Troszkę ooleniuchowalem w Kasteli, w marinie. Bylo pare spraw do zalatwienia, więc przyjechalismy z właściciem Delphi w czwartkowy wieczór. Ale to bylo doslownie psre spraw, zatem wiekszosc czasu spedzalismy na slodkim nicnierobieniu. W sobotni poranek dotarla na pokład załogs, ktora w czterech czwartych reprezentuje zegluj.net!
Emila, Nieszka, Ognisty Szkwał, Sajmon.
Kto wie, może grono forumowiczów zostanie zasilone, przez Marcina, piotra i Artura...

Pogoda dala szanse, by sie rozpakować, a teraz leje sążniście.
No i jak tu tak plynąć w deszczu, na poniewierkę?
Poczekamy może aż deszcz troszke odpuści i suniemy. W planie mamy Montenegrao, qwieac nie ma na co czekać

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Noooo powialo nam 7 - 8bf. Schowalem się na zawietrzną... Nieszkodzi... Milena, zgarnęła taką falę, że tylko brwi pozostały suche.... bierzemy wodę burtą, mając może 20 % powierzchni żagla. Piękny kolor wody, mocarne fale, biale grzywacze... Jest pięknie...

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Przechodzimy Splitskie Wrota. Zobaczymy, na hak długo sił i humoru wystsrczy. Pod iagniemy ile sie da, po podróży z Polski, potem poszukamy jakiegoś miejsca na krótki nocleg.
Piekniemwialo dzisiaj...

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Nooo. Wialo jeszcze przez kawalek nocy. Pieknie bylo. Żagle, księżyc w pelni. O drugiej Aga z Mileną przejęly dowodzenie i poprowadzily nas w stronę Korculi. Noca plynelismy wzdluż wyspy, o poranku ogladalismy mury starego miasta na Korculi.
Rozpogodzilo się. Pomalutku doplywamy na silniku do Miljetu. Nad ranem wiatr zdechł. Ciagniemy na diselgrocie jak najdalej na poludnie. Montenegro czeka.
Planujemy (jakie śmieszne słowo) zatrzymac sie w nowootwartej marinie ACI Slano.
Powoli cala łodka budzi sie do życia

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

To ostatnia (w tej wypowiedzi ) fotka Tobie wyszła. Powinieneś ją nazwać "Rejs na Sabat". No przecież te czorty też były kuszące i piękne.
No później czasami wyszło szydło....

Zrobilo nam się lato! Stanelismy w zatoczce Prapratna na Peljesacu. Woda doskonala! Nadspodziewanie ciepla. Suszymy sie w sloncu i za chwile ruszamy dalej.
Od wczoraj od czternastej, zrobiliśmy 110 mil. Przeważnie na żaglach. Suniemy dzisiaj do nowej mariny ACi, ktora 3 go sierpnia tego roku, rozpoczęła swoją działalność. Wszystko pachnie na pewno nowoscią, jest basen ze slodka wodą.
Zmienil się kierunek wiatru, prawie o 180 stopni.
W drogę...

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Widoczki zacne

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Lato w pelni!

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Nocujemy w Slano, należy nam się odrobina luksusu. Po południu małymi zwrotnymi samochodzikami ruszyliśmy zmierzyć się z chorwackimi serpentynami. Zaliczony Stone, Dubrownik nocą i część drogi do Cavtat...

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

to była walka o życie. No prawie .... po dwóch godzinach za sterem bolały mnie plecy, uda ipośladki. A zawsze narzekałam, ze żeglarstwo to mało aktywny sport.

Szacunek dziewczyny. Ale wybacz, dla facetów większy. Tak sobie to poustawiać. Ja tu widzę, że Sajmon to lepszy cwaniak.

Poraneg w Slano leniwy, pogodny. Przy porannej kawie, badamy odleglosci do odprawy, potem do Zatoki Kotorskiej. Sloneczna pogoda towarzyszy nam od wczoraj i odpukac tendencja sie utrzymuje... Ani jednej chmurki. Dzieki wczorajszej wycieczce pieszej, nie mamy dzisiaj pokusy zagladania do Dubrownika, bedziemy mieli zatem caly dzień, by na spokojnie dopłynąć do Kotoru.

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Przyjemny, cieply wieczór, popołudnie. Niestety z wiatrem slabiutko. Idziemy na silniku do Kotoru.
Dziewczyny - nie wiem co o tym myśleć, poszly spać w środku dnia, a faceci poszlimw tematy nie do cytowania, na żadnym forum świata. W Kotorze powinniśmy być kolo pólnocy. Parkowac bedzie Agnieszka z Mileną. Mam nadzieje, że będą. Powinny byc wypoczęte i wyspane...

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Do zatoki dotarlismy kolo jedenastej. Jedenastej przed północą. Okazalo się, że w październiku kapitanat czynny jest tylko do 21 szej, przyszlo nam spędzić noc przy policyjnej kei w zelenice.
Na zlość forumowym niedowiarkom, mądralom cytyjacym paragrafy i rozporzadzenia, w kapitanacie wylegitymowalem się przy zakupie winiety, certyfikatem ISSA. Można? Można
Po odprawie dotarlismy do marinki w Herzegnovi i poszlismy zerknac na stare mury miasteczka.

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

O, Herceg Novi

Poniżej godziny otwarcia kapitanatu w Zelenice według stanu na 12 września 2016 r. Sajmonowi się już pewnie nie przyda, ale może innym.

_________________
Daniel
***** ***
"W demokracji wolno głupcom głosować, w dyktaturze wolno głupcom rządzić." B. Russell
"Propaganda u ruskich jest potrzebna, bo jak im wyłączycie TV zorientują się, że są głodni." Internet
"To dziwne być w tym samym wieku co starzy ludzie." tamże

hej, a jaki jest koszt winiety?

_________________
Darek Olsztyn.

Pytanie było do Sajmona, ale się wypowiem, bo akurat to wiem
Za jacht 12 m zapłaciłem 30 euro na tydzień. Jeśli nie masz bandery Montenegro, możesz ją nabyć w kapitanacie za 10 euro.
Poza Zeleniką można jeszcze "przekroczyć" granicę w Tivacie.

_________________
Daniel
***** ***
"W demokracji wolno głupcom głosować, w dyktaturze wolno głupcom rządzić." B. Russell
"Propaganda u ruskich jest potrzebna, bo jak im wyłączycie TV zorientują się, że są głodni." Internet
"To dziwne być w tym samym wieku co starzy ludzie." tamże

Kotor w deszczu. Wcześniej bylo frutti di mare w Perast wiec teraz wieczorne winko pod pokładem. Tomek jest grzeczny. Na razie.

słynne nadziewane kalmary mniami

_________________
Darek Olsztyn.

Wieczorem, w nocy dotarlismy do Kotoru. Widok na oswietlone mury obronne, niezmiennie oszalamiajacy..
Środa, to jak dotychczas wycieczka na szczyt obronnych murów.

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Myśleliśmy o wycieczce lądowej do Budvy, ale jakoś takoś uznalismy, że jeszcze trzeba mkec po co wracac do Czarnogóry.
Wypłyneliśmy popoludniu, Zatoka pieknie prezentowala się w popoludniowo wieczornym świetle zachodzacego slońca (wzruszylem się - tak to pięknie napisalem )
Odprawa w zelenice, koło ósmej wieczorem, odbyla sie dzięki temu, że pan policjant czarowany przez Agnieszkę, odbębnil rolę kapitanji, polocji i slużby celnej. W kapitanacie podejscie do godzin pracy jesf dosyc swobodne. Dosć powiedziec że po dziewiątej byliśmy na otwartym morzu.

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Poplynelismy cala noc w strone Dubrownika. W Cavtat odprawa czynna jest (teoretycznie) między 8 - 16, wiec Dubrownik i port Gruz byl jedyna opcja odprawy. Kolo czwartej byliśmy po formalnosciach. Żeby nie turbowac śpiącej części zalogi, razem z Ognistym Pawłem odeszliśmy sobie w dalszą droge na żaglach.

Potem bylo pieknie. Rzeski wiatr do chodzacy do dwudziestukilku węzłów w bagsztagu - miło...

Na śniadanie, na kawę, zatrzymaliśmy się w Zatoce Okuklije. Przemiły gospodarz jednej z zatoczkowych restauracji, zaserwowal nam nie tylko kawe, ale również domowe wypieki, oraz mandarynki, czy może pomarańcze prosto od krowy, z wlasnego drzewka.

Po może dwugodzinnym odpoczynku, ruszylismy w dalszą drogę.

Obiad chcieliśmy zjeść na zachodnim krańcu Miljetu, w narodowym parku. No i tu niespodzianka. Wlasciwie od samego poczatku, mielismy problem z akumulatorami hotelowymi. Tym razem rownież bateria startowa odmowiła wspólpracy. Rozrusznik zrobil niemrawo "dwa obroty" i tyle. Plan obiadu upadł
Natomiast powstał dylemat, dokad biedne robaczki mamy poplynąć, żeby bezpiecznie zacumowac i usunąć awarię.

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Doplynelismy wieczorem do Korculi. Chcielismy sie wbic do ACI mariny na żglach, z przytupem, ale mile przed portem wiatr z 20 kts zdechł do zera.

Zrobiliś popychadelko z pontonu i zaburtowego silniczka, w dwadziescia minut przybilismy do kei.
Wieczorem nic nie zalatwiliśmy, ale rano nasza macierzysta marina zrobila czary mary i przysłała elektryka, który zdiagnozowal problem, pomógł odpalic silnik i zniknął tak nagle jak sie pojawił.

Pospacerowaliśmy po Korculi, kto nie widzial wczesniek, miał okazję zobaczyć Dom Regana.

Kolo pierwszej ruszylismy w stronę Splity, z myślą oplyniecia Hvaru od poludniowej strony.

Traz wieczorkiem doplywamy do Milnej, gdzie zatrzymamy się na noc, pomdrodze jednak mielismy przygodę, ktora byc może uda sie zilustrować zdjęciami.

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Wreszcie jakieś fajne zdjęcia, a nie jakieś błękity, słońce, golasy, filiżanki z kawą.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

No rzeczywiscie golizny brak było dzisiaj, za to spotkaliśmy dwa twisterki. Widzielismy moment gdy jeden z nich osiagnąl powierzchnie wody i zaczął wysysac wode w powietrze.

Na noc stanęliśmy w ACI w Milnej. Troche nam sie załoga rozrosła...

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Sobotni poranek w Milnej... ładnie. Bezchmurne niebo. Wieczorem zrobilismy krotki spacer po miasteczku. Mimo, że bylo już dosyć późno, udało nam się dodzwonić, dopukać do Pani Sfaric i kupiliśmy parę litrów oliwy.
Kolo ósmej zatankowalismy paliwo, i ruszylismy w ostatnich kilka mil podróży.
Wszyscy mieli wrażenie, że to dziwne, niemożliwe, że to już ostatni dzień wspolnej przygody...
W marinie porzadki, pakowanie... Pożegnalna kawe przeciagneliśmy do trzynastej..?
Wczesnym popołudniem jedna zaloga ruszyla do kraju, druga załoga rozgosciła się na Foxbatcie.
Coś się skończy, coś się zaczyna.

_________________
Tomek Sosin - +48 724 334 721
... jakby było lepiej - to by sie nie dało wytrzymać!

Znaczy kicz kiczów, czyli zachody słońca?


No racja, już się nauczyłem, że tam się tylko je i przy stole siedzi

P.S. Specjalnie dla Janny:
http://www.jkmgryf.pl/index.php?option= ... t&Itemid=1

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Znaczy: filary podtrzymujące niebo albo trąby powietrzne.


Dziękuję.
Nie wiem, jak Ciebie, ale mnie to, co na zdjęciach czy obrazach wydaje się kiczowate (zachody słońca, jelenie na rykowisku itp.), widziane na żywo nieodmiennie zachwyca.

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

To w linku podanym przeze mnie jest więcej takich zdjęć. Tak to jest, jak się żegluje także w nocy, zamiast jeść w tym czasie




Oczywiście racja, nawet na zdjęciach miło zobaczyć.
Przy czym nie widziałem na żywo jelenia na rykowisku, to tego akurat nie wiem

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Cóż, lubię różnorodność. Piękne widoki są... piękne, choć przyznam się, że od zachodów bardziej lubię wschody słońca, a te na morzu, w czasie nocnej wachty chyba najbardziej (choć w górach też ładnie). Ale są i inne drobne przyjemności, dodające życiu uroku: muzyka, śpiew ptaków, mruczenie kota, zapach kwitnącej lipy, świeży powiew na szczycie góry, spacer na biegówkach w zaśnieżonym lesie i przytulenie do rozgrzanego kominka po powrocie do domu... czy dobre jedzenie właśnie. A Tomek umie przyrządzić takie potrawy, których ja nie potrafię, więc dlaczego miałabym nie skorzystać?

_________________
Pozdrawiam,
Smoczyca

Ależ tak! Całkowicie popieram! Ale chyba mogę sobie trochę pożartować?
Co do wschodów słońca, to pływając nocami, ma się okazję do ich oglądania niejako z definicji.
Zresztą, podobnie jest jak się bierze udział w nocnych marszach na orientację, też czasami wschód słońca, gdzieś daleko w lesie, zimą, potrafi zaskoczyć. Ale takich zdjęć nie mam, za to z żeglowania i owszem, właśnie na stronie Gryfu.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl