Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Polonusem na północ Ameryki Południowej
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=39&t=25345
Strona 14 z 40

Autor:  Seba [ 26 lip 2017, o 16:11 ]
Tytuł:  Re: Polonusem na północ Ameryki Południowej

Prace na finiszu. Aż żal będzie tych widoków :-)

Załączniki:
Komentarz: W tle "Góra Cukru" :-)
FB_IMG_15010276494342099.jpg
FB_IMG_15010276494342099.jpg [ 131.29 KiB | Przeglądane 6199 razy ]
Komentarz: Z Jezuskiem w tle :-)
FB_IMG_15010276806330183.jpg
FB_IMG_15010276806330183.jpg [ 109.04 KiB | Przeglądane 6199 razy ]

Autor:  krzychuAPIA [ 26 lip 2017, o 18:57 ]
Tytuł:  Re: Polonusem na północ Ameryki Południowej

Widoków jak widoków , ale tego ciepełka i słońca ta zazdraszczam. U nas na Żuławach to chyba jakaś pora deszczowa się zaczęła , bangla i bangla , znikąd nadziei.
Pomyślności , Krzychu.

Autor:  piotr6 [ 26 lip 2017, o 19:28 ]
Tytuł:  Re: Polonusem na północ Ameryki Południowej

O, zniknął jeden post?

Autor:  Seba [ 7 sie 2017, o 12:35 ]
Tytuł:  Re: Polonusem na północ Ameryki Południowej

Powoli klarujemy jacht do wypłynięcia ,ale jeszcze tydzień temu po drugiej turze zakupów było TAK !!! :-) A po pracy czas na pyszne jedzenie jak zawsze z nie tragicznym widokiem :-). Na deser prezent od brazylijskich żeglarzy Fernando i Fernando .

Załączniki:
received_2034250816601010.jpeg
received_2034250816601010.jpeg [ 84.95 KiB | Przeglądane 5934 razy ]
received_2034250909934334.jpeg
received_2034250909934334.jpeg [ 216.13 KiB | Przeglądane 5934 razy ]
received_2034252709934154.jpeg
received_2034252709934154.jpeg [ 362.69 KiB | Przeglądane 5934 razy ]
received_2034252379934187.jpeg
received_2034252379934187.jpeg [ 352.69 KiB | Przeglądane 5934 razy ]
received_2034252379934187.jpeg
received_2034252379934187.jpeg [ 352.69 KiB | Przeglądane 5934 razy ]

Autor:  krzychuAPIA [ 7 sie 2017, o 14:11 ]
Tytuł:  Re: Polonusem na północ Ameryki Południowej

Seba , Ty za drobnicowiec zacząłeś robić ?
Krzychu.

Autor:  AJC [ 7 sie 2017, o 22:26 ]
Tytuł:  Re: Polonusem na północ Ameryki Południowej

Jedzonko jest porzebne. Moze zawitaja do Wenezueli. Tam z jedzonkiem jest ciezko. Moga tez odwiedzic Kube. Tam dla ludzi z obcych krain jest jedzonko za dolce.
Pamietajcie Azja jest tania. Ameryka Poludniowa jest jeszcze tansza . Tylko Chile jest drogie.

Andrzej

Autor:  Micubiszi [ 8 sie 2017, o 06:37 ]
Tytuł:  Re: Polonusem na północ Ameryki Południowej

AJC napisał(a):
Moze zawitaja do Wenezueli. Tam z jedzonkiem jest ciezko. Moga tez odwiedzic Kube


Przecie to nie w te strone ...... :roll:

Autor:  damit [ 8 sie 2017, o 08:07 ]
Tytuł:  Re: Polonusem na północ Ameryki Południowej

Micubiszi napisał(a):
Przecie to nie w te strone

Nieważne. Ważne, żeby coś powiedzieć - nawet, jeśli się nie ma nic do powiedzenia.

Autor:  Seba [ 28 sie 2017, o 23:01 ]
Tytuł:  Re: Polonusem na północ Ameryki Południowej

Tak więc po ponad 4 miesiącach spędzonych w Rio, jutro definytywnie opuszczamy goscinną Brazylię. 3 osoby, kierunek Cabo Verde. Po drodze może przystanek ma Fernando de Noronha !!

Załączniki:
IMG-20170828-WA0002.jpg
IMG-20170828-WA0002.jpg [ 159.34 KiB | Przeglądane 5484 razy ]

Autor:  Zielony Tygrys [ 29 sie 2017, o 07:30 ]
Tytuł:  Re: Polonusem na północ Ameryki Południowej

Płyń!

Autor:  Dar_bob_63 [ 29 sie 2017, o 16:20 ]
Tytuł:  Re: Polonusem na północ Ameryki Południowej

Równo o 17 naszego czasu wystartowali - > https://www.marinetraffic.com/pl/ais/ho ... 27/zoom:14

Powodzenia Załogo :mrgreen:

Autor:  Janna [ 29 sie 2017, o 16:47 ]
Tytuł:  Re: Polonusem na północ Ameryki Południowej

Stopy wody.

Autor:  Sajmon [ 2 wrz 2017, o 20:20 ]
Tytuł:  Re: Polonusem na północ Ameryki Południowej

Seba przysłał sms'a, ale najciekawszego - pozycji - nie podał ;)
Narzeka na kiepska pogodę, wiatr taki sobie 12 kts. Zasygnalizowal awarię, usterkę - urwana szyna szota genui. Awaria usunięta. Czekamy na bardziej konkretne info :)

Autor:  Netart [ 3 wrz 2017, o 21:19 ]
Tytuł:  Re: Polonusem na północ Ameryki Południowej

SMS z Polonusa otrzymany w czwartek. Z powodu bycia poza zasięgiem i bez kompa do teraz , publikowany jest w tym momencie. Następne info, w miarę otrzymywania będą wrzucane bez poślizgu;)



Ciasteczka, kawa i dobra muzyka. Polonus sam kursem 90 leniwie wysuwa się za Cabo Frio na przestwór Oceanu.Ania i Jarek pogrążeni w snach.Jarek jak na totalnego nowicjusza spisuje się rewelacyjnie. 4 godzinne wachty nie sprawiają mu żadnych problemów. Ciężkich objawów choroby morskiej brak! Ania również bez żadnych dolegliwości, ale to już znamy.Powoli przyzwyczajamy się do nowego cyklu spania, ale za 2-3 dni nie powinno być to dokuczające. Pozdrawiamy. Każdy z osobna i wszyscy razem !!! A, J, S

Autor:  Micubiszi [ 6 wrz 2017, o 13:23 ]
Tytuł:  Re: Polonusem na północ Ameryki Południowej

Do równika maja pod górkę. Potem z górki aż do Lamansz ;)

Autor:  Netart [ 6 wrz 2017, o 19:04 ]
Tytuł:  Re: Polonusem na północ Ameryki Południowej

Najnowsze wieści z Polonusa,

Generalnie tragicznie nie jest. Świetne jedzenie, od 3 dni słoneczne dni, jednak słaby wiatr i przeciwna fala ,oraz prąd dają się we znaki jeśli chodzi o morale. By je poprawić dogadamy sobie kulinarnie, pochłaniając góry świeżych owoców.Musimy je zjeść zanim będzie trzeba wrzucić je do magazynu głównego, czyli oceanu. Ponadto czytamy, słuchamy muzyki, opalamy się i staramy się prowadzić ambitne rozmowy na nie ambitne tematy. Od 2 godzin jedziemy na silniku, bo wiatr wiać przestał. Czy czyta mnie dział meteo?? Halo?? Co tam dalej w prognozie? . Znów Ania widziała jakieś humbaki, później Jarek widział wieloryba, problem w tym, że tylko Oni widzieli . Myślicie, że to może być objaw jakiejś choroby, tudzież omamów? Dobrze, że Ania również słyszy tak jak i ja tajemnicze głosy na jachcie, bo tak to pomyślałbym, że załoga mi powariowała
Do usłyszenia i nieustannie pozdrawiamy :
Ania, Jarek i Seba

Autor:  Colonel [ 6 wrz 2017, o 19:42 ]
Tytuł:  Re: Polonusem na północ Ameryki Południowej

Smacznego i do przodu!

Autor:  666 [ 6 wrz 2017, o 21:57 ]
Tytuł:  Re: Polonusem na północ Ameryki Południowej

Cytuj:
Ania, Jarek i Seba
Trójkąt. Nieokiełznane chu... (chucie). Pierwsze morderstwo nastąpi w 1/3 ciszy. Owoce starczą na dłużej.

Autor:  antelio [ 19 wrz 2017, o 09:59 ]
Tytuł:  Re: Polonusem na północ Ameryki Południowej

666 napisał(a):
Cytuj:
Ania, Jarek i Seba
Trójkąt. Nieokiełznane chu... (chucie). Pierwsze morderstwo nastąpi w 1/3 ciszy. Owoce starczą na dłużej.

No i się stało:/ Seba ruszył z Fernando de Noronha sam. Załoga zeszła z jachtu ( dobrze, że nie doszło do tego morderstwa). Po dobie nastrój ma ok. Pytanie do wszystkich, czy jest ktoś chętny żeby dołączyć na Cabo Verde i popłynąć dalej na Kanary?

Autor:  Micubiszi [ 19 wrz 2017, o 12:04 ]
Tytuł:  Re: Polonusem na północ Ameryki Południowej

antelio napisał(a):
No i się stało:/ Seba ruszył z Fernando de Noronha sam. Załoga zeszła z jachtu ( dobrze, że nie doszło do tego morderstwa). Po dobie nastrój ma ok. Pytanie do wszystkich, czy jest ktoś chętny żeby dołączyć na Cabo Verde i popłynąć dalej na Kanary?


A coś więcej mozna? :roll:

Autor:  Dar_bob_63 [ 19 wrz 2017, o 12:22 ]
Tytuł:  Re: Polonusem na północ Ameryki Południowej

Ja mam te same lakoniczne informacje bezpośrednio od Seby sprzed 2 dni, z momentu kiedy własnie wypływał z Fernando. Płynie sam na Cabo. Proszę nie snujcie tylko spiskowych teorii o przyczynach , nikt na razie tego nie wie. Fakt jest taki że sie wymeczy przez te 2300 mil, może płynąć i 30 dni. Jedyna informacja że płynie, to ta ze strony http://jacht-polonus.pl/pl/mapa/ kiedy wysyła smsa , automatyczna aktualizacja jego pozycji.

Autor:  mazok [ 19 wrz 2017, o 22:10 ]
Tytuł:  Re: Polonusem na północ Ameryki Południowej

Dar_bob_63 napisał(a):
Ja mam te same lakoniczne informacje bezpośrednio od Seby sprzed 2 dni, z momentu kiedy własnie wypływał z Fernando. Płynie sam na Cabo. Proszę nie snujcie tylko spiskowych teorii o przyczynach , nikt na razie tego nie wie. Fakt jest taki że sie wymeczy przez te 2300 mil, może płynąć i 30 dni. Jedyna informacja że płynie, to ta ze strony http://jacht-polonus.pl/pl/mapa/ kiedy wysyła smsa , automatyczna aktualizacja jego pozycji.


Ale tak bez autopilota? Serio? Hmmmm - trochę straszne, trzymam kciuki

Autor:  Zbieraj [ 19 wrz 2017, o 22:45 ]
Tytuł:  Re: Polonusem na północ Ameryki Południowej

Dar_bob_63 napisał(a):
Fakt jest taki że sie wymeczy przez te 2300 mil, może płynąć i 30 dni.
Tu małe wyjaśnienie: W słowniczku trudniejszych pojęć używanych przez ścigantów wirtualnych jest takie pojęcie:
heretyk - =>ścigant podający prędkość w km/h. Pierwszym wykrytym heretykiem był Dar_bob Numerowany, inkwizytorską czujnością wykazał się natomiast Eemdzi.
Tak więc nasz heretyk :D zmierzył odległość między wyspami w kilometrach i wyszło mu 2300. W milach (po ortodromie) jest ok. 1250.

Autor:  Micubiszi [ 20 wrz 2017, o 07:06 ]
Tytuł:  Re: Polonusem na północ Ameryki Południowej

Dar_bob_63 napisał(a):
może płynąć i 30 dni.


Zeby mu tylko wody nie brakło :roll:

Autor:  Emill`76 [ 20 wrz 2017, o 07:43 ]
Tytuł:  Re: Polonusem na północ Ameryki Południowej

Gdyby Szymon nie odbił lekko w lewo , kto wie czy by się nie minęli w dość bliskiej odległości ...

Autor:  antelio [ 20 wrz 2017, o 07:47 ]
Tytuł:  Re: Polonusem na północ Ameryki Południowej

mazok napisał(a):
Ale tak bez autopilota? Serio? Hmmmm - trochę straszne, trzymam kciuki
Na razie ok. Co 10h planuje stawać w dryfie. Dopóki jest na południu prądy i wiatry mu sprzyjają. W czasie ostatniej drzemki przemieszczał się z prędkością 3 kn w kierunku CV. Gorzej będzie pod koniec. Zmęczenie plus przeciwne prądy..... trzymamy kciuki.

Autor:  Dar_bob_63 [ 20 wrz 2017, o 14:32 ]
Tytuł:  Re: Polonusem na północ Ameryki Południowej

Dodatkowo możemy go śledzić poprzez SAT-AIS, urządzenia komunikacji satelitarnej działają, to kolejna dobra informacja.
Link jest ustawiony na Diff czyli czas od ostatniej komunikacji .
W chwili obecnej widzimy, że namiar miał miejsce 15 min temu.

https://www.marinetraffic.com/pl/ais/in ... er_page:20
Jeśli ktoś z Was zajmuje sie zawodowo monitoringiem statków i ma wykupioną wersję PRO na Marinetrafic , to prośba aby ew podawać pozycję.

Autor:  zbigandrew [ 20 wrz 2017, o 15:09 ]
Tytuł:  Re: Polonusem na północ Ameryki Południowej

Dar_bob_63 napisał(a):
...
Jeśli ktoś z Was zajmuje sie zawodowo monitoringiem statków i ma wykupioną wersję PRO na Marinetrafic , to prośba aby ew podawać pozycję.
Nie mam wersji pro, ale jeśli potrzebujesz Dareczku pozycji, to naści: -01.7464 -031.1010 ok.1320 Z. Kurs prawie N, prędkość ok.5 kn. Zbyt wiele plejżer kraftów tam nie masz, to może to i prawda.

Autor:  mazok [ 21 wrz 2017, o 11:30 ]
Tytuł:  Re: Polonusem na północ Ameryki Południowej

Dla tych co nietwarzowi ;)

Cytuj:
SMS z irydium otrzymany w poniedziałek 18 września.
0520 cumy oddane. samotny rejs czas start. kierunek Cabo Verde. trzymajcie kciuki. jeszcze raz dziękuję Ania i Jarek !!!


https://www.facebook.com/jachtpolonus/posts/754853754702416

Cytuj:
Większe info od Sebastiana.
Dzień 1, 18 września, poniedziałek
O 0520 oddałem cumę z boi kotwicznej na Fernando De Noronha ,tym samym rozpoczynając swój pierwszy samotny rejs. Ania z Jarkiem zostają parę dni by zwiedzić wyspę, a następnie mają wracać do Polski.
Ani dziękuję za ponad 8 miesięcy wspaniałej wspólnej żeglugi i towarzystwa, oraz za to że w ogromnej mierze przyczyniła się do tego, ż jesteśmy z Polonusem coraz bliżej Polski. Była wspaniałą załogantką, kompanką, dobrą żeglarką, a jak chcecie wiedzieć czego i ile kupić na 40 dniowy rejs ,na pewno zna odpowiedź. Mam wrażenie, że jeszcze nie raz będę musiał do niej zadzwonić z pytaniem gdzie są np. dodatkowe czekolady na czarną godzinę.
Dziękuję Aniu.
Jarek choć płynął z nami krótko bo tylko z Rio, okazał sie osobą ,która momentalnie zaskoczyła na jachcie, choć to był jego pierwszy rejs.
Tak wiec okoliczności sprawiły, że miałem do wyboru siedzieć
na FdN czekając na załogę, wracać sam do Natal 200 mil, lub płynąć do kolejnego celu podróży czyli Wysp Zielonego Przylądka.
W Brazylii nasiedziałem się już zdecydowanie za długo, wiec zamiast kontynuować kolejne wakacje, skorzystałem z opcji skoku przez Ocean sam jak palec. Czy sie uda, czy nie zawrócę? Wszak nie mam autopilota, lub nawet samosteru? Mam nadzieje ze nie, i uda mi sie szczęśliwie i w dobrej kondycji - mam też na myśli kondycję Polonusa dopłynąć do kolejnego celu na mojej drodze.
Tak wiec rano obfite śniadanie -omlet z 3 jajek i kubek kakao, w myśl zasady, by najeść się póki można, bo następny posiłek nie wiadomo kiedy.
Jest 1400.
Od 2 godz. próbowałem spać, ale mi sie nie udało, więc przygotuję jedzenie , napoje i uciekam na kolejne 8 godz. za ster. Jak będzie dalej zobaczymy, być może układ moich wacht ulegnie zmianie, ale coś musiałem założyć, by nie było tak, że steruję póki nie padnę na pysk, a później ze zmęczenia idę sobie stracić przytomność. Cały czas prędkość pow.4-5knt na zarefowanej genule. Jak szedłem spać zwinąłem ją jeszcze bardziej, zablokowałem ster na nawietrznej, tak że jacht z prędkością 1knt posuwa sie w miarę we właściwym kierunku. Z rozwiniętą genuą nie ma szans by zostawić go samego. Wierzga, skacze i chce robić zwroty.
Aha, zaczynam dostrzegać pierwsze minusy płynięcia samemu - nie ma w kogo rzucić celnym tekstem, by domknął szafkę w kambuzie bo drzwiczki pukają.:-)
Także trzymajcie kciuki by nam sie udało to wspólne z Polonusem żeglowanie.
Dzień 2, 19 września, wtorek
0015
Właśnie dzwonił budzik ,ale ja i tak już nie śpię od 2230- chyba. Położyłem sie o 2130 po wykonaniu paru standardowych czynności po wachcie. O 1930 wstałem na chwilę rozejrzeć się na zewnątrz i wróciłem spać. Wydaje mi się że nie zmrużyłem już oczu, natomiast czuję się całkiem dobrze ,więc stąd wątpliwości czy na pewno nie spałem.
Kolejne podejrzenia mam co do działania telefonu satelitarnego .Odnoszę wrażenie ,że chyba nie wychodzą ode mnie wszystkie sms ,oraz że nie wszystko przychodzi. I to niestety nie pierwszy raz. Ciekawe jak się zapatrują na złożone reklamacje. (ZESPÓŁ BRZEGOWY - DO ROBOTY Z TYM :-)
Niestety jak ja śpię lub udaję, to przy tych warunkach to samo robi Polonus, więc przez 3 godziny przepływa 3mile. I tak się cieszę, że się nie cofa. Mogłoby zawsze być gorzej.
Dobra, dość gadania, idę robić jedzenie, kawę, biorę coś na ząb i za ster, by nadrobić stracone mile.
0840
Śniadanie zjedzone. Niestety mięso poszło za burtę i opchnąłem w zastępstwie płatki. Jacht płynie w końcu sam z normalną (czytaj pow.4knt) prędkością. Robię notatki, wstawię jakiś obiad a później spróbuję usnąć.
Słucham audiobooka Leonida Teligi "Opty" i musze przyznać, iż pomimo te
go ,że odtwarzam go chyba po raz piąty, inne rzeczy przykuwają moją uwagę. Widzę też wiele podobieństw w myślach, choćby ostatni cytat "czy powinienem sam wypływać na Ocean bez żadnego wcześniejszego treningu??". Wczoraj nagrałem ponad dwie godziny materiału audio ,który mam nadzieję kiedyś przelać na papier, natomiast nie wiem czy będzie nadawał się do publikacji. To jakieś głębokie wynurzenia ,coś jak początek oczyszczania tego co w głowie :-). Poważnie :-)
1210
O 0900 skończyłem wachtę. Ugotowałem część warzyw na obiad i chciałem spać. Niestety organizm nie chciał oddać się w objęcia Morfeusza. Tak więc wstałem ,ubrałem suchą koszulkę ,bo słońce praży niesamowicie. Dodatkowo nie mogę znaleźć żadnego kremu, bo ja przecież nie używam ,a załoga jak ma, to czasem da nasmarować nosa. Ale że załoga to tylko ja więc kremu brak. Nieprzygotowany. Tak więc sucha koszulka na plecy, kamizelka, szelki i patrzę a tu poluzowała się kotwica główna i zaraz będzie próbowała wraz z falą wskoczyć na pokład. Więc nieroztropnie poszedłem ją przymocować. Efekt jest taki ,że wszystko co na mnie jest mokre. Tak to fale nie wchodziły ale, jak docisnąłem dziób do wody to przyszły trzy :-) Skończę robić obiad, zjem sam i z powrotem próba spania, bo na razie bilans jest fatalny. Od wczoraj od 0430 rano spałem 2.5 h. Ale ja juz wiem czemu.
1711
Posłuchałem dalej Teligi o rejsie Opty. Przy zdejmowaniu banderki Brazylii spod salingu, po prostu oderwała się jej dolna część i góra smętnie dynda na rolce pod salingiem. Albo jakimś cudem wyplącze się, albo trzeba wejść na górę by ją zdjąć. Dołożyłem do bilansu spania całe pół godziny od 1300. Zjadłem jakąś warzywną sałatkę, bo na nic więcej nie miałem ochoty. I po ostatnim etapie, nie mogę patrzeć na słodycze. Ponieważ Poldek dużo jechał samosterownie, przewietrzyłem i posprzątałem swoją kabinę ,ale
oczywiście na sam koniec przez otwarty luk wlazła fala, która standardowo zalała koję na lewej burcie. Więc znowu suszy się materac. Reszta na szczęście już była pochowana na swoje miejsca. Jutro chcę naprawić fał od bezana i przebrać warzywa na dziobowych kojach. A teraz spróbuję pospać.


https://www.facebook.com/jachtpolonus/posts/754856018035523

Autor:  markrzy [ 21 wrz 2017, o 13:15 ]
Tytuł:  Re: Polonusem na północ Ameryki Południowej

Seba na bezmiarze Atantyku.
Wygląda na to , że urobił ponad 200Mm

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Teraz trochę odpocznie w dziurwie :cry:

Załączniki:
Screenshot_20170921-141744_resized.png
Screenshot_20170921-141744_resized.png [ 326.75 KiB | Przeglądane 3888 razy ]
Screenshot_20170921-140628.png
Screenshot_20170921-140628.png [ 361.64 KiB | Przeglądane 3890 razy ]

Strona 14 z 40 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/