Forum Żeglarskie

Zarejestruj | Zaloguj

Teraz jest 1 lis 2024, o 01:06




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 59 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Chleb na morze
PostNapisane: 25 lip 2010, o 13:15 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17457
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2257
Otrzymał podziękowań: 3646
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Różne ludzie miewają preferencje, różne gusta i guściki - jedni lubią pieczywo ciemne inni "dmuchaną angielską watę".
Ja lubię polski chleb :-) Posiadanie jego ma dwie zasadnicze zalety - po pierwsze nie trzeba latać w każdym porcie do sklepu spożywczego, po drugie jest smaczny a na pewno smaczniejszy niż zamorskie wynalazki piekarnicze.

Przed rejsem na Islandię szukałem w Warszawie piekarni, która zrobiłaby chleb na rejs - taki co nie ma tendencji do pleśnienia w drugiej dobie, smaczny, stosunkowo długo utrzymujący świeżość i dający się odświeżyć w piekarniku.

W czasach "dużych i automatycznych" piekarni wcale nie było łatwo znaleźć kogoś, kto złamie reżim technologiczny i potrzyma bochenki troszkę dłużej w piecu, żeby je nieco wysuszyć i "przypalić" skórkę. Mniej wilgoci w pieczywie i gruba, dobrze wypieczona skórka powodują, że chleb jest bardziej pleśnioodporny, długo świeży i nie kruszy się.

Udało mi się dogadać z managerem w piekarni "Staropolska" w podwarszawskich Markach. Facet często wędkuje w okolicach Norwegii i rozumie potrzeby żeglarzy, więc nie trzeba było mu długo tłumaczyć czego oczekuję, a nawet był na tyle miły, że sam doradził rodzaj chleba jaki mam zamówić oraz poradził jaki procent zamówienia ma być chlebusiem pokrojonym (w torbach foliowych) a jaki w całości.

W czasie rejsu chlebek się wziął i skończył i w ostatnie dni dokupowaliśmy islandzkie pieczywo tostowe, które było bardzo podłe w smaku. Tak podłe, że odbyło się wielkie szukanie i gdzieś w bakiście trafiły się zapomniane dwa bochenki naszego starego chleba. Na skórce były ślady pleśni (łatwe do usunięcia) a po skropieniu wodą i odświeżeniu w piekarniku znikły w naszych paszczach w przeciągu kilku nanosekund :-)

I tu zaczyna się reklama piekarni przyjaznej żeglarzom.

Chleb nazywa się jogurtowy! Zamawiać tu:

Piekarnia "Staropolska"
ul. Słoneczna 3D
Marki k/W-wy

tel. 22 7811635

http://www.cylex.pl/firmy/piekarnia-staropolska--ba%C5%84do-lewicka-b--10863996.html

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 lip 2010, o 14:27 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8653
Lokalizacja: sv Nimrod, Newhaven, UK
Podziękował : 3578
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Maar napisał(a):
(...) na pewno smaczniejszy niż zamorskie wynalazki piekarnicze.


Polimeryzowałabym...
Maar napisał(a):
odświeżyć w piekarniku.


A nie lepiej byłoby robić świeży na miejscu?

Maar napisał(a):
I tu zaczyna się reklama piekarni przyjaznej żeglarzom.


dziękuję w imieniu innych :)

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 lip 2010, o 14:46 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17457
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2257
Otrzymał podziękowań: 3646
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Moniia napisał(a):
Polimeryzowałabym...
Nic nie smakuje tak jak chrupiąca skórka made in Poland :-)

Cytuj:
A nie lepiej byłoby robić świeży na miejscu?
Robiliśmy, ale... patrz wyżej :-)
Chleb własnej produkcji jest taki sobie. W piekarniku i co najgorsze w foremce nie ma możliwości upieczenia smacznego chleba.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 25 lip 2010, o 15:08 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 cze 2009, o 16:22
Posty: 8653
Lokalizacja: sv Nimrod, Newhaven, UK
Podziękował : 3578
Otrzymał podziękowań: 2362
Uprawnienia żeglarskie: Sternik morski (no wymieniłam w końcu..)
Maar napisał(a):
Moniia napisał(a):
Polimeryzowałabym...
Nic nie smakuje tak jak chrupiąca skórka made in Poland :-)


Wiesz, że możemy tak długo? ;)

Maar napisał(a):
Cytuj:
A nie lepiej byłoby robić świeży na miejscu?
Robiliśmy, ale... patrz wyżej :-)
Chleb własnej produkcji jest taki sobie. W piekarniku i co najgorsze w foremce nie ma możliwości upieczenia smacznego chleba.


A o tym to porozmawiamy za dwa-trzy tygodnie. Szykuję się do testów :)

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..." :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 lip 2010, o 09:02 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
Moim zdaniem średniej klasy chleb zamorski jest lepszy niż dwutygodniowy chleb z Polski. Ja z Polski zabieram chleb na 2-3 dni. Nie więcej.

A piec to mi się nie chce. Po co skoro sklep jest w każdym porcie?

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 lip 2010, o 09:50 

Dołączył(a): 28 maja 2007, o 11:44
Posty: 1999
Podziękował : 7
Otrzymał podziękowań: 109
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
skipbulba napisał(a):
Moim zdaniem średniej klasy chleb zamorski jest lepszy niż dwutygodniowy chleb z Polski. Ja z Polski zabieram chleb na 2-3 dni. Nie więcej.

A piec to mi się nie chce. Po co skoro sklep jest w każdym porcie?

ORSP.
Ale w tym przypadku Marek był od portów daleko, więc istnieje szansa, że sklepu niet, zamknięty, chleba w większej ilości już brak itd. Ale na Bałtyku robię tak samo. Chleb na pierwszy przelot, a potem na miejscu się normalnie świeżutki chleb i bułeczki kupuje.

_________________
www.samoster.org.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 28 lip 2010, o 10:14 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17457
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2257
Otrzymał podziękowań: 3646
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
No pewnie, że jeśli jest rejs w trybie "co doba, to port" i w dodatku odbywa się on po krajach w miarę cywilizowanych, to chlebuś można kupić na miejscu, ale nie na Bałtyku świat się kończy, wszak.

A nawet nad Bałtykiem są kraje, w których zakup pieczywa w sobotę i niedzielę jest silnie utrudniony.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 1 sie 2010, o 22:02 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 7 kwi 2010, o 22:07
Posty: 3015
Podziękował : 66
Otrzymał podziękowań: 451
Uprawnienia żeglarskie: Jachtowy Sternik Mazurski
Chleb o którym pisze Marek był bardzo dobry przez 10-12 dni później był dobry, ale znam lepsze. Dwa ostatnie bochenki znalezione pod koniec rejsu to już nie zwykły odświeżony w piekarniku chleb. To jest potrawa z chleba. Przepis jest stosunkowo prosty. Trzymaj chleb na morzu przez ok trzy tygodnie (ważne jest żeby było to morze na lądzie przepis nie wyjdzie, m.in. zbyt mała ilość jodu), zaleca się żeby na jachcie śmierdziało trochę dieslem, ropą, kwasem z akumulatorów i zęzą. Jeżeli chlebek zajdzie pleśnią należy ją delikatnie usunąć. Tak przygotowany bochenek należy zmoczyć wodą odstaną przynajmniej 7 dni w lekko rdzewiejących zbiornikach na słodką wodę, po czym włożyć do nagrzanego piekarnika. Po ok 15 min (należy sprawdzać bo co piekarnik to czas jest inny) potrawa jest gotowa. Podawać suchą krakowską, która leżakował w tych samych warunkach co chleb. Inna szkoła mówi o podawaniu ze smalcem i ogórkiem kiszonym. Polecam naprawdę - pycha.

_________________
Olek Kwaśniewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 3 sie 2010, o 07:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 kwi 2006, o 15:07
Posty: 4811
Lokalizacja: Gdańsk
Podziękował : 675
Otrzymał podziękowań: 1715
Uprawnienia żeglarskie: j.st.m
Maar napisał(a):
No pewnie, że jeśli jest rejs w trybie "co doba, to port" i w dodatku odbywa się on po krajach w miarę cywilizowanych, to chlebuś można kupić na miejscu, ale nie na Bałtyku świat się kończy, wszak.

A nawet nad Bałtykiem są kraje, w których zakup pieczywa w sobotę i niedzielę jest silnie utrudniony.


Ja tam nie wiem. Wyczyn żeglarski się mi skończył lat temu kilka:) nawet na Spitsbergen Zwierzak nie może mnie wyciągnąć :) generalnie pływam tam gdzie jest cywilizacja. Jak nie ma chleba znaczy nie ma cywilizacji :)

PS. w ogóle coś ze mną nie tak :( nawet dobowe przeloty mnie nudzą. Sprzedac łódkę i kupić sobie GoldWinga? (taki hermetyczny żarcik z pokłądu Aliflanke ;) )

_________________
Maciek"S"Kotas

---
O!...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 sie 2010, o 08:47 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 sty 2010, o 10:31
Posty: 1219
Podziękował : 183
Otrzymał podziękowań: 266
Uprawnienia żeglarskie: st. jach.
Nie Polski Chleb sest de best :D, wszsytko inne to podróba :D te inne to nawet chleba nie widziały :D

Minie aż serce się krajało jak drugi wyrzucał spleśniałe bocheniki za burtę przeciez to się dało uratować :(

W całej rozciągłości pomieram Maar'a

_________________
marek48100 napisał(a):
Gdybym miał cokolwiek do powiedzenia to zrobiłbym Cię prezesem "ludzi pozytywnie zakręconych"!! ;)
marek


Bobrowe Żeremia
https://www.facebook.com/BobroweZeremia/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 sie 2010, o 16:39 

Dołączył(a): 28 maja 2007, o 11:44
Posty: 1999
Podziękował : 7
Otrzymał podziękowań: 109
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Polski chleb jest de best, ale normalny chleb nie wytrzymuje dwóch tygodni. Te, które wytrzymują (czytaj: nie są w stanie spleśnieć przez ten czas) są naszprycowane spirytusem albo inną chemią i ich smak ma odległy związek ze smakiem tego co kupujesz codziennie w piekarni :)
mbober1 napisał(a):
Minie aż serce się krajało jak drugi wyrzucał spleśniałe bocheniki za burtę przeciez to się dało uratować :(
To był jakiś rejs typu survival? ;) Jak pływałem z kapitanami "ze starej szkoły", to również ratowali spleśniały chleb, spleśniały dżem, spleśniałe kiełbasy (sam nacierałem morską wodą, podobno pomaga :?) i zjeść też się oczywiście da. Tylko po co, skoro w warunkach Bałtyku jest się w porcie co max 2-3 dni?

_________________
www.samoster.org.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 sie 2010, o 17:09 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 sty 2010, o 10:31
Posty: 1219
Podziękował : 183
Otrzymał podziękowań: 266
Uprawnienia żeglarskie: st. jach.
gf
Cytuj:
To był jakiś rejs typu survival?
Cytuj:


Mając Jonasza na pokładzie to był survival :D :wink:

Cytuj:
Jak pływałem z kapitanami "ze starej szkoły", to również ratowali spleśniały chleb, spleśniały dżem, spleśniałe kiełbasy (sam nacierałem morską wodą, podobno pomaga ) i zjeść też się oczywiście da. Tylko po co, skoro w warunkach Bałtyku jest się w porcie co max 2-3 dni?


Masz rację. Robiac krajówke masz dostęp do świerzego polskiego chleba, udając się w gdzie inndziej też jest świeży ale to już nie tensam :D.

Poprostu nie lubię dmuchańców. :D.

Ale jak meszek jest już za duży to jednak za burtę :D

_________________
marek48100 napisał(a):
Gdybym miał cokolwiek do powiedzenia to zrobiłbym Cię prezesem "ludzi pozytywnie zakręconych"!! ;)
marek


Bobrowe Żeremia
https://www.facebook.com/BobroweZeremia/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 20 sie 2010, o 18:41 

Dołączył(a): 23 lip 2010, o 12:05
Posty: 233
Podziękował : 26
Otrzymał podziękowań: 24
Uprawnienia żeglarskie: kj
Jak już nie ma innego wyjścia, to i z "dmuchawców" można co nieco zrobić. Trzeba dać im podeschnąć. Potem jak na tarce, wcieramy w poszczególne kromeczki czosnek, byle dużo tego czosnku.
Trzepiemy jaja i maczamy te kromeczki, a potem na patelnie i robimy "porwas".

Pozdrawiam, DP


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 sie 2010, o 20:21 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2010, o 14:05
Posty: 696
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 11
Otrzymał podziękowań: 28
Uprawnienia żeglarskie: jak jestem za sterem to sternik
A jakby taki chleb od razu odpowiednio zasuszyć i przed użyciem odświeżać metodą woda + piekarnik?
Teoretycznie suchy chleb odpowiednio przetrzymywany powinien wytrzymać nawet rejs przez Atlantyk.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 21 sie 2010, o 21:04 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17457
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2257
Otrzymał podziękowań: 3646
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Nie trzeba wcześniej, można go suszyć już na burcie.

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sie 2010, o 00:36 

Dołączył(a): 28 maja 2007, o 11:44
Posty: 1999
Podziękował : 7
Otrzymał podziękowań: 109
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
O ile jest ochota i piekarnik, to myślę że nie jest źle. Pamiętam, że kilka lat temu tak właśnie przygotowywano chleb na Pogorii i po 3 tygodniach nadal przypominał w smaku chleb. Czuć było wprawdzie efekt tostowy, ale dawał radę :)

_________________
www.samoster.org.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 sie 2010, o 17:35 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2 sie 2010, o 13:25
Posty: 121
Lokalizacja: Oświęcim
Podziękował : 46
Otrzymał podziękowań: 6
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Maar no no powiem Ci szanowny kolego że jesteś mistrzuniu, :wink:

tak sobie poczytałem i też jestem zwolennikiem polskiego chleba,
może i wielu teraz zacznie mnie karcić, ale niedawno dostałem maszynę do robienia chleba,
podszedłem do tego sceptycznie ale spróbowałem,
wrzuca się pół kg mąki 300ml wody, drożdże (niewielką ilość) i jak ktoś lubi można
wkroić ziemniaka w kostkę, słoneczki, pestki dyni kto co lubi,
maszynka sama miesza no i wypieka rzecz jasna, w domu pachnie chlebem,
a taki chlebuś nawet po 6-10 dniach jest pyszniutki, choć może nie pierwszego pieczenia...
ale da się zjeść ze smakiem, można zrobić rożne ziarniste, pszenne,
mieszać ziarna, kombinować z mąka etc...

choć przy Waszych pomysłach chylę głowę i skromnie czytam Wasze pomysły,
które zaiste można spokojnie wdrożyć w menu kolejnego rejsu i zapewne
ku zadowoleniu staną się kanonem jeśli chodzi o pieczenie chleba,

dobra już dość mojego wodolejstwa, bo coś czuję, że i tak spalę na panewce :)

Pozdrowionka dla Was

_________________
Pozdrawiam - Tomasz
...marzenia nie może nic ograniczyć, a tylko wielkość włożonego wysiłku sprawia,
czy pomysł udaje się w końcu zrealizować...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 sie 2010, o 20:03 

Dołączył(a): 28 maja 2007, o 11:44
Posty: 1999
Podziękował : 7
Otrzymał podziękowań: 109
Uprawnienia żeglarskie: nie podano
Nie ma co karcić, zapraszam na rejs razem z maszynką ;)

_________________
www.samoster.org.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 26 sie 2010, o 21:27 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 19 lut 2009, o 20:11
Posty: 504
Lokalizacja: Notteroy/Norwegia
Podziękował : 4
Otrzymał podziękowań: 13
Uprawnienia żeglarskie: żeglarz swobodny z Wyspy Orzechowej
Wszystkim żeglującym wzdłuż norweskich wybrzeży polecam chleb opakowany próżniowo do podpieczenia. Może leżeć nawet i miesiąć, potem wystarczy tylko wyjąć z foli wlożyć na 10 min do piekarnika by mieć świeżutki i pyszny chlebek, pelnoziarnisty nawet i ciepły.

_________________
Lat/Lon
59 12.9594, 10 26.5332


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 27 sie 2010, o 00:20 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 11 sie 2009, o 16:44
Posty: 396
Lokalizacja: Hanysowo
Podziękował : 14
Otrzymał podziękowań: 20
Uprawnienia żeglarskie: starszy galernik
Marku, u Nas w Hanysowie, znam dwie pikarnie u Piekielnika i Piechy. W tej drugiej brałem pieczywo, gorące chleby na ostatni rejs o godzinie 0300. Z 18 gorącyh, dużych chlebów na staek trafiłło 17 :D.( jeden sie strocił i żoden nie wi kaj :) ) Te 17 zapakowane w papirowe tytki (torebki) w piekarni po wstępnym "oddaniu" na burcie (odparowaniu), zosatły zapakowane parami w nylonbojtliki (torby foliowe) i schlone w w bakistach ( schowane w schowkach) i tak przetrwały 10 dni rejsu w niezmienionym stanie, aż się straciły (zniłykły). :D
Polecam te piekarnie.

Na pozostałe dni mieliśmy toster i pieczywo tostowe.

_________________
Pozdrawiam
Jarek "borufa" Borówka


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 wrz 2010, o 09:45 

Dołączył(a): 12 kwi 2009, o 14:20
Posty: 1534
Lokalizacja: Rzeszów
Podziękował : 50
Otrzymał podziękowań: 28
Uprawnienia żeglarskie: jsm
My kupiliśmy chleb w Górze Kalwarii :),w małym spożywczaku Pani sprzedaje wielkie bochenki pyszneo razowego chleba(nie chciała cwaniara podac piekarni). Chleb nie pleśniał i nie wysychał,nawet po 2tygodniach był dobry !a częśc bochenka zostawiliśmy dla eksperymentu jeszcze na tydzien i walorów smakowych nie zmienił,tyle że stwardniał i dało się kroic tylko cieńkie kromki.Pycha :).

Stop watolinie!

_________________
http://rejsy.org.pl/
Ze względu na cenzurowanie forum i promowanie niesportowych zachowań od 04.08.2011,brak zainteresowania forum.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 wrz 2010, o 09:55 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 9 sie 2010, o 05:58
Posty: 2801
Podziękował : 417
Otrzymał podziękowań: 708
Uprawnienia żeglarskie: sternik jachtowy
Na morze można jeszcze przygotować chleb w następujący sposób. Do woreczka z krojonym chlebem (ja preferuję ciemne pieczywo) wlać niewielką ilość ok 25g spirytusu. W razie podejrzeć co do szczelności worka w którym jest chleb to włożyć go do jeszcze jednego worka. Spirytus ma właściwości bakteriobójcze dzięki temu nie rozwijają się w chlebie żadne pleśnie itp. Jadłem taki chleb po miesiącu i był Ok.

Pozdrawiam Marian Janaś


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 14 wrz 2010, o 10:04 

Dołączył(a): 12 kwi 2009, o 14:20
Posty: 1534
Lokalizacja: Rzeszów
Podziękował : 50
Otrzymał podziękowań: 28
Uprawnienia żeglarskie: jsm
Pewnie nieźle klepał :D.

_________________
http://rejsy.org.pl/
Ze względu na cenzurowanie forum i promowanie niesportowych zachowań od 04.08.2011,brak zainteresowania forum.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 9 lis 2010, o 21:06 

Dołączył(a): 9 lis 2010, o 21:00
Posty: 4
Podziękował : 0
Otrzymał podziękowań: 0
Uprawnienia żeglarskie: s.j
Witam my na rejs 2 tygodniowy zabraliśmy masę chleba z racji tego że płynęliśmy w 8 osób cały zapas chleba smarowaliśmy spirytusem i przez 2 tygodnie lipcowych upałów nic się nie zmarnowało.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 22 sty 2011, o 23:18 

Dołączył(a): 15 mar 2009, o 14:06
Posty: 116
Lokalizacja: s/y Luka Karaiby
Podziękował : 33
Otrzymał podziękowań: 69
Uprawnienia żeglarskie: yacht skipper
Zawsze mamy pieczywo wlasnego wypieku, (gdzie znalezc polska piekarnie?)
"wata" czyli chleb tostowy sprzedawany w wiekszosci krajow jakos nam "nie lezy".
Nie mamy piekarnika na jachcie, chleb pieczemy w garnku, na minimalnym gazie 40 minut do godziny; zalezy od wielkosci, 5 minut przed koncem takiego "pieczenia", wyjmujemy chleb, dajemy na dno troszke tluszczu, i wkladamy chleb ponownie - tym razem odwrotnie, gaz zwiekszamy na "full" - dzieki temu chleb ma super chrupaca skorke.
A skladniki?
Maka, woda, sol i suszone drozdze.
Gdy nasze ciasto wyrosnie raz, wyrabiamy je ponownie, wkladamy do garnka wysmarowanego tluszczem i znow czekamy az wyrosnie.
Kiedys wyrabialismy tylko raz, ale znajoma Francuzka z kotwicowiska poradzila aby wyrabiac dwa razy.
Faktycznie jest smaczniejszy, Beata piecze chleb 2-3 razy w tygodniu.

_________________
http://www.sailblogs.com/member/svluka/



Za ten post autor Pietrek otrzymał podziękowanie od: Gąsia
Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 sty 2011, o 19:20 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 lip 2009, o 16:15
Posty: 892
Podziękował : 36
Otrzymał podziękowań: 59
Uprawnienia żeglarskie: jak dla mnie wystarczające
Pietrek napisał(a):
Maka, woda, sol i suszone drozdze.

A próbowaliście może zamiast soli używać wody morskiej w proporcji np 1:3 ? Może ten pomysł jest zbyt surrealistyczny, ale pamiętam, że ktoś mi mówił, że gotował ziemniaki w wodzie z Bałtyku i były akurat pod względem słoności. Oszczędność słodkiej wody by była :)

_________________
pozdrawiam
skiera


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 23 sty 2011, o 21:36 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 sie 2009, o 15:04
Posty: 14323
Lokalizacja: Stara Praga
Podziękował : 606
Otrzymał podziękowań: 5396
Macieq napisał(a):
Pietrek napisał(a):
Maka, woda, sol i suszone drozdze.

ktoś mi mówił, że gotował ziemniaki w wodzie z Bałtyku i były akurat pod względem słoności.

Tak było! Pyry gotowało sie w wodzie zza burty i były w sam raz. Ale to było w epoce późnego Gomułki. Potem było coraz gorzej.
A gdyby teraz kuk spróbował ugotować ziemniaki w bałtyckim syfie zwanym eufemistycznie wodą morską - miałbym dylemat: najpierw wypieprzyc za burtę ziemniaki a potem kuka - czy odwrotnie :lol:

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 sty 2011, o 17:09 

Dołączył(a): 15 mar 2009, o 14:06
Posty: 116
Lokalizacja: s/y Luka Karaiby
Podziękował : 33
Otrzymał podziękowań: 69
Uprawnienia żeglarskie: yacht skipper
Macieq napisał(a):
A próbowaliście może zamiast soli używać wody morskiej w proporcji np 1:3 ? Może ten pomysł jest zbyt surrealistyczny, ale pamiętam, że ktoś mi mówił, że gotował ziemniaki w wodzie z Bałtyku i były akurat pod względem słoności. Oszczędność słodkiej wody by była :)


Ziemniaków co prawda nie gotowaliśmy, i do pieczenia chleba tez "zaburtowki" nie uzywalismy, ale robilismy to doswiadczenie z makaronem i langustami - w obu przypadkach efekt byl... niesmaczny.
Chociaz w ostatnim rejsie, kiedy wysiadla nam odsalarka, pilismy herbate: woda slona mieszana ze slodka w proporcji ok. 1:2.
Obrzydliwa...
(srednie zasolenie wod oceanicznych wynosi ok 3.5 %, a nerki sa w stanie "przerobic" do 2%)
W slonej wodzie gotujemy tylko jajka.

_________________
http://www.sailblogs.com/member/svluka/


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 sty 2011, o 17:31 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 4 lip 2009, o 16:15
Posty: 892
Podziękował : 36
Otrzymał podziękowań: 59
Uprawnienia żeglarskie: jak dla mnie wystarczające
Pietrek napisał(a):
(srednie zasolenie wod oceanicznych wynosi ok 3.5 %, a nerki sa w stanie "przerobic" do 2%)

Średnie zasolenie Bałtyku, to 0,7%, czyli nereczki przerobić powinny :)

_________________
pozdrawiam
skiera


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: 24 sty 2011, o 18:26 
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 21 kwi 2006, o 11:31
Posty: 17457
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 2257
Otrzymał podziękowań: 3646
Uprawnienia żeglarskie: ***** ***
Macieq napisał(a):
Średnie zasolenie Bałtyku, to 0,7%, czyli nereczki przerobić powinny :)
Dodaj procenty fenoli, coli i syfów różnych to wyjdzie Ci, że musiałbyś mieć nereczki słonia żeby to przerobić :-)

A poza tym, jako sól smaczny jest chlorek sodu a chlorek wapnia czy magnezu to tak średnio z akcentem na błeeee :-(

_________________
Pozdrawiam,
Marek Grzywa


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 59 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
[ Index Sitemap ]
Łódź motorowa | Frezowanie modeli 3D | Stocznia jachtowa | Nexo yachts | Łodzie wędkarskie Barti | Szkolenia żeglarskie i rejsy NATANGO
Olej do drewna | SAJ | Wypadki jachtów | Marek Tereszewski dookoła świata | Projektowanie graficzne


Wszystkie prawa zastrzeżone. Żaden fragment serwisu "forum.zegluj.net" ani jego archiwum
nie może być wykorzystany w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody właściciela forum.żegluj.net
Copyright © by forum.żegluj.net


Nasze forum wykorzystuje ciasteczka do przechowywania informacji o logowaniu. Ciasteczka umożliwiają automatyczne zalogowanie.
Jeżeli nie chcesz korzystać z cookies, wyłącz je w swojej przeglądarce.



POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL