Coby ci na łeb nie kapało dam Ci Bombla.
Przy 50 cm zanurzenia ....... będzie Pan zadowolony.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *


MJS ma jakiegoś pistoleta, a jeszcze jak pożyczę mu harpun... Abordażuj Waść, niewolnicy do burłaczenia są potrzebni.

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Szykuje się wyprawa tetryków?*

* w nawiązaniu do tytułu całkiem fajnego filmu

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Ja już górna połowę zrobiłem :
viewtopic.php?f=5&t=20168&p=318303&hilit=finn#p318303
Ale było tak fajnie, że chętnie bym powtórzył.

MJS

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIP-em. za co? i po co?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności, tak łatwo"-Churchil.

Kłania się orłel... hukslej.

[size=70]Zapraszam na fejsa:"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
i "Marian Strzelecki"

I nie ma się co zastanawiać.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

jak będzie dobra susza to może być średnio

_________________
pozdrowienia piotr

Zależy kiedy μa zacząć się ta romantyczno-nostalgiczna podróż w dół Wielkiej Rzeki...
Ale nawet przy niskim stanie pół metra da radę, choć w przypadku wejścia na mieliznę (z prądem!) przydałoby się aby nie jedna, a dwie osoby na pokładzie były. Zawsze ściągnąć łatwiej.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Płynąłem w "roku wielkich upałów" 2005 skakałem (wypluty z wodą) ze śluzy która miała próg w powietrzu. Nie miałem problemów z Finnem w pojedynkę.

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIP-em. za co? i po co?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności, tak łatwo"-Churchil.

Kłania się orłel... hukslej.

[size=70]Zapraszam na fejsa:"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
i "Marian Strzelecki"

Ja foką i lekko nie było, choć z czasem jak człowiek lepiej zaczął czytać wodę, coraz lepiej

_________________
pozdrowienia piotr

Ja kilka lat spędziłem na Narwi, zwykle płynąc ..."w kierunku" > na Mazury i tam się nauczyłem rzek.
Płynięcie "w kierunku" ma kolosalne zalety: cisza, pustka, brak ludzi, - tylko przez kilka dni w roku przelatuje w te i wewte szarańcza na silnikach.

Na Wiśle spotkałem chyba ze 4 łódki kabinowe w tym jedną żaglową.
MJS

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIP-em. za co? i po co?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności, tak łatwo"-Churchil.

Kłania się orłel... hukslej.

[size=70]Zapraszam na fejsa:"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
i "Marian Strzelecki"

To jest urok rzek,

_________________
pozdrowienia piotr

Jedyny powód, że nie napalam się na Bombla to te trzy nogi i mielizna. Jak go ściągnąć we dwóch? Ani to przechylić a pod pachę jak Beth wziąć sie nie da.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Po dekadzie to ruch na Wiśle chyba jest jeszcze mniejszy.Na odcinku z Krakowa do Sandomierza wypytywałem tamziemców jaki jest ruch na Wiśle, mówili że sporadycznie kajaczek się trafi...

_________________
Piwo jest dowodem na to że Bóg nas kocha i chce żebyśmy byli szczęśliwi.

Kiedyś czytałem książkę "Moja Prywatna Wistuliada" o spływie Hamburką Wisłą do Gdańska i nie wydaje mi się, żeby autor książki wspominał o jakimś ogromnym wówczas (lata 70 ub w.) ruchu na rzece.
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Książka bardzo fajna. I ruch nie był wielki, ale czasami jednak autor kogoś na wodzie spotykał.

A smaczkiem który dotąd pamiętam jest zacytowany wywiad z dyrektorem wodociągów w Warszawie. Podczas jakiejś powodzi pobór wody z "Grubej Kaśki" (dobrze pamiętam?) został zatrzymany. Dziennikarz zapytał dyrektora jakie z tego powodu są straty dla firmy. Dyrektor odparł, że oni wodę sprzedają poniżej kosztów, więc w tej sytuacji dla firmy to lepiej...

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

W Polsce pensja "na rękę" to niewiele więcej, ale czy ci z tą pensja żyją na pływających a nie zacumowanych na stałe jachtach gdziekolwiek na świecie?

_________________
Pozdrawiam
Darek

A da się normalnie. Dobre wiosełko pychowe i hajda... do przodu. W jednego.
Bomblowe płetewki mają 20 mm grubości. Jak nie jedziesz "pod prąd" mielizny czyli na coraz płytsze to jedno czy dwa dobre zaparcia się ( nie mylić z innymi zaparciami) i płyniesz .
Sprawdzone praktycznie i wielokrotnie na mielach w Bugu.

Też czytałem książeczkę. Mimo znacznego upływu czasu bardzo dużo rzeczy nadal aktualnych, także na innych rzekach.
Np w Narwi od poniedziałku do piątku cisza i spokój. Natomiast sobota i niedziela,..ojjj, piekło i szatani. Motopompiarze wymiatają wszystko i wszystkich.
.
Toteż nie nazywałbym tego życiem a raczej wegetacją. Z obowiązkowym wyborem: nowe buty czy rachunki.

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Ale na Narwi po kilka(naście) pchaczy dziennie z piachem było. Tylko w weekend był spokój - odwrotnie niż teraz.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Dokładnie 24 zestawy. Z czego 17 chodziło non stop, pozostałe dorywczo, w miarę zapotrzebowania.
Z informacji kpt. ż. ś., byłego szypra "5" i "17"

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Wojtek
Ale Wojciech Giełzyński opisuje chyba pływanie po Wiśle ...
Pzdr
Kocur

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Ńa Wiśle też ruch "zawodowy" większy był niż dzisiaj, chociaż muszę powiedzieć, że w tym roku widziałem więcej tego ruchu niż dwa i trzy lata temu. Czyżby coś drgnęło..?
Tu akurat Solec i zdjęcia robione wieczorem, ale były takie obrazki i w innych miejscach...

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Barki po kruszywo chodziły tylko do Gnojna dalej już tylko sporadycznie.

MJS

Ps
Poprawię się;
W górze Wisły spotkałem kilka ekip (po kilka osób) na kajakach (składanych);
zwykle mówili po niemiecku.
Ps2
Wiesiek nie podpisuj się proszę Wiesławem: był na wielu forach taki i źle się może kojarzyć...
bardzo źle.

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIP-em. za co? i po co?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności, tak łatwo"-Churchil.

Kłania się orłel... hukslej.

[size=70]Zapraszam na fejsa:"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
i "Marian Strzelecki"

A czy nie chodzi Ci aby o +++Wacława+++?

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Chyba tow. Wiesława, co to tak ślicznie piętnował Michników i Kuroniów. Zresztą chłopina w ogóle miał smykałkie do piętnowania...

_________________
Pozdrawiam
Alterus

[quote="Marian Strzelecki"]
Barki po kruszywo chodziły tylko do Gnojna dalej już tylko sporadycznie.

Barki pływały stale do Brzuze \107 km?\ pływały nawet nocą ze szperaczami. Wykopali tyle piachu że dziś jest tam olbrzymie łowisko specjalne http://www.wcwi.pl/index.php?option=com ... &Itemid=42
W miejscu gdzie wpływały z Narwi pchacze dziś można przeskoczyć strumyk. Płynąc Narwią nie widać tych jezior ale to ciekawe miejsce na spacer.

_________________
Kto ma statki ten ma wydatki.
Pozdrawiam Michał aka Szkodnik
Usługi szkutnicze

Polemizował bym: (moje bliżej)


Ale mogli taż brać piasek w Kleszewie: (tylko mniej)

Ja tam pływałem na żaglach, więc rzadko dopływałem aż pod Różan, ale to mogło być różnie w różnych latach.
MJS

ps A te nocne ich reflektory ... to był dopiero nastrój.

_________________
Po 15 latach (na forum) przestałem być VIP-em. za co? i po co?

"Jeszcze nigdy tak wielu nie oddało tak wiele wolności, tak łatwo"-Churchil.

Kłania się orłel... hukslej.

[size=70]Zapraszam na fejsa:"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
i "Marian Strzelecki"

A jak ci taki dziki Dzik zawył nocą nad samym uchem, a przepływał +- 5 metrów od ciebie.
Jak ktoś miał słabe nerwy to majtki zmieniały natychmiast kolor, na brązowy
W takim nocnym budzeniu żeglarzy "specjalizował" się mój niezyjący już kolega Rysio D.

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

WIESŁAW, WIESŁAW, WIESŁAW, WIESŁAW ......

Pzdr
Kocur
ps. młodzi mogą nie qmać - sorka ...

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

A tak to ładnie się słuchało" Nie po to spędziłem wiele lat na białych niedźwiedziach.. A potem wyszło jak zwykle

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

A wracając do tematu, wszystko zależy od tego czym się pływa, gdzie, w jaki sposób i czego oczekujemy od takiego pływania. Jeśli to uwzględnimy, ilość potrzebnych środków będzie wahała się od jakichś stu złotych na tydzień do... no, tu możemy wymienić wcale pokaźną kwotę. Dlatego bez precyzyjnie sformułowanych założeń możemy podać nieskończoną ilość odpowiedzi i każda będzie prawdziwa.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Chiba Waść sobie jaja robi. Tak to można ( na pasztetowej, chlebek bez masełka, herbatka bez cukru, dupa podcierana pokrzywą) wytrzymać góra tydzień. Trzaby zapomnieć przy tym o fajeczkach ( 12 zeta dziennie) i choćby jednym piwku wieczorem.
No chyba żeby robić "za sępa" po sąsiednich jachtach. Ale oni też góra drugiego dnia pogonią.
Jeśli mamy mówić o normalnym życiu ( w sensie jedzenia) to trzeba by bawić się 2-3 godziny dziennie w kucharza, polować po sklepach i bazarkach ( kolejne 1-2 godziny dziennie) na kawałek tańszej chabaniny coby jednego dnia rosołek, z reszty na drugi dzień pomidorowa, zaś miąsko na śniadanko/kolację. A i to pod warunkiem ze się w upale nie zaśmierdzi.
Próbowałem wielu wariantów. Np. 1 bochenek chleba śniadanie&kolacja, małe masełko, rano np pasztet wielkopolski czy inny podlaski, wieczorem dżemik. O obiadem był większy problem. 2-3 ziemniaki, pół puszki jakiejś konserwy, 2-3 ogórki ew. pomidory, jakaś śmietana do nich. Jak by nie liczył minimum 20 zeta dziennie pękało.
20 x 7 = 140 zł. To była minimalna podstawa, bez przyjemności typu fajki, piwo, kawa, z napoi tylko herbata lub woda.
Wytrzymywałem tak 2 góra trzy dni po czym udawałem się do knajpy na normalny obiad.
Żeby nie "robić za dziada" wyżywieniowego i nie zarypać się w kucharzeniu potrzebne jest tak 150 -180 zł na tydzień a i to będzie bardzo skromnie.
Chyba że trafi się wegetarianin żyjący ogórkami podprowadzonymi z czyjejś działki
PS. Wypływając miałem w bakiście poniżej linii wodnej +- 30 różnego rodzaju konserw.

_________________
Pozdrawiam
Wiesław