Nadszedl majowkowy czas! Poplyniemy sobie na dwie łodki! Na jednej z naszych delphi poplynie ośmiu dzielnych mężczyzn z Tomkiem forumowym Homerem na czele. Na drugiej płynę ja i (o losie!) pięć dzielnych żeglarek! To będzie taki pierwszy crash test przed październikowym rejsem w silnie forumowym gronie, gdzie poplyną ze mną Agnieszka Nieszka, Milena, dwie Madzie! Mężczyźni! Zapraszamy w październiku! Posiłki potrzebne!
No ale póki co mamy maj. Ponieważ nasze Delphie szybko się wyprzedaly w majowym terminie, dla dziewczyn wzięliśmy ładniutkiego Oceanisa 39. Tyle że Oceanis stacjonuje w Sukosanie, zatem zrobilismy z moją koleżanką Magdą dwuliczbową ekipę teleportacyjną i dzisiejszego ranka ruszyliśmy z Sukosanu w drogę na poludnie. Początek dnia byl obiecujący, wiało do 20 knotów ze wschodu, fajnie się sunęło bajdewindowo. Teraz wiatr zdechł znacznie i niesiemy grota dla ozdoby i może ciut mniejszego spalania. Teoretycznie mogliśmy wyplynąć wczoraj, ale pogoda była siąpiąco, mżawkowo jesienna. Poza tym mieliśmy serię milych spotkań z naszymi wega przyjaciólmi, którzy finalizują papierologię po zakupie jachtu. Przeplyneliśmy się troszkę nowym nabytkiem! Jak to kapitalnie plywa! Bylejaki wiatr 13 - 15 knotów, a jacht wg gps osiągał osiem węzłow z haczykiem. Wieczorem piątka wegan złożyla wizyte na naszym pokladzie. Daliśmy sie przyłapać na przyrządzaniu risotto z kalmarami. Risotto musialo poczekać! Dla naszych gości zrobiliśmy małą kulinarna orgietkę! Kilogram jablek pokrojonych w ćwiartki!
Łukasz, wlasciciel 49 tki ma kapitalne, energetyczne plany. Lato na Adriatyku, jesien w drodze do Las Palmas, listopad skok do St. VINCENT (port macierzysty łódki ) Potem trochę się pomęczy karaibskimi widoczkami i na wiosnę spowrotem do Europy, żeby latem poeksplorowac Chorwacje, Czarnogorę. Mam jakieś dziwne przeczucia... No ale nie uprzedzajmy faktow

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

A czemu to takie kolorowe, kiedy u mnie czarno-białe? Czy to jakieś nowe, starsze, a może jakieś zupełnie obcojęzyczne wydanie?

Aktualne wydanie "ósemek" jest takie ładne kolorowe.

Pozdrawiam

KC

w sumie dziwne, że nie ma jeszcze nowego wydania... a może ja po prostu niedoinformowany jestem

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

na horyzoncie Rogoźnica... Jakieś piętnaście mil. Nad wodą czyste niebo... Pięknie. I nawet udaje mi się poświęcic trochę czasu na pracę...

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

noc spędziliśmy w Rogacu na Solcie. Cały pirs dla jachtów zajmowały łódki czarterowej firmy. Cały pirs z wyjątkiem jednego jedynego miejsca, które było przeznaczone dla nas. Zaparkowaliśmy około północy, a od siódmej z minutami jesteśmy w frodze po dziewczyny, które za dwie, trzy godziny będą w Kasteli. Załoga F-boata jest w okolicach 150 km od mariny.

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Po klasycznym sobotnio marinowym zamieszaniu ruszylismy pod żaglam, w drogę do Stari Gradu. O zachodzie słońca cumowalismy przy miejskim nabrzeżu. Kilka godzin później stanęła przy naszej burcie, załoga Foxbata.
Niedziela to spadajaca jakość pogody. Chociaż właściwe na żaglach pogoda jest tylko dobra albo bardzo dobra. Poczatkowo mielismy ambitny plan, żeby ciągnąć rute, aż do zachodniego krańca Korculi, ale po drodzenam przeszedl ten zapał i wyladowalismy w okolicach Hvaru. Foxbat mial odwiedzic wieczorowa porą miasto Hvar, by na noc przemiescic sie do Palmiżany. My obudzilismy sie dzisiaj na mooringu restauracji Mareta.

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

A gdzie ona dokładniej jest bo może się to kiedyś przydać ?

Pozdrawiam

Krzysiek

około mili na zachód od miasta Hvar. Przy restauracji jest sześć mooringów rozciągniętych na dwie strony zatoczki, zatem jeśli w sezonie nie widać dwunastu masztów, to znaczy, że wciąż jest tam miejsce.

Dzisiaj poranek na bojkach u wrót Vela Luka...

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

poranek minął nam pod znakiem działań serwisowych. Jakie szczęście, że mamy na pokładzie Magdę!
Wczoraj zaklinował nam się grot w maszcie. Przyczynek do sporu szkoły falenickiej i otwockiej, na temat wyższości lazy jacków, nad rollerami... Ktoś przypadkowo zluzował fał grota i przez to powstał zonk. Magda wyszła na maszt, ręcznie wytargała grota z likszpary, odzyskała fał genakera, który uciekł na top masztu. Pamiętajcie! Zabierajcie na rejs Magdę!!!

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Odwiedzamy stare sprawdzone miejscowki... Zaloga Foxbata, zażyla kąpieli w bunkrach.... Rzesko było

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Na łódkach pelna synchronizacja spaghetti dubeltowe

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Nockę spedzilismy w Porto Rosso w Skrivenej Luce.
Była smakowita ryba w restauracji i świety spokoj przy plywającym pomoście. Jakby nie prace konserwacyjne przy kolektorach slonecznych i rzeska woda pod prysznicem, byłoby jak w raju.
Teraz plyniemy zobaczyc Dom Regana na Korculi. Lodowki domagaja się uzupełnień, a na Lastowie, jedyne co udalo się wysepić, to bochenek świeżo upieczonego chleba i karton mleka.
Po drodze udalo się zrobić kilka zdjęc Foxbata... Nowe żagle, nowe bimini, nowa szprycbuda, wypolerowany kadlub...

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Lumbarda przyjęła nas gościnnie. Było już kilka polskich załóģ, powiekszylismy stan o dwie kolejne. Foxbat do końca kroil pod wiatr prawymi lewymi... Nasza łódka, od pewnego momentu, poszla na łatwiznę i szlismy na silniku do celu, idealnie pod wiatr...
wieczorna wizyta w miescie i luuuzzzz...

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Ależ poleciało!!!
Zrobila się sobota, zrobil się koniec rejsu, ale w tzw miedzyczasie, zrobiliśmy z Korculi przejscie na Vis do Komiży. Stanelismy nocą na bojce, jako jeden z trzech jachtow. Pusto. Majac perspektywę kolejnego długiego dystansu, jaki pozostał nam na piątek, raniutko zameldowalismy się w Błękitnej grocie. Światło było idealne, poranna flauta sprawila, że komfortowo odbyło się pontonowe zwiedzanie.

Potem piątek okazał się pięknym dniem, który p4zyniosł i słońce i wiatr i piekne widoki. Dożeglowalismy sobie na wieczóŕ do Sibenika. Tuż przed wejściem do kanału mała przygoda - pękł przetarty u samego topu masztu fal genui. Ostatni odcinek drogi przyszło nam przeierzyc na jednej nodze...

Na noc zacumowaliśmy sobie przy plywającym pomoście na Zimnijaku. Wyladowalismy tam dokladnie 0138, by po trzech minutach wszyscy spali jak zabici.

Dzisiejszy poranek to silnikowa przejażdżka kanałem pasmańskim. Czas naglil bo w Kasteli, czeka już na mnie nasza szanowna Moderacja. Popoludniu zaczynamy z Janną i jes ekipą, kolejna chorwacką przygodę...

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!