Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 26 kwi 2024, o 04:15




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: 24 maja 2017, o 12:08 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 paź 2010, o 20:20
Posty: 1596
Podziękował : 287
Otrzymał podziękowań: 446
Uprawnienia żeglarskie: kapitan
Tradycją fanclubową stały się wczesno wiosenne i późno jesienne rejsy otwierające i kończące sezon.
W tym roku w kwietniu, postanowiliśmy odwiedzić mojego przyjaciela, właściciela winnicy na Ikarii – Georgiosa Karimilisa. Georgios produkuje wyśmienite, organiczne wina, które powstają ze szczepów występujących tylko na Ikarii.
Długo by można pisać o winach Georgiosa, ale ja skwituję to jednym, no dwoma słowami – zacne trunki !.
Żeby tego było mało, żona Georgiosa – Eleni, jest znaną w Europie prekursorką (cholerka, nie wiedziałem że znam takie trudne słowa), chociaż zgodnie z nową tendencją (łał, nowe trudne słowo), powinienem napisać może „prekursolożką”.
No i pogubiłem się w tym co chciałem napisać, więc w skrócie - Eleni doskonale gotuje, wykorzystując do tego uprawiane u siebie (oczywiście ekologiczne) warzywa i hodowane zwierzęta. Ma kilka kóz, z mleka których produkuje doskonałe sery.
Te zaje….ste wina i sery spowodowały, że postanowiliśmy zacząć tegoroczny sezon od rejsu na Ikarię. Trzon załogi, to pływający ze mną zawsze na tego typu rejsy
- Marcin i Darek. Krzysiek niestety w tym roku nie mógł. Reszta załogi dokooptowała zachęcona ogłoszeniem na forum i facebook’u.
Osiem osób, to takie maksimum na Fanclubie, pływa się jeszcze w godziwych warunkach (dodam, że Fanclub to prawie 16-metrowy Ocean Star 51.2, ale w wersji armatorskiej). Ale dosyć wstępów.
Po dotarciu do mariny Alimos (lub jak nazywają ją Grecy – Kalamaki), wieczorem 19 kwietnia, okazało się, że Fanclub jest jeszcze na lądzie – jakieś małe opóźnienie z wodowaniem. Ponieważ planowaliśmy wypłynąć dopiero w środę (20 kwietnia),
więc nie było problemu, spaliśmy na Speranzie. Rano, okazało się, że wodowanie jeszcze trochę się opóźni (wiadomo Grecja), więc zrobiliśmy zakupy, poszliśmy na lunch,
do nowo otwartej tawerny „Pelagos Aigaion”, gdzie za 14 euro od osoby można zjeść i wypić tyle, ile się da. Daliśmy radę duuuuużo, ale i tak nie tyle, na ile oceniał nas kelner – w pewnym momencie musieliśmy z żalem przeprosić go, mówiąc że tego dzbanka wina, to już niestety nie damy rady wypić :-( .
Jadałem kilka razy w podobnych tawernach, gdzie kelner, żeby nie musiał donosić czegoś do jedzenia i picia, omija stoliki szerokim łukiem.
Tu, w Palagos Aigaion, kelner wręcz sam donosi jedzenie i picie. Po suuutym lunchu, wróciliśmy do mariny a tam niespodzianka, Fanclub już jest na wodzie.
Zapakowaliśmy siebie i zakupy, przygotowaliśmy łódkę do rejsu i w drogę.
Przed nami ok. 150 mil, czyli jakieś 25 godzin, jeśli wiatr (wiała idealna 5 z północy,
co zapewnia Fanklubowi ok. 8 knotów), nie osłabnie lub nie zmieni kierunku. Wypłynęliśmy około 17.00, więc planowaliśmy wejść do portu Aghios Kirikos (ze względu na kierunek wiatru nie chcieliśmy wchodzić do bliższego Evdilos), za jakąś dobę,
czyli po południu w czwartek. Wiatr ładnie dmuchał, ale dopóki byliśmy pod osłoną lądu, fala nie była zbyt męcząca, dopiero jak wyszliśmy na Sounion, zaczęło mocniej kiwać. Zmęczenie z poprzedniej nocy (nie żeby na Speranzie było niewygodnie, tak jest tak samo wygodnie, jak na Fanklubie, ale wina jakoś było więcej, do tego większość załogi dotarła ok. pierwszej w nocy) plus fala, spowodowało, że postanowiłem wejść do Loutra na Kithnos. Tak naprawdę chciałem się wykąpać w gorących źródełkach :D .
Do portu wpłynęliśmy około 4 nad ranem, wciskając się pomiędzy dwie luźno cumujące łódki, przez co obudziliśmy jedną z załóg (może nauczą się na przyszłość pomyśleć o innych). Krótki sen, śniadanko (te moje słynne śniadania: jajecznica z cukinią, bekonem), kąpiel w gorących źródełkach i ruszamy dalej.
- A może zajrzymy na Tinos? - pada pytanie.
- A co, tak nagrzeszyliście? – odpowiadam
- Nie, ale słyszeliśmy że tam fajnie – słyszę w odpowiedzi
Pomyślałem, że mamy czas, więc spokojnie damy radę.
Do portu Tinos wpłynęliśmy około 19.00, w sam raz na kolację.
Znam tam doskonałą gyrosownię, więc po zacumowaniu i krótkim ogarnięciu (ups., miało być sklarowaniu) łódki poszliśmy jeść. Było dość zimno, więc usiedliśmy w środku.
Nie będę was wkurzał, pisząc że jedzenie było rewelacyjne, w końcu to Tinos.
Na Tinos jest dość drogo, to taka Polska Częstochowa, ale z racji tego, że przyjeżdżają tu głownie Grecy, jedzenie musi być bardzo dobre – i jest.
Po ostatniej nocy (przespaliśmy jakieś 3 godziny, no może nie wszyscy, znam jednego, nie wydam go, który spał …naście godzin) nikt nie miał sił na dłuższe biesiadowanie,
ale i tak poszliśmy spać ok. 2. Za to rano, wstaliśmy dopiero ok. 9. Teraz już,
po drodze do samej Ikarii, nie było się gdzie zatrzymać, więc musieliśmy startować. Łatwo powiedzieć, gorzej wykonać, zakupy, gyrosik (ten sam co ostatnio, ale tym razem w picie, na wynos), spowodowały że wypłynęliśmy ok. południa (późnego).
Wg prognoz, wiatr miał się skończyć wieczorem, więc to już naprawdę był tzw. ostatni dzwonek, żeby wypływać, no chyba że płynęlibyśmy na silniku, a tego nikt nie chciał. Ech piękne są wieczory i noce na morzu, szczególnie gdy wieje 5-6, łódka płynie 9-10 knotów, półwiatrem - baksztagiem (tak jak to pływają dżentelmeni).
Do tego winko, miłe towarzystwo, fajna muzyka. Jedyny mankament, to chłód
– ta wiosna był zimna wszędzie, nawet w Grecji, ale od czego sztormiak.
Nawet nie wiem kiedy, zobaczyliśmy Ikarię, jak pisałem wcześniej, ze względu na wiatr nie wpływaliśmy do bliższego Evdilos, tylko do leżącego na wschodnim wybrzeżu – Aghios Kirikos. Od zeszłego roku jest tam nowy port (pseudo marina), paręset metrów na północ od starego, ale nie znałem tego portu, więc wolałem wejść do starego.
Co prawda locje odradzają wejście do starego portu nocą (brak świateł),
ale ja znam ten port, więc ostrożnie zacumowaliśmy przy betonowym pomoście,
w samym centrum miasteczka. Pomimo, że było ok. 2 w nocy, wypiliśmy herbatę za cudowne ocalenie i poszliśmy spać. A może nie?, nie pamiętam.
Rano obowiązkowe elleniko metrio diplo, do tego bougatsa, ech ta Grecja, jak tu jej nie kochać. Potem jakieś zakupy, pieczywko
- A co będzie śniadanie? – usłyszałem
- Nic – odpowiedziałem – przecież liście kawę i jedliście ciastka -
- Zrobię omlet na drugie śniadanie, poza tym mamy plany, bierzemy samochody i jedziemy do gorących źródeł – odpowiadam.
Wypożyczyliśmy 2 samochody, zjedliśmy omlet i w drogę do gorących źródeł.
Poprzednio byłem tu parę lat temu, ale coś mi się pokręciło i pojechaliśmy za daleko,
na szczęście Darek wykazał się spostrzegawczością i wróciliśmy tam gdzie trzeba.
Kąpiel w gorącej wodzie, ech… zapomnieliśmy tylko tej, no jak jej tam? – herbaty,
nie będę was zresztą wkurzał. Po kąpieli pojechaliśmy dalej na zwiedzanie.
A potem wróciliśmy…., ha pasjonująca opowieść, co?.
Chociaż nie, zapomniałem jeszcze o lunchu. Wracając nabraliśmy ochoty na kawę,
może lody i zatrzymaliśmy się obok przydrożnej tawerny. Tawerna wyglądała na zamkniętą, ale na tarasie ktoś siedział, więc zwolniłem i spytałem czy tawerna jest czynna.
- Tak, zapraszamy – usłyszałem w odpowiedzi.
Na miejscu okazało się, że w tawernie obchodzone są jakieś imieniny i było kilkanaście osób, ale skoro tawerna czynna, to chyba nie będziemy przeszkadzać.
Zamówiliśmy…., no cóż, mieliśmy wypić kawę, a okazało się, że zjemy coś konkretnego. Ale, znów nie będę męczył opisami, tego co zjedliśmy. Uczestnicy imienin okazali się bardzo mili i wkrótce zaczęliśmy bawić się razem z nimi, tańce i toasty itp.
Ale wszystko co dobre, szybko się kończy, a my musieliśmy wracać na łódkę.
Po takim lunchu nie mieliśmy już sił na kolację, więc poszliśmy spać, wcześniej oczywiście szklanka herbaty, no może kilka szklanek ;).
Rano, dalsze zwiedzanie, w tym clou wieczoru (no może dnia) - wizyta u Georgiosa. Wcześniej podjechaliśmy pod ruiny klasztoru – zamku Koskina Castle, ruiny leżącego na szczycie ponad 700-metrowej góry klasztoru, widziane w dołu robią niesamowite wrażenie. Potem port i miasteczko Evdilos, smaczne lody. Parę kilometrów od winnicy Georgiosa znajduje się jedna z atrakcji Ikarii – Monastyr Theoktistis.
Trudno opisać ten klasztor, trzeba go po prostu zobaczyć.
Nie uprzedziłem Georgiosa o naszej wizycie, ale na szczęście był na miejscu.
Nie będę was męczył opisem tego co jedliśmy i piliśmy, ale George przekazał mojej załodze najprawdziwszą ikaryjską prawdę. To coś, co wiedzą wszyscy mieszkańcy Ikarii, to coś co sprawia, że ludzie żyją tam długo i szczęśliwie, coś co poznacie tylko wtedy, gdy dotrzecie na tę wyspę.
I to tyle o wizycie w http://www.ikarianwine.gr/people-en.htm.
Ledwie zdążyliśmy oddać samochody. Wieczorem skromna kolacyjka na jachcie,
skromna bo po wizycie u Eleni, jakoś nie mieliśmy sił na jedzenie. Za to urządziliśmy zabawę na kei, tańce itp.
a dalej………………
to już w następnej części.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

dalsze zdjęcia


Załączniki:
Komentarz: Georgios w akcji
IMG_20170424_180450.jpg
IMG_20170424_180450.jpg [ 348.69 KiB | Przeglądane 1833 razy ]
Komentarz: Koskinas Castle
IMG_20170424_142044.jpg
IMG_20170424_142044.jpg [ 337.89 KiB | Przeglądane 1833 razy ]
Komentarz: gorące źródła na Ikarii
IMG_20170423_145723.jpg
IMG_20170423_145723.jpg [ 325.86 KiB | Przeglądane 1833 razy ]
Komentarz: Fanclub w Aghios Kirikos
IMG_20170423_105843.jpg
IMG_20170423_105843.jpg [ 286.12 KiB | Przeglądane 1837 razy ]
Komentarz: Fanclub w drodze
IMG_20170422_174048.jpg
IMG_20170422_174048.jpg [ 320.58 KiB | Przeglądane 1837 razy ]
Komentarz: lunch w Pelagos Aigaion
IMG_20170412_192111.jpg
IMG_20170412_192111.jpg [ 341.79 KiB | Przeglądane 1837 razy ]

_________________
pozdrawiam
Piotr Kasperaszek dawniej "Grek Zorba"
http://www.kasperaszek.pl

Za ten post autor Piotr Kasperaszek otrzymał podziękowania - 3: Janna, PilotR, Robert Pienkowski
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 140 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL