A co to jest za ustrojstwo zamontowane za rufą? Bo mi jakoś nic do głowy rozsądnego nie przychodzi...

_________________
Zmieniona stopka - poprzednia lewaków uwierała
--
pozdrawiam
AIKI

Mnie też:
- na starość sie dziwaczeje (chyba, bo za kilka dni stuknie mi 65)

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

_________________
jedrek

Dzięki!
Poczytałem trochę i jeszcze poczytam - bo warto
Ale oprócz wątpliwego powiększenia wyporności rufy nic nie znalazłem.
Przy założonej długości kadłuba sens byłby gdyby były jakieś ograniczenia wypornośći lu kształtu, ale tu nic takiego nie ma. Chyba że długość 3m to jest jakaś ogólnie uznana granica opłat postojowych za jacht?
Bardzo mi też nie pasuje takie komplikowanie rozwiązań steru, który ma być przecież niezawodny.
Widzę to w odwrotną stronę: im prościej tym lepiej i łatwiej naprawić, a dobre zachowanie na fali szukał bym raczej w kształcie kadłuba.
Tak będzie mocowany ster na Śmigłym: dodatkowa zaleta - nic nie waży.
MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Ta łódka Svena Yrvinda powstała z inspiracji tą jednostką:
http://www.microcruising.com/paradox1.htm



Chciałem ją kiedyś budować, ale jakoś tak... Chyba zaniechałem głównie z powodu zbyt wysokiej masy, nie pozwalającej na wożenie na bagażniku dachowym.

Te łódki pływają m. in. z Florydy na Bahamy i z powrotem - na takie rejsy były projektowane, wraz z możliwością bezpiecznego osiadania na piaszczystych plażach.

Również wolę prostotę - np. taką w stylu Wharrama, jak na Twoich załącznikach.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Nie bardzo to do mnie przemawia. Rozumiem budowę łódki małej w sensie jej "pozawodnej" mobilności, ale co zyskujemy wykonując tak ciężkiego drobnoustroja poza wątpliwą satysfakcją jakiejś oryginalności? Wygoda żadna a od samego patrzenia można nabawić się klaustrofobii. Czyżby chodziło o możliwość pokonywania cieśnin do półtora metra szerokości..?

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Chodziło o tanią i dzielną łódkę do samotnych rejsów oryginalnego wagabundy Matta Laydena przez kawałek prawdziwego Atlantyku z Florydy na Bahamy i z powrotem - zalety niekonwencjonalne, a istotne w tych rejsach, to niewywracalność i jednoczesna możliwość bezpiecznego wychodzenia na piaszczystą plażę. Tego nie da się zrobić na wielu łódkach. Na tej się da.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Takie coś, " niewywracalność i jednoczesna możliwość bezpiecznego wychodzenia na piaszczystą plażę " to jest to coś. Mnie to pasi, no może troszkę większe. Napisz jak to uzyskał, bo to ciekawe.

Zamiast miecza, czy kila są tzw "chine runners" (znane też pod nazwą "anti vortex panels") czyli poziome "skrzydełka" poszerzające dno. Przeciwdziałają one dryfowi i jak widać na filmie video, łódka chodzi zupełnie ostro do wiatru. Balast wewnętrzny ołowiany plus wewnętrzny balast wodny. Dno jest w przekroju poprzecznym płaskie (powierzchnia walca) i nic pod dnem nie wystaje. Poszycie dna stanowi sklejka 18 mm plus 4 mm laminatu, więc jest raczej mocne:

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Te 70-180 kg balastu to na każdej burcie ? Daj przekrój (widok) z boku.

Dostępny pod podanym linkiem:

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Linka nie widzę, stary ja,to może i ślepy

W rzeczy samej:

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Jednak dobrze widzę, że nie widzę. A jak by coś takiego ze 6 metrów po pokładzie i kwaterkę na szerokość ? Będzie się tak samo zachowywać ? Co Ty na to. Pytam, bo guru dla mnie.

PARADOX prawie jak KACZOREK.
Długość ta sama.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Fałszywy guru, jeśli już.

Cóż, zdaje się, że były takie projekty sześciometrowych (mniej więcej) łódek opartych na podobnych założeniach i kilka z nich zaprojektował Matt Layden właśnie. Jakoś nie zostały zrealizowane, więc chyba praktycznych dowodów, że jednokadłubowce działają, nie ma.

Moim zdaniem działają.

Katamaran Pelican (dwunastometrowy?) miał "anti vortex panels" i działało:
http://www.ikarus342000.com/PELICANpage.htm
http://www.ikarus342000.com/Antivortexp.pdf

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Jak dla mnie ta łodka ma spory dryf, żle robi zwroty i z tą ostrością bym nie przesadzał.
Co do sztrandowania, to mim zdaniem zawsze loteria i gruba sklejka na dnie może nie uratować od zetknięcia się z kamieniem

_________________
pozdrowienia piotr

Warto byłoby porównać z innymi, o podobnych cechach, podobnej wielkości.

Zależy od kamienia też - plaże bahamskie, plaża Dueodde, a inne plaże... No i nie chodzi wcale o sztrandowanie awaryjne, tylko o lądowanie na plaży przy dobrej pogodzie. To daje się robić na katamaranach, nawet całkiem sporych:



średnich



i całkiem małych



... więc bez przesady z tymi kamieniami ...


***
Paradox i Little Cruiser na Bahamach:

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

A przy trochę gorszej, jak wyrzuci dalej na plażę, to bez ciężkiego sprzętu nie ma co marzyć, aby znaleźć się z powrotem na wodzie. Skoro tak, to nie bardzo widzę sens takiej konstrukcji. Lepsza ciut większa, choćby taka jak marzy Emeryt. Nic nie tracimy zyskując przestrzeń i wygodę. Oczywiście ciasnota i samoograniczanie może komuś sprawiać radość, de gustibus i tak dalej...

Ps. Przyjemnie patrzy się na ten mały katamaranik...

_________________
Pozdrawiam
Alterus

E tam.
Łódka waży około pół tony, więc na nadmuchiwanych rolkach paru plażowiczów przeturla ją z powrotem do morza o tak:

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Jednak guru, bo o takie plaże mi chodzi, no - może bliżej. Ten katamaran 12 mb to jezusmaria, poza zasięgiem. Poszukam w necie po nazwisku, może coś znajdę.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Robert- to ty na fotach

Na ostatniej - ten z żółtą parówą

***
Na innych - niekoniecznie ...
A tu jedno z najbardziej znanych zdjęć katamarana Tiki21:

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Wiem, że katamarany Cię "kręcą", co powiesz o "Orfeuszu" śp. W. Tobisa.

Lubię, zawsze, od kiedy zobaczyłem go w latach 60. w Żaglach, bardzo mi się podobał, chociaż dziś zamieniłbym mu skegi pod dnem na "anti vortex panels", zmniejszając zanurzenie i pozwalając na dochodzenie do plaży ...

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Ciekawe gdzie jest ten pierwszy, czy jeszcze istnieje, kusi mnie by go powtórzyć, ciut większy, przeskalowany w proporcjach, może być z "vortexsami". Ten brak balastu, podejście do plaży, to kusi.

Paradox (albo tylko Yrvind 1/2) ma balast w puckach przenoszonuch z burty na burtę (wg potrzeb) i ręcznie mocowany w specjalnych boksach.
Boczny opór zyskuje dopiero w przechyłach, dlatego na filmach może mieć duży dryf, bo nie jest odpowiednio przechylony.

Zaletą takiego rozwiązania jest niesymetryczność; więc łatwiejsze wstawanie z wywrotki 180*, a jednocześnie gdy nic nie wystaje pod dnem - w sztormie jacht mniej jest narażany na taką wywrotkę.
Czytam stronkę Yrvinda od wczoraj z rozdziawoiona gębą
a na jutubie są niesamowite pomysły np, sekstant w pigułce.

MJS

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Jak to nic nie wystaje - przy fali z boku te poziome grzebienie wzdłuż dna i kanciasty kształt nie spowodują obrotu i wywrotki? Gdybym przy takim kadłubie stanął w poprzek rzeki to łódka zmieniłaby się w koło wodne.
Niesymetryczność obciążenia w każdym pływadle można przecież uzyskać, zresztą przy tak małej łódce wystarczy przemieścić ciężar ciała, nie widzę więc żadnego odkrycia.
A Tobis miał chyba dwa katamarany, jak dobrze pamiętam..?

_________________
Pozdrawiam
Alterus

z dużym zainteresowaniem czytam i oglądam o Irvindzie, wszystko super. Wiem jedno, nigdy czegoś takiego nie zbuduję i pewnie na tym nie będę pływał. Jest tyle fajnych "zwykłych" łódek, na cholerę te eksperymenty.

ps. Przeczytałem co napisałem i chyba jestem konserwatystą?

_________________
pozdrowienia piotr

Jesteś na pewno; ale wolno Ci
Tu (w tych grzebieniach) chodzi o to aby boczny opór był jak najbliżej środka obrotu kadłuba.

_________________
"Wolność? co to takiego?" ja
"Gdy wszyscy grają to samo - szukam dyrygenta" K.Szewczyk

Wspomnij: Orwella i Huxleya.


Zapraszam na "fejsa":
"Dla tych co nie lubią szerokich ruf "
"Marian Strzelecki"
oraz
https://planyjachtow.pl/

Jak dla mnie te wynalazki to jakieś niepraktyczne są, ale z drugiej strony fascynujące.
Swoją drogą, Paradox jest bardzo dobrze wykonany i wcale na materiałach nie szczędzono

_________________
pozdrowienia piotr