Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 21 lip 2025, o 22:52




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 15 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: 2 sie 2015, o 08:28 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 paź 2011, o 18:24
Posty: 3405
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 256
Otrzymał podziękowań: 1141
Uprawnienia żeglarskie: galernik
No i mamy kolejny, silnie rodzinno- lajtowy rejs. Jest nas siła, bo mamy czwórkę młodzianów z rodzicami! Jak się skupię może do wtorku nauczę się imion ;)
Załoga w całości pierwszy raz na morzu, ale nie było to przeszkodą, by na wieczór wyruszyć z Kasteli i nocną porą zakotwiczyć w zatoczce na Brač, z podpięciem rufy do skalistego brzegu.
Poranek ciepły, słoneczny. Jesteśmy po morskiej kąpieli, po śniadaniu. Za kilka minut startujemy w stronę Hvaru. Mamy pewien pomysł na nocleg, ale żeby nie zapeszyć...

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 sie 2015, o 10:45 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 paź 2011, o 18:24
Posty: 3405
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 256
Otrzymał podziękowań: 1141
Uprawnienia żeglarskie: galernik
Skoro już jesteśmy przy Pekelnym Otoku - nie ma wyjścia, robimy wycieczkę "na kaktusy". Spędzimy tu godzinkę, dwie, a potem w ramach wycieczki objazdowej zajrzymy na kolejnych kilka kwadransów do miasta, do Hvar.

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 sie 2015, o 09:31 

Dołączył(a): 16 sty 2015, o 16:00
Posty: 66
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 63
Otrzymał podziękowań: 14
Uprawnienia żeglarskie: sternik
Jako pilny "czytacz" Twoich opowieści jedna rzecz czyni mi zamęt w głowie. Jak można być 2.08. jednocześnie w okolicach Hvaru ( jak w tym wątku ) jak i w okolicach Rijeki ( jak w sąsiednim o pływaniu na północ ). Chyba , że wszystko to licentia poetica.

Pozdrawiam

Krzysiek Cisło


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 sie 2015, o 10:20 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 paź 2011, o 18:24
Posty: 3405
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 256
Otrzymał podziękowań: 1141
Uprawnienia żeglarskie: galernik
No cóż... Interlokacja! A w istocie są to dwie relacje. Tą, prowadzę na bieżąco. Relacje z rejsu na północ, odtwarzam po fakcie, bo w czasie rejsu, człowiek zarobiony przy lynach, nie miał chwili, by sklecić parę słów.
Zatem wracając do teraźniejszości, w Hvarze wysadziłem załogę desantem przy kei promowej i chciałem się pokręcić, podryfować w okolicy, ale zwolniła się bojka i to bojka najbliższa w stronę deptaka. Zacumowałem sobie i pontonem wybrałem się zerknąć, czy coś się nie zmieniło przez tydzień ;)

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Wycieczka do twierdzy, spacery, zakupy, potrwały gdzieś do piątej, pora była zmierzać do Świętej Niedzieli, gdzie planowaliśmy nocny postój. Dla mojej załogi była to tego dnia podróż sentymentalna, bo w Ś.W. spędzali kiedyś wakacje.

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 sie 2015, o 10:44 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 paź 2011, o 18:24
Posty: 3405
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 256
Otrzymał podziękowań: 1141
Uprawnienia żeglarskie: galernik
Porcik w Świętej niedzieli lichy.... Betonowy falochron do którego kotwiczy się od wewnątrz, nie daje dobrej ochrony przed falą. Wybujało nas za wszystkie czasy. Ale i tak byliśmy zadowoleni, bo czekało na nas ostatnie wolne miejsce. Fala w porciku i wiatr nie pomagały zaparkować w kopercie o długości 13 metrów, podczas gdy my razem z kotwicą oscylujemy po wyższej stronie dwunastki. Na szczęście moja załoga, chociaż pierwszy raz na wakacjach pod żaglami, ma bardzo fajne wyczucie, wyobraźnię żeglarską i super popracowali na cumach. Wychyliliśmy "za cudowne ocalenie". Wieczorem zjedliśmy doooskonałą kolację w testowanej zeszłego roku knajpkę Tamariss. Z tarasu, zajadając kalmary grillowane, czarne risotto, oktopusowe sałatki, pasty, mogliśmy podziwiać dwie burze grasujące dookoła. Jedna z nich złożyła nam wizytę, ale niezbyt gościnnie poszliśmy spać. Rankiem, po burzy pozostało jedynie kilka centymetrów wody w pontonie i rześkie (przynajmniej do momentu, gdy słońce nie wychyliło się zza gór) powietrze.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Czterech młodzieńców w załodze ma swoje potrzeby, oczekiwania, więc początek dnia to troszkę plażowania, morskich kąpieli. Teraz doganiam relacją nasz jacht i płyniemy w stronę Vela Luka na pozycji 43°4.757 N, 16°35.949 E

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 sie 2015, o 16:16 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 paź 2011, o 18:24
Posty: 3405
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 256
Otrzymał podziękowań: 1141
Uprawnienia żeglarskie: galernik
Dotarliśmy prawie, prawie do Vela Luka. Dokładnie do zatoczki na południowym brzegu wysepki Proizd. Jest tam restauracja, serwująca chorwacki standardzik, ryby risotta morskie, kalmary, ceivapci i pleskawice.... Obiad mamy zaliczony. Odpuściliśmy miasteczko w Vela Luka i płyniemy na Lastovo.Jeszcze nie wiemy którą zatoczkę dzisiaj wybierzemy...

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 sie 2015, o 17:08 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 paź 2011, o 18:24
Posty: 3405
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 256
Otrzymał podziękowań: 1141
Uprawnienia żeglarskie: galernik
Wspaniała pogoda, ale kurza melodyjka, nie wszyscy są w fanklubie 20 knotów wiatru i metrowej fali. No ale nic ;) początek rejsu, pewnie trzeba troszkę przywyknąć do kołysania, do przechyłów. Zmierzamy baksztagiem wprost do Lastovskiej Zaklopaticy. Jutro damy dziewczynom odpocząć od żeglarstwa. Luzik w zatoczce do obiadu, a potem krótki przeskok do Skrivenej...

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 sie 2015, o 19:50 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 paź 2011, o 18:24
Posty: 3405
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 256
Otrzymał podziękowań: 1141
Uprawnienia żeglarskie: galernik
Dzisiaj w restauracyjnej zatoce, zdecydowanie większy tłok, niż zwykle. Po wschodniestronie zajęliśmy rzutem na taśmę, przedostatni mooring. Pan kelner przyniósł na jacht menu i odebrał na karteczce, spisane przez nas pracowicie zamówienie. Dzięki temu kiedy wpadniemy na pięterko, na umówioną kolację, nie będziemy długo czekać na nasze dania.
... No ładny wieczór...

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 6 sie 2015, o 16:43 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 paź 2011, o 18:24
Posty: 3405
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 256
Otrzymał podziękowań: 1141
Uprawnienia żeglarskie: galernik
Rano wybraliśmy się pieszo do Lastova. Nagrodą, za wytrwałość, za marsz w upale, było według upodobań - zimne piwo, albo lody. Dodatkowy bonus, to kolejna seria zdjęć, tego uroczego Świata zakątka. Koło czternastej, ruszyliśmy, by od wschodu opłynąć wyspę i kolejną noc spędzić w Skriwenej Luce. Ponieważ, byliśmy w telefonicznym kontakcie z Kriss'em, pływającym teraz dwa tygodnie na drugiej Delphi, nie było dla nas zaskoczeniem, że przy pomoście zobaczyliśmy zacumowanego Fishbed'a. Natomiast zaskoczeniem był brak miejsca dla nas, bo cały pomost, okazał się byś zarezerwowany. Cóż było robić. Kotwica i pontonowe rozpoznanie bojem.

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 6 sie 2015, o 17:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 paź 2011, o 18:24
Posty: 3405
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 256
Otrzymał podziękowań: 1141
Uprawnienia żeglarskie: galernik
W załodze Krzyśka, znalazłem załogantkę z pokrewnym istynkem myśliwskim, a więc na kolacje na obu łódkach pojawiły się muszle! W zapale łowieckim, przesadziliśmy z ilością... Mieliśmy tego dobra chyba z 10 kg... Rano trochę plażowania, a potem "tradycyjna" wizyta i postój przy nabrzeżu koło latarni morskiej. Jest tam krystalicznie czysta woda, piękny skalisty brzeg, droga, na idealny krótki spacer do latarni... Niestety, to była moja ostatnia wizyta w tym miejscu. Kiedy po eksploracji okolicy wróciłem na łódkę, czekał na mnie właściciel tego terenu i poinformował mnie, że nie można u niego cumować, bo on nie ma koncesji na przyjmowanie łódek odpłatnie. Gdy ktoś tam cumuje, sąsiednia Konoba Nautika dzwoni na policję, że nasz "gospodarz" robi lewe interesy. Taki sąsiedzki donosik. Właściciel Nautiki musi być silnie sfrustrowany, bo 95% żeglarzy zawijających do Skrivenej, zostawia swoją kasę przy pomoście i w restauracji Porto Rosso... Siła 888 portów i zatok działa...

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 7 sie 2015, o 07:52 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 paź 2011, o 18:24
Posty: 3405
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 256
Otrzymał podziękowań: 1141
Uprawnienia żeglarskie: galernik
Z Porto Rosso ruszyliśmy z pomysłem spędzenia kolejnego wieczoru w okolicach Korculi. Foxbat to ranne ptaszki, więc wyruszyli wcześniej. Poprosiliśmy Krzyśka, żeby zaklepal dla nas miejsce, gdyby udało mu się zacumować w Lumbardzie. Po drodze bardzo fajnie, "rodzinnie", wiało w granicach 10 węzłów. Do wschodniego krańca wyspy doszliśmy "na motyla".

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 7 sie 2015, o 08:11 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 paź 2011, o 18:24
Posty: 3405
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 256
Otrzymał podziękowań: 1141
Uprawnienia żeglarskie: galernik
Schowani za Korculę straciliśmy prawie cały wiatr. Dostaliśmy wiadomość od Krzyśka, że w Lubardzie full, o ACI nawet nie ma co wspominać, ale, że stanęli w Orebiču. W dodatku zarezerwowali dla nas miejsce.... Z pewną nieśmiałością, bo Orebič słynie z tego, że tam płytko, upewniwszy się, że Foxbat stoi na mooringu na gł. 2.7 postanowiliśmy dołączyć do Delphi-mafii. Kiedy dopływaliśmy do klubowej mariny, jak na złość rozwiało się do 25 knotów. Wejście do mariny z wiatrem, z falą, nie będzie najprzyjemniejszym wspomnieniem z tego dnia ;) Jedyny plus z takie konfiguracji pogodowej, że wiatr wpychał do marinki masy wody i poziom podniósł się na tyle, że w newralgicznym punkcie mieliśmy pod kilem co najmniej pół metra wody. Żeby nie wpisać się do księgi rozbitków, nie ryzykowaliśmy podchodzenia rufą do kei i chyba po raz trzeci w "historii" stanąłem w Chorwacji dziobem do kei...

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 sie 2015, o 16:32 

Dołączył(a): 22 gru 2014, o 20:56
Posty: 26
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 1
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Szacun za czujność :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 sie 2015, o 18:05 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 27 gru 2014, o 22:26
Posty: 256
Podziękował : 36
Otrzymał podziękowań: 548
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz
Sajmon napisał(a):
Niestety, to była moja ostatnia wizyta w tym miejscu. Kiedy po eksploracji okolicy wróciłem na łódkę, czekał na mnie właściciel tego terenu i poinformował mnie, że nie można u niego cumować, bo on nie ma koncesji na przyjmowanie łódek odpłatnie. Gdy ktoś tam cumuje, sąsiednia Konoba Nautika dzwoni na policję, że nasz "gospodarz" robi lewe interesy. Taki sąsiedzki donosik. Właściciel Nautiki musi być silnie sfrustrowany, bo 95% żeglarzy zawijających do Skrivenej, zostawia swoją kasę przy pomoście i w restauracji Porto Rosso... Siła 888 portów i zatok działa...

No urfa... :(

A takie ładne miejsce. Jak widać bezinteresowna zawiść nie jest zarezerwowana dla Polaków...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 sie 2015, o 11:05 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 25 paź 2011, o 18:24
Posty: 3405
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 256
Otrzymał podziękowań: 1141
Uprawnienia żeglarskie: galernik
I znowu dałem się wyprzedzić mijającym w piorunującym tempie dniom... Ale...
Z Orebicz pomk ęliśmy już w stronę domu. Na końcu Peljesacza, zawinęliśmy do zatoki Loviste, żeby troszkę wpław jeszcze popływać. W Orebicu kupiliśmy morskie gadziory, za to zapomnieliśmy o czosnku. Dało to pretekst, by odwiedzić... bodaj Dubowice, gdzie Da iel z Romkiem, heroicznie wypili piwo, by od restauratora wysępić główkę czosnku.
Potem płynęliśmy, płynęliśmy, a tu cichaczem, podstępnie zza Hvaru wylazła burza i zaczęła deptać nam po piętach... Postanowiliśmy, nie zwracać na ią uwagi, licząc, że ignorowana, pójdzie precz. Nie zadziałało... Widoki fantastyczne! Na zachodzie gasnące słońce, na zachodzie stalowe chmury, niosące deszcz. Dopadła nas na wysokości miasta Hvar. Ruch zrobił się jak na Marszałkowskiej. Z Pekelnego Otoku, wypłynęło, uciekając z kotwic kilkanaście wycieczkowych guletów/autobusów ;) Utworzyły labirynt, który musieliśmy przejść w drodze do Vela Garska. Oprócz nas i Guletów kręciło się kilkanaście jachtów nie mogących się zdecydować, co zrobić z tak pięknie rozpoczętym wieczorem. Całości dopełnił wielki prom Jadrolinii, który całość tego bajzlu przeciął na pół. Z burzą skończyło się na strachach... Powiało maksimum 30 węzłów, spadło nam na głowy trochę deszczówki, ale w restauracyjnej zatoczce było już cicho i spokojnie. Z atrakcji - w restauracji udało nam się karmić z ręki, zaprzyjaźnionego z konobą Rudolfa! Nie wiemy, czy to daniel, koziołek, raczej nie jeleń, ale jest bardzo sympatyczny i dobrze mu z oczu patrzy...
Kolacja późna, ale doooskona...

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Nazajutrz wcześnie wypłynęliśmy, żeby raz - dopłynąć do mariny koło 17- tej, a dwa, żeby przy okazji nie pędzić na złamanie karku. Piękny, wietrzny dzień, świetne zwieńczenie rejsu i tylko znowu wredna burza zepsuła nam zabawę, bo widząc pokaz piorunów nad splitem, zrezygnowaliśmy z kąpieli przy wrakach. Dobrze, że odpuściliśmy kąpiel, bo cumowaliśmy parę chwil przed tym, gdy w marinie rozhulał się wiatr około 25 kts i ci którym przyszło wtedy cumować, mieli trochę stresu i gimnastyki...

I tak rejs dobiegł końca, a w sobotę 08 sierpnia..! ... cdn.

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 15 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL