Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
RFM 2014 czyli rejs Levkada - Sukosan https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=39&t=18700 |
Strona 1 z 2 |
Autor: | mdados [ 16 kwi 2014, o 20:46 ] |
Tytuł: | Re: RFM 2014 czyli rejs Levkada - Sukosan |
To ja kanpki, browarek sobie przygotowałem, a tu tak krótko ![]() My chcemy więcej, my chcemy więcej!!! ![]() |
Autor: | Sajmon [ 16 kwi 2014, o 20:47 ] | ||
Tytuł: | Re: RFM 2014 czyli rejs Levkada - Sukosan | ||
Dopiero w samolocie skojarzyliśmy fakty (lot wydawał się troszkę długi jak na odległość do Grecji) i ustaliliśmy że w Grecji jest o godzinkę później niż w Polsce. Za radą Piotra Greka Zorby w Atenach na lotnisku zaczęliśmy wypatrywać autobusu linii bodaj 92 który miałby nas zawieźć na dworzec autobusowy Ktel, ale kiedy podjęliśmy czynności rozglądalnicze, "zaatakował nas" elegancko ubrany kierowca ślicznego klimatyzowanego busa. Myślę że gdybyśmy nie skorzystali z jego oferty (100 euro za transfer na dworzec) mięliśmy szansę spóźnić się na autokar Ateny - Levkada. Na szczęście nie musieliśmy rozwiązywać tego typu problemów, a dzięki szybiej busopodróży, mieliśmy czas na spokojne wychylenie butelkowego drynka (o mało co z palemką) zanim porwał nas dalekobieżny autobus. Podróż mogłaby się dłużyć (przeszło pięć godzin) ale humory nam dopisywały i mieliśmy czas na pierwszą intergracyjną imprezkę i wieczorek zapoznawczy w wersji mobilnej. Do mariny dotarliśmy około 21-szej czasu lokalnego. Postanowiliśmy nie wariować z natychmiastowym wypływaniem itp, zatem wieczór poświęciliśmy na sprawdzeniu menu w Levkadowych Daltons'ach i dokończenie już na pokładzie wieczoru kapitańskiego (zapraszał kapitan Morgan) cdn
|
Autor: | Sajmon [ 16 kwi 2014, o 21:56 ] | ||||||
Tytuł: | Re: RFM 2014 czyli rejs Levkada - Sukosan | ||||||
30 marca przywitał nas słońcem. Musieliśmy wykonać kilka porządkowych czynności - zainstalować na pokładzie tratwę ratunkową, wciągnąć genuę na roller. Ponieważ stwierdziliśmy, że nie mamy parcia na przystanek na Korfu - ruszyliśmy do Kapitanatu, żeby zrobić odprawę wyjścia z Hellady. Zaczęły się schody. Mieliśmy upoważnienie do prowadzenia łódki podpisane notarialnie, tyle że (dziwne ![]() ![]() Wczesną nocą dotarliśmy do Mariny Gouvia. Wszyscy Grecy spali, więc przycupnęliśmy sobie w centralnej części mariny. Rano Wybraliśmy się w poszukiwaniu Kapitanatu. W marinie u sympatycznych marinerek wydrukowaliśmy sobie przysłane troszkę "lepsze" upoważnienie. Lepszość polegała na tym, że figurował u góry pisma nagłówek w jezyku Szekspira. No nie dopisało nam szczęście. W Gouvii kapitanat funkcjonuje od Maja. Panie recepcjonistki zasugrerowały nam by cofnąć się co nieco - do Corfu-Corfu. W dużym mieście miało być wszystko O.K. Przepłynęliśmy kilka mil na południe. Zatrzymaliśmy się w malutkim porcie rybackim cumując do zapuszczonej, opuszczonej Bavarki. W Kapitanacie niestety powtórzył się scenariusz z Levkas. Greckie umundurowane siły kapitańskie w liczbie trzy dziewczątka - jeden facet, równiż zapragnęli tłumaczenia na język grecki naszego upoważnienia. Karolina popertraktowała ponownie przez telefon, uderzając w mniej formalną, a bardziej wakacyjną i internacjonalistyczną nutę.. Nie pomogło. Natomiast Ciekawie zabrzmiało ostatnie zdanie jakim poczęstowała nas pani w mundurku. W wolnym tłumaczeniu: odprawy zrobić Wam nie możemy, ale zatrzymywać Was nie chcemy. No cóż było robić. Mając perspektywę jazdy do Aten w poszukiwaniu tłumacza przysięgłego i kilku miłych dni na gościnnej Corfuańskiej ziemi, wybraliśmy odprawę "metodą na zrywkę". Wczesnym popołudniem wypłynęliśmy w stronę przesmyku Corfu-Albania z minami typu: "a popływajmy sobie troszkę bardziej na północ jeszcze". Kwestię typu - pytanie Albańczyków, lub Czarnogórców typu: " a skąd wy się tu robaczki wzięliście" zostawiliśmy sobie "na potem"
|
Autor: | Moroszka [ 16 kwi 2014, o 23:12 ] |
Tytuł: | Re: RFM 2014 czyli rejs Levkada - Sukosan |
Kapitan Morgan fajny gość - tylko czemu częstował odrdzewiaczem? ![]() |
Autor: | Seba [ 16 kwi 2014, o 23:15 ] |
Tytuł: | Re: RFM 2014 czyli rejs Levkada - Sukosan |
Moroszka napisał(a): Kapitan Morgan fajny gość - tylko czemu częstował odrdzewiaczem? ![]() dowiesz się 17 maja ![]() |
Autor: | Moroszka [ 16 kwi 2014, o 23:23 ] |
Tytuł: | Re: RFM 2014 czyli rejs Levkada - Sukosan |
No, nie wiem - myśmy z nim zawsze bezpośrednio rozmawiali - i miło było ![]() |
Autor: | Sajmon [ 17 kwi 2014, o 00:34 ] | ||||
Tytuł: | Re: RFM 2014 czyli rejs Levkada - Sukosan | ||||
Warto dodać, że przeżyliśmy na Corfu nieudane spotkanie z kulinariami greckimi. Zamówiliśmy w knajpce siedem potraw których nazw nie chcę pamiętać i praktycznie wszystkie były niejadalne. Niepostrzeżenie, cichaczem wpłynęliśmy sobie na Albańskie wody terytorialne. Znajomi zachęcali nas do odwiedzenia mariny w zatoce Vlore w miejscowości Orikum, ale doszliśmy do wniosku, że po pierwsze musielibyśmy nadkładać drogi, po drugie zbałamuciliśmy juz dwa dni i dwie noce w Grecji i szkoda trochę czasu. Kiedy opowiedziałem jeszcze jakie kiedyś atrakcje spotkały mnie łońskiego roku w porcie Durres, jakoś przeszła nam ochota na Albańskie przygody. Poza tym, uznaliśmy, że nieścisłości w dokumentacji mogą być trudniejsze do pokonania w dziwnym kraju, jakim wciąż jest dla nas Albania. Tak czy inaczej poszliśmy na dzidę najkrótszą drogą w Stronę Czarnogóry. Trzeba powiedzieć, że czuliśmy presję czasu. Zrobił się poniedziałek, a my mieliśmy ambicję zdążyć na targi wiatr i woda w Warszawie, nie rezygnując z zobaczenia choćby przez chwilę Czarnogórskich "perełek". Generalnie podróż wzdłuż Albańskiego wybrzeża nie ubogacała naszych wrażeń. Pogoda była w okolicach przeciętnych, widoki marne, jedynie z daleka "podziwialiśmy" Durres - największy Albański port. Do Czarnogóry dotarliśmy wieczorem. Nie będziemy dochodzić ![]()
|
Autor: | Sajmon [ 17 kwi 2014, o 00:50 ] |
Tytuł: | Re: RFM 2014 czyli rejs Levkada - Sukosan |
Humory dopisywały do tego stopnia, że tej nocy Zgrzybuś zasłużył na medal. Medal za dzielność morską, a dokładniej portową. W Marinie Bar byliśmy o północy, dosyć sprawnie załatwiliśmy odprawę na policji. Troszkę gorzej poszło z kapitanatem. Na drzwiach urzędu był kapitański numer komórkowy. Wezwaliśmy biednego zaspanego człowieka, który przyszedł właściwie tylko po to, żeby nam powiedzieć że i tak dopiero rano załatwimy sprawę listy załogi i winiety, bo opłatę za winietę trzeba wnieść wprost do banku. Dostaliśmy jednak druczki crew list i info żeby przed wizyta poranną skserować wszystkie potrzebne dokumenty czyli rejestrację jachtu, ubezpieczenie, listę załogi i UPOWAŻNIENIE DO PROWADZENIA JACHTU ![]() Stwierdziliśmy, że w sumie z Czarnogóry to już można jakoś dotrzeć do domu i przynajmniej będziemy na całych targach warszawskich - no bo tutaj sprawy upoważnienia możemy nie przeskoczyć. No ale wracając do zasług dla żeglarstwa naszego dzielnego Zgrzyba... Podczas gdy część męska ekipy w jednym fragmencie się prysznicowała, w drugim zabawiała rozmową Kapitana nocną porą, dzieczyny dzięki siódmym zmysłom namierzyły nocny sklep. W obliczu perspektywy korowodów z upoważnieniem uznaliśmy, że na frasunek dobry trunek. Że nas Zbyszek nie wyklął, ze nie ekspomunikował, nie potopił - musi być zasługa jego żelaznego charakteru, albo świadectwem jakości zatyczek do uszu. Rzymska uczta w messie (dlaczego rzymska??? ![]() cdn |
Autor: | Sajmon [ 17 kwi 2014, o 01:11 ] |
Tytuł: | Re: RFM 2014 czyli rejs Levkada - Sukosan |
No ale uczta nie uczta, ktoś nie śpi, żeby spać mógł ktoś... Jakoś tak zerwałem się o ósmej. Stwierdziłem, że "jak widzę po sobie - to prędko towarzystwo nie wstanie", postanowiłem zatem wziąść byka za rogi i ruszyć niezwłocznie do Kapitanatu. Zaczęło sie obiecująco, Kapitan miał dobry humor, stwierdził że jesteśmy pierwszym jachtem odprawiającym się w tym sezonie i przy okazji "gadki szmatki" okazało się że pamięta nasze dwuletnie stacjonowanie Nautisem w Barze kilka lat wstecz! No to już prawie byliśmy szwagry! Rejestracja, ubezpieczenie, lista załogi.... i zonk! Sie okazuje że "trebuje" translation. Robię więc to do czego mam wrodzone predyspozycje udaje durnia i pytam nu szto mnie nada dielat tiepier (tyle że starałem się to powiedzieć po angielsku). Kapitan - że w Podgoricy na pewno jest tłumacz przysięgły. Drążę więc dalej temat i pytam: "a ile by kosztowało takie tłumaczenie upoważnienia". K na to że nie ma pojęcia. Pytam więc co myśli: "czy 50 euro by wystarczyło?"... Słowiańie zawsze się dogadają! Dacie wiarę, że pięć minut później wspólnymi siłami uporaliśmy się z tłumaczeniem? Tłumaczeniem przysięgłym - bo przysiegałem że data 26 marca to data wystawienia upoważnienia a nie okres jego ważności ![]() Nie odmówiłem sobie oskarowej roli w krótkometrażowym filmie pod tytułem "To sie nie uda!!!" i jak towarzystwo powstawało narobiłem paniki że bez pozwolenia to ani rusz, że jacht praktycznie zaaresztują i że musimy szukać Busa do Polski. Cóż więc było nam robić z tak pięknie rozpoczetym dniem? Uznaliśmy, że skoro los rzucił nas do Baru - jedziemy zwiedzić miasto duchów. Taksówki w Czarnogórze są wzruszająco tanie, więc dwoma furami ruszyliśmy eksplorować wiekowe ruiny Starego Baru. cdn |
Autor: | Sajmon [ 17 kwi 2014, o 01:21 ] | ||||||
Tytuł: | Re: RFM 2014 czyli rejs Levkada - Sukosan | ||||||
kilka zdjęć - marina i miasto duchów...
|
Autor: | Maar [ 17 kwi 2014, o 06:52 ] |
Tytuł: | Re: RFM 2014 czyli rejs Levkada - Sukosan |
Podziękowałem w poście w zasadzie bez treści, bo... to był ostatni w serii ![]() Sajmon siadaj i kleć dalszą opowieść ![]() |
Autor: | Sajmon [ 17 kwi 2014, o 07:58 ] |
Tytuł: | Re: RFM 2014 czyli rejs Levkada - Sukosan |
Też lubię opowieści rejsowe - więc w związku z tym sam czuje się zobowiązany do przekazania relacji ze swoich wypadów. CDN |
Autor: | Sajmon [ 17 kwi 2014, o 08:37 ] |
Tytuł: | Re: RFM 2014 czyli rejs Levkada - Sukosan |
Stary Bar - piękne miejsce gdzie czuć pod stopami dwa i półtysiąca lat historii. Większość budowli silnie zniszczona, ale nie odbiera to przyjemności zwiedzania. Całość otoczona murem. Mamy po co wracać w to miejsce, bo przez zapomnienie, nie odwiedziliśmy liczącej sobie przeszło dwatysiące lat życia oliwce, drzewku oliwnemu! Robimy sobie mały wyrzut, bo rezerwa czasowa była, a poświęciliśmy ją uciechom cielesnym - konkretnie piciu kawy. Po powrocie do mariny, nie było juz żadnych powodów, by nie wyruszyć w drogę do Budvy, z myśla że poświęcimy temu miastu kilka godzin. W pogodzie szału nie było, wiatr w porywach zero, za to humory i widoki dopisywały. W drodzę do Budvy pozachwycaliśmy się wysepką świętego Mikołaja, były również rundki honorowe i seryjne zdjęcia pod Świętym Stefanem. Święty Stefan to przepiękny kawałeczek ladu połączony z "kontynentem" cieniutka mierzejką. Występuje na co drugiej wyprodukowanej w Czarnnogórze widokówce. Nie schodziliśmy na brzeg, więc nie było jak zasięgnąć jezyka o najnowszych losach "wysepki". Plotka sprzed trzech lat głosiła że całość kupił bogaty Hindus, z myslą o stworzeniu kompleksu luksusowych apartamentów. Wygląda na to ze remonty główne to przeszłość, ale wczesnokwietniową porą, nie dało się zauważyć żadnych objawów życia. |
Autor: | Piotr Kasperaszek [ 17 kwi 2014, o 08:38 ] |
Tytuł: | Re: RFM 2014 czyli rejs Levkada - Sukosan |
ja też klikam ale tylko za te, że gdzieś tam wczesniej o mnie wspominasz ![]() |
Autor: | Sajmon [ 17 kwi 2014, o 08:41 ] | ||||||
Tytuł: | Re: RFM 2014 czyli rejs Levkada - Sukosan | ||||||
kilka fotek z drogi...
|
Autor: | Sajmon [ 17 kwi 2014, o 08:54 ] | |||
Tytuł: | Re: RFM 2014 czyli rejs Levkada - Sukosan | |||
miedzy innymi Św. Mikołaj w kwietniu!
|
Autor: | Margrabi [ 17 kwi 2014, o 09:52 ] |
Tytuł: | Re: RFM 2014 czyli rejs Levkada - Sukosan |
Maar napisał(a): Jak fajnie czyta się opisy z rejsów i jak szkoda, że tak mało ich na forumie! Co racja, to racja. Dla mnie zabijające jest to, że jak się wróci z rejsu to zaraz czeka milion spraw pilnych niezwykle i nawet jak chęci są, to czasu i sił na pisanie relacji nie starcza... ![]() A potem wspomnienia blakną, emocje wygasają, zajmuje nas co innego i kicha... Ale... Sajmon nie byłby Sajmonem, gdyby nie przełamywał stereotypów! ![]() Przyjemność z lektury opowiadania osłabia mi jedynie znajomość jakże szczęśliwego zakończenia przygód dzielnej załogi ![]() |
Autor: | Maar [ 17 kwi 2014, o 10:24 ] |
Tytuł: | Re: RFM 2014 czyli rejs Levkada - Sukosan |
Margrabi napisał(a): znajomość jakże szczęśliwego zakończenia przygód dzielnej załogi Wiesz, że spojlerowanie jest na forumach filmowych/książkowych zakazane? ![]() ![]() ![]() |
Autor: | Janna [ 17 kwi 2014, o 10:33 ] |
Tytuł: | Re: RFM 2014 czyli rejs Levkada - Sukosan |
Jaką mieliście właściwie pogodę? Bo jedni w czapkach i kurtkach, a inni w podkoszulkach... |
Autor: | Seba [ 17 kwi 2014, o 13:45 ] |
Tytuł: | Re: RFM 2014 czyli rejs Levkada - Sukosan |
Janna napisał(a): Jaką mieliście właściwie pogodę? Bo jedni w czapkach i kurtkach, a inni w podkoszulkach... normalnie bym powiedział, że to zależało od poziomu stężenia alko w delikwencie, lecz wszakże wiedząc ,że załogi z Sajmonem doskonale bawią się bez alkoholu też się zastanawiam o co kaman ![]() |
Autor: | Nicram [ 17 kwi 2014, o 14:52 ] |
Tytuł: | Re: RFM 2014 czyli rejs Levkada - Sukosan |
Margrabi napisał(a): Co racja, to racja. Dla mnie zabijające jest to, że jak się wróci z rejsu to zaraz czeka milion spraw pilnych niezwykle i nawet jak chęci są, to czasu i sił na pisanie relacji nie starcza... ![]() A potem wspomnienia blakną, emocje wygasają, zajmuje nas co innego i kicha... Bo to trzeba kobiety pozbyć się na jedną noc, otworzyć butelkę a później do rana samo leci ![]() |
Autor: | Sajmon [ 17 kwi 2014, o 15:34 ] |
Tytuł: | Re: RFM 2014 czyli rejs Levkada - Sukosan |
Fakt faktem, że niełatwo usiąść i sumiennie popełnić relację. Presja czasu, spraw nie załatwionych powoduje że relacja jest minimalistyczna, jakbym nie przymierzając (parafrazując "klasyka") ćwiczył lapidarność stylu u J.C. Pogoda do momentu w którym przerwałem opowieści rzacholeckiego lasu, była zmienna. W Grecji chodziliśmy w podkoszulkach, miejscowi w kufajkach i kurtkach puchowych. Hardcorowi Helleńczycy posuwali się do wyjścia z domu w wiatrówkach! Albania przywitała nas zachmurzeniem, ale pod szprycbudą temparatura oscylowała wciąż wokół podkoszulkowej. Kiedy jednak stanęło się (do zdjęcia) za sterem odczuwalna temperatura spadała do polarowo czapkowej. Poranek Czarnogórski przywitał nas zachmurzeniem z przejaśnieniami (może mnie na pogodynkę wezmą) z możliwością przelotnych opadów deszczu. Gdy zwiedzaliśmy Miasto Duchów było pochmurno i sweterkowo, aczkolwiek u niektórych temperatura przechodziła w podkoszulkową. Zresztą niechaj obrazy przemówią i zanim dotrzemy do Budvy odświeżę jeszcze kilka zdjęć z Baru. Garderoba na zdjęciach odświeży mi może pamięć. Trzeba pamiętać że zarówno termika, jak i inne zmysły mogły być tego dnia wciąż "pod wrażeniem" rzymskiej uczty! |
Autor: | Maar [ 17 kwi 2014, o 15:37 ] |
Tytuł: | Re: RFM 2014 czyli rejs Levkada - Sukosan |
Sajmon napisał(a): rzymskiej uczty Jedliście na leżąco? ![]() |
Autor: | Sajmon [ 17 kwi 2014, o 16:00 ] | ||||||
Tytuł: | Re: RFM 2014 czyli rejs Levkada - Sukosan | ||||||
Maar napisał(a): Jedliście na leżąco Na leżąco owszem..., ale jakby to powiedzieć..., główny akcent nie był połozony na jedzenie ![]() * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * Zatem cofając nieco czas - kilka zdjęć z Baru, miasta duchów i z drogi do Budwy.
|
Autor: | Sajmon [ 17 kwi 2014, o 16:49 ] | ||||||||||
Tytuł: | Re: RFM 2014 czyli rejs Levkada - Sukosan | ||||||||||
Miasto duchów po raz drugi * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * i oprócz kawowania jeszcze trochę budowli...
|
Autor: | Sajmon [ 17 kwi 2014, o 17:21 ] | |||||
Tytuł: | Re: RFM 2014 czyli rejs Levkada - Sukosan | |||||
Pogodowo widokowe zdjęć kilka wciąż jeszcze na trasie Bar - Budwa
|
Autor: | AJKC [ 17 kwi 2014, o 17:48 ] |
Tytuł: | Re: RFM 2014 czyli rejs Levkada - Sukosan |
Lubie takie zwiedzanko. Nie ma tloku. Ale zageszcze na jachtach mi nie przeszkadza. Sajmon, jak zareagowala ochrona na wasze wyjasnienia w sprawie naboju? Najlepiej jest od razu im pokazac . Pzdr Andrzej JKC |
Autor: | Sajmon [ 17 kwi 2014, o 17:52 ] |
Tytuł: | Re: RFM 2014 czyli rejs Levkada - Sukosan |
Do budvy dotarliśmy wczesnym popołudniem. Stanęliśmy przy wyglądającej na wymarłą stacji paliw. Była wymarła. To nie była dobra wiadomość, bo nie lubie stacji paliw w kotorze. Poziom wody zależy od opadów, roztoów w górach, bywa że jest +/- 2m głębokości. Szpetnie nie cubię ocieractwa - równiez jak chodzi o kil i dno ![]() Ustaliliśmy że sprowadzimy sobie "jakoś" ze zwykłej stacji paliw. Zostawiliśmy ten problem na "po obiedzie". Pospacerowaliśmy sobie bo uroczych wąskich uliczkach Budvy. To nie to samo miasto w stosunku do tego co mozna zastać latem. Było cicho, pusto, nie dudniła zadna dyskoteka, nie było tysięcy Rosjan, straganów z chińszczyzną - po prostu rewelacja. Było tak spokojnie że wręcz zaniepokoiliśmy się czy znajdzie się jakaś czynna restauracja. Trafiliśmy do restauracji "Stefan". Dostaliśmy stolik na świeżym powietrzu, tuż przy miejskiej keji, gdzie cumują duże motorowe jachty. Przy okazji mieliśmy ze stolika doskonały widok na nasz Jacht, który wzbudził zainteresowanie wśród nielicznych turystów, kręcących się po okolicy. W Czarnogórze można narzekać na różne rzeczy, ale nie na jedzenie ![]() ![]() * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * AJKC napisał(a): Sajmon, jak zareagowala ochrona na wasze wyjasnienia w sprawie naboju Nie mam pojęcia... Bazyl poszedł wyjaśniać, a jak wrócił to jakoś byliśmy widać zaaferowani dyskusjami egzystencjalnymi ![]() |
Autor: | Zbieraj [ 17 kwi 2014, o 18:26 ] |
Tytuł: | Re: RFM 2014 czyli rejs Levkada - Sukosan |
Kiedy w GS-sie była tylko kaszanka, wybór był prosty. A w Grecji??? Po prostu koszmar! ![]() ![]() ![]() Załącznik:
|
Strona 1 z 2 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |