Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
Wiedźmowe wracanie (oj, coby nie zapeszyć...) https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=39&t=21893 |
Strona 1 z 3 |
Autor: | Moniia [ 27 kwi 2015, o 15:27 ] |
Tytuł: | Wiedźmowe wracanie (oj, coby nie zapeszyć...) |
No wlasnie, w zeszłym roku ubezpieczenie (a raczej jego brak) ugryzł mnie bardzo mocno i jestem zestresowana ![]() Na dwóch godzinach opoźnienia promu (problemy techniczne) zarobiłam pół biletu na powrót samochodu z Majorki. Polecam Balearię ![]() Wiedzma stoi, wymaga niezłego sprzątania. Dźwig wstępnie umówiony, zobaczymy, czy nie zbankrutuję ![]() ![]() Muszę sprawdzić też, czy mają dla mnie kotwicę [reklama mode on] jak chcecie dobre kotwice w przyzwoitej cenie, a jesteście na Śródziemnym to podpłyńcie na Majorkę. Mercanautic ma dużo "second hand" (segunda mano tutaj) kotwic, głównie CQR, bardzo często z łańcuchami (rzędu 50 m) w cenie mniejszej niż sama kotwica tej wielkości nowa. [reklama mode off] Znalazłam jakiś czas temu 32 kg CQR z kilkudziesięcioma metrami łańcucha i chciałam sobie sprawić jako główną. Lubię dobrze spać ![]() |
Autor: | Seba [ 27 kwi 2015, o 16:05 ] |
Tytuł: | Re: Wiedźmowe wracanie (oj, coby nie zapeszyć...) |
Jakie wracanie, na południe płyń ![]() |
Autor: | Zielony Tygrys [ 27 kwi 2015, o 16:16 ] |
Tytuł: | Re: Wiedźmowe wracanie (oj, coby nie zapeszyć...) |
Po prostu płyń! |
Autor: | Micubiszi [ 28 kwi 2015, o 12:19 ] |
Tytuł: | Re: Wiedźmowe wracanie (oj, coby nie zapeszyć...) |
A skund dokund Monia płynierz? ![]() |
Autor: | Moniia [ 28 kwi 2015, o 19:30 ] |
Tytuł: | Re: Wiedźmowe wracanie (oj, coby nie zapeszyć...) |
Na razie rozebrałam część jachtu, jutro mam nadzieję, że złożę w tym miejscu inną część jachtu i w miejscu tej innej wstawię dzisiaj rozebraną. Zagmatwałam? Dobrze ![]() Przemeblowanie znaczy robię. ![]() A w planach rejsik z Majorki w stronę zimna. Jak daleko, to się jeszcze okaże. |
Autor: | Zielony Tygrys [ 28 kwi 2015, o 19:34 ] |
Tytuł: | Re: Wiedźmowe wracanie (oj, coby nie zapeszyć...) |
Moniia napisał(a): Zagmatwałam? Dobrze ![]() Skąd, to zupełnie proste jest. |
Autor: | Moniia [ 1 maja 2015, o 09:40 ] |
Tytuł: | Re: Wiedźmowe wracanie (oj, coby nie zapeszyć...) |
prace trwają.. tym razem nad usprawnianiem luku (uwaga, zawiera lokowanie produktu ![]() Załącznik: Załącznik:
|
Autor: | Moniia [ 6 maja 2015, o 17:15 ] |
Tytuł: | Re: Wiedźmowe wracanie (oj, coby nie zapeszyć...) |
Na wodzie, wreszcie! Jeszcze bez masztu (jutro ponoć) bez silnika (niepodłączony...) ale przynajmniej się bujamy ![]() Załącznik:
|
Autor: | Marian Strzelecki [ 6 maja 2015, o 17:38 ] |
Tytuł: | Re: Wiedźmowe wracanie (oj, coby nie zapeszyć...) |
Nic nie widać! ![]() Ty nie rób fotek: Z, ale w kierunku: NA MJS |
Autor: | Maar [ 6 maja 2015, o 18:42 ] |
Tytuł: | Re: Wiedźmowe wracanie (oj, coby nie zapeszyć...) |
Moniia napisał(a): Na wodzie, wreszcie! To ¾ sukcesu! Gratki i opierdziel jednocześnie ![]() ![]() |
Autor: | cors [ 6 maja 2015, o 21:17 ] |
Tytuł: | Re: Wiedźmowe wracanie (oj, coby nie zapeszyć...) |
Maar napisał(a): Zaciął ci się aparat Pewnie był z siatkobetonu. |
Autor: | Seba [ 6 maja 2015, o 21:26 ] |
Tytuł: | Re: Wiedźmowe wracanie (oj, coby nie zapeszyć...) |
Monia gratulacje - to bujanie rekompensuje nawet największe niedociągnięcia - na to przyjdzie czas. Inaczej robi się jak łódka jest na poziomie wody, niż dygać po drabinie !!! ![]() |
Autor: | bury_kocur [ 6 maja 2015, o 21:31 ] |
Tytuł: | Re: Wiedźmowe wracanie (oj, coby nie zapeszyć...) |
Marian Strzelecki napisał(a): Nic nie widać! ![]() Widać ... , tylko nie łódkę Monii... ![]() Monia - weź ponton i zrób wreszcie fotkę SWOJEJ udki z wody ! Naród czeka ![]() Pzdr Kocur |
Autor: | Rolfok [ 7 maja 2015, o 11:39 ] |
Tytuł: | Re: Wiedźmowe wracanie (oj, coby nie zapeszyć...) |
bury_kocur napisał(a): Monia - weź ponton i zrób wreszcie fotkę SWOJEJ udki z wody ! Ja czekam na 6 zdjęć! |
Autor: | Moniia [ 7 maja 2015, o 19:07 ] |
Tytuł: | Re: Wiedźmowe wracanie (oj, coby nie zapeszyć...) |
bury_kocur napisał(a): Marian Strzelecki napisał(a): Nic nie widać! ![]() Widać ... , tylko nie łódkę Monii... ![]() Monia - weź ponton i zrób wreszcie fotkę SWOJEJ udki z wody ! Naród czeka ![]() Pzdr Kocur Mówicie i macie (pontonu jeszcze nie mamy...) Załącznik:
|
Autor: | bury_kocur [ 7 maja 2015, o 19:36 ] |
Tytuł: | Re: Wiedźmowe wracanie (oj, coby nie zapeszyć...) |
Moniia napisał(a): Mówicie i macie Monia ... Lubię Cię ale ... nadal NIC NIE WIDAĆ konkretnego... Zrób wreszcie jakieś zdjęcie z boku tak kadrując aby w kadrze był TYLKO Twój jacht z boku ... Buziol ![]() Pzdr Kocur |
Autor: | Seba [ 7 maja 2015, o 20:08 ] |
Tytuł: | Re: Wiedźmowe wracanie (oj, coby nie zapeszyć...) |
nic nie widać, chyba nie robiłaś zdjęć srajfonem ?? ![]() |
Autor: | Moniia [ 7 maja 2015, o 20:16 ] |
Tytuł: | Re: Wiedźmowe wracanie (oj, coby nie zapeszyć...) |
Seba napisał(a): nic nie widać, chyba nie robiłaś zdjęć srajfonem ?? ![]() a myślicie, że ja będę się tak tym bałaganem chwaliła? ![]() |
Autor: | Zielony Tygrys [ 7 maja 2015, o 20:34 ] |
Tytuł: | Re: Wiedźmowe wracanie (oj, coby nie zapeszyć...) |
Goście idą a u mnie taki bałagan, a ja taka nieuczsana, a ciasto nieupieczone.... |
Autor: | bury_kocur [ 7 maja 2015, o 21:28 ] |
Tytuł: | Re: Wiedźmowe wracanie (oj, coby nie zapeszyć...) |
Moniia napisał(a): myślicie, że ja będę się tak tym bałaganem chwaliła? A skąd wiesz, że tak właśnie myślimy ? ![]() Buziol Kocur |
Autor: | Moniia [ 8 maja 2015, o 15:10 ] |
Tytuł: | Re: Wiedźmowe wracanie (oj, coby nie zapeszyć...) |
Pyr pyr pyr się zrobiło, a Jose ucieka przed 30€, jednym słowem silnik* Wiedźmy pewnie trochę na niej przetrwa bo jak na razie (mimo starego paliwa!) zapala od dotknięcia. To w sumie miły dźwięk jak się w ciasnej marinie stoi (choć upewniłam się, że Wiedźma może pozajmować miejsce superjachtów przez czas jakiś cobym miała szanse na żaglach (alongside w poprzek trzech mooringow dla tych takich większych siostrzyczek, którym maszty zabrali). Jednym słowem, dobrze jest! *pewno się przestraszył, bo wieczorem sprawdzałam w Mercanautic'u, ile używana Volvo Penta, trochę większa niż potrzebuję... Ledwie 1900€, opisana jako dobry stan - jak ktoś chce nowy silnik niech bierze... Za tej wielkości silnik to dobre pieniądze... http://www.mercanautic.com/producto.php?referencia=0000092623 |
Autor: | noone [ 8 maja 2015, o 16:28 ] |
Tytuł: | Re: Wiedźmowe wracanie (oj, coby nie zapeszyć...) |
Stoisz w Palmie? |
Autor: | Moniia [ 8 maja 2015, o 21:50 ] |
Tytuł: | Re: Wiedźmowe wracanie (oj, coby nie zapeszyć...) |
Puerto d'Andratx |
Autor: | Moniia [ 9 maja 2015, o 09:18 ] |
Tytuł: | Re: Wiedźmowe wracanie (oj, coby nie zapeszyć...) |
A teraz, cobyście się nie nudzili, zagadka. Co to będzie? Załącznik: Odpowiedź będzie poźniej... |
Autor: | Wojtek Bartoszyński [ 9 maja 2015, o 17:48 ] |
Tytuł: | Re: Wiedźmowe wracanie (oj, coby nie zapeszyć...) |
Moniia napisał(a): Co to będzie? 1. Filtr sznurkowy? 2. Suszarka do bielizny? 3. Wędka? 4. Flagsztok? 5. Makatka? ... |
Autor: | pough [ 9 maja 2015, o 17:51 ] |
Tytuł: | Re: Wiedźmowe wracanie (oj, coby nie zapeszyć...) |
Wędka, do przeciągania przewodów w maszcie/bomie. ![]() |
Autor: | Moniia [ 10 maja 2015, o 07:04 ] |
Tytuł: | Wiedźmowe wracanie (oj, coby nie zapeszyć...) |
Pudło, pudło, pudło i tak dalej... Nie, coś znacznie prostszego - drabinka na maszt: Załącznik: Przy okazji - kabestany zamontowane, luk wymieniony i z nowym poliwęglanem, parę jeszcze drobnych rzeczy zrobionych. Nie ma zdjęć tych zacnych konstrukcji bo jeszcze się mogą komuś przyśnić i będzie mnie ścigał o odszkodowanie.... Robione po prostu aby działały a niekoniecznie wyglądały, na to nie mam czasu... W związku z tym wyglądają koszmarnie. Fotorelację Wam obiecuję pózniej, jak wrócę, wtedy będę przynajmniej wiedziała, czy działały ![]() |
Autor: | Wojtek Bartoszyński [ 10 maja 2015, o 07:09 ] |
Tytuł: | Re: Wiedźmowe wracanie (oj, coby nie zapeszyć...) |
Moniia napisał(a): drabinka na maszt Ale można na niej majtki suszyć - no nie? ![]() A jakieś mocowanie do masztu na długości przewidujesz (pełzacze/ślizgacze)? Po wybraniu na sztywno na fale nie będzie problemu z wkładaniem stóp? Niezależnie od stopnia wybrania i tak w przechyłach będzie od masztu odchodzić i wracać (z hukiem powstałym przez przygrzanie Tobą o maszt). Takie coś znalazłem http://olx.pl/oferta/drabinka-masztowa-drabinka-na-maszt-do-jachtu-CID767-ID5VvKN.html ale nie wiem czy użyteczniejsza... (stopnie-pętle). |
Autor: | Moniia [ 10 maja 2015, o 07:19 ] |
Tytuł: | Re: Wiedźmowe wracanie (oj, coby nie zapeszyć...) |
Po rozciągnięciu jak się naciągnie falem to odchodzi pare centymetrów tylko - w sam raz ![]() |
Autor: | Jaromir [ 10 maja 2015, o 09:29 ] |
Tytuł: | Re: Wiedźmowe wracanie (oj, coby nie zapeszyć...) |
Moniia napisał(a): Po rozciągnięciu jak się naciągnie falem to odchodzi pare centymetrów tylko - w sam raz.... Żeby to porządnie naciągnąć - trzeba chyba całkiem sporej siły na stałe fałem przyłożonej. Czy tym sznureczkom aby starczy wytrzymałości, żeby oprócz silnego wstępnego "naciągu" jeszcze ciężar żeglarza - ekwilibrysty wytrzymać? |
Strona 1 z 3 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |