Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 20 lip 2025, o 04:55




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 11 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: 27 sty 2015, o 15:00 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 sie 2014, o 10:35
Posty: 1166
Podziękował : 284
Otrzymał podziękowań: 617
Uprawnienia żeglarskie: polskie i zagraniczne
W Maroku występują porty.

Nawet niejaki Reeds, w stosownym almanachu kilka z nich opisuje (almanach do nabycie w marinie w Gibraltarze za ca 20€ - polecam bez entuzjazmu).

Niestety, Reeds - albo nigdy nie był na miejscu, albo postanowił dokonać opisów z niezwykła dla Marokańczyków życzliwością.

Płynęliśmy od północy, więc będę się trzymał kolejności geograficznej. Kanałów radiowych portów nie pamiętam, więc nie podaję.

Tanger – ominęliśmy szerokim łukiem. Z poprzednich, nieżeglarskich wizyt w Maroku pamiętam, że Tanger to przede wszystkim centrum seksu i biznesu. Płynąc do Maroka można by śmiało przyjąć, ze Tanger nie istnieje, gdyby nie dwa drobiazgi:

1. Po wyjściu z farwateru Cieśniny Gibraltarskiej i skierowaniu się na południe możecie spodziewać się komunikacji radiowej z marokańską strażą przybrzeżną. Korespondencja odbędzie się w czytelnym angielskim, kuter patrolowy potowarzyszy Wam przez kilka mil i… tyle. Dwustronny AIS na pewno pomoże w podtrzymywaniu legendarnej przyjaźni polsko-marokańskiej.

2. W okolicach Tangeru kończy się zasięg stacji nabrzeżnych AIS, więc, w tym mniej więcej rejonie znikniecie z oczu najbliższych wypatrujących Waszej pozycji na przeróżnych aplikacjach.

Rabat (ca 120NM dalej) – Marina jachtowa znajduje się niespełna milę w górę rzeki. Kapitanat portu sugeruje wzięcie na pokład pilota, który bezpiecznie przeprowadzi Was przez mielizny i nieoznakowany tor wodny. Niezwykle miła i sprawiająca wrażenie kompetentnej, obsługa. Napiszcie do nich maila z kilkudniowym wyprzedzeniem, a obiecają nieba Wam przychylić.

Niestety, na obietnicach się skończy.

Kiedy – umówieni mailowo, przypłyniecie w terminie do Rabatu dowiecie się, że port jest nieczynny, pilot poszedł do domu, a dojście do mariny niemożliwe nawet przy najwyższej wodzie…

…Kolejnym portem z mariną jachtową jest Mohammedia (ok. 30NM dalej). I W ŻADNYM WYPADKU NIE NALEŻY MOHAMMEDI IGNOROWAĆ! A jest pokusa - do Casablanki ledwie 7NM.. .
Reeds wprawdzie z emfazą opisuje nowoczesną marinę Casablanki, tyle, że Casablańczycy nic o niej nie wiedzą i odsyłają do Mohammedii . Jeśli więc –nie chcecie się cofać spod Casablanki – zawijajcie od razu, chwilę wcześniej. Zaoszczędzicie prawie 14NM w te i nazad.

Mohammedię łatwo wypatrzeć z daleka, bo na redzie stoi co najmniej kilka oceanicznych tankowców i gazowców, a nieco na północ od portu świeci ogromna rafineria ( w dzień też świeci, bo płomień pali się na, co najmniej, kilku kominach).

Wejście do portu jest doskonale osłonięte od zachodu bardzo długim falochronem. Marina jachtowa marokańskiego Royal Yacht Clubu znajduje się w głębi portu rybackiego za kolejnym falochronem. Po prawej stronie na samym końcu basenu znajdziecie dwa pływające pomosty z y-bomami. Muringów nie ma. Są resztki po muringach. Obsługa jest – pan całkiem pomocny. Służby celne i służby paszportowe miłe i życzliwe. Cena za marinodobę – 246 diram (czyli niespełna 25€). Płatne wyłącznie w diramach, więc warto zaplanować postój na tyle długo, żeby zdążyć wymienić walutę.
Woda i prąd płatne osobno – mniej więcej 2-3 € dodatkowo.

Cytuj:
Tu ważna uwaga obyczajowa. O ile w Maroku wypada i należy się targować – ceny za postój w portach są stałe w całym kraju , wynoszą 246 diram za dobę i nie podlegają negocjacjom. Niezależnie od tego, czy stoicie przy kei, czy na kotwicy na środku basenu portowego. Przekroczenie 24 godziny skutkuje natychmiastowym wystawieniem rachunku za kolejna dobę.


Na kei jest prąd i woda. W budynku Jacht Clubu czyste łazienki, prysznice, ciepła woda, automat z napojami i bezpłatne wifi. Tłok w części jachtowej umiarkowany, chociaż w sezonie byłbym ostrożny i rezerwował miejsce (jeśli w Maroku to może w czymś pomóc).

Na zewnętrznych miejscach przy kejach głębokość była wystarczająca dla nas – minimum ok. 3m przy niskiej wodzie (my 2,2m). Bliżej – nieco gorzej.

Jako, że nikt nie nakręcił o Mohammedii żadnego kultowego filmu, w którym facet z za ciasnych butach namawia pianistę do grania w kółko tego samego kawałka – cześć załogi będzie nalegała na wycieczkę do Casablanki. Niech jadą – z portu do dworca głównego jest jakieś 15 minut spaceru, bilet kosztuje grosze, pociagi jezdzą co 20 minut, a podróż jest krótka.

Ja namawiam do pozostania w Mohammedii – bo to całkiem miły kurort nadmorski, z klimatycznym starym miastem pośrodku. Tymczasem główną atrakcją Casablanki jest niedawno zbudowany meczet – architektonicznym rozmachem i estetycznym smakiem zbliżony do bazyliki w Licheniu.

Mohammedia niczego, w odróżnieniu od Casablanki nie udaje, a tazin na souku jest równie dobry, jak wszystkie inne taziny Mahrebu.

Być może port w Mohammedii nie zrobi na Was piorunującego wrażenia, ale wierzcie mi – jeśli natychmiast nie uciekniecie zeń na Lanzarottę - jeszcze zatęsknicie za jego wyrafinowaną i ultranowoczesną infrastrukturą.

Jeśli bedzie zapotrzebowanie - moge pisać dalej.

_________________
Z wyrazami
JM



Za ten post autor sailhorse otrzymał podziękowania - 9: -O-, burbon, Były user, Colonel, Janna, krzychuAPIA, mdados, Moniia, Piotr Kasperaszek
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sty 2015, o 15:09 
*** Ban ***
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 sty 2012, o 00:32
Posty: 2084
Lokalizacja: gdzie zawieje :-)
Podziękował : 455
Otrzymał podziękowań: 766
Uprawnienia żeglarskie: mam
ja co do Mohamedii mam troszkę mniej huraoptymistyczne podejście.
Płytko, miejsca brak, chcieli nas wywalić, w końcu z laską ustawili przy burcie jakiegoś lekko porzuconego jachtu, z dziobu kotwica i cumy do niego.
Co do czystości toalet, to wiadomo jeden lubi córkę, drugi teściową.
Piszesz o automatycznym wystawieniu rachunku a my nie mogliśmy się opłaconego doprosić, bo oczywiście pan 5 złotych czekał na podobieństwo Helu.
Generalnie w mieście wszędobylski marokański nieład - ale to oczywiście mnie akurat nie przeszkadzało.

Jak dam radę opiszę wieczorem Agadir.

_________________
Seba

"Są dwie naprawdę bezgraniczne rzeczy - Wszechświat i ludzka głupota; co do Wszechświata nie jestem całkiem pewien. Albert Einstein



Za ten post autor Seba otrzymał podziękowanie od: Moniia
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sty 2015, o 15:24 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8654
Lokalizacja: Edinburgh, Scotland
Podziękował : 3582
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Marina w Casablance miała być skończona bodajże w 2012. Ostatnio, jak sprawdzałam (2014) była wciąż w budowie...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sty 2015, o 15:27 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 sie 2014, o 10:35
Posty: 1166
Podziękował : 284
Otrzymał podziękowań: 617
Uprawnienia żeglarskie: polskie i zagraniczne
Seba napisał(a):
ja co do Mohamedii mam troszkę mniej huraoptymistyczne podejście.
Płytko, miejsca brak, chcieli nas wywalić, w końcu z laską ustawili przy burcie jakiegoś lekko porzuconego jachtu, z dziobu kotwica i cumy do niego.


Mam pozytywne nastawienie, bo potem juz tak "luksusowo" nie było. Opisz Agadir, bo my go odpuścilismy i przeskakiwalismy na Lanzarotte z Essauiry.

Moniia - dla scisłości - miała być skończona w 2010, wtedy przyjeto lekkie opóźnienie do 2012.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Seba napisał(a):
Piszesz o automatycznym wystawieniu rachunku a my nie mogliśmy się opłaconego doprosić, bo oczywiście pan 5 złotych czekał na podobieństwo Helu.


This is Africa my friend! To, ze Ci każa zapłacić za kolejną dobę to nie znaczy, ze wystawią Ci rachunek!Ustalmy - zapłacić to jest jedno zdarzenie, a wystawić rachunek to jest drugioe zdarzenie. W Afryce te zdarzenia są rozłaczne i nie mam pomiedzy nimi związków przyczynowo skutkowych.

_________________
Z wyrazami
JM



Za ten post autor sailhorse otrzymał podziękowanie od: Były user
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sty 2015, o 15:44 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 paź 2011, o 19:00
Posty: 5018
Podziękował : 4186
Otrzymał podziękowań: 1876
Uprawnienia żeglarskie: ...
sailhorse napisał(a):
This is Africa my friend! To, ze Ci każa zapłacić za kolejną dobę to nie znaczy, ze wystawią Ci rachunek!Ustalmy - zapłacić to jest jedno zdarzenie, a wystawić rachunek to jest drugioe zdarzenie. W Afryce te zdarzenia są rozłaczne i nie mam pomiedzy nimi związków przyczynowo skutkowych.


Kawałek dalej na południe w Mauretanii jest jeszcze zabawniej, a stada rozmaitych różnie umundurowanych /albo i nie/ służb oczekują kwitów i dowodów wdzięczności od Ciebie. Nie mówią my friend, nie mówią wcale po angielsku, mówią po francusku, jeżdżą chińskimi pickupami i mają mobilne wyroby radzieckiej myśli technicznej służące niesieniu miłości. :mrgreen:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sty 2015, o 17:21 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 24 sie 2014, o 10:35
Posty: 1166
Podziękował : 284
Otrzymał podziękowań: 617
Uprawnienia żeglarskie: polskie i zagraniczne
Kod:
Disclaimer: Żeby nikogo nie zwieść, ani nie urazić – o wyrafinowanej infrastrukturze mariny w Mohammedii pisałem z sarkazmem, ale nie bardzo wiem – jak taki sarkazm właściwą emotiką oznaczać.


Ale, idźmy dalej:

60 NM dalej, płynąc na południe od Mohamedii wzdłuż wybrzeża natkniecie się na miasto Al Jadida. Łatwo się na nie natknąć, bo wystaje w ocean na cyplu. Miasto jest bardzo malownicze i bardzo, hmmmy… marokańskie.

Port od północy osłania wysoki falochron od zachodu zaś wysokie mury portugalskiej twierdzy z XVI wieku. Atrakcją miasta jest stara medyna, wspominana twierdza i zbudowana przez Portugalczyków podziemna cysterna na słodką wodę. Poza tym to miasto nadal słabo skalane turyzmem , więc klimaty i nastroje panują tu rzeczywiście marokańskie.

Wejście do portu dość proste – zalecany kurs 274. Niestety port jest bardzo płytki. Przy zanurzeniu 2m nie ma szans na stanie przy nabrzeżu. Oczywiście można stać na środku basenu na kotwicy – co zalecane jest przez obsługę portu i… w cenie każdej innej mariny.


Podczas przypływu można podejść do kei po prawej stronie i zatankować wodę z kranu na wysokości restauracji (jest jedna, wiec nie sposób się pomylić). Za wodę rezydenci tej części portu spróbują Was skasować potwornie, więc radzę się targować ostro. Woda podlega negocjacjom cenowym.

Po wodę najlepiej stanąć longside do czerwonego statku, który chyba nigdy nie wypływa z tego portu, bo stoi w tym samym miejscu na wszystkich znanym mi zdjęciach (w tym satelitarnych).

Port jest w rozbudowie. Powstała jakaś nowoczesna i rozległa infrastruktura, która dopiero jest zasiedlana. Toalety i prysznice są, ale nie korzystaliśmy, korzystając z naszego prawa do wyboru. Pomimo obiektywnych trudności z tankowaniem wody jednogłośnie postanowiliśmy korzystać z łazienek na jachcie.
Znajomość angielskiego wśród pracowników portu – 3 do 3+. Warto znać francuski. Znajomość angielskiego w mieście – 1 do 2+. Francuski obowiązkowy, albo na migi.
Miasto jest absolutnie warte odwiedzin i zwiedzenia. Tak się składa, ze kiedyś sporo podróżowałem po Maroku (głownie jego lądowej części), znam dość dobrze Atlas i bywałem w części saharyjskiej i zapuszczałem się tak daleko jak to było możliwe w kierunku Mauretanii. Wydaje mi się, ze potrafię odróżnić wersję Maroka pro turystyczną od wersji pro.

El Jadida jest autentyczna. Nie została zabetonowana hotelami dla Neckermanna, jak Agadir, ani zdemoralizowana przez rozrzutnych Europejczyków, jak Essauira. W medinie można nadal zjeść smacznie i za grosze razem z tubylcami, w portowych knajpach ryby są świeże, bo skąd by się miały uchować nieświeże, a w wielu miejscach – jeśli zapytacie o nóż i widelec – wprawicie właściciela w zakłopotanie. Berberowie nie używają sztućców – jedzą palcami.

Jeśli chcecie kupować pamiątki z Maroka – to, to jest dobre miejsce. Ale targujcie się bezlitośnie.

Dalej na południe znajdziecie port w Safi (70NM od El Jadidy) wspominam o tym z kronikarskiego obowiązku, bo warto o Safi pamiętać. W porcie również znajdziecie starą portugalską twierdzę i poportugalski zamek na wzgórzu. Jeśli wielbicie ceramikę, to Safi będzie waszą Mekką, bo miasto słynie z garncarstwa. My jednak nie stawaliśmy w tym porcie, tylko od razu pomknęliśmy do Essauiry. Ja zaś, kilka lat temu odwiedziłem Safi od strony lądu, i w towarzystwie niezwykle pięknej wielbicielki ceramiki. Safi omal nie zrujnowało naszych, harmonijnych wcześniej relacji.

Essauira (Magador) – kolejnych 60NM dalej na południe. Jedno z kilku miejsc „must to see” w Maroku i w odróżnieniu od Casablanki – naprawdę warte odwiedzenia.

Portugalczycy zbudowali tu twierdzę i port z początkiem XVI wieku. Wykorzystali naturalne właściwości obronne zatoki, która z jednej strony osłonięta jest potężnymi skałami, które podczas przypływów chowają się pod powierzchnią, a z drugiej kilkoma skalistymi wysepkami.

Warto, więc bardzo uważnie przyjrzeć się mapom przed wchodzeniem do Essauiry.
Port jest mały i zatłoczony. Ku naszej radości, w głębi po prawej stronie znajdziemy jednak kawałek pływającego pomostu.

Woda jest na kei i prąd również (dostępne po załatwieniu wszystkich formalności).

Korzystanie z łazienek i sanitariatów portowych zdecydowanie odradzam.

Miejsca przy pomoście wystarcza na … jeden jacht, wiec staliśmy burtą do jakiegoś mocno zaniedbanego beneteau, który moim zdaniem – pamiętał czasy Dyrektoriatu. Rezydował na nim drobny, rzutki i niezwykle uczynny Marokańczyk mówiący bardzo poprawnie po francusku. Poza oczywistymi korzyściami finansowymi, jakie uzyskał pomagając nam w przeróżnych drobiazgach załapał się na tankowanie wody, więc natychmiast się wykąpał – za co pozostaję mu wdzięcznym, dozgonnie tym więcej, że jeździłem z nim po paliwo.

W Essauirze zobaczycie wprawdzie na nabrzeżu sporą stację z paliwem koncernu Esso, ale nie liczcie na tankowanie. Stacja wydaje paliwo wyłącznie rybakom z powodu jakiś tajemniczych dofinansowań… Niechcący zadałem pytanie „dlaczego nie możemy tu zatankować” w biurze portu, ale pomimo, ze zrozumiałem słowa – nie zrozumiałem sensu. Gdyby nie kawa, którą mnie poczęstowano – zasnąłbym niechybnie podczas wywodu.
Po paliwo trzeba jechać taksówką. Cena za kurs – 23-25 dricham. I ani centa więcej. Bądźcie bezlitośni.

Policjant na bramce przy wjeździe do portu nie będzie chciał wpuścić taksówki i tu macie dwa wyjścia:
1.Jeśli znacie francuski – z kolonialną wyższością i literacką francuszczyzną wyjaśniacie poczciwcowi, że jego zapał do wykonywania obowiązków jest dalece bezpodstawny, a gorliwość nieuzasadniona. Fraza: „zatem, dobry człowieku uchylcie, no tego szlabanu” kończy sprawę.
2. Jeśli nie znacie francuskiego - z polskim entuzjazmem i radością głupka wioskowego zaczynacie dużo krzyczeć, biegać i za pomocą pantomimy wyjaśniać, że jeśli przyjdzie wam dźwigać kanistry taki kawał, to niewątpliwie żyłka Wam w dupie pęknie i to będzie jego wina.

Oba sposoby działają - zostały przetestowane na tym samym policjancie, bo raz rozmawiałem ja, a raz kolega.

Essauira przeżywała kilka okresów świetności i każdy z nich pozostawił swoje piętno. Po Portugalczykach została twierdza do dzisiaj praktycznie bez uszczerbku. Warto wspiąć się na mury miejskie, bo we wszystkich merlonach krenelażu po dziś dzień stoją – zaśniedziałe już mocno armaty. Nie jedna i nie pięć, ale dziesiątki, być może setki. Żadnemu marokańskiemu złomiarzowi nie przyszło do łba, żeby je ukraść i sprzedać na wódkę, co może być argumentem dla piewców wyższości islamu nad chrześcijaństwem.
W XVIII i XIX wieku miasto przezywało okres prosperity – długo było jedynym marokańskim portem do którego mogły zawijać europejskie statki. Stało się wielokulturowe, co widać w architekturze i różnorodności stylu wąskich uliczek i rozległych, symetrycznie położonych targowisk.

Kolejny okres prosperity przypadł na lata 70te XX wieku, kiedy Essauirę odkryli hipisi z Europy i USA. Do dzisiaj pozostała po nich specyficzna artystowska atmosfera tego miasta.
Po Essauirze trzeba dużo pochodzić. Bo klimatów i oblicz to miasto ma co najmniej kilkanaście.

Dalej na południe (ca 75NM) znajdziecie Agadir. Marina jest podobno przyzwoita, a obsługa podobno nawet miła, ale ja cierpię na silną Agadirofobię. Jeśli chcesz lecieć na wakacje do Maroka – zapewne wylądujesz a Agadirze. Klimatyzowany autokar zawiezie Cię do klimatyzowanego hotelu, kiedy zjesz już klimatyzowany posiłek w klimatyzowanej restauracji twój animator rozrywki zaprowadzi Cię do Twojego leżaka nad basenem, który niestety, chwilowo nie jest klimatyzowany.

Ja, zwykle uciekałem z Agadriru najpóźniej 15 minut po otwarciu pierwszych wypożyczalni samochodów, więc nie bardzo znajduję motywację, by odwiedzać Agadir od strony wody, ale Seba – jak mówi - sprawdzał marinę w Agadirze, więc może – niech Seba opowie.

_________________
Z wyrazami
JM



Za ten post autor sailhorse otrzymał podziękowania - 7: burbon, Były user, gwidon, Maar, markrzy, Seba, Zbieraj
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 5 lut 2015, o 10:37 
*** Ban ***
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 sty 2012, o 00:32
Posty: 2084
Lokalizacja: gdzie zawieje :-)
Podziękował : 455
Otrzymał podziękowań: 766
Uprawnienia żeglarskie: mam
sailhorse napisał(a):
ale Seba – jak mówi - sprawdzał marinę w Agadirze, więc może – niech Seba opowie.


opowiem, tylko organizuję się - zdziwieniem naszym było to, że pomiędzy pomostami ,które nie są połączone z keją a tym od strony Morza - w pewnym momencie wskazanie sondy pokazało 1,9 m głębokości. Więc dla jachtów o większym zanurzeniu trzeba bardzo delikatnie. Na mapie oczywiście jest dużo więcej.
My wchodziliśmy tam przy bardzo dużej mgle, a wcześniej jest port rybacki i czasem można mieć zonka, bo kuterki w te i we wte jak .... :mrgreen:


Załączniki:
mgła Agadir.jpg
mgła Agadir.jpg [ 33.12 KiB | Przeglądane 7553 razy ]

_________________
Seba

"Są dwie naprawdę bezgraniczne rzeczy - Wszechświat i ludzka głupota; co do Wszechświata nie jestem całkiem pewien. Albert Einstein
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 lis 2015, o 19:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 17:56
Posty: 10
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: kpt. jachtowy
Jeszcze i moje 3 grosze - port El Jadida
Wcale nie takie łatwe wejście jak wygląda. Płytko, dużo sieci rybackich, a przy silnym wietrze wręcz zakaz, wściekła fala z różnych kierunków. Wchodzić tuż za falochron i to bardzo blisko niego. W dalszej odległości płytko i rafy. Przy odpływie stawać raczej na środku portu na kotwicy lub po prawej stronie przy knajpce, gdzie niestety miejsce jest zwykle zajęte.
Przestrzegam przed wchodzeniem nocą! Tylko szczegółowa, wizualna ocena rzeczywistej pozycji, utrudniona wielce światłami ulicy i miasta. Drobny błąd i siedzicie na rafie. Mapy plotera całkowicie bezużyteczne. Błąd pozycji rzeczywistej ok. 200 - 250m. Sprawdzone!!!
Powodzenia.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 lis 2015, o 14:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 lis 2015, o 20:06
Posty: 154
Lokalizacja: Trójmiasto
Podziękował : 144
Otrzymał podziękowań: 38
Uprawnienia żeglarskie: jachtowy sternik morski
Świetne opisy, ja jednak chętnie dowiedziałbym się nieco o portach wschodnich od Gibraltaru np. Ceuta, Al Hoceima itp i jak obecnie z bezpieczeństwem w Maroku? Bywałem w krajach arabskich, ale dobrych parę lat temu kiedy było mocno turystycznie przy czym bezpieczniej. Tymczasem w lutym najpewniej wypadnie nam wybrać się na tygodniowy rejsik.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 lis 2015, o 15:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 17:56
Posty: 10
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: kpt. jachtowy
martinez98 napisał(a):
Świetne opisy, ja jednak chętnie dowiedziałbym się nieco o portach wschodnich od Gibraltaru np. Ceuta, Al Hoceima itp i jak obecnie z bezpieczeństwem w Maroku? Bywałem w krajach arabskich, ale dobrych parę lat temu kiedy było mocno turystycznie przy czym bezpieczniej. Tymczasem w lutym najpewniej wypadnie nam wybrać się na tygodniowy rejsik.

Ceuta, proste, łatwe wejście, marina bezpieczna, miasto też. To terytorium hiszpańskie. Al Hoceima nie wiem, nie byłem. Ale ogólnie Maroko, to jeszcze względnie bezpieczny kraj arabski do tej pory.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 lis 2015, o 08:55 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 16 lis 2015, o 20:06
Posty: 154
Lokalizacja: Trójmiasto
Podziękował : 144
Otrzymał podziękowań: 38
Uprawnienia żeglarskie: jachtowy sternik morski
Marian napisał(a):
Ale ogólnie Maroko, to jeszcze względnie bezpieczny kraj arabski do tej pory.
To prawda, "do tej pory" to i Belgia była, do niedawna Tunezja też. Wiadomo, że nie wszystko można przewidzieć. Na pewno warto choćby ubrać się odpowiednio przy wypadzie na miasto.

Może ktoś inny odwiedział Al Hoceima lub inne porty "wschodnie"?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 11 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
cron
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL