W Polsce też kupisz dobry jacht, na Twoim miejscu ograniczył bym miejsce poszukiwań do krajów nadbałtyckich. Jeżeli kupisz coś dalej to koszty transportu, razem z nieprzewidywalnymi naprawami mogą przekroczyć koszty zakupu. No chyba, że planujesz wypłynąć w przeciwna stronę, w takim wypadku musisz się tylko liczyć z wydatkami samych napraw i remontów przy tak sędziwych jachtach. Ja swoja Vegę kopiłem w Szwecji. Pewna firma za sam transport drogą lądową z pod Sztokholmu do Szczecina zażyczyła sobie 6000zł a Vega przecież nie jest duża. Zdecydowałem się poprosić na forum o pomoc w przyprowadzeniu do Polski droga morską. Pojechaliśmy tam praktycznie w ciemno nie wiedząc co do końca zastaniemy. Wcześniej mały przegląd zrobił Jurek S, który mieszka w Szwecji i jedynie dzięki jego opinii zdecydowałem się kupić ten jacht. Ale po drodze do Polski też nie obyło się bez przygód: urwał się alternator, który przywiązaliśmy sznurkiem. Ciekło tez paliwo ze wtrysków. 
Z takimi rzeczami trzeba się liczyć. Ważne tez jest wyposażenie, środki ratunkowe to tez sporo kosztuje. Jak bym miał kupić jacht gdzieś poza granicami kraju to tylko coś pewnego, jak nie pojedziesz z fachowcem to nie masz pewności co kupisz, inaczej wolał by dopłacić i zakupić na miejscu. Przynajmniej wiem, że nie zostanę na środku Bałtyku ze złamanym masztem i popsutym silnikiem.
|
W przyszlym roku oplata na caly rok, wyniesie mnie 2000E. Jak bym mial Havsfidre to 600E
