Rozumiem zastrzeżenie, też wolę przejrzeć książkę. Ale rozumiem, że chodzi zwyczajnie o finanse w tym wypadku. Takie czasy, niestety.

W każdym razie kupiłem, przeczytałem, nie żałuję. Dam też załodze do przeczytania

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Dzięki za wytknięcie mi braku odpowiedniego emotikona - oczywiście miało być mrugnięcie okiem lajk dis -;)
Jeszcze raz dzięki za konkretną, techniczną odpowiedź.

_________________
Mirek

To Ty chyba nie widziałeś Tess 550?

_________________
pozdrowienia piotr

Szymon na Puffinie - jak widać radzi sobie w warunkach oceanicznych ....znakomicie . I życzę Szymonowi , by tak pozostało do końca tego rejsu
Z pewnością dzieje się to w wyniku składowej wielu elementów :

1. Porządnie przygotowany do wyprawy jacht
2. Porządny sternik
3. Porządna konstrukcja / projekt jachtu

Domyślam się , że różnice w stosunku do standardowego MX22 , są ogromne - znacznie mocniejszy takielunek, urządzenie sterowe , mocniejsze żagle , odpowiedni kil itp.

W kontekście wcześniejszych dyskusji o "żelazkowatości" , zastanawiam się ... na ile ( do tych niewątpliwych sukcesów Puffina ) faktycznie istotny jest kadłub, jego kształt i własności nautyczne - że ten jacht tak dobrze sobie radzi w trudnych warunkach , a na ile istotne, doskonałe przygotowanie jachtu przez Szymona i stocznię do wyprawy - o ważnej roli dobrego sternika nie wspominając.

Różnice są ale chyba nie tak ogromne. Wielkość żagli chyba podobna ale ma ich więcej niż przeciętna jednostka mazurska. Dla mnie to jest porządny jacht a Z Mazurach to go łączy miejsce produkcji

PS. Dość mocno się zdziwiłem,że te modyfikacji nie są jakoś ogromne.

_________________
pozdrowienia piotr

A tak na marginesie, to we wszystkich wersjach (mieczowa, szybrowa, balastowa) Maxus 22 ma kategorię C:
http://northman.pl/jachty/maxus-22/#technical_data
Czyli Szymon tak przybrzeżnie sobie żegluje...

_________________
Mirek

A co? Nie widzisz???? Już to przy brzegu europejskim, już to afrykańskim...

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

Na żywo nie, ale w sieci tak:
http://www.tes-yacht.pl/tes-550-master
http://www.tesyacht.pl/resellers/zuro/u ... 6_tes6.png
Podaż dogoniła popyt, albo go wykreowała. Trzeba przyznać, że dość subtelnie jest podana ta oferta i to jest dobre, bo odpowiednie do potrzeb rynku.
Wracając do Maxusa 22, to niewątpliwie jest to jacht mazurski, zaprojektowany na te jeziora:

A, że jest wersja kilowa o 180 kg cięższa od mieczowej, na wody morskie (raczej przybrzeżne i zatokowe), to ją nasz dzielny żeglarz sobie upatrzył, zrobił, przygotował i ma. Płynie, tak jak onegdaj pewien Węgier na Carinie.

Gdyby popłynął na większym jachcie np. Puffinie 42: https://www.devalk.nl/en/yachtbrokerage ... IN-42.html
to byłby jednym z wielu, którzy tego dokonali. Nie byłoby rozgłosu i sławy. Nie byłoby pewnego rodzaju "dowcipu". A tak jest, mamy kogo podziwiać, cieszyć się z jego swobowy, radości i szczęścia na oceanach świata.
Niestety, nie jest tak słodko, bo na Atlantic Puffinie nie wytrzymał sztag: http://www.zewoceanu.pl/Aktualna-pozycj ... les-robote, zawalcowana końcówka puściła... Zdarza się, choć nie powinno, bo jak powiadają okucie musi być mocniejsze od liny.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

No wiesz, jest jeszcze "drobny" problem kosztów. Większy jacht jest droższy...

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

A, ile kosztuje Maxus 22?

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Oj tam - dżentelmeni nie rozmawiają o finansach...

_________________
Mirek

I na pewno wiesz, że zawalcowana?

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

Trochę kasy trzeba mieć: https://www.scanboat.com/en/boat-market ... s-22-18974

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Ciekawe czy pijar naszych slawek zeglarskich jest większy i o ile?.

_________________
pozdrowienia piotr

Na:

ps. Jaromir, które to imię oznacza „silny pokój"

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Końcówki nosermana były zastosowane.

_________________
pozdrowienia piotr

No bo kto dziś umi szplajsa zrobić?

MJS

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIP-em. za co? i po co?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności, tak łatwo"-Churchil.

Kłania się orłel... hukslej.

[size=70]Zapraszam na fejsa:"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
i "Marian Strzelecki"

A Ty potrafisz na strunowce ? Chetnie zobacze

Na SF się zdziwiłem że się używa tych końcówek. Zazwyczaj widzę wszystko zakute

_________________
pozdrowienia piotr

Jestes pewny ? Ja wiem ze Szymon na lodce takie koncowki ma i jak Brożka napisala umie sie nimi posluzyc Ja zreszta tez taka koncowke na jachcie woze

Na strunówce?

Ja ostatnio robiłem dwie wanty i sztag, na plecionej dyneemie i jestem dziwnie spokojny, że Szymon też zaszplajsuje każdą line, która się do tego nadaje.

Na fotkach tu na wantach na pewno, na sztagu - chyba też:
https://photos.google.com/share/AF1QipN ... 0zWGhOTE5n

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

tak wyczytałem na SF i chyba Brożka potwierdzała

_________________
pozdrowienia piotr

Ja już dawno zapomniałem: czym i jak się robi

MJS

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIP-em. za co? i po co?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności, tak łatwo"-Churchil.

Kłania się orłel... hukslej.

[size=70]Zapraszam na fejsa:"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
i "Marian Strzelecki"

zdjęcie które przytaczasz jest ze startu poprzedniego rejsu - z 2014 r. wtedy rzeczywiście końcówki były walcowane. Przed ruszeniem non stop był wymieniany takielunek - jest nowy maszt od Seldena + olinowanie - ciut inne niż wcześniej. Teraz wszystkie stalówki są na końcówkach Norsemana, jak juz ktoś napisał wcześniej. Końcówka na sztagu teraz istotnie puściła - Szymon się pokajał, że coś musiał spieprzyć ją montując (bo końcówki sobie sam montował)

_________________
"byle dalej na ocean po co wracać nie wie nikt"
ZewOceanu.pl

https://obozy-zeglarskie.pl

Na zdjęciach wygląda, że w pierwszym rejsie miał zawalcowane, a w drugim poskręcane. Jak widać, te pierwsze były mocniejsze...
Trochę się dziwię, że Atlantic Puffin ma tylko jedną parę want kolumnowych. Kiedyś stosowało się trzy pary, w tym jedną wysuniętą do przodu, co pomagało utrzymać maszt w razie zerwania sztagu.

Maszt był mocowany do stępki, co też go usztywniało, a dwa sztagi nie należały do rzadkości.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

ale to chyba w olinowaniu topowym?

_________________
pozdrowienia piotr

Czy czasem Puffin nie ma dwóch sztagów?
Na powtarzalnej fotce jeden sztag zaczepiony jest do wieżowca w tle

MJS

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIP-em. za co? i po co?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności, tak łatwo"-Churchil.

Kłania się orłel... hukslej.

[size=70]Zapraszam na fejsa:"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
i "Marian Strzelecki"

Słuchajcie wejdźcie na stronę Szymona,tam jest trochę wiedzy

_________________
pozdrowienia piotr

Po cholerę? Wejdą ludziska, przeczytają, wszystko zrobi się jasne i nie będzie o czym się mądrować