Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
Rybaków metoda na przetrwanie sztormu ... https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=39&t=22804 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | Kurczak [ 25 sie 2015, o 10:40 ] |
Tytuł: | Rybaków metoda na przetrwanie sztormu ... |
W niedzielę około 11 - tej wypłynęliśmy ze Świnkowa do Szczecina w dwa jachty Mocusiowe Villemo z armatorem solo i moja Pumcia z armatorem i załogantem, który pierwszy raz w życiu był na jachcie, a te dotychczas oglądał tylko zzewnątrz w zagranicznych marinach. W około dwie godziny później za głowkami Kanału Piastowskiego wieje bejdewindowa czwórka, może piątka więc stawiamy żagle i zasuwamy skrajem toru wodnego. Na wysokosci pierwszej bramy torowej od kanału ( nigdy nie pamiętam, w którą stronę się je liczy ![]() Należało wiec zachować czujność rewolucyjną - co też oczywiscie zrobiliśmy. Na wysokosci następnej bramy wiedzieliśmy już, że zabawa nas nie ominie choć prosiliśmy Neptuna, żeby pognał chmury precz. Nie czekając ani chwili zrzuciłem grota i zabrałem się za foka ale w międzyczasie mój załogant za sterem wykonał szybką nieplanowaną rufkę więc foka zwijałem już płynąc z wiatrem. Po odwróceniu jachtu na poprzedni kurs wydarłem się do dwuosobowej (męsko -damskiej) załogi jakiegoś żółtego jachtu ze Stepnicy (nazwy nie pomnę), który płynął kursem równoległym pokazując za ich plecy na chmurę, która właśnie zamazała linię brzegową mglistym walcem. Skiper odwrócił się do tyłu po czym pokazał nam kciuk ( nie środkowy palec ![]() ![]() Po jakiś 20 minutach, no może pół godzinie gdy się trochę przejaśniło ustaliliśmy przez radio, że płyniemy do Trzebieży przebrać się i odreagować. I tu pojawia się wątek tytułowy. W pewnej chwili na wschód od bramy torowej, może z milę od nas z zawieruchy wyłoniła się nieduża blaszana rybacka łódka bez załogi. Przypomniały mi się ostatnie wypadki więc zamiast spieprzać gdzie pieprz rośnie do Trzebieży obrałem kurs w kierunku blaszanki. Michał ( służbowo mój załogant a prywatnie syn przyjaciół) przez lornetkę potwierdził, że nie widać załogi więc gaz do deski i obserwacja powierzchni zalewu na tyle ile to było możliwe. Po kilku minutach byliśmy na tyle blisko, że na głos silnika i nasze krzyki spod plandeki leżącej na dnie wyłoniła się najpierw głowa a potem ramię rybaka pokazujacego gestem, że wszystko z nim OK. Za chwilę spod leżących do góry dnem skrzynek na ryby wygramolił się drugi rybak... Normalnie miałem ochotę ich staranować, zatopić a jak wypłyną dobić bosakiem ![]() |
Autor: | Marian Strzelecki [ 25 sie 2015, o 11:03 ] |
Tytuł: | Re: Rybaków metoda na przetrwanie sztormu ... |
I co Cie tak wzburzyło: Wy pojedziecie ogarnąć się po sztormie w Trzebieży, a oni ogarną się w pięć minut i pojadą dalej łowić rybki ... na obiadek (Twój także) ![]() MJS |
Autor: | Zielony Tygrys [ 25 sie 2015, o 11:17 ] |
Tytuł: | Re: Rybaków metoda na przetrwanie sztormu ... |
O żesz że mnie przy tym nie było ![]() Tak to jest, gdy człek ma syndrom osiołka. Kuciaku cofaj czas o 1,5 tyg a bedziesz miał dwóch załogantów do robienia bieplanowanych ruf. |
Autor: | waliant [ 25 sie 2015, o 11:34 ] |
Tytuł: | Re: Rybaków metoda na przetrwanie sztormu ... |
Marian Strzelecki napisał(a): Wy pojedziecie ogarnąć się po sztormie w Trzebieży, a oni ogarną się w pięć minut i pojadą dalej łowić rybki ... Otóż to ![]() Ale z drugiej strony rozumiem, że widok łódki bez załogi podnosi ciśnienie. Z trzeciej strony, trzeba był postawić żagle i dalej płynąć swoim kursem, zwłaszcza że Trzebież taka raczej mało atrakcyjna jest. ![]() |
Autor: | jachu [ 25 sie 2015, o 11:56 ] |
Tytuł: | Re: Rybaków metoda na przetrwanie sztormu ... |
waliant napisał(a): Marian Strzelecki napisał(a): Wy pojedziecie ogarnąć się po sztormie w Trzebieży, a oni ogarną się w pięć minut i pojadą dalej łowić rybki ... Otóż to ![]() Ale z drugiej strony rozumiem, że widok łódki bez załogi podnosi ciśnienie. Z trzeciej strony, trzeba był postawić żagle i dalej płynąć swoim kursem, zwłaszcza że Trzebież taka raczej mało atrakcyjna jest. ![]() Malo atrakcyjna ??? Chyba dawno w Trzebiezy nie byles. Piekny deptak nad zalewem, fajna plaza, infrastruktura do wypoczynku, punkt widokowy no dla mnie rewelka ![]() ![]() |
Autor: | waliant [ 25 sie 2015, o 12:16 ] |
Tytuł: | Re: Rybaków metoda na przetrwanie sztormu ... |
jachu napisał(a): Malo atrakcyjna ??? Chyba dawno w Trzebiezy nie byles. Piekny deptak nad zalewem, fajna plaza, infrastruktura do wypoczynku, punkt widokowy no dla mnie rewelka ![]() ![]() Przyznaję, że bardzo dawno tam nie byłem ![]() Miałem na myśli samą przystań (na podstawie artykułu na SSI Kulińskiego). Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko odszczekać błędną ocenę samej miejscowości, hau hau. ![]() Tym niemniej, popłynąłbym dalej, skoro taki był plan ![]() |
Autor: | jachu [ 25 sie 2015, o 12:25 ] |
Tytuł: | Re: Rybaków metoda na przetrwanie sztormu ... |
jesli chodzi o port rybacki to lekki remont toalet , tanio bez prysznica ale przyjemnie i oczywiscie notoryczny brak miejsca . Jesli chodzi o COZ to nie ma co pisac ![]() |
Autor: | piotr6 [ 25 sie 2015, o 13:38 ] |
Tytuł: | Re: Rybaków metoda na przetrwanie sztormu ... |
waliant napisał(a): zwłaszcza że Trzebież taka raczej mało atrakcyjna jest. ![]() Mało który ze zalewowców nocując w Trzebieży stał w COŻ . Ten port zawsze był nie sprzyjający. Raz że wiatry północne uniemożliwiają spanie, dwa,że obsługa, trzy,że atmosfera.Zawsze się stoi przy nabrzeżu UM czyli tzw rybackim. W COŻ nocowały z reguły tylko łódki zagraniczne albo Polacy pierwszy i ostatni raz ![]() Rozmawiałem w tym roku z miejscowymi i trochę czuć brak Cożu bo jednak odeszło trochę rezydentów, szkolących i tak była śladowa ilość. Trzebież to małe zapyziałe miasteczko, które bardzo ale to bardzo lubię ![]() ![]() ps.Fakt faktem,że w rybackim o miejsce słabo jak tam w tym roku byłem |
Autor: | Micubiszi [ 26 sie 2015, o 11:56 ] |
Tytuł: | Re: Rybaków metoda na przetrwanie sztormu ... |
waliant napisał(a): Z trzeciej strony, trzeba był postawić żagle i dalej płynąć swoim kursem No nie wiem jakbym sobie dał potem radę jakbym usłyszał że na Zalewie zginęło dwóch rybaków bo nie miał ich kto uratować. ![]() |
Autor: | waliant [ 26 sie 2015, o 22:04 ] |
Tytuł: | Re: Rybaków metoda na przetrwanie sztormu ... |
Micubiszi napisał(a): No nie wiem jakbym sobie dał potem radę jakbym usłyszał że na Zalewie zginęło dwóch rybaków bo nie miał ich kto uratować. ![]() Nie mówiłem, że mieliście zostawić łódkę bez sprawdzenia, tylko o tym, żeby po całym zamieszaniu płynąć dalej w swoją stronę. |
Autor: | Kurczak [ 27 sie 2015, o 13:38 ] |
Tytuł: | Re: Rybaków metoda na przetrwanie sztormu ... |
No i dokładnie tak się stało. Po upewnieniu się, że wszystko jest OK popłynęliśmy do Trzebieży. |
Autor: | waliant [ 27 sie 2015, o 20:49 ] |
Tytuł: | Re: Rybaków metoda na przetrwanie sztormu ... |
Kurczak napisał(a): popłynęliśmy do Trzebieży. Nie do Trzebieży odreagowywać, tylko dalej, tam gdzie był plan... ![]() |
Autor: | Micubiszi [ 27 sie 2015, o 21:02 ] |
Tytuł: | Re: Rybaków metoda na przetrwanie sztormu ... |
waliant napisał(a): do Trzebieży odreagowywać Chodzilo o zmianę bielizny z brązowej (na początku rejsu byla biała) na białą ![]() |
Autor: | Zielony Tygrys [ 27 sie 2015, o 22:25 ] |
Tytuł: | Re: Rybaków metoda na przetrwanie sztormu ... |
Micuś tyle pływasz i jeszcze się nie nauczyłeś jakie majtki brać? |
Autor: | Kurczak [ 28 sie 2015, o 07:42 ] |
Tytuł: | Re: Rybaków metoda na przetrwanie sztormu ... |
waliant napisał(a): Kurczak napisał(a): popłynęliśmy do Trzebieży. Nie do Trzebieży odreagowywać, tylko dalej, tam gdzie był plan... ![]() Plan został zrealizowany ![]() |
Autor: | waliant [ 28 sie 2015, o 07:45 ] |
Tytuł: | Re: Rybaków metoda na przetrwanie sztormu ... |
Kurczak napisał(a): Plan został zrealizowany ![]() No chyba że tak. Plan to podstawa ![]() |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |