Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

"Mestwinem" do Turku 12.07- 25.07.2014
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=39&t=19967
Strona 1 z 1

Autor:  Moroszka [ 3 wrz 2014, o 21:46 ]
Tytuł:  "Mestwinem" do Turku 12.07- 25.07.2014

Wiedziałam od dawna, że lipcowy urlop spędzę na Bałtyku. Spokojnie śledziłam oferty, czekając, aż spadną ceny (miałam juz kilka upatrzonych) – gdy nagle w oko wpadła mi inna: dwutygodniowy rejs "Mestwinem" z Górek do Turku i z powrotem. Nie wiem, co zadecydowało – może termin, dokładnie wpasowany w mój urlop (pozostałe były tygodniowe), może cena, jacht znany z relacji forumowych, nietypowa trasa rejsu ... W każdym razie, wiedziona jakimś dziwnym impulsem, zapisałam się na rejs i wpłaciłam zaliczkę.
Wątpliwości przyszły później... Obejrzałam troszkę internetowych filmików – morze jakieś takie groźne, huczące, kokpit dziwnie płytki, a wnętrze – na filmikach pojawiajace się z rzadka i tylko fragmentarycznie – nasuwało jednak skojarzenie z głębokim PRL-em i przeczucie że nie było od tegoż czasu odnawiane.

O tym, że nie będzie łatwo, przekonałam się już na samym początku. Wysiadłam w Górkach dobrze po 23-ciej. Instrukcja brzmiała: "od pętli w lewo". No tak, ale w które lewo – czy lewo po wyjściu z autobusu, czy lewo od przystanku – to całkiem inne lewa... Ciemno, pusto, wkoło krzaki. Wreszcie na jakims drzewku dojrzałam strzałkę, umieszczoną jednak tak, że mogła wskazywac dwie drogi. Wybrałam wąską, asfaltową, prowadzącą w zarośla. Cóż, przyjemnie nie było. Nawet na mnie, nawykłej przecież do samotnego, często nocnego chodzenia po górach zrobio to nieciekawe wrażenie.

Poranek w Górkach (12 lipca) przywitał nas siąpiącym coraz bardziej deszczykiem i kiepskimi prognozami pogody, stawiającymi sobotnie wypłynięcie pod znakiem zapytania.
Dojechała reszta załogi i byliśmy już w komplecie: kapitan Stefan, Zbyszek, Tomek z żoną Agą (ta czwórka pływała już wcześniej razem), Sławek i ja (dwoje nowych "z łapanki").
Wszystko coraz bardziej wskazywało, że rejs w niczym nie będzie przypominał "Luzackich Rejsów Chorwackich – i to nie tylko ze wzgledu na odmienny akwen... Grafik, wachty, komendy, obowiązki – nie było mi to obce, w końcu większość żeglarskiej kariery spędziłam w harcerstwie – ale wtedy miałam kilkanaście lat...
Nic to, pomyślałam, w końcu przyjechałam po to, żeby się czegoś nauczyć. Rejs chorwacki, chociaż przyjemny niezwykle, bardziej jednak turystyczny był dla mnie niż żeglarski. Opalanie, zwiedzanie, życie towarzyskie. Ja to zdecydowanie bardziej leniwa niż wyrywna jestem – pracy nikomu z rąk nie zabieram. Dopiero pod koniec, jak już się chłopcom trochę żeglowanie znudziło, coś się tam skromnie poudzielałam – odbijacz przywiązałam, jakiś szot obsłużyłam czy cumę zaknagowałam. Tu przynajmniej nie wymigam się od roboty.

Około 18-tej zdecydowaliśmy się jednak wypłynąć. Wiatr, początkowo dość silny, szybko zdechł niemal całkowicie, pozostawiając po sobie dość dużą marwą falę. Płynęliśmy więc na silniku.
Pomimo niesprzyjającej pogody i padającego deszczu Bałtyk mi się spodobał. Niestety, mój przewód pokarmowy miał na ten temat krańcowo odmienne zdanie i już w okolicach Helu wyrażał je coraz dobitniej. Poszukałam schronienia w koi, próbując jednak rozebrać się i skorzystać z toalety. Nie było to łatwe, bowiem jakiś szalony konstruktor, nieprzewidujący żeglarstwa kobiet, umieścił ją na dziobie. Skorzystanie z tego przybytku wymagało dużych zdolności ekwilibrystycznych i wywoływało w dodatku nową falę mdłości. Zanim więc udało mi się położyć odświeżyłam znacznie moją znajomość potocznej łaciny.
Pierwszą nocną wachtę olałam. Na zewnątrz była ulewa, a każda próba podniesienia się do pozycji siedzącej powodowała nawrót choroby. Leżąc w koi, w półśnie słyszałałam zmiany wacht, stawianie żagli... Wreszcie jakaś litościwa dusza zrobiła mi herbatę i poczułam się nieco lepiej.
Z początku rejsu niewiele pamiętam. Wstawałam na wachty, na dres zakładałam polar, sztormiak, na bose nogi kalosze (tanie z pianki i z ocieplanymi wkładkami spisywały się znakomicie), po 3-4 godzinach ściągałam sztormiak, kalosze, polar pod głowę i do spiwora. Tymczasem, po początkowej krótkiej flaucie coraz bardziej się rozwiewało i dzienne przebiegi przekroczyły 150 Mm. Pomykaliśmy, jak dżentelmeni, baksztagiem. Rozpogodzało się też coraz bardziej.
W poniedziałek zaczęłam wracać do świata żywych. Mogłam wreszcie spokojnie rozejrzeć się wokół – jacht niczym mała łupinka kolebał się na całkiem sporych falach, wokół tylko morze... i jakoś dziwnie nie budziło to we mnie lęku. Miałam już teraz pewność: to jest coś, co nie tylko Tygrysy, ale i Moroszki lubią najbardziej ;)

We wtorek rano (15 lipca) dotarliśmy na przedpole Finlandii – zajęło nam to 2,5 dnia. Zacumowaliśmy na wysepce Utö. Jest to najbardziej na południe wysunięta zamieszkana fińska wyspa. Wreszcie prysznic :), obiad bez kołysania i spacer po wysepce, słonecznej i ciepłej. Tego dnia nocowaliśmy w porcie. Po trzech zarwanych nocach przespałam nieprzerwanie 11 godz.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Rankiem wyruszyliśmy w drogę do Turku. Płynęliśmy przez coraz bardziej zagęszczający się archipelag uroczych, skalistych, zalesionych wysepek. To była całkiem inna żegluga: słońce, lekki sprzyjający wiaterek, zielone wyspy na błękitnej wodzie, gdzeniegdzie białe żagle, opalanie się na pokładzie...
Właśnie, opalanie... Przed rejsem otrzymałam instrukcje: zapakować się bardziej niż na zimę – czapki, szaliki, rękawice, baardzo ciepłe skarpety itp. 'Z pewną taką nieśmiałością" dorzuciłam też kostium kąpielowy, krótkie spodnie, sandały i kilka lekkich koszulek – ten ostatni bagaż okazał się najbardziej przydatny. :D
Kilka migawek z trasy:

Załączniki:
P1020080.JPG
P1020080.JPG [ 51.89 KiB | Przeglądane 3966 razy ]
P1020077.JPG
P1020077.JPG [ 61.24 KiB | Przeglądane 3966 razy ]
P1020055.JPG
P1020055.JPG [ 77.17 KiB | Przeglądane 3966 razy ]
P1020048.JPG
P1020048.JPG [ 53.78 KiB | Przeglądane 3966 razy ]
P1020076.JPG
P1020076.JPG [ 51.8 KiB | Przeglądane 3966 razy ]
Komentarz: Nadmorski cmentarzyk
P1020034.JPG
P1020034.JPG [ 80.74 KiB | Przeglądane 3988 razy ]
Komentarz: Utö
P1020035.JPG
P1020035.JPG [ 63.76 KiB | Przeglądane 3988 razy ]
Komentarz: Latarnia morska w Utö
P1020016.JPG
P1020016.JPG [ 64.8 KiB | Przeglądane 3988 razy ]
P1020008.JPG
P1020008.JPG [ 83.49 KiB | Przeglądane 3988 razy ]
Komentarz: Utö - port
P1020013.JPG
P1020013.JPG [ 51.19 KiB | Przeglądane 3988 razy ]

Autor:  Moroszka [ 3 wrz 2014, o 21:58 ]
Tytuł:  Re: "Mestwinem" do Turku 12.07- 25.07.2014

W środę (16 lipca) wieczorem dotarliśmy do Turku. Zacumowaliśmy przy nabrzeżu rzeki Aura.
Tego dnia zaliczyliśmy jeszcze wieczorny spacer po podświetlonym nabrzeżu.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Kolejny dzień poświęciliśmy na zwiedzanie miasta. Turku, dawna stolica Finlandii, jakoś szczególnie nas nie zachwyciło. Może przyczyniła się do tego niezwykle upalna pogoda – jak to w Finlandii ;). Miasto spłonęło w pierwszej połowie XIX wieku i nie posiada prawie wcale zabytków.
Kilka przykładów zabudowy

Załączniki:
Komentarz: Skansen
P1020119.JPG
P1020119.JPG [ 95.97 KiB | Przeglądane 3948 razy ]
Komentarz: Skansen
P1020095.JPG
P1020095.JPG [ 114.23 KiB | Przeglądane 3948 razy ]
Komentarz: Katedra
P1020154.JPG
P1020154.JPG [ 55.23 KiB | Przeglądane 3950 razy ]
Komentarz: Katedra
P1020144.JPG
P1020144.JPG [ 92.15 KiB | Przeglądane 3950 razy ]
P1020137.JPG
P1020137.JPG [ 60.49 KiB | Przeglądane 3950 razy ]
P1020094.JPG
P1020094.JPG [ 80.9 KiB | Przeglądane 3950 razy ]
P1020093.JPG
P1020093.JPG [ 75.6 KiB | Przeglądane 3950 razy ]
P1020175.JPG
P1020175.JPG [ 82.3 KiB | Przeglądane 3959 razy ]
P1020171.JPG
P1020171.JPG [ 70.08 KiB | Przeglądane 3959 razy ]
P1020085.JPG
P1020085.JPG [ 58.22 KiB | Przeglądane 3959 razy ]

Autor:  Moroszka [ 3 wrz 2014, o 22:14 ]
Tytuł:  Re: "Mestwinem" do Turku 12.07- 25.07.2014

Muzeum Morskie

Załączniki:
P1020181.JPG
P1020181.JPG [ 59.91 KiB | Przeglądane 3936 razy ]
P1020182.JPG
P1020182.JPG [ 59.69 KiB | Przeglądane 3936 razy ]
P1020178.JPG
P1020178.JPG [ 64.41 KiB | Przeglądane 3936 razy ]
P1020177.JPG
P1020177.JPG [ 42.19 KiB | Przeglądane 3936 razy ]

Autor:  mdados [ 3 wrz 2014, o 22:21 ]
Tytuł:  Re: "Mestwinem" do Turku 12.07- 25.07.2014

Na tym pierwszym zdjęciu to co?? Supermarket Stokrotka ?? :-?

Autor:  Moroszka [ 3 wrz 2014, o 22:23 ]
Tytuł:  Re: "Mestwinem" do Turku 12.07- 25.07.2014

Rosła przed budynkiem muzeum... może efekt Czarnobyla? ;)

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Zamek – jak to powiedział kolega:
-Gdybym miał taki zamek, to tez bym stolice przeniósł.

Załączniki:
CAM00038.jpg
CAM00038.jpg [ 44.33 KiB | Przeglądane 3910 razy ]

Autor:  waliant [ 3 wrz 2014, o 22:25 ]
Tytuł:  Re: "Mestwinem" do Turku 12.07- 25.07.2014

No dobra, zdjęcia zdjęciami, ale ja jestem ciekaw jak to dalej wyglądało od strony nowej miłośniczki Bałtyku :)

Autor:  Moroszka [ 3 wrz 2014, o 22:30 ]
Tytuł:  Re: "Mestwinem" do Turku 12.07- 25.07.2014

Mnie najbardziej spodobał się most z figurkami trollopodobnej rodzinki:

Załączniki:
P1020170.JPG
P1020170.JPG [ 86.52 KiB | Przeglądane 3904 razy ]
P1020167.JPG
P1020167.JPG [ 115.85 KiB | Przeglądane 3904 razy ]
P1020165.JPG
P1020165.JPG [ 104.83 KiB | Przeglądane 3904 razy ]
P1020164.JPG
P1020164.JPG [ 94.79 KiB | Przeglądane 3904 razy ]
P1020166.JPG
P1020166.JPG [ 65.92 KiB | Przeglądane 3904 razy ]

Autor:  Moroszka [ 3 wrz 2014, o 22:49 ]
Tytuł:  Re: "Mestwinem" do Turku 12.07- 25.07.2014

W piątek (18 lipca) wyruszyliśmy w drogę powrotną. Podczs trasy przez archipelag, choć równie przyjemnej, wiało nam, niestety, w mordę. Po kilku godzinach halsowania na słabnącym wietrze przeszliśmy na silnik. Postanowiliśmy też przeczekać brak wiatru na jednej z wysepek. Wybór padł na wyspę Nötö.

Załączniki:
P1020238.JPG
P1020238.JPG [ 30.44 KiB | Przeglądane 3878 razy ]
P1020235.JPG
P1020235.JPG [ 45.79 KiB | Przeglądane 3878 razy ]
P1020233.JPG
P1020233.JPG [ 65.86 KiB | Przeglądane 3878 razy ]
P1020226.JPG
P1020226.JPG [ 42.64 KiB | Przeglądane 3881 razy ]
P1020228.JPG
P1020228.JPG [ 67.11 KiB | Przeglądane 3881 razy ]
P1020212.JPG
P1020212.JPG [ 57.78 KiB | Przeglądane 3881 razy ]
P1020221.JPG
P1020221.JPG [ 79.68 KiB | Przeglądane 3881 razy ]
P1020218.JPG
P1020218.JPG [ 66.94 KiB | Przeglądane 3881 razy ]

Autor:  Moroszka [ 3 wrz 2014, o 23:01 ]
Tytuł:  Re: "Mestwinem" do Turku 12.07- 25.07.2014

Ranne ptaszki uchwyciły taki oto widok:

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Leniuchy takie jak ja podziwiały już inne krajobrazy.

Załączniki:
Komentarz: Wewnątrz, jak zwykle, makieta żaglowca
P1020256.JPG
P1020256.JPG [ 70.55 KiB | Przeglądane 3864 razy ]
Komentarz: Kościół
P1020251.JPG
P1020251.JPG [ 82.2 KiB | Przeglądane 3864 razy ]
P1020259.JPG
P1020259.JPG [ 92.03 KiB | Przeglądane 3864 razy ]
P1020248.JPG
P1020248.JPG [ 82.27 KiB | Przeglądane 3864 razy ]
Komentarz: Widok na port
CAM00054.jpg
CAM00054.jpg [ 38.05 KiB | Przeglądane 3864 razy ]
DSC_0315.JPG
DSC_0315.JPG [ 28.3 KiB | Przeglądane 3870 razy ]
DSC_0313.JPG
DSC_0313.JPG [ 36.85 KiB | Przeglądane 3870 razy ]

Autor:  Moroszka [ 3 wrz 2014, o 23:17 ]
Tytuł:  Re: "Mestwinem" do Turku 12.07- 25.07.2014

Koło południa wyruszyliśmy w dalszą drogę. Słabiutki południowy wiatr nie pozwalał na rozwinięcie zawrotnych prędkości i trza było wspomóc się silnikiem. Powoli zostawialiśmy za sobą wysepki i długo widoczną biało-czerwoną latarnię w Utö. Taki gładki Bałtyk też miał jednak swój urok.
W niedzielę (20 lipca) wiatr grzecznie się odwrócił, pozwalając znów obrać dżentelmeński kurs. Zaczął też wiać nieco żwawiej – na tyle żeby osiągnąć jaką taką prędkość, nie utrudniając jednocześnie plażowania na pokładzie i w kokpicie. Zbliżaliśmy się do Gotlandii. Około drugiej w nocy dotarliśmy do Lanterhorn na Fårö. Niestety, z braku miejsca stanęliśmy na kotwicy, co uniemożliwiało w naszym przypadku przedostanie się na ląd. Do rana nic się nie zwolniło, popłynęliśmy więc dalej - przez cieśninę oddzielającą wyspę od Gotlandii. Krótki postój w Fårö. Zrobiliśmy tam uzupełniajace zakupy, ale konieczność czekania do 17-tej aby otrzymać kod do przyszniców pognała nas w dalszą drogę. O zachodzie słońca przybiliśmy do kei w urokliwym porciku Herrvik.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Szybki spacer po okolicy przypominającej chwilami naszą Jurę, wśród stad czarnych owiec i kicających po drogach królików.
Wczesnym rankiem z kolei przechadzka po okolicznych klifach.

Załączniki:
P1020351.JPG
P1020351.JPG [ 126.32 KiB | Przeglądane 3843 razy ]
P1020340.JPG
P1020340.JPG [ 101.61 KiB | Przeglądane 3843 razy ]
P1020375.JPG
P1020375.JPG [ 75.86 KiB | Przeglądane 3843 razy ]
Komentarz: Wejście do portu
CAM00056.jpg
CAM00056.jpg [ 48.63 KiB | Przeglądane 3843 razy ]
P1020364.JPG
P1020364.JPG [ 45.71 KiB | Przeglądane 3843 razy ]
P1020320.JPG
P1020320.JPG [ 50.63 KiB | Przeglądane 3847 razy ]
P1020316.JPG
P1020316.JPG [ 53.56 KiB | Przeglądane 3847 razy ]
P1020296.JPG
P1020296.JPG [ 46.56 KiB | Przeglądane 3847 razy ]
P1020286.JPG
P1020286.JPG [ 59.71 KiB | Przeglądane 3847 razy ]
P1020278.JPG
P1020278.JPG [ 43.56 KiB | Przeglądane 3847 razy ]

Autor:  Moroszka [ 3 wrz 2014, o 23:28 ]
Tytuł:  Re: "Mestwinem" do Turku 12.07- 25.07.2014

Po późnym śniadaniu i porannych prysznicach czas był na dalszą drogę. Całkiem fajny wiatr i słoneczko uczyniły ją nadzwyczaj przyjemną. Pomykaliśmy z prędkością 7-9 knotów i już tylko kapitan (podejrzany o posiadanie specjalnych przyssawek) zażywał słonka na pokładzie – reszta plażowała w kokpicie. Wieczorem zrzuciliśmy grota, ale prędkość na foku i bezanie nadal sięgała 6 węzłów. Jeszcze jeden dzień takiej żeglugi i w środę (23 lipca) wczesnym wieczorem dotarliśmy na Hel.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Miły wieczór w okolicznych knajpkach przy piwku i rybkach i dywagacje – co dalej? Zostały nam prawie dwa dni – Górkach mieliśmy być w piątek wieczorem.
Następny dzień przeznaczyliśmy na bujanie się po Zatoce i zwiedzanie Gdańska. Najpierw ćwiczyliśmy manewrówkę, później chłopcy zajęli się połowem dorsza. Niestety - złapał się tylko mizerny śledź.
Głodni wpłynęliśmy do mariny Gdańsk. Oglądałam tę marinę trzy lata temu podczas wizyty w Gdańsku – nie przypuszczałam, że niedługo znajdę się z drugiej strony ogrodzenia...
Szybkie zwiedzanie starówki i poszukiwanie odpowiedniej knajpy, gdy wpadła nam w oko Tawerna "Mestwin". Chociaż było tam pusto, nie wypadało nie odwiedzić. Piwo całkiem niezłe, a śledź po kaszubsku świetny! Następne knajpki nie przypadły nam do gustu – zatłoczone i drogie... Stwierdziliśmy, że najlepszą mamy u siebie na utce. Zaopatrzeni w sklepie wróciliśmy na "Mestwina" i popijaliśmy piwko, mając piękny widok na starówkę.
Z Gdańska popłynęliśmy do Gdyni, jednak zawody myśliwców pokrzyżowały nam plany – marina zamknięta. Zacumowaliśmy więc w Sopocie, przy molo, niczym krezusi ;) i kolejką udaliśmy się na zwiedzanie upalnej Gdyni. W tym czasie pogoda zmieniła się diametralnie – opuszczenie zatłoczonej po brzegi mariny tyłem przy silnym, dopychającym wietrze dostarczyło nam sporo emocji. Obyło się jednak bez strat, zarówno własnych, jak i cudzych. Po ciemku już dotarliśmy do Górek. "Uroczysta" kolacja z resztek i toast za cudowne ocalenie zakończył rejs.

Przepłyneliśmy 987 Mm w 194 godz.
Rejs żeglarsko bardzo udany, sporo się nauczyłam, jeszcze więcej wydobyłam z głębin pamięci. Awansowałam na starszego majtka – nie tylko ze względu na pesel ;) , gdyby więc ktoś (w miarę tanio) potrzebował załoganta, to jak tylko urlop pozwoli... Bo jak to Maar zauważył – ta morska zaraza rozwija się we mnie bez opamiętania :)

Załączniki:
Komentarz: Mestwin w Sopocie
P1020438.JPG
P1020438.JPG [ 64.71 KiB | Przeglądane 3837 razy ]
Komentarz: W drodze na Hel
P1020406.JPG
P1020406.JPG [ 62.75 KiB | Przeglądane 3843 razy ]
Komentarz: W drodze na Hel
P1020398.JPG
P1020398.JPG [ 77.58 KiB | Przeglądane 3843 razy ]
Komentarz: W drodze na Hel
P1020395.JPG
P1020395.JPG [ 73.08 KiB | Przeglądane 3843 razy ]

Autor:  mdados [ 4 wrz 2014, o 16:06 ]
Tytuł:  Re: "Mestwinem" do Turku 12.07- 25.07.2014

To jak, bałtyk faniejszy od Chorwacji??

Autor:  Moroszka [ 4 wrz 2014, o 21:03 ]
Tytuł:  Re: "Mestwinem" do Turku 12.07- 25.07.2014

Inny. Czy fajniejszy - to zależy czego się oczekuje. :)

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/