Hmm, mamy składaną śrubę od początku posiadania jachtu, pewnie to stoczniowe rozwiązanie. Bez problemu wyjeżdżamy na wstecznym np. z Dziwnowa (w sensie z samej mariny). Kilka razy wyszliśmy na wstecznym w trudnych warunkach (np. z kei odpraw w Bałtijsku - wredne miejsce).
Generalnie działa bez problemów. Pod koniec sezonu nie zawsze od razu się składa.
Co roku zdejmuję płaty, sworznie, czyszczę i smaruję.
Fajnie działa i mało hamuje.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Powiem szczerze - ta śruba składana czasem gdzieś tam siedzi mi w głowie jako opcja, ale serio… liczba historii o ich awaryjności skutecznie mnie zniechęca. To 8-metrowy jacht, waży 3,5 tony, więc przy marszowej prędkości rzędu 5 węzłów naprawdę nie zamierzam walczyć o każde 0,1 kt. Chyba sobie odpuszczę .

Rozmawiałem też o tym z Duńczykami na miejscu - niektórzy mają składane śruby i ogólna konkluzja była taka, że jeśli ktoś chce się ścigać na kabinówkach i faktycznie zależy mu na każdym procencie oporu, to można się tym bawić.

Ale jak zawsze - każdemu wedle uznania. Może kiedyś trafi się jakaś tania, używana, to założę na sezon i przetestuję organoleptycznie .

Ja na ten rok mam już założonych tyle prac, że wystarczy do końca sezonu (aby się nie utopić w nich). W tym momencie chociażby kończę, po 7 dniach pracy nad tym, zdejmowanie wszystkich warstw farby wraz z podkładem z części podwodnej, bo się okazało, że poprzedni właściciel już powinien był to zrobić z dwa lata temu...

Na tę chwilę jeszcze przede mną:
1 dzień - ostatnia 1/8 skrobania
2 dzień - szlifowanie szlifierką
3 dzień - szlifowanie papierem ściernym, tam gdzie mnie mogłem dotrzeć. W tym śruba i propeller shaft, Położenie żelkotu w jednym miejscu na płetwie sterowej
4 dzień - umycie jachtu z zewnątrz
5 dzień - 1 warstwa podkładu
6 dzień - 2 warstwa podkładu
7 dzień - 3 warstwa podkładu
8 dzień - 4 warstwa podkładu
9 dzień - 1 warstwa farby antyporostowej
10 dzień - 2 warstwa farby antyporostowej

A zaplanowany launch z dźwigiem mam już na 24-kwietnia, także muszę się śpieszyć.

_________________
Pozdrawiam,

Piotr "Młody Zbieraj" Zbierajewski

Miałem ten sam problem, ale pewnie zajęło by to z 10 dni, a tyle czasu nie miałem. Kolega polecił mi piaskowanie. Dwa dni i goła blacha.

PS. Laminaty też czyszczą.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Spoko!

No tak, śruba na pewno nie jest priorytetem.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

U nas w marinach piaskowanie zabronione. Można je zrobić tylko w wynajętym hangarze, a to już kosztuje konkretną kupkę pięniędzy.

Jutro (sobota) zdejmuję ostatnią 1/8 burty i zeskrobię pod podporami. W poniedziałek wjeżdża szlifierka. To ważny moment w całym procesie, bo po tym etapie nie będę już musiał (za pieniądze, oczywiście) wypożyczać sprzętu od mariny ani zastanawiać się, czy jak znowu przestawią mi jacht na zimowym placu, to kabel sięgnie - bo dalej prądu już nie będę potrzebował...

_________________
Pozdrawiam,

Piotr "Młody Zbieraj" Zbierajewski

U nas nie. Okleili jacht folią i wypiaskowali. Potem zebrali piach, a folię na moją prośbę zostawili, więc mogę malować, gdy pada i cieplej trochę pod spodem.

Na moim fb są zdjęcia.

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Zanim update z placu boju w postaci prac przygotowawczych do sezonu - odpaliłem w końcu oficjalnie Instagram mojego małego dzienniczka jakim jest projekt Sailing Pete .

Sailing Pete na Instagramie

_________________
Pozdrawiam,

Piotr "Młody Zbieraj" Zbierajewski