Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 20 kwi 2024, o 02:46




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: 17 sie 2017, o 12:53 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 lut 2010, o 00:53
Posty: 16789
Lokalizacja: Dziekanów Polski, dawniej Warszawa
Podziękował : 4105
Otrzymał podziękowań: 3967
Uprawnienia żeglarskie: mam, ale nie wiem po kiego...
Na ZZ Lake, oczywiście. ;)

"Cudowny", bo chodzi o tzw. przedłużony, czy długi weekend w okolicach Święta Wojska Polskiego, czyli rocznicy Cudu Nad Wisłą, ale dla nas nie był to w sumie weekend, tylko pierwsza połowa tygodnia, czyli: niedziela, poniedziałek, wtorek i środa - 13, 14, 15 i 16 sierpnia 2017.

Na szczęście dopisała pogoda! Po tegorocznych doświadczeniach z ulewami i nawałnicami, które i nas nie omijały, trafiliśmy na piękną, słoneczną i głównie wietrzną aurę.

W niedzielę przygotowaliśmy naszego GIS-a "Uitwaaien" do podniesienia bandery i również (trochę) do postawienia forumowej banderki.

Obrazek

Obrazek

Wiatr 3-4 w skali Beauforta z kierunków Zachodnich. Po zwodowaniu asekuracyjnie zarefowałem, na pierwszej refbancie.

Obrazek

Nie żałowałem swojej decyzji, bowiem siła wiatru pozwalała łódce na rozwijanie zadowalających prędkości, a nam kontemplowanie i kilkakrotne objechanie "Patelni".

Obrazek

Podobnie, chociaż wyraźnie silniej, wiało w poniedziałek, pierwszy ref pozostał więc aktualny. Jazda zdecydowanie szybsza, ale nadal spokojnie i bezpiecznie, nawet dla pasażera na gapę:

Obrazek

A tak wyglądaliśmy po powrocie do naszej przystani przy Restauracji "Helios" w Zegrzu:

Obrazek

We wtorek 15 sierpnia w Dniu Wojska Polskiego, wiatr zrobił nam niespodziankę. Wiał równie silnie, albo chwilami i silniej, ale ze Wschodu i Południowego Wschodu, czyli prosto w zęby, co stawiało pod znakiem zapytania możliwość sprawnego odejścia od brzegu.

Opracowałem plan odejścia: Otaklowanie, następnie przeprowadzę na cumie łódkę na sam skraj "główki wejściowej" po prawej stronie w widoku od brzegu, bo dopiero tam jest głęboko na tyle, że można opuścić miecz i ster. Następnie zamierzałem ręcznie wypchnąć łódkę na wodę w kierunku lewo na wiatr i ... teoretycznie powinna złapać bajdewind prawego halsu i mieliśmy szansę odejść. Praktyka okazała się jednak inna: zdjąłem cumę i wypchnąłem łódkę, do przodu, ale wiatr nieznacznie skręcił w lewo i ... zobaczyłem tylko jak zamiast iść do przodu łódka zaczyna się cofać, chwilę później żagiel złapał wiatr z właściwej strony, ale łódka miała zbyt małą prędkość do przodu, więc zamiast wychodzić skośnie między "główkami" zaczęła nabierać prędkości w kierunku nieodległej, a przeciwległej "główki" przystani. W ostatniej chwili, Kasi, która siedziała za sterem, udało się odpaść bardziej, ominąć główkę i zawrócić do brzegu. Zdążyłem podnieść miecz, ale Kasia nie podniosła płetwy steru. Za chwilę miękko wylądowaliśmy fordewindem na brzegu. Ster uniósł się, ale straciliśmy ekspander utrzymujący płetwę steru - mam zapas. Nie było ani braw, ani śmiechów. Chyba nikt naszej rozpaczliwej akcji nie zauważył. Szkoda, jako pokłosie mógłby powstać filmik instruktażowy pt. "Jak nie wychodzić z ciasnej i płytkiej przystani przy dociskającym wietrze". ;)

Obrazek

Chwilę potem zamierzałem powtórzyć manewr wyjścia, eliminując błędy, ale Kasia stanowczo zaoponowała - podobno byłem biały na ryju i obawiała się o moje zdrowie. Odpuściłem. Pozostało nam plażowanie i oglądanie defilady lotnictwa z okazji Święta Wojska Polskiego.

Obrazek

We środę wiatr zmienił troszkę kierunek na SEbS. Wiało podobnie mocno, jednak widać było, że uda nam się wyjść, bo nie jest całkiem w zęby.

Obrazek

Plan był nieco inny. Po otaklowaniu przeholujemy łódkę w prawo, odwrócimy dziobem do wyjścia, opuścimy częściowo ster i wyjdziemy na pagaju i żaglu. W momencie wyjścia na głębszą wodę, czyli tuż przed minięciem "główek" Kasia opuści miecz, a ja ster i jazda. Tym razem wyszliśmy bez bólu i w bezpiecznej odległości od obydwu "portowych główek", czyli bujających się na wodzie metalowych konstrukcji. Wiała zdecydowana trójka i w pospiesznym tempie pojechaliśmy w kierunku Białobrzegów. Tuż za połową drogi, wbrew odebranej prognozie wiatr zaczął słabnąć. Były dłuższe chwile, kiedy siadał zupełnie, ale daliśmy radę bez użycia wioseł wrócić do przystani na zaplanowaną godzinę.

Obrazek

To był już, niestety, koniec naszego "cudownego" weekendu. Kasia dzisiaj poszła do pracy, a ja zaraz jadę do lekarza, czyli lądowa proza życia ...

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/



Za ten post autor robhosailor otrzymał podziękowania - 6: Errak, kooniu, Marian Strzelecki, peter, Zielony Tygrys, zosta
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 201 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
cron
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL