Krytykanctwem bym nie nazywał sugerowanie policjantom aby poruszali się w granicach prawa jak i domaganie się własnych praw. Wiem, ze taka postawa budzi irytację wśród drogówki (krokodyli nie, bo nie widziałem bez wagi-krytykanctwo ). Jednak jeśli tak będzie postępować większość kierowców może będzie łatwiej.
Patrz przypadek opisany przez Yigaela.


Tyle, że to żaden dowód.

A i owszem. Podejrzenie jest podstawą zatrzymania pojazdu do kontroli. Policjant ma obowiązek przedstawić się oraz podać powód kontroli.

Masz rację.

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Witam kiedyś ta nadgorliwość kojarzyła się z formacją o nazwie ORMO w tamtych czasach jak się na nich wpadło to nie było zmiłuj się tak długo gnębili aż dopielj swego.Morze z braku chętnych do tej roboty przyjmują ludzi o niezbyt lotnym umyśle?.

Morze

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

No wziął zatrzymał, przedstawił się, podał że podejrzewa przekroczenie DMC.
A dodał jeszcze że ten typ radiowozu nie ma na wyposażeniu wagi podosiowej. I z uśmiechem na pysku, milutko i sympatycznie prosi byś przedstawił mu jakowyś dowód że DMC jest OK. Z jeszcze milszym uśmiechem wskazuje ci najbliższą wagę...30 km dalej. I co? Dyskutujesz?
Właśnie na takie głupawki mam sławny kwitek z ważenia. Dopiero negacja wartości dowodowej onegoż kwitka pozwala mi na postawienie się. I to policjant wtedy musi mi udowodnić że nie mam racji. Czujesz blusa? Nie ja mam udowadniać żem nie wielbłąd. On ma mi udowodnić. Że DMC jest przekroczone.
NIGDY nikt nie zakwestionował kwitka. Choć wg Ciebie
A jeśli super upierdliwy i niewierny??? Jadę z nim na wagę, ważę, waga potwierdza moje dotychczasowe "zeznania" i dopiero wtedy robię aferę, że gnębi, wymusza łapówkę, dorabia mandatami budżet, itp, itd. I każdy sąd przyzna mi rację. Mogę też wnieść o zwrot kosztów, paliwa, straconego czasu. A on wyjdzie na durnia. Tego ostatniego się boi jak cholera

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Ojej, no bo to żaden dowód. Rozumiem, że stosujesz jako formę straszaka.
Natomiast sam bym wcześniej się zważył jak sugerowałeś. Tyle, że ja głównie dla siebie abym był pewien, że się mieszczę. Kwitek być może bym pokazał, zależy od wolnego czasu. Jakie dokumenty muszę posiadać na drodze regulują przepisy, a nie widzimisię policjanta.
Na durnia to on wychodzi w momencie propozycji jazdy na wagę oddaloną o 30 km. Bo niby na jakiej podstawie? A jak jestem przeładowany to nie mam prawa ruszyć.
Byłoby mi nie po drodze. Dlaczego mam zbierać kilometry na złotą odznakę kontrolowanego kierowcy?

Tu się zgadzamy. Mi też
Jakby to brzmiało: Wysoki Sądzie. Nie zdecydowałem się pojechać na wagę oddaloną o 30 km. Stwierdziłem, że nie będę kwestionował podejrzeń pana policjanta. Dlatego podjąłem decyzję o nie narażanie innych użytkowników dróg jak i własnej osoby na hipotetyczne niebezpieczeństwo.

Nie masz.
Miło i sympatycznie zostaniesz poproszony o zjazd ( pod jego czujnym okiem) na jakiś parking lub inne miejsce gdzie nie będziesz nikomu zawadzał i...dupa z króla. Stoisz ad mortem defecatum lub rozładowujesz nadwyżkę tonażu.
Trenowałem

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Oczywiście ale zaraz po ważeniu, które wykaże, że przekroczyłem dmc. Wysokość mandatu jest w taryfikatorze. Zależy o ile. Oko policjanta może być nieprecyzyjne. Mogę mandat przyjąć lub nie. Wtedy sprawa trafia do Sądu. Rozładować czy przełożyć na inny środek transporu będę musiał tak czy siak.
Bez ważenia?
Zależy czy policjant wypisuje mandat. Jeśli tak, nie przyjmuję, a on jest zobligowany do wypisania wniosku do Sądu. W tym wypadku wybieram najdroższego holownika/lawetę jaką uda mi się odszukać, przeładuję ładunek, potem składam skargę itd.
Jeśli nie wypisuje mandatu, informuję, że odjadę. Jeśli policjant staje się nerwowy, dzwonię na policję, opisuję sytuację, podaję miejsce kontroli, numer służbowy kontrolującego, nr rej. radiowozu, proszę o pomoc, oświadczam, że czuję się zagrożony.

Rozumiem, że dostałeś mandat, przyjąłeś? O ile przekroczyłeś dmc?
Na jakiej podstawie twierdzisz , iż musisz udowadniać ile waży ładunek?
Nie sugeruję, aby nie odpowiadać na grzeczne pytanie ile waży jacht.

Czytałeś mój post w innym wątku?
http://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=17&t=21159&p=459902#p459902

Odpowiedziałem w tamtym wątku, sam się boję.

Wiozłem pożyczonym dostawczakiem drewienka takie kanciaste, na budowę domku na wsi, dla syna. Ładowałem w tartaku "na oko"
DK 50. W Kołbieli ( 200 m od krzyżówki) ulubione miejsce ITD i PP. Stała PP i zatrzymała. Podejrzenie przeładowania. Po drugiej stronie drogi jakaś baza drogowa z wagą. 200 parę klo więcej niż ładowność. Grzecznie poinformowali że przeładowanym dalej nie pojadę. W ramach miłej rozmowy poinformowali, że jeśli nie zdejmę nadwagi zatrzymają dowód rejestracyjny i że mogę odładować. Zrzuciłem nadwagę . Pojechałem. Jako że mili i sympatyczni a ja się nie stawiałem obyło się bez mandatu . Ludzkie byli
Gdy wróciłem po odładowaną kantowiznę, przeprowadziliśmy w miłej atmosferze dyskusję na temat ich uprawnień. Dobrzy w tym byli co sprawdziłem później w przepisach. Im zgodnie z przepisami wystarczy powzięcie podejrzenia

Teraz , gdy mam możliwość, zawsze się ważę.
Mam święty spokój że nie łamię przepisów ii pewność, że na drodze nie będę musiał kopać się z ewentualnym koniem.

_________________
Pozdrawiam
Wiesław

Każdy ma swój Matrix.