Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
Z Sailforum "gdzie wiatr poniesie" https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=39&t=22492 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | Micubiszi [ 10 lip 2015, o 07:12 ] |
Tytuł: | Re: Z Sailforum "gdzie wiatr poniesie" |
C.D.N...... ![]() |
Autor: | Moroszka [ 10 lip 2015, o 11:02 ] |
Tytuł: | Re: Z Sailforum "gdzie wiatr poniesie" |
Spokojnie, dopłyniemy - ale w wolnych chwilach. ![]() * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ...Na efekty nie trzeba było długo czekać. Rankiem wyciągnął swe łapy po najbardziej nasączonego trunkiem żeglarza. Akcja ratunkowa odciągnęła nas od późnego śniadanka - na szczęście przebiegła pomyślnie, skończyła się jednak drobną redukcją liczbową załogi Bawarki. To był jednak tylko początek... |
Autor: | Moroszka [ 10 lip 2015, o 12:09 ] | |||
Tytuł: | Re: Z Sailforum "gdzie wiatr poniesie" | |||
Koło południa nieśpiesznie oddaliśmy cumy. Wstępny kierunek – Gotlandia (Visby). Słońce, lekki wiaterek – może nawet zbyt lekki, bo chwilami wspomagaliśmy się silnikiem. Lawirowanie między sieciami tak nas zmęczyło, że musieliśmy odpocząć na Helu. ![]() Po obiedzie ruszyliśmy dalej w drogę. Słońce, sielanka, choć zimno. Tuż za półwyspem minęła nas „Empatia” z Sebusiem i Sajmonem (Tak! Sajmon na Bałtyku! I bez chorwackiego sztormiaczka...) na pokładzie. Straszyli nas przez UKF-kę jakąś „dziewiątką”. Miał to być dowcip – jak się okazało, wyjątkowo trafny. Falowanie trochę się zwiększyło i zaczęły się pierwsze daniny dla Neptuna. Mnie też zaczęło z lekka mulić, więc szybko udałam się do koi. Kończyła się sobota – niedziela przyniosła nieco większe atrakcje...
|
Autor: | Moroszka [ 10 lip 2015, o 17:10 ] | ||
Tytuł: | Re: Z Sailforum "gdzie wiatr poniesie" | ||
"Na początku był chaos..." Obudziłam się w nocy bombardowana bezwładnym, acz młodym męskim ciałem. ![]() Dopiero po paru godzinach zdołałam ubrać się i wyjść do kokpitu, fale były już jednak nieco mniejsze, granatowe i lśniące w słońcu. Było pięknie, tylko diabelnie zimno. W dodatku awaria uszczelki przy butli pozbawiła nas większości zapasów gazu i szansy na jakikolwiek gorący napój. Ścigani przez ogromną, deszczową chmurę zbliżaliśmy się powoli do brzegów...Łotwy. Neptun, najwyraźniej spragniony łotewskiej ziołóweczki, skierował nas do Liepaji. Pierwszy w porcie znalazł się Duforek, a około północy my. Szybki prysznic, toast za cudowne ocalenie i słowa uznania dla kapitana Arka, który w swoim „dziewiczym” rejsie, pozbawiony połowy załogi, wykazał się pełnym profesjonalizmem i opanowaniem. No i wreszcie spokojny sen... Bavarka, walcząca z opornym akumulatorem, weszła do portu o świcie – na żaglach.
|
Autor: | Moroszka [ 11 lip 2015, o 00:41 ] | ||||||
Tytuł: | Re: Z Sailforum "gdzie wiatr poniesie" | ||||||
Po późnym i obfitym śniadaniu wyruszyliśmy na podbój miasta. Byłam już kiedyś w Liepai, skupiłam się więc nie tyle na zwiedzaniu, co na zakupie tutejszych przysmaków: mojego ulubionego łotewskiego chleba, białego sera od tutejszych krówek i oczywiście Ryskiego Balsamu (Rygas Melnais Balzams). Po obiedzie dwie załogi udały się na plażę, my zaś na poszukiwanie punktu nabijania butli turystycznych. Przy okazji zwiedziliśmy tutejsze jezioro, obfitujące w ptaki i taaakie ryby. W drodze powrotnej skosztowaliśmy tez tradycyjnej solijanki. Wieczorem - zbiorowa imprezka przy gitarze.
|
Autor: | Moroszka [ 11 lip 2015, o 01:24 ] | ||||
Tytuł: | Re: Z Sailforum "gdzie wiatr poniesie" | ||||
I jeszcze Liepaja...
|
Autor: | Moroszka [ 11 lip 2015, o 09:12 ] | ||||||||||
Tytuł: | Re: Z Sailforum "gdzie wiatr poniesie" | ||||||||||
O świcie wyruszyliśmy w dalszą drogę. Kierunek – znów Visby. Tym razem nikt nie zapomniał polać Neptunowi. Uczęstowany chyba wszystkim „czym chata bogata”, był więc dla nas łaskawy i po ponad dobie miłej żeglugi bez przeszkód dotarliśmy do celu. Na końcowym odcinku wyłączył nawet wiatr, byśmy mogli spokojnie kontemplować urodę gotlandzkich klifów.W Visby wylądowaliśmy w środę koło południa. Miasteczko urzekło mnie (i nie tylko mnie) swoją urodą. Godzinami mogłabym włóczyć się po zaułkach, wąskich uliczkach z bajkowymi domkami, murach i ruinach. Wieczorem zapadły decyzje: jutro dalej w drogę. Dokąd? - tu już zdania były podzielone. Durorek i Bavarka myślały o drodze powrotnej do Gdyni – Arek zaś o pierwotnym celu rejsu, czyli szkierach. Od tej chwili każdy z jachtów obrał własny kierunek. Naszym stało się miasto Västervik i otaczające je szkiery.
|
Autor: | Moroszka [ 11 lip 2015, o 11:00 ] | ||||||
Tytuł: | Re: Z Sailforum "gdzie wiatr poniesie" | ||||||
Wyruszyliśmy wczesnym rankiem, żegnając port podświetlony pierwszym porannym słońcem. Dalsza żegluga była równie przyjemna – w południe zrobiło się nawet na tyle ciepło, że niektórzy próbowali złapać nieco opalenizny. Wypatrywaliśmy pierwszych szkierów. Wczesnym popołudniem wpłynęliśmy między coraz gęściej położone skaliste okruchy. Najpierw nagie, później coraz bardziej zadrzewione i z bardziej „wypasionymi” chatami. W Västervik uzupełniliśmy zapas paliwa, bo prognozy wiatrowe były niezbyt korzystne.
|
Autor: | Moroszka [ 12 lip 2015, o 22:38 ] |
Tytuł: | Re: Z Sailforum "gdzie wiatr poniesie" |
O zachodzie słońca opuściliśmy szkiery i ruszyliśmy w drogę powrotną. Początkowo z wiatrem było kiepsko, można było więc spokojnie podziwiać nocne widoki: światła Olandii z prawej, blade światełka Gotlandii z lewej i masę gwiazd w górze. Rankiem jednak ładnie się rozwiało i pięknym bajdewindem mknęliśmy w stronę Gdyni. Aby było jeszcze przyjemniej, kapitan dał wolne Józkowi i Heńkowi (tak nazwaliśmy naszego dzielnego autopilota) i oddał ster w nasze ręce. Mogliśmy zatem w pełni delektować się żeglugą, szczególnie że dzień był słoneczny. Udało nam się nawiązać kontakt radiowy z załogą Duforka. Jak się okazało, w czasie gdy my penetrowaliśmy szkiery, Duforkowcy grillowali w Klintenhamn na Gotlandii. Bavarka skierowała się zaś prosto do Gdyni. Załącznik: Załącznik: Załącznik: Załącznik: Sobota, równie słoneczna i wietrzna, upływała już pod znakiem portowych przygotowań: jedni obrali kierunek higieniczny, inni nerwowo szukali pierwszego zasięgu. Mimo że należałam do pierwszej grupy, to i mnie dopadł pierwszy SMS z lądu. Niestety, przykry: jeden z moich przyjaciół, Sławek Borysionek, odszedł na zawsze. ![]() W promieniach zachodzącego słońca wpłynęliśmy do portu Gdyni. Cumy odebrała, odświeżona już, załoga Bavarki. Przywitanie, wspólne zdjęcie w forumowych koszulkach, toasty za cudowne ocalenie, wizyta na Empatii i ostatni grill przy kei. Późnym wieczorem przypłynął Duforek i ekipa rejsowa była już w komplecie. |
Autor: | AJKC [ 12 lip 2015, o 23:11 ] |
Tytuł: | Re: Z Sailforum "gdzie wiatr poniesie" |
Piknym jenzykiem napisals ![]() Zycze Ci w tym sezonie wielu udanych rejsow. Pzdr Andrzej |
Autor: | waliant [ 13 lip 2015, o 06:43 ] |
Tytuł: | Re: Z Sailforum "gdzie wiatr poniesie" |
Fajny wypad i w ogóle, ale czemu autopilot zazwyczaj sterował, to nie wiem. Chyba zawsze wart poćwiczyć, jak jest możliwość... |
Autor: | martin40 [ 13 lip 2015, o 15:31 ] |
Tytuł: | Re: Z Sailforum "gdzie wiatr poniesie" |
waliant napisał(a): Fajny wypad i w ogóle, ale czemu autopilot zazwyczaj sterował, to nie wiem. Chyba zawsze wart poćwiczyć, jak jest możliwość... Na Bavarce nie chodził ani sekundy (bo się popsuł ![]() |
Autor: | Moroszka [ 13 lip 2015, o 17:07 ] | ||
Tytuł: | Re: Z Sailforum "gdzie wiatr poniesie" | ||
Ale został jeszcze jeden dzień... ![]() * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * Niedzielny poranek przywitał nas ciepłem i słońcem. Nieśpieszne pakowanie i pierwsze pożegnania. Zubożeni o dwóch członków załogi, ale zasileni kilkuosobową polsko -czeską ekipą popłynęliśmy jeszcze do Sopotu. Stanęliśmy tuż przy molo. Ekipa poszła obejrzeć marinę, ja postanowiłam poopalać się na pokładzie, czyli „ lansing” – jak się okazało, reklamowy. Chyba połowie pań na molo zamarzyło się to samo, bo co chwila pytano mnie, ile taka przyjemność kosztuje. Skwapliwie udzielałam informacji (Atsea winna mi jest prowizję ![]() Po południu powrót do Gdyni, zdanie jachtu, ostatnie uściski i w drogę do domu. Może spotkamy się na kolejnym rejsie... Trasa rejsu wypożyczona ze zbiorczej relacji fotograficznej opracowanej przez Waju. Całość mający dużo czasu (liczy ponad tysiąc zdjęć) można obejrzeć tu: https://plus.google.com/photos/10215904 ... f35x5ff6QE
|
Autor: | waju [ 14 lip 2015, o 05:56 ] |
Tytuł: | Re: Z Sailforum "gdzie wiatr poniesie" |
Fajne opowiadanie, już wiem kto następnym razem będzie pomagał łosiowi w opisach ![]() |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |