na złość mamie nie będę pasał tych cholernych, durnych dinozaurów, ale mi to przeszło już w epoce dolnej kredy, kiedy wydoroślałem.
Kuracent napisał(a):
Po trzecie, mam nadzieję, że będziesz na Walnym Zgromadzeniu "Samosteru"
Po trzecie - jako człowiek mniej więcej dobrze wychowany, znaczy siem z kindersztubą, nie mam zwyczaju przychodzić na walne zgromadzenia stowarzyszeń, do których nigdy nie należałem i nie należę, choć przyznaję, że z niektórymi z tych stowarzyszeń (vide rzeczony Samoster) sympatyzuję.
Kuracent napisał(a):
i tam spróbujemy w wąskim gronie ustalić, kto i na jakich zasadach może organizować spotkania, wypowiadać się itd.
Po drugie trzecie - nie czuję się upoważniony do wtrącania się, w jaki sposób jakakolwiek organizacja, do której nie należę, organizuje sobie cokolwiek, choćby spotkania towarzyskie.
Kuracent napisał(a):
Ja nie twierdzę, że robię to idealnie. Robię to jak najlepiej potrafię.
Po trzecie trzecie - nigdy się nie wypowiadałem na temat organizowanych przez Ciebie spotkań. Ustosunkowywałem się tylko od czasu do czasu do głupstw, które od czasu do czasu wypisujesz, bo coś Ci się wydaje.
Kuracent napisał(a):
Mam nadzieję, że Wojtek Zientara nie obrazi się, ale dodałem Go do formuły.
Po czwarte trzecie - Pierwszej???? To teraz Zientara ma zastąpić Kubicę????
Kuracent napisał(a):
Ale jak umieścić Zbieraja w całokształcie Samosterowych Spotkań
Po piąte trzecie - nie umieszczać.
Kuracent napisał(a):
Chwilowo nie mam na to pomysłu.
Po szóste trzecie - ja od dawna nie mam na to pomysłu i nie zamierzam mieć.
Kuracent napisał(a):
Czy komentarze Zbieraja do Samosterowych Spotkań pomagają "Samosterowi"
Po siódme trzecie - mylisz systemy walutowe. Ja nie piszę komentarzy do spotkań. Spotkania są - jakie są. Ja wyśmiewam bzdury, które wypisuje Kuracent. A to nie to samo.
Kuracent napisał(a):
i "Żaglom" (które w sezonie 2013/14 bardzo nas wspierają)
Po ósme trzecie - o ile mi wiadomo, "Żagle" od początku wspierały "Samoster", a nie tylko w sezonie 2013/14.
Kuracent napisał(a):
Pozostawiam to do przemyślenia. Nie wiem. Ale mam wątpliwości.
Po dziewiąte trzecie - Nie zaprzątaj sobie tym głowy. Trawestując Fredrę -

Zbieraj nie cielę
Sobie poradzi,
Jak go coś wqurwi
Tam szpilę wsadzi. :D

PS. Taktyka wg Kuracenta:
Napisałeś, że Zbieraj miał poważne kłopoty z silnikiem na Zawiasie. Pytałem - jakie, bo nic o nich nie wiem.
Kuracent zamilkł.
W tym wątku napisałeś bzdury, które Ci wytknąłem powyżej.
Kuracent strzelił pięknego focha i walnął tekścik w kolorze rurzowym i nie na temat.
Hm, może jednak Skipcio ma rację. Laczkiem??? :rotfl: :rotfl: :rotfl:

Autor:  Jaromir [ 25 sty 2014, o 14:49 ]
Tytuł:  Re: Relacja z Samosterowego Spotkania "Rejs Roku 2013"

Nie laczkiem, ale laciem...

Autor:  Kuracent [ 26 sty 2014, o 15:07 ]
Tytuł:  Re: Relacja z Samosterowego Spotkania "Rejs Roku 2013"

Uff! Tyle zarzutów.

Na wszystko nie odpowiem do końca życia. No to choćby o tym:

Zbieraj napisał(a):
Masz nieprawdopodobny talent do wynajdowania bzdurek i pierdółek i do niezauważania rzeczy najważniejszych.


A co jest dla Ciebie bzdurą?

I znów zacznijmy od początku mojej relacji.

Marzenia.

Jak to się zaczyna? Jak się załapać na taki rejs? Czy zwykły człowiek, zwykły żeglarz może być w załodze? Jak przekonać kapitana i załogę do siebie? To bzdury?

No to jedźmy dalej. Kambuz. Czy to jest bzdura? Brałem udział w wyprawach dość daleko na północ. Jedzenie było problematyczne. Albo jechało całą trasę z Polski - z myślą o najdalszych etapach. I wtedy wkurzały się załogi poprzednich etapów, bo nie było jak przejść. Albo jedliśmy rosyjskie tłuste konserwy. Na zmianę: dziś wołowe jutro wieprzowe a pojutrze pół na pół. I tak przez tygodnie. Dla porównania na Lady Dana 44 mieli pasztet z dzika, potrawy z sarny a na 16-te urodziny Michała było Jego ulubione danie (bodaj kaczka w pomarańczach). Na urodzinach kapitana nie wiem co było. Ale też z pewnością Danuta z góry to przewidziała. I to są bzdury?

Dla mnie nie. A dla słuchaczy Spotkań? A dla Czytelników Forum? Którzy nie byli, bo mieli dyżur w szpitalach? Bo są z innych miast? Gdzie tylko mogą pomarzyć o tym, aby były tam organizowane? Tego nie wiem? Staram się wczuć. Może źle to robię? Z całą pewnością nie robię tego idealnie. Ale co do Spotkań - najlepiej od dwóch sezonów. Co do zapowiedzi spotkań - najlepiej od dwóch sezonów. Co do relacji z Spotkań - najlepiej od dwóch sezonów. Nie ma tu zbyt wielu osób, które spełniałyby jednocześnie kryteria:

* byli literatami
* mieszkali w Warszawie, lub okolicach
* mieli czas przychodzić we wtorki do Korsarza
* mieli chęć opowiedzieć o ciekawym Spotkaniu
* mieli czas opowiedzieć o ciekawym Spotkaniu
* mieli odwagę nie tylko skopiować (copy-paste) coś z netu, ale wyrazić własne zdanie (wiedząc, że spotka się to z krytyką Zbieraja i innych)

Skoro nie ma idealnych osób spełniających wszystkie w/w. kryteria, to chwilowo, absolutnie tymczasowo robiłem to ja. Ale Walne Zebranie "Samosteru" zbliża się. Może uda wypracować się inny schemat relacji z Spotkań. A może nie warto, aby "Żagle" to popierały i pisały tydzień w tydzień o tym? To jest do ustalenia w gronie "Samosteru".

Tak więc apeluję do członków "Samosteru", aby nie zaogniały tu atmosfery.

Zbieraj napisał(a):
Po trzecie - jako człowiek mniej więcej dobrze wychowany, znaczy siem z kindersztubą, nie mam zwyczaju przychodzić na walne zgromadzenia stowarzyszeń, do których nigdy nie należałem i nie należę


Z tego co wiem, to jesteś Honorowym Członkiem.

Myślę, że Andrzej Kapłan nie będzie miał nic przeciwko temu, abyś wziął udział i wspomógł radą.

pzdr,
Andrzej Kurowski

Autor:  Zbieraj [ 26 sty 2014, o 15:26 ]
Tytuł:  Re: Relacja z Samosterowego Spotkania "Rejs Roku 2013"

Kuracent napisał(a):
A co jest dla Ciebie bzdurą?

I znów zacznijmy od początku mojej relacji.
I tak oto potwierdzasz, że mam rację!
Andrzeju, piszesz o jednym z największych polarnych wyczynów polskiego żeglarstwa. I zajmuje Ci to parę (dosłownie) zdań. A rozpisujesz się o pierdołach: zupka czy pasztecik? A może konserwa wołowa.
I dalej nie rozumiesz, że - jak na razie - nikt Cię nie atakuje za organizację tych spotkań. Kapujesz? ORGANIZACJĘ!!!! Krytyka dotyczy pieprzenia w bambus przy opisach. A do tego nie odniosłeś się ani razu!!!!
Za to w strzelaniu fochów, foszków i foszątek osiągnąłeś już prawie kategorię mistrzowską. Ale już dalej się nie doskonal, bo prześcigniesz Kasieńkę. :rotfl:

Autor:  Magister [ 26 sty 2014, o 16:08 ]
Tytuł:  Re: Relacja z Samosterowego Spotkania "Rejs Roku 2013"

Zbieraj napisał(a):
I dalej nie rozumiesz, że - jak na razie - nikt Cię nie atakuje za organizację tych spotkań.

Powinieneś Janusz podkreślić oraz pogrubić słowo NIE, a nuż Andrzej w końcu je dostrzeże ;)

Ps. Pogrubienie i podkreślenie moje.

Autor:  Kuracent [ 26 sty 2014, o 22:20 ]
Tytuł:  Re: Relacja z Samosterowego Spotkania "Rejs Roku 2013"

Jeśli Walne Zgromadzenie "Samosteru" potwierdzi pogląd Zbieraja, to trudno.

Odwołamy wszelkie Spotkania.

Napiszemy, że nie wolno robić relacji z Spotkań. Ale tych Spotkań ... z definicji ... nie będzie.

Z całą pewnością nie będę robił tych Spotkań wbrew Zbierajowi.

pzdr,
Andrzej Kurowski

Autor:  Stara Zientara [ 26 sty 2014, o 22:57 ]
Tytuł:  Re: Relacja z Samosterowego Spotkania "Rejs Roku 2013"

Kuracent, przestań pierdolić głupoty.

Autor:  plitkin [ 26 sty 2014, o 23:17 ]
Tytuł:  Re: Relacja z Samosterowego Spotkania "Rejs Roku 2013"

Kuracent napisał(a):
Jeśli Walne Zgromadzenie "Samosteru" potwierdzi pogląd Zbieraja, to trudno.

Odwołamy wszelkie Spotkania.

Napiszemy, że nie wolno robić relacji z Spotkań. Ale tych Spotkań ... z definicji ... nie będzie.

Z całą pewnością nie będę robił tych Spotkań wbrew Zbierajowi.

pzdr,
Andrzej Kurowski



Niesmialo przypominam, ze spotkania wspolorganizujesz ze Zgrzybem z tego co mi wiadomo.
Przypominam tez, ze nieladnie jest po raz setny wypominac wszystkim jak to wspaniala rzecz robisz i jacy to wszyscy zli, bo smieja krytykowac.

Wielu z nas robi cos dla kogos. Czesto bezinteresownie. Wypominanie tego innym osobiscie uwazam za bardzo niesmaczne. Strzelanie fochow rowniez.

Autor:  Zbieraj [ 27 sty 2014, o 00:01 ]
Tytuł:  Re: Relacja z Samosterowego Spotkania "Rejs Roku 2013"

Kuracent napisał(a):
Jeśli Walne Zgromadzenie "Samosteru" potwierdzi pogląd Zbieraja, to trudno.

Odwołamy wszelkie Spotkania.
Logika wg Kuracenta:
Ponieważ Zbieraj popiera ideę spotkań, a zarząd (jestem o tym głęboko przekonany) potwierdzi ten pogląd, należy spotkania odwołać. :rotfl:

Rozumiem, że w tej ciężkiej sytuacji, jeśli zarząd nie poprze Zbieraja, czyli będzie przeciwko spotkaniom - spotkania będą. Wbrew zarządowi. :rotfl:

Coś mi to przypomina. :D

Logika wg socjalizmu:
Port w Zatoce Gdańskiej, który leży najbardziej na południe, nazywa się Port Północny.
W Michałowicach pod Warszawą ulica Raszyńska prowadzi w pole, a ulica Polna prowadzi do Raszyna.
Zachodnia część Ursynowa nazywa się Ursynów Północny.
FSO położona jest na Pelcowiźnie, więc nazywa się FSO na Żeraniu.

Nu wot, znaczit, niet prawdy w "Izwiestiach" a izwiestii w "Prawdie". :rotfl:

Kuracent, jesteś nie do pobicia. :rotfl: :rotfl: :rotfl:

Autor:  Margrabi [ 27 sty 2014, o 00:33 ]
Tytuł:  Re: Relacja z Samosterowego Spotkania "Rejs Roku 2013"

Bez przekonania, że zostanę właściwie zrozumiany, ale jednak napiszę dwa słowa od siebie.

W odróżnieniu od większości dyskutantów powyżej, byłem na tym spotkaniu. Spóźniłem się, stałem w przejściu, szturchali mnie przechodzący, kurtkę trzymałem w ręce. Było mi niewygodnie, dobrze że w którymś momencie się rozluźniło i mogłem się oprzeć o ścianę. Ale nie narzekam. Nie narzekam, bo uważam, że warto było przyjechać i znieść niewygody, by posłuchać opowieści człowieka, który dzięki swojemu szczęściu, sprytowi i determinacji przepłynął przejście północno – wschodnie.

I tyle. Następnym razem, jak tylko będę mógł, to też przyjdę. Bardzo się cieszę, że ktoś pomyślał o tym aby takie spotkania zorganizować i że jest ktoś, kto robi to teraz. Szacuneczek! :)

Ale po tym wstępie chciałbym jednak poprosić Cię, Andrzeju - Kuracencie, żebyś się zastanowił i odpowiedział (sobie, nie mnie) na pytanie: PO CO organizujesz, czy też współorganizujesz, te spotkania?

A jak już sobie odpowiesz, to ponieś, z łaski swojej, konsekwencje tej odpowiedzi. W te - albo wewte.

Albo, faktycznie, do magla!

Autor:  Zielony Tygrys [ 27 sty 2014, o 10:05 ]
Tytuł:  Re: Relacja z Samosterowego Spotkania "Rejs Roku 2013"

a nie prościej byłoby, gdybyś Kuracencie dalej robił spotkania a pisanie relacji scedowal na kogoś innego?

Autor:  Kuracent [ 28 sty 2014, o 23:41 ]
Tytuł:  Re: Relacja z Samosterowego Spotkania "Rejs Roku 2013"

Zielony Tygrys napisał(a):
a nie prościej byłoby, gdybyś Kuracencie dalej robił spotkania a pisanie relacji scedowal na kogoś innego?


Znakomity pomysł. Na Walnym Zgromadzeniu "Samosteru" próbowałem sondować ten pomysł. Nie do końca mi wyszło.

pzdr,
Andrzej Kurowski

Autor:  Stara Zientara [ 29 sty 2014, o 00:09 ]
Tytuł:  Re: Relacja z Samosterowego Spotkania "Rejs Roku 2013"

Kuracent napisał(a):
Nie do końca mi wyszło.
Tłumacząc na nasze...

Wszyscy chcą, żeby Kuracent organizował spotkania.
Nie ma chętnych żeby o nich pisać.

Chyba łapankę trzeba zrobić. :rotfl:

Autor:  plitkin [ 29 sty 2014, o 10:05 ]
Tytuł:  Re: Relacja z Samosterowego Spotkania "Rejs Roku 2013"

Andrzej, rob co robisz, bo to jest potrzebne. Tylko przestan strzelac ciagle fochy.

Autor:  Kuracent [ 29 sty 2014, o 11:31 ]
Tytuł:  Re: Relacja z Samosterowego Spotkania "Rejs Roku 2013"

Zbieraj napisał(a):
Napisz wreszcie coś, co Paweł mówił o rejsie. Tym właściwym!


Wszystkie osoby, które mają podobny problem zapraszam na:

viewtopic.php?f=43&t=17820

Tam dowiecie się.

pzdr,
Andrzej Kurowski

Autor:  Zielony Tygrys [ 29 sty 2014, o 12:17 ]
Tytuł:  Re: Relacja z Samosterowego Spotkania "Rejs Roku 2013"

a można by tak- kolektywnie i pomożecie? pomożemy- że każdy, kto jest na spotkaniu opisze po swojemu co i jak było. tak jak to na ogół bywa po spotkaniach forumowych, tyle że tym razem nieco bardziej poważnie i na temat.
czytacze sobie sami wybiorą, która relacja im najbardziej odpowiada i będzie Zbieraj syty i Kuracent cały

Autor:  Margrabi [ 29 sty 2014, o 13:38 ]
Tytuł:  Re: Relacja z Samosterowego Spotkania "Rejs Roku 2013"

Zielony Tygrys napisał(a):
czytacze sobie sami wybiorą, która relacja im najbardziej odpowiada i będzie Zbieraj syty i Kuracent cały
Kuracent może i owszem, ocaleje, ale obawiam się, że tej kolektywnej pisaniny Zbieraj może nie przetrzymać! :mrgreen:
plitkin napisał(a):
Andrzej, rob co robisz, bo to jest potrzebne. Tylko przestan strzelac ciagle fochy.
Dokładnie!

Autor:  Zbieraj [ 29 sty 2014, o 14:02 ]
Tytuł:  Re: Relacja z Samosterowego Spotkania "Rejs Roku 2013"

Margrabi napisał(a):
tej kolektywnej pisaniny Zbieraj może nie przetrzymać!
A niby dlaczego? Jeśli za pisaninę zabierajom siem Wybitni Tfurcy, to i ja siem przyłanczam:
viewtopic.php?p=246892#p246892
:rotfl: :rotfl: :rotfl:

Autor:  Marian Strzelecki [ 29 sty 2014, o 14:50 ]
Tytuł:  Re: Relacja z Samosterowego Spotkania "Rejs Roku 2013"

Widzę że czas zacząć...
...zwalczać trolling Zbieraja: :mrgreen:
Panoszy się wszędzie ze swoim widzeniem świata i nie pozwala zimą poszerzać wyobraźni ...naszym pisarzom forumowym.
MJS

ps jak Go przyciśniemy
... może puści focha
...no!

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/