Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Turystyczne pływanie odkrytopokładówką? Oczywiście!
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=39&t=22818
Strona 1 z 1

Autor:  Janna [ 26 sie 2015, o 21:43 ]
Tytuł:  Turystyczne pływanie odkrytopokładówką? Oczywiście!

Niejednokrotnie, kiedy wspominałam w rozmowie coś o swojej słabości do małych odkrytopokładówek i pływaniu turystycznym na takowych, słyszałam teksty w stylu: "No, coś ty, bez kabiny? To się nie da." lub "Chyba cię pogięło". Popełniam zatem tę relację na pohybel niedowiarkom. :-)

Osoby:
Impala, czyli Drascombe Lugger
Zbyszek aka Zuluwhiskey, czyli szczęśliwy armator Impali
Janna aka Smoczyca, czyli Zbyszkowy kumpel z wojska ;-)

Czas:
część pierwsza - 22.08 do 25.08
część druga - 25.08 i nadal trwa

Miejsce:
Mazury

Przyjechałam do stolicy w piątek wieczorem, kolacja u Zbyszka, szybkie sprawdzenie, czy wszystko zabraliśmy, odmeldowanie na forum i do spania, bo w planach był odbiór łódki znad Zalewu Zegrzyńskiego o 0400. Wstaliśmy przed 0300, szybka herbata i do samochodów. Obudziliśmy pana pilnującego, który chyba nie wierzył, że, mimo wcześniejszych zapowiedzi, przyjedziemy o tak nieludzkiej porze. Przygotowanie Impali do podróży, podpięcie do auta i ruszamy.
Do Giżycka, a właściwie do Pięknej Góry dotarliśmy ok. 0800, pozałatwialiśmy formalności u pana bosmana i przenieśliśmy stertę rzeczy na keję. Hm... I to wszystko ma się zmieścić do jednej, choć sporej, bakisty i czterech jaskółek? Namiot, płachta namiotowa na łódkę, dwie karimaty, dwa śpiwory, kuchenka, garnki, talerze, miski, sztućce, dwie torby z jedzeniem, dwa wory żeglarskie z ubraniami i rzeczami osobistymi, pokrowce na łódkę, dwa kanistry z benzyną, zapasowe żagle (największy i mały "sztormowy"), worek "techniczny", kamizelki ratunkowe i asekuracyjne... Na szczęście zawsze nieźle szło mi układanie puzzli, w tym 3D, więc dopasowując elementy wielkością i zastosowaniem, pochowałam wszystko jak trzeba i nawet wiedziałam, gdzie co się znajduje, gdyby nagle okazało się potrzebne. ;-)

W końcu wyszliśmy. Wiało ładnie, forumowa banderka powiewała na lewej wancie, a my, a właściwie Impala, budziliśmy zainteresowanie, wyróżniając się wśród tłumu łódek na Kisajnie nie tylko kolorem żagli i ilością masztów. Dostaliśmy nawet propozycję wymiany na kabinówkę, ale grzecznie odmówiliśmy.

Halsowaliśmy się przez Kisajno i Dargin i powoli zaczęło wychodzić z nas zmęczenie i niewyspanie. Dlatego, przyuważywszy miejsce postojowe przed mostem oddzielającym nas od Jeziora Kirsajty, wykonaliśmy, wyćwiczone niedawno przeze mnie pod opiekuńczym okiem Sajmona, chorwackie kotwiczenie zatoczkowe, czyli: rozeznanie terenu, wycofanie na wodę, powoli na wstecznym w kierunku brzegu, kotwica z dziobu, podejście i cuma na ląd - do kamienia lub pniaka, ewentualne poprawki. Tylko, że w ramach niechodzenia na łatwiznę, my nie używaliśmy silnika. Oboje wszak przećwiczyliśmy wcześniej zapomnianą sztukę śrubkowania - do przodu i na wstecznym. :-)
Szybka kolacja, herbata, przygotowanie noclegu, czyli: kalenica z linki, a na nią płachta namiotowa, poprzywiązywana na górze do masztów i na dole do burt, na dno łódki karimaty i śpiwory, i do spanka. Nawiasem mówiąc, chcąc popatrzeć chwilę na gwiazdy (niebo było zachmurzone tylko w połowie, a ZW zna się na gwiazdach i fajnie o nich opowiada), nie od razu naciągnęliśmy płachtę. Pijemy herbatę, gdy nagle Zbyszek mówi: "Co to tak szumi?" Na to ja: "Deszcz!!!" I dzięki temu zadaszenie łódki zajęło nam jakieś 20 sekund, z czego 10 już na mokro.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Następnego dnia słońce obudziło nas o 0530, więc wstaliśmy, zjedliśmy zrobioną przez Zbyszka jajecznicę full-wypas i sałatkę mnóstwowarzywną, i we flaucie pośrubkowaliśmy w kierunku mostu, pochylając maszt, by się zmieścić w prześwicie. A później pożeglowaliśmy przez Mamry na Święcajty. Tam zrobiliśmy sobie krótki postój na kempingu Rusałka. Ładne miejsce, tylko dno kamieniste, otoczaki jak w górskim potoku, więc musieliśmy zakotwiczyć w pewnym oddaleniu od brzegu. Niestety, w sklepiku pan nie miał chleba ani upragnionej przez Zuluwhiskey (ze szczególnym naciskiem na drugi człon nicka) nalewki na myszach, więc udaliśmy się w kierunku Ogonków. Tam stanęliśmy przy kei, Zbyszek poszedł na zakupy, wrócił bez chleba (bo zapomniał), ale za to z flaszką, a ja ten czas wykorzystałam owocnie na bonusowe spanko.

Potem na silniku popyrkaliśmy w kierunku mostu i przejścia na Stręgiel. Złożyliśmy maszty, wyjęli ster, podnieśli miecz, bo zawadzały o dno, Zbyszek sprawnie sterował wiosłem (tym od śrubkowania) i weszliśmy na głębszą wodę kanału, a później na jezioro. Po zatłoczonym wczorajszym Kisajnie, Stręgiel zachwycił nas bezludziem. Przeurocze miejsce. Powłóczyliśmy się od brzegu do brzegu, chwilę popływaliśmy na płyciźnie w nagrzanej wodzie i trzeba było zacząć wracać.

Na nocleg zakotwiczyliśmy przy półwyspie Kurka. Muliste dno, bardzo płytko.
Na kolację Zbyszek usmażył naleśniki i zjedliśmy je z konfiturą z czarnych porzeczek. Mniam. :-)

O poranku, po herbacie i zjedzeniu ptasiego mleczka, przygotowanego przez Zbyszka wczorajszego wieczoru z galaretki cytrynowej i jogurtu naturalnego, ruszyliśmy dalej. Ominęliśmy szerokim łukiem Sztynort i jego kamienie i wpłynęliśmy na Jezioro Dobskie. Świetnie wiało, więc płynęło się pięknie. Tak też, świetnie i pięknie, na żaglach, zacumowaliśmy w uroczym Kącie Rajcocha, gdzie przez godzinę korzystaliśmy z dobrodziejstw cywilizacji, w postaci baru z kiełbaskami i piwem, tudzież coca-colą. A potem powrót na Dargin. Rozwiało się nieco za bardzo, więc najpierw, pozostawiwszy bezana i foka, zrzuciliśmy średniego grota guari/huari*, a później postawiliśmy małego, trójkątnego grota i tak poszybowaliśmy na południe. Po drodze spotkaliśmy "Biegnącą po falach", piękną w zachodzącym słońcu, na tle deszczowych chmur. Zakotwiczyliśmy w Zimnym Kącie. W nocy wiało, lina kotwiczna i cumy pracowały, więc co i rusz któreś z nas budziło się, by sprawdzić, jak stoimy. Z tego powodu zaspaliśmy i rozleniwieni haniebnie wstaliśmy dopiero o 0715. Podelektowaliśmy się jeszcze kolejną porcją ptasiego mleczka i herbatą i popłynęliśmy Łabędzim Szlakiem w kierunku Pięknej Góry.
Tam nastąpiły rozmaite czynności gospodarsko-łódkowe, mój przepak do samochodu, pożegnanie i... ruszyliśmy każde w swoją stronę.

Tu kończę, ale mam nadzieję, że Zuluwhiskey dopisze ciąg dalszy.



*niepotrzebne skreślić ;-)

Załączniki:
odchodzimy.jpg
odchodzimy.jpg [ 345.06 KiB | Przeglądane 6762 razy ]
Zimny Kat.jpg
Zimny Kat.jpg [ 294.49 KiB | Przeglądane 6762 razy ]
piekna.jpg
piekna.jpg [ 112.73 KiB | Przeglądane 6762 razy ]
kolacja.jpg
kolacja.jpg [ 226.27 KiB | Przeglądane 6762 razy ]
Kurka.jpg
Kurka.jpg [ 143.62 KiB | Przeglądane 6762 razy ]
pusty Stregiel.jpg
pusty Stregiel.jpg [ 180.78 KiB | Przeglądane 6762 razy ]
sterowanie wioslem.jpg
sterowanie wioslem.jpg [ 257.32 KiB | Przeglądane 6762 razy ]
spanko w Ogonkach.jpg
spanko w Ogonkach.jpg [ 217.37 KiB | Przeglądane 6762 razy ]
na kempingu Rusalka.jpg
na kempingu Rusalka.jpg [ 166.13 KiB | Przeglądane 6762 razy ]
kabinowka.jpg
kabinowka.jpg [ 169.75 KiB | Przeglądane 6762 razy ]
poranek, dzien drugi.jpg
poranek, dzien drugi.jpg [ 160.2 KiB | Przeglądane 6762 razy ]
i po deszczu.jpg
i po deszczu.jpg [ 170.21 KiB | Przeglądane 6764 razy ]
pada deszcz.jpg
pada deszcz.jpg [ 194.03 KiB | Przeglądane 6764 razy ]
kalenica z linki, a przy grotmaszcie zwinieta plachta namiotowa.jpg
kalenica z linki, a przy grotmaszcie zwinieta plachta namiotowa.jpg [ 175 KiB | Przeglądane 6764 razy ]
nocleg przed Kirsajtami.jpg
nocleg przed Kirsajtami.jpg [ 233.95 KiB | Przeglądane 6764 razy ]
srubkowanie.jpg
srubkowanie.jpg [ 165.75 KiB | Przeglądane 6764 razy ]
wychodzi niewyspanie.jpg
wychodzi niewyspanie.jpg [ 167.26 KiB | Przeglądane 6764 razy ]
banderka.jpg
banderka.jpg [ 105.91 KiB | Przeglądane 6764 razy ]

Autor:  Moroszka [ 26 sie 2015, o 22:14 ]
Tytuł:  Re: Turystyczne pływanie odkrytopokładówką? Oczywiście!

Świetny wypad, też tak lubię. I śliczna łódka. :)

Autor:  Zielony Tygrys [ 26 sie 2015, o 22:21 ]
Tytuł:  Re: Turystyczne pływanie odkrytopokładówką? Oczywiście!

Piknie. I pomyslec, że byliśmy w tych rejonach kilka dni wcześniej...
Janna nie od dziś wiadomo, że małe są sprytne. Pamiętasz, ile kiedyś mieściło się w maluchu?

Autor:  piotr6 [ 26 sie 2015, o 22:36 ]
Tytuł:  Re: Turystyczne pływanie odkrytopokładówką? Oczywiście!

Milo sobie wspominam takie pływanie.Komu to przeszkadzalo?

Autor:  Jaromir [ 26 sie 2015, o 23:00 ]
Tytuł:  Re: Turystyczne pływanie odkrytopokładówką? Oczywiście!

Nie dalej jak przedwczoraj widziałem na Jezioraku młodą, trzyosobową ekipę, na sklejkowej, odkryto-pokładowej łupince - na oko koło 5m długości.
Niestety tak intensywnie machaliśmy im łapkami, że zapomnieliśmy uwiecznić ich na fotce...

BTW - swoją turystyczną, jeziorową przygodę zaczynałem jako dzieciak z rodzicami na "BM-ce", w której tylną ścianę wygiętej z dykty mikrokabinki stanowiło... powietrze ;)

Autor:  Marian Strzelecki [ 27 sie 2015, o 00:05 ]
Tytuł:  Re: Turystyczne pływanie odkrytopokładówką? Oczywiście!

Zaimponowaliście mi:
Cytuj:
Oboje wszak przećwiczyliśmy wcześniej zapomnianą sztukę śrubkowania - do przodu i na wstecznym.


A... i ładne fotki (kilka ;) ) - jedna poszła na tapetę. :cool:
MJS

ps
jak byłem młody to też tak pływałem -(2005r)

Załączniki:
wisła ija.jpg
wisła ija.jpg [ 147.63 KiB | Przeglądane 6697 razy ]
wisłaija.jpg
wisłaija.jpg [ 157.91 KiB | Przeglądane 6697 razy ]

Autor:  Buber [ 27 sie 2015, o 04:11 ]
Tytuł:  Re: Turystyczne pływanie odkrytopokładówką? Oczywiście!

Ale wody na Mazurach znowu mało... na tym zdjęciu z zimnego kąta.... :(

Autor:  Janna [ 27 sie 2015, o 06:09 ]
Tytuł:  Re: Turystyczne pływanie odkrytopokładówką? Oczywiście!

Marian Strzelecki napisał(a):
jak byłem młody to też tak pływałem -(2005r)

Czy to zdjęcia z owego spływania Wisłą z Krakowa, o którym gdzieś czytałam? :-)

Autor:  waliant [ 27 sie 2015, o 06:55 ]
Tytuł:  Re: Turystyczne pływanie odkrytopokładówką? Oczywiście!

SUPER!
Spływy się przypominają. I inne wypady pod namiot. Czemu urlop jest zbyt krótki? :(

Autor:  mdados [ 27 sie 2015, o 07:13 ]
Tytuł:  Re: Turystyczne pływanie odkrytopokładówką? Oczywiście!

Pikny opis, fajna przygoda. Tylko to nie Biegnąca po falach tylko Poranny obłok

Autor:  Zielony Tygrys [ 27 sie 2015, o 07:29 ]
Tytuł:  Re: Turystyczne pływanie odkrytopokładówką? Oczywiście!

Chyba raczej Płynący Obłok?
Rok temu armator zostawiając go w marinie sam zaproponował naszej bandzie chodzenie i zwiedzanie.
Sztukę śrubkowania bardzo lubię, bo jak już się człek nauczył to efekty są super- mało wysiłku a łódka zasuwa. Pośrubkowaloby się ;)

Autor:  Seba [ 27 sie 2015, o 07:37 ]
Tytuł:  Re: Turystyczne pływanie odkrytopokładówką? Oczywiście!

Dzionek zaczęty od miłej lektury, dzięki :D

Autor:  mdados [ 27 sie 2015, o 07:37 ]
Tytuł:  Re: Turystyczne pływanie odkrytopokładówką? Oczywiście!

Zielony Tygrys napisał(a):
Chyba raczej Płynący Obłok?
Rok temu armator zostawiając go w marinie sam zaproponował naszej bandzie chodzenie i zwiedzanie.
;)


SI. Ją pływam na Poranku. Dopiero co wstalem, w sumie jeszcze pozycja pozioma

Autor:  Janna [ 27 sie 2015, o 07:52 ]
Tytuł:  Re: Turystyczne pływanie odkrytopokładówką? Oczywiście!

Dzięki za wyjaśnienia, co do Obłoku. :-)

Mirek, a Ty gdzie teraz jesteś?

Autor:  Zbieraj [ 27 sie 2015, o 08:06 ]
Tytuł:  Re: Turystyczne pływanie odkrytopokładówką? Oczywiście!

Janna napisał(a):
Mirek, a Ty gdzie teraz jesteś?
Jak to gdzie? Przecież jest na forum. :rotfl:

Autor:  mdados [ 27 sie 2015, o 09:10 ]
Tytuł:  Re: Turystyczne pływanie odkrytopokładówką? Oczywiście!

Jestem Pod Dębem, Dziś chyba do Wierzby zawitam

Autor:  Dlugi [ 27 sie 2015, o 12:26 ]
Tytuł:  Re: Turystyczne pływanie odkrytopokładówką? Oczywiście!

Janna no szkoda, że jakoś wcześniej nie wiedziałem, to byśmy się uściskali. Od 20 do 23 byłem w tych samych rejonach. Będę musiał przejrzeć zdjęcia, czy gdzieś się nie mijaliśmy :-)

Autor:  Zielony Tygrys [ 27 sie 2015, o 12:33 ]
Tytuł:  Re: Turystyczne pływanie odkrytopokładówką? Oczywiście!

Długi ja pod koniec rejsu, w sobotę gdy zdawaliśmy łódkę, "zaskoczyłam" że trzeba było podzwonić do znajomych, a nuż ktoś by w tym czasie też pływał.
Nie ma to jak refleks :rotfl:

Autor:  Janna [ 27 sie 2015, o 12:41 ]
Tytuł:  Re: Turystyczne pływanie odkrytopokładówką? Oczywiście!

Robert, no szkoda. :-( Może za późno odmeldowałam się na forum i potem na czacie. Tylko Mirek zareagował, ale na wszelki wypadek wolał popłynąć na południe. ;-)

Czym pływałeś? Ja też rzucę okiem na zdjęcia.

Autor:  Dlugi [ 27 sie 2015, o 16:56 ]
Tytuł:  Re: Turystyczne pływanie odkrytopokładówką? Oczywiście!

Ja pływałem Raptorem 27 o nazwie Jamajka. Czyli byłem na Jamajce :-)

Autor:  Kurczak [ 27 sie 2015, o 17:24 ]
Tytuł:  Re: Turystyczne pływanie odkrytopokładówką? Oczywiście!

Taki sobie pożyje... :D

Autor:  Zielony Tygrys [ 27 sie 2015, o 18:18 ]
Tytuł:  Re: Turystyczne pływanie odkrytopokładówką? Oczywiście!

A co Jamajka na to?

Autor:  Kurczak [ 27 sie 2015, o 18:43 ]
Tytuł:  Re: Turystyczne pływanie odkrytopokładówką? Oczywiście!

Jamajka ma jajka :lol:

Autor:  Marian Strzelecki [ 27 sie 2015, o 20:46 ]
Tytuł:  Re: Turystyczne pływanie odkrytopokładówką? Oczywiście!

A co PIP na to? :-P

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/