Zbudowałem sobie jacht kilowy Odys 28 Mazu 2, pływałem nim po Zegrzu ale na urlop miałem inne plany. Jacht zawiozłem do Górek i popłynąłem do Gdyni na Targi Wiatr i Woda. Nikt jachtu nie kupił więc ruszyliśmy w stronę Gotlandii. Po 40 godzinach zacumowaliśmy w porcie Vandburg 170 mil. Miejsce ciche i pustawe, w okolicy ciekawe skałki. Opłata 170 koron do skrzynki, prysznice otwarte stale a nie jak w Kużnicy. Zwiedziliśmy okolicę i popłynęliśmy do Ventspils 100mil, port dobrze osłonięty ale cena 25 euro. Miastu warto poświęcić dzień albo dwa na zwiedzanie. Miasto zadbane i czyste, sporo ładnych parków.
Na ulicach słychać często język rosyjski.

_________________
Kto ma statki ten ma wydatki.
Pozdrawiam Michał aka Szkodnik
Usługi szkutnicze

Przepłynięcie do Rygi było nudne bo cała zatoka Ryska gładka jak stół była 130mil. Po drodze tylko statki a tu pełno żaglówek i motorówek. W kanale portowym pełno żagli a nawet widziałem wędkarzy zakotwiczonych.Z mariny Andriejosta /15euro/ najbliżej do starówki. Rosjanie dali pokaz zabawy, głośna muzyka i śpiewy do rana trudno zaakceptować. Do zwiedzania jest sporo, podobnie jak Gdańsk tylko więcej kamienic. Sklepy spożywcze daleko. Paliwo jest w innej marinie. Zwiedzanie nam się znudziło to popłynęliśmy do portu Roja 60mil. Teraz trochę było więcej wiatru więc refowanie przetestowaliśmy. O 2 w nocy wpłynęliśmy do portu, ciemno i ciasno. Stało 8 jachtów i zostało tylko dla mnie miejsce. Resztę portu zajmują kutry, światła w porcie zapalają tylko jak wychodzą kutry. Sanitariaty, prąd, woda i wi fi 20euro, sklep blisko. W mieście brak turystów i sporo domków drewnianych. Na wydmach stały zamieszkałe domki z widokiem na morze a wyglądały jak zrujnowane komórki. Z jednej strony portu plaża piaszczysta a z drugiej pełno głazów. Czekaliśmy dzień na stabilizację pogody, mało było do zwiedzania to popłynęliśmy do Ventspils. Wiatry teraz przetestowały już nas dokładnie bo 20m/s to trochę sporo na rejs testowy. Ventspils już zwiedzaliśmy to po wyspaniu ruszyliśmy do Liepaji 80 mil. Wejście do portu duże i szerokie.

_________________
Kto ma statki ten ma wydatki.
Pozdrawiam Michał aka Szkodnik
Usługi szkutnicze

Chyba Łotysze.

_________________
pozdro Zbyszek
PUMA 42 S/Y SINE METU
http://www.maxiskippers.pl

Może i Łotysze ale darli się po rosyjsku.
Port ma szerokie i łatwe wejście, marina w głębi przy ładnym hotelu.
Opłata 15 euro za wszystko a standard sanitariatów najlepszy z dotychczasowych.
Sporo do zwiedzania, ale Karosta daleko. Dużo drewnianych domów ale właśnie się rozpadają więc będzie ubywać. Sklepy i paliwo blisko, do plaży też.
Na ulicach pustawo, chyba brak turystów. Wypłynęliśmy do Kłajpedy. Prognoza mówiła że wiatr będzie mocno rósł od następnego dnia, więc powinniśmy zdążyć... Koło Kłajpedy byliśmy po zmroku ale wiatr i fale mocno wzrosły, jeszcze te statki. Chciałem czekać do rana ale telefon do pogodynki Asi mnie zniechęcił, będzie mocno rosła siła wiatru. Trochę trudno po całym dniu ciężkiego żeglowania pod falę i wiatr zawrócić do Liepaji ale cóż Kłajpeda poczeka \całość 120mil\. W Liepaji było jeszcze sporo do zwiedzania to cztery dni sztormu się nie dłużyły. Jacht Spaniel zacumował obok to mieliśmy okazję poznać załogę i zwiedzić wnętrze. Do Karosty warto pojechać tramwajem bo daleko. Na terenie cerkwi jest pomnik ofiar bitwy pod Cuszmą. Rosyjskie okręty wypłynęły z Liepaji w rejs 18000 mil do Japonii, żaden nie wrócił. Zginęło 5000 marynarzy i drugie 5 tys trafiło do niewoli, pancerniki zatopione wszystkie. Japończycy stracili 120 marynarzy. Złote Kopuły cerkwi są widoczne z morza z daleka. Staliśmy 4 dni ale opłata tylko za jeden chyba przez sztorm. Syn wyjechał a ja z kumplem popłynęliśmy do Władysławowa. Fala posztormowa i wiatr zachodni a trzeba przepłynąć 140 mil więc 35 godzin płynięcia. We Władysławowie zmiana załogi i dalej rejs krajowy: Hel, Jastarnia, Kuźnica, Gdańsk i powrót do Górek na dźwig.

_________________
Kto ma statki ten ma wydatki.
Pozdrawiam Michał aka Szkodnik
Usługi szkutnicze

Za mostem jest przystanek autobusowy i można podjechać autobusem.

Gdy odpłynęliśmy z Gotlandi kilka mil, dogonił nas kuter straży granicznej i poprosił o zgodę na wejście na pokład. Wszedł do kabiny, popatrzył i podziękował bez kontroli nawet dokumentów. Tu mam filmik z rejsu https://www.facebook.com/video.php?v=69 ... =2&theater

_________________
Kto ma statki ten ma wydatki.
Pozdrawiam Michał aka Szkodnik
Usługi szkutnicze

Kuter wszedł Ci do kabiny??? Przez burtę? Duże zniszczenia?

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Płynąłem fordewindem a sterował autopilot, zrównali się z nami i funkcjonariusz straży granicznej przeszedł na nasz pokład. Po opisanej kontroli odpłynęli na milę ale zawrócili znów do nas. Teraz byłem pewien szczegółowej kontroli ale właśnie mocno przywiało i wejście na pokład przy prędkości 7 węzłów ich zniechęciło.

_________________
Kto ma statki ten ma wydatki.
Pozdrawiam Michał aka Szkodnik
Usługi szkutnicze