Przy wadze jachtu np. 2,5 tony, te 9kg to ile będzie w promilach?

A te 5 tyś na... to jakiś tysiąc na kilogram...
to drożej niż cena lżejszego laptopa.

Hmmm.

MJS

PS Raczej przeliczałbym na satysfakcje.

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Nie wiem, można policzyć, ale mnie się nie chce.
Zmiana wagi jachtu, to jak pisałem - muszę kontrolować. Poza tym jestem ciekaw. Poza tym - miło, że w końcu zmiana w dół.


No tak, ale głównym powodem zmian był wiek starego akumulatora. Wybór LFP - żeby zwiększyć zasadniczo autonomiczność.
Koszt zmiany to skutek przyczyn i założeń.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

A z drugiej strony to po długim wahaniu złamałem się i kupiłem lampę, która była w planach już od dawna.
Farba epoksydowa na płetwę balastową stoi na podłodze a lekka szpachlówka już jedzie (może trafi na piętro).

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Dzisiaj była próba rozruchu. Ponieważ odborygować silnik jest łatwiej w dwie osoby, to pojechaliśmy po pracy razem.
Silnik odpalił za trzecim razem, a nie odpowietrzałem układu paliwowego za pompą. Odpalił z aku rozruchowego, czyli standardowo. Alternator ładował (kilka amperów), było fajnie. Po chwili silnik zatrzymałem i próba rozruchu z aku LFP. Bez problemów wystartował już za pierwszym razem.
Ale wyraźnie brakowało mu gazu, co nie dziwi - alternator ładował prądem ponad 31A. Dodałem trochę gazu. Kilka razy go jeszcze zatrzymywaliśmy i uruchamialiśmy. Alternator po kilku minutach ładowania aku LFP zrobił się ciepły, więc za długo tak nie można, bo faktycznie się spali.
Przepompowaliśmy dwa wiadra wody.
A potem zrobiłem próbę zwarcia akumulatorów przełącznikiem. Aku LFP miał napięcie 13,7V, aku rozruchowy 13,2V.
Ktoś zgadnie, jaki prąd pokazał ampromierz monitora baterii?
Nic się nie spaliło, kilka razy przełączałem aku, Asia odczytywała wskazania amperomierza.
Wiemy, że w można zwierać bez problemów gdy LFP ma wyższe napięcie niż PB.

Co ma znaczenie po awaryjnym uruchomieniu silnika z LFP - trzeba jednak szybko przełączyć przełącznik, żeby alternator nie ładował LFP i się nie spalił.
Ogólnie wszystko działa.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Aby nie było żadnych niejasności na wszelki wypadek spytam: próba zwarcia akumulatorów - to znaczy próba połączenia równoległego ?

_____________________________________

Pozdrawiam
tomasz

No tak, nieprecyzyjnie to tutaj zabrzmiało. Na drugim forum była o tym dłuższa rozmowa.
Zwarłem plusy obu akumulatorów, żeby zobaczyć, czy prąd wyrównawczy będzie akceptowalny.
Chodzi o sytuację, gdy silnik pracuje, a przełączamy ładowanie z alternatora z jednego akumulatora na drugi.
Nie ma problemu, prąd miał wartość 3,4 A.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Podsumowałem zmiany w elektryce na jachcie w tym roku.
Oczywiście jak to w praktyce się sprawdzi, to się zobaczy podczas pływania.
https://zpokladu.pl/glowna/remonty/elek ... miany.html

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Trochę się napracowałeś.

Ja nie wejdę w LiFePo, choć nie powiem, przymiarki były. Może w ciągu kolejnych lat, ale nie teraz.

Gdyby to była kwestia akumulatora to nie ma sprawy, i tak muszę kupić jeden. Projekt mocno podraża konieczność zakupu ładowarki 12-12 i ładowarki 230V.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

To drugie zgoda, moja kosztowała 770 zł i wcale nie jestem do niej przekonany. Zobaczymy jak się sprawdzi.
Za to ładowarka DC-DC u mnie jest zbędna, więc o tyle było taniej.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

W moim przypadku same baterie LiFePo są najtańszym elementem tego systemu. Jednak nie rezygnowałbym z ładowania od silnika.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Czekaj Tomek - robiłem to wielokrotnie - po zwodowaniu odkręcałem zawór w dnie i odpalałem silnik - dalej woda zewnętrzna samoczynnie "zastępowała" w układzie chłodzenia zimowe borygo.

Na czy więc polega konieczność działania w tej materii w dwie osoby?

Pytam bo może coś robilem do tej pory źle?

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

Druga osoba przydaje się by podstawić wiaderko do wydechu aby borygo nie truło ryb.

_________________
Kto ma statki ten ma wydatki.
Pozdrawiam Michał aka Szkodnik
Usługi szkutnicze

Michał - w tym stężeniu 10 litrów na cały Bałtyk może to borygo cokolwiek truć?
Ale OK - dziękuję za odp.

_________________
Pozdrawiam
Włodzimierz "Bury Kocur" Ring
S/y "Bury Kocur IV"
POL 8888
MMSI 261 03 14 50

"Jeżeli chodzi o podatki to nikt nie jest patriotą"
G.Orwell

My to robimy na lądzie. I jak Michał napisał, jedna osoba odpala silnik a druga łapie borygo do wiaderka.
Religia nam nie pozwala świadomie puszczać borygo do wody.

Dodatkowo druga osoba przydaje się, żeby oglądać w kabinie amperomierz, gdy ja robiłem próby przełączania (przełączniki są w bakiście).
Reasumując - łatwiej w dwie osoby.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Może tak być, zależy ile trzeba zmienić. U mnie też dodatki do aku wyszły drogo.

W moich uwarunkowaniach można zrezygnować, co upraszcza temat.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Nic nie piszę bo mało się dzieje. Pogoda, wbrew globciu, za cholerę nie sprzyja pracom. Oczywiście można kupić plandeki, obłożyć jacht, włączyć nagrzewnicę (której nie mamy) ale po co?
Czekamy na możliwość szpachlowania balastu, po drodze robiąc prace inne.
Np. pierwszy raz wyjąłem korek spustowy wody z silnika i dłuuuugo i pracowicie dłubałem w kanale wodnym. Dostęp jest tam wredny. Włożyłem też po latach termostat (gumowa kryza, która była zamiast, jest w dobrym stanie i ją zachowałem - nigdy nie wiadomo).
Poza tym złożyliśmy śrubę (jak co roku była smarowana) oraz wyjęliśmy ster (jak co roku były smarowane łożyska).
Czekając na możliwość szpachlowania balastu coraz mocniej skrobiemy z dna farbę antyporostową.
Jacht w tej chwili nie wygląda zbyt ładnie (druga burta jest bardziej oskrobana).
Poza tym pożyczyłem miernik wilgotności kadłuba i zrobiłem trochę pomiarów. W efekcie wyszło mi, że planowany na przyszły rok totalny remont dna jest bez sensu.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Okazuje się, że nie tylko my zauważamy zmieraczki plażowe.
Artykuł o tych zwierzątkach:
https://www.tawernaskipperow.pl/czyteln ... zkich/7153

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Kurczak w swoim wątku napisał:

Razem ze złączką i mocowaniem z blachy całość waży 640 gramów. Po odjęciu wagi starej lampy wyszło 0,5 kg. Zabolało.
Uczucia mam mieszane, typowe coś za coś, pytanie czy warto.

No i fakt, jacht dalej na lądzie, co też już boli. W końcówce tygodnia ma być ciut lepsza niż ostatnio pogoda (czyli bez deszczu, w miarę ciepło i bez wiatru - to już się od wczoraj zmieniło na gorsze) więc może uda się podgonić prace.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl