Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 26 lip 2025, o 09:24




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 7 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: 2 kwi 2016, o 20:25 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 sty 2012, o 15:19
Posty: 271
Podziękował : 24
Otrzymał podziękowań: 68
Uprawnienia żeglarskie: hmm, coś z morzem :)
Oki, po tygodniu odpoczywania i wracania do rzeczywistości postanowiłem napisać krótką relację z „ Raju”, jak to mi mówili przyjaciele przed wylotem :-o .
Zanim dolecieliśmy do „Raju” spędziliśmy w podróży 48 godzin, oczywiście nie non stop ale…. Nocleg w Paryżu, 10 godzinna wycieczka po Amsterdamie i 4 godziny na międzynarodowym lotnisku w Nairobii. No i tam pierwsza nauczka – tapasy z lotniska spowodowały szybszą przemianę materii u żony, cóż , życie. Po 3 godzinach ostatniego etapu podróży dokładnie 13 marca AD 2016r. lądujemy na lotnisku na Mahe. Ponieważ lecimy w ciągu dnia mamy możliwość podziwiać z góry akwen po którym będziemy zaraz żeglować :) . I tu niespodzianka , chyba to było jedno z najładniej położonych lotnisk na których do tej pory lądowałem, Pas startowy zaczynał się równo z brzegiem wyspy więc podejście do lądowania było niezapomnianym wrażeniem ( pozytywnym oczywiście).
Już w Amsterdamie spotykamy Asię ( jak się okazało też z Olsztyna) a na lotnisku w Nairobi jest nas już całkiem spora grupka. Wszak leci nas w sumie 19 osób z tym że część przez Abu Dhabi. Na lotnisku czeka na nas Tomek – główny organizator tego wypadu i oczywiście 40 stopni, koszulki po minucie mokre. Tomek wynajętym samochodem wiezie nas do mariny Eden Island, całkiem przyjemna marina z centrum handlowym, sklepami i ochroną całodobową, wprawdzie wielkością nie dorównuje tym z opowiadań Sajmona :evil: ale wrażenie pozytywne.
Po rozpakowaniu , część ekipy pojechała na zakupy, a reszta próbowała przetrwać upał. Decyzja Tomka, wypływamy w poniedziałek, więc jak tylko przyszło popołudniowe słońce rozpoczęliśmy tradycyjną polską kolację celem lepszej integracji załogi. Nasz katamaran Lagoon 380 z 2016 roku „śmierdział” nowością szczególnie w kojach dziobowych w pływakach. Ale jak się później okazało i tak większość nas spała na pokładzie ( siatka, kokpit i każda wolna w miarę płaska przestrzeń zamieniała się wieczorem w sypialnie).

Rano pobudka , słońce operować zaczynało od 0530 więc o dłuższym spaniu to raczej można było zapomnieć, a ponieważ byliśmy 3 godziny do przodu czyli pobudka w środku nocy, hmmm po dwóch dniach już było ok.
Ogarniamy się jak najszybciej i zaraz po obiedzie :) oddajemy cumy i ruszamy. Plan na pierwsze dni opłynąć Mahe. I tak też się dzieje. Po wyjściu z mariny kierujemy się na SE i lądujemy w pierwszej rajskiej zatoczce Anse Royale.

Widoki piękne, kąpiel w wodzie o temperaturze 30 stopni Jesteśmy podobno w raju :lol: po krótkiej kąpieli skok na kolejną piękną plażę i nocleg na kotwicy z widokiem na Takamakę popijając sobie, jakże by inaczej - Takamakę

Plaża całkowicie dzika, ze śladami tubylczej wieczorowej bytności, mnóstwo krabów biegających po plaży oraz spadające z drzew kokosy. Rano pobudka ( jakże by inaczej 0530 ) i ruszamy dalej wzdłuż wybrzeża Mahe. Opływamy wyspę dookoła, wpadamy na chwilę do naszej mariny, tankujemy wodę i ruszamy na Praslin ... cdn


Załączniki:
Komentarz: Podwodne niespodzianki
DSC_5255.JPG
DSC_5255.JPG [ 237.46 KiB | Przeglądane 2970 razy ]
Komentarz: druga ekipa :) na zakręcie
DSC_5226.JPG
DSC_5226.JPG [ 233.06 KiB | Przeglądane 2970 razy ]
DSC_5219.JPG
DSC_5219.JPG [ 273.69 KiB | Przeglądane 2970 razy ]
DSC_5215.JPG
DSC_5215.JPG [ 285.77 KiB | Przeglądane 2970 razy ]
Komentarz: Nasz autobus :)
DSC_5080.JPG
DSC_5080.JPG [ 266.09 KiB | Przeglądane 2970 razy ]

_________________
Darek Olsztyn.

Za ten post autor antelio otrzymał podziękowania - 2: Margrabi, mdados
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 2 kwi 2016, o 20:29 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 sty 2012, o 15:19
Posty: 271
Podziękował : 24
Otrzymał podziękowań: 68
Uprawnienia żeglarskie: hmm, coś z morzem :)
Tak tylko uzupełniam fotki z pierwszej części opowiadania :)


Załączniki:
Komentarz: My na kotwicy :)
IMG_0164.JPG
IMG_0164.JPG [ 254.07 KiB | Przeglądane 2970 razy ]
Komentarz: Takamaka
IMG_0157.JPG
IMG_0157.JPG [ 396.9 KiB | Przeglądane 2970 razy ]
Komentarz: Plaża Takamaka
IMG_0170.JPG
IMG_0170.JPG [ 285.24 KiB | Przeglądane 2970 razy ]

_________________
Darek Olsztyn.

Za ten post autor antelio otrzymał podziękowanie od: Sajmon
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 kwi 2016, o 20:57 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 sty 2012, o 15:19
Posty: 271
Podziękował : 24
Otrzymał podziękowań: 68
Uprawnienia żeglarskie: hmm, coś z morzem :)
Skok na Praslin 20 nM zajął nam 5 godzin. O godzinie 1800 rzucamy kotwicę w kolejnej pięknej zatoczce Ansa Lazio na Praslinie. Po drodze mijamy dwie malownicze wyspy w tym jedna prywatna z piękną plażą o nazwie Cousine. Lądowanie na takiej plaży to koszt średnio 20 Eur od osoby. Kąpiel wśród kolorowych rybek i kolejna piękna i ciepła noc na kotwicy. Właśnie odkryliśmy, że Wielka Niedźwiedzica jest do góry nogami :) hmmm, przecież wylądowaliśmy na półkuli południowej, wprawdzie 4 stopnie, ale jedna półkula południowa :-o

Rano desant na pontonie i zwiedzanie plaży, trafiamy na pierwszą knajpę między palmami oraz odwiedzamy wielkie żółwie zamknięte w zagrodzie jak dla królików ( niestety komercja dopadła ten rajski zakątek) Chłopaki raptem zwojują naradę i puszczają się szybko w stronę pontonu, powód, nadchodzące z wielką prędkością chmury z wyraźnie zaznaczoną linią deszczu ( wszak to końcówka pory deszczowej ) Po 10 minutach stoimy w strugach ciepłego ale i rzęsistego deszczu, pierwsza część załogi już na jachcie, a my czekamy na drugi desant. Wchodzę po pas do wody i łapię ponton nie dopuszczając do wyrzucenia go na brzeg, fala w ciągu 5 minut rozbudowała się do jakiegoś 1 metra na wodzie co przy brzegi daje nam nieźle w kość. Dwie dziewczyny już na pontonie, ja niczym komando foki zarzucam nogę na burtę i prujemy pod falę w stronę katamaranu. Dopływamy po chwili siedząc w wodzie po pas ( dziewczyny organoleptycznie przekonały się, że Dingo mimo że zalany po beret, nie tonie ) wskakujemy na katamaran ( co również wymagało od naszej czwórki nie lada ekwilibrystycznych umiejętności) Ponieważ fala się wzmagała, a wiatr krzyczał już koło 30 kn podnieśliśmy kotwicę i ruszyliśmy schować się w bardziej zaciszny zakątek. Plan to „Zatoka żółwi” na wyspie Curieuse, po krótkiej rozmowie przez radio z drugą łódką zmieniamy plan, jeden z załogantów potrzebuje pomocy medyka, a właściwie to jego skóra :mrgreen: Płyniemy więc do portu Baie Ste Anne i stajemy w marinie. W sumie, wszystkim to pasowało, prysznic i prąd przy kei żeby doładować sprzęty, ale nie, tu mała niespodzianka, awaria prądu od dwóch tygodni – nie wiadomo kiedy usunął. Więc stoimy na akumulatorach odpalając silnik co jakiś czas. Ważne, że był prysznic i toaleta na lądzie , choć standardami przypominało to raczej średniowiecze niż nasze czasy. Plan na kolejny dzień to nurkowanie ze sprzętem nurkowym na rafie, koszt 80 euro dla początkujących i 50 dla zaawansowanych, zatoczka Colbert oraz wycieczka busem po całej wyspie ze zwiedzaniem parku krajobrazowego. Wycieczkę zrealizowaliśmy jeszcze tego samego dnia, Park całkiem przyjazny z bardzo kompetentnym przewodnikiem, hodowlę sztucznych pereł obejrzeliśmy z zewnątrz ( nie było chętnych na wydawanie pieniędzy) i wieczorkiem wróciliśmy na jacht czekając z niecierpliwością kolejnego dnia ( tego nurkowego). Na kolację zamówiliśmy u miejscowego cateringowca ryby z grilla oraz zgrilowaliśmy zakupione u rybaków homary ( mniami ) Najedzeni i zmęczeni około 0130 udaliśmy się na nocny odpoczynek. Poranek zaczął się tym razem koło 0630, słoneczna pobudka i ruszam z dziobu do naszej kajuty po akcesoria toaletowe, przechodząc koło nawigacyjnego rzut okiem na stolik nawigacyjny i oooo, jak ktoś tu ładnie posprzątał ( wieczorem jeszcze było tu kłębowisko kabli ładowarek i telefonów) . Wracając z kajuty chciałem zerknąć na swój telefon żeby sprawdzić stan baterii ale hmmm, gdzie ci on? Pytam się Grześka gdzie sprzątnęli telefony, a On wpada do mesy i ups, jego też nie ma. W tym momencie stało się jasne, skroili nas w nocy w trakcie snu. Zaglądamy na drugą łódkę, a tu ta sama sytuacja,. Tomek z Grześkiem idą dzwonić z biura mariny po policję i tu się dowiadują , że stojących na bojce Francuzów okradli z wszystkiego ( paszporty, kasa, telefony i laptopy) My szybko robimy bilans strat- 4 telefony komórkowe ( te lepsze, reszta została nie ruszona) laptop ( też droższy, dwa starsze modele leżące na wierzchu nie ruszone) i mój plecak zakupowy w którym niestety były dowody osobiste żony i mój. Z drugiej łódki 5 telefonów i laptop. Ot miły poranek w marinie. Policja przyjechała, protokoły spisała i tyle.
Nie zrażeni całą sytuacją cześć załogi pojechała na nurkowanie, a pozostali na plażowanie.
Po południu ruszyliśmy, krótki skok i przenieśliśmy się do Zatoki Żółwiej na nocleg z planem zwiedzenia parku w dniu następnym od rana. Oczywiście i tu piękny zachód słońca, krystalicznie czysta woda , snoorkowanie z rybkami. Kolejny wschód słońca i desantujemy się na Wyspę Żółwi ( historycznie to wyspa trędowatych z domem lekarza który tam mieszkał). Hodowla ( bo chyba tak to trzeba nazwać) znajdowała się w jednej części zatoki, kilkadziesiąt wielkich żółwi ( niektóre podobno 300 letnie), żłobek i przedszkole dla żółwi oraz oczywiście bar dla zorganizowanych grup które tu podpływały dużymi wycieczkowcami z Mahe i innych wysp. Po zwiedzeniu wyspy ( około 2 godzin spaceru poprzez las równikowy i niewielkie wzniesienia, odwiedziliśmy również plażę z domem doktora. Wróciliśmy na jacht i ruszyliśmy w stronę ostatniego przystanku naszego rejsu wyspę La Dique . Z przewodników wiedzieliśmy, że to najbardziej kultowe miejsce Seszeli, pełne rastamanów , gdzie jedynym środkiem transportu miał być rower. I tu znów małe rozczarowanie, rowery a i owszem, dziesiątki do wypożyczenia za jedyne 250 rupii ( 18 eur) za dzień. Ponadto samochody jak wszędzie, łącznie z autobusem dowożącym do Parku Narodowego z jedną z najładniejszych na świecie plaż ( według przewodnika) de Agent. W porcie mała niespodzianka, portowy zaprosił nas do stanowiska cumowniczego, od dziobu kotwica, a od rufy długa cuma do kamieni portowych, no cóż, w Chorwacji to standard w licznych zatoczkach, więc czemu nie w porcie na Seszelach.
La Dique okazała się bardzo przyjazną wyspą nastawioną na turystykę, liczne restauracje w klimatach od lokalnego do włoskiego,
Sklepy i najdroższy alkohol w całym archipelagu ( pan sprzedawca poinformował nas z uśmiechem, że właśnie w piątek poszły ceny do góry, ale pech, przecież to poniedziałek ).
Spędziliśmy tam dwie noce , jedną w porcie, i kolejną na kotwicy przed portem ( dużo przyjemniej ) Wtorek 22 marzec, ostatni dzień na wodzie. Pobudka koło 0600, odpalamy katarynę i płyniemy na Mahe. Czas wracać. W drodze powrotnej odnotowujemy swój pierwszy i jedyny sukces wędkarski, łapiemy barakudę wielkości szczupaka, za wiele jak na 10 osób to nie jest, ale przystawka na wieczór będzie. Po 5 godzinach i zatankowaniu łódki ruszyliśmy do naszej macierzystej mariny, po drodze zatrzymujemy się przy pięknej plaży na kąpiel i zanim rzucimy kotwicę dostajemy ostrzeżenie z drugiej łódki – 200 rupii od głowy, nie ma co, spadamy i płyniemy w okolice pobliskiej wyspy na ostatnią kąpiel. Po kąpieli korzystamy z faktu że się rozwiało do 10 kn więc stawiamy żagle i bawimy się ze dwie godzinki w żeglowanie ( i to były jedyne dwie godziny na żaglach w czasie całego rejsu).
Wracamy do portu, jemy kolację, wieczorek pożegnalny kończymy koło 0200 i rano zdajemy łódkę , koniec rejsu.
Podsumowanie :
Katamaran – OK. choć dla 10 osób za mały
Pływanie – silnik, silnik i jeszcze raz silnik ( pora wiatrów to czerwiec do wrzesień)
Locja – hmmm, podejścia do głównych portów i marin oznakowane dobrze, natomiast liczne skały i rafy nie są oznakowane – zakaz pływania nocą na jednostkach czarterowych, ale myślę że i na swojej nie podjął bym się nawigowania
.
Seszele – piękne dzikie plaże, super przyroda, duża komercja, baaardzo drogo – obiad od 300 do 500 rupii na osobę ( 1 Eur – 14 Rupii), piwo 60 – 80 Rupii, większość pięknych plaż to prywatne plaże lub też parki, wstęp około 250 - 300 Rupii, można kupić tanio homara - 1000 R. za cztery sztuki i kupiliśmy pięknego tuńczyka za 200 R. ( jedliśmy go w różnych postaciach przez 3 dni) No i temperatura, 35 w cieniu, 25-30 w nocy, temperatura wody około 30, krótko mówiąc za gorąco. FINE.


Załączniki:
Komentarz: Idzie ulewa.
DSC_5686.JPG
DSC_5686.JPG [ 181.17 KiB | Przeglądane 2870 razy ]
Komentarz: Pierwsze żółwie.
DSC_5655.JPG
DSC_5655.JPG [ 257.09 KiB | Przeglądane 2870 razy ]
Komentarz: Lada barmańska :)
DSC_5576.JPG
DSC_5576.JPG [ 269.91 KiB | Przeglądane 2870 razy ]
Komentarz: Pub wśród palm :)
DSC_5596.JPG
DSC_5596.JPG [ 267.07 KiB | Przeglądane 2870 razy ]
Komentarz: Jedna z prywatnych plaż.
DSC_5429.JPG
DSC_5429.JPG [ 257.62 KiB | Przeglądane 2870 razy ]

_________________
Darek Olsztyn.

Za ten post autor antelio otrzymał podziękowania - 5: Cape, Moroszka, nauaag, Nieszka, Sajmon
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 kwi 2016, o 21:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 sty 2012, o 15:19
Posty: 271
Podziękował : 24
Otrzymał podziękowań: 68
Uprawnienia żeglarskie: hmm, coś z morzem :)
Zdjęcia ciąg dalszy

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

I jeszcze parę fotek :)

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

I kolejne fotki.


Załączniki:
DSC_6584.JPG
DSC_6584.JPG [ 228.58 KiB | Przeglądane 2858 razy ]
Komentarz: Bank :)
DSC_6512.JPG
DSC_6512.JPG [ 243.58 KiB | Przeglądane 2858 razy ]
Komentarz: Port La Dique
DSC_6462.JPG
DSC_6462.JPG [ 242.29 KiB | Przeglądane 2858 razy ]
Komentarz: Przy takich wysepka najlepiej snoorkować.
DSC_6365.JPG
DSC_6365.JPG [ 242.2 KiB | Przeglądane 2858 razy ]
Komentarz: domek Doktora.
DSC05254.JPG
DSC05254.JPG [ 178.35 KiB | Przeglądane 2858 razy ]
Komentarz: Bliskie spotkania :)
DSC05203.JPG
DSC05203.JPG [ 378.89 KiB | Przeglądane 2862 razy ]
DSC05191.JPG
DSC05191.JPG [ 267.24 KiB | Przeglądane 2862 razy ]
Komentarz: Przedszkole
DSC05188.JPG
DSC05188.JPG [ 342.76 KiB | Przeglądane 2862 razy ]
Komentarz: plaża z hodowlą żółwi.
DSC_6318.JPG
DSC_6318.JPG [ 230.73 KiB | Przeglądane 2862 razy ]
Komentarz: Widok od wody lasu przez który szliśmy do domku doktora.
DSC_6285.JPG
DSC_6285.JPG [ 221.12 KiB | Przeglądane 2862 razy ]
Komentarz: Przekąska.
DSC_6192.JPG
DSC_6192.JPG [ 265.56 KiB | Przeglądane 2863 razy ]
Komentarz: Lokalny sklep z pamiątkami :)
DSC_6165.JPG
DSC_6165.JPG [ 242.54 KiB | Przeglądane 2863 razy ]
DSC_6075.JPG
DSC_6075.JPG [ 238.02 KiB | Przeglądane 2863 razy ]
Komentarz: widok z plaży na Praslinie
DSC_6015.JPG
DSC_6015.JPG [ 195.18 KiB | Przeglądane 2863 razy ]
Komentarz: Dżungla ciąg dalszy
DSC_5879.JPG
DSC_5879.JPG [ 227.52 KiB | Przeglądane 2863 razy ]

_________________
Darek Olsztyn.
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 kwi 2016, o 22:01 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 sty 2012, o 15:19
Posty: 271
Podziękował : 24
Otrzymał podziękowań: 68
Uprawnienia żeglarskie: hmm, coś z morzem :)
I na koniec


Załączniki:
Komentarz: Podobno jedna z najpiękniejszych plaż na świecie ??
20160321_104230.jpg
20160321_104230.jpg [ 409.45 KiB | Przeglądane 2847 razy ]
Komentarz: Czs wracać.
DSC05267.JPG
DSC05267.JPG [ 249.19 KiB | Przeglądane 2847 razy ]
Komentarz: zachód słońca na kotwicy przy La Dique.
DSC_6861.JPG
DSC_6861.JPG [ 238.48 KiB | Przeglądane 2847 razy ]

_________________
Darek Olsztyn.

Za ten post autor antelio otrzymał podziękowanie od: tuptipl
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 4 kwi 2016, o 09:24 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 6 lip 2009, o 10:59
Posty: 3196
Lokalizacja: Gliwice
Podziękował : 461
Otrzymał podziękowań: 482
Uprawnienia żeglarskie: kapitan jachtowy
antelio napisał(a):
krótko mówiąc za gorąco. FINE.


Potwierdzam. Klimat nie dla BIAłYCH ludzi :D
i co sezon drożej.

_________________
“We are all travellers on the earth. We come...we see...we go...”


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 8 kwi 2016, o 11:27 

Dołączył(a): 9 gru 2010, o 09:09
Posty: 180
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 205
Uprawnienia żeglarskie: posiadam
markrzy napisał(a):
antelio napisał(a):
krótko mówiąc za gorąco. FINE.


nie dla BIAłYCH ludzi :D
.


Tiaaaa.....

A ja tam nie mam nic przeciwko paskudnie drogiemu drynkowi na "rajskiej" plaży. Mogę jeszcze raz stać się CZARNUCHEM tak choć na dwa miesiące... :lol:


Załączniki:
IMG_0253.JPG
IMG_0253.JPG [ 336.79 KiB | Przeglądane 2645 razy ]

_________________
Bogdan
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 7 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
cron
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL