Popytałem tu i tam wśród osób, które profesjonalnie zajmują się budową i serwisowaniem jachtów z laminatu.

Nie ma nikogo, kto by się spotkał w swojej zawodowej karierze ze zbiornikiem fekaliów wykonanym z LPS lub będącym integralną częścią kadłuba wykonanego z takiego materiału. Raczej nie bez powodu, wiec istnieje duże ryzyko, że za czas jakiś pojawi się we wnętrzu specyficzny zapaszek.

Padła propozycja pokrycia wnętrza zbiornika grubą warstwą podkładu epoksydowego, co powinno rozwiązać problem ale w moim przypadku jest awykonalne. Trzeba go najpierw wyczyścić z mieszaniny ropy z innymi syfami i odtłuścić. Przy tym malowanie miałoby sens wówczas, gdy cała powierzchnia zbiornika byłaby pokryta epoksydem.

Istnieje technika wprowadzania do wewnątrz takich miejsc z utrudnionym dostępem rękawa rozdmuchiwanego i utwardzanego UV. Ale nie wiadomo jaki jest koszt takiej operacji i czy tworzywo jest odoroodporne. Nie jest to raczej HDPE, bo Wujek Google nic nie wie na ten temat.

Krzysiek, czyli "Saradog" z sąsiedniego Forum, z drugiego końca świata zaproponował za to inne, ciekawe rozwiązanie.
Wykonanie zbiornika przepływowego z cienkiej blachy nierdzewnej w charakterze płaskiego plastra wkomponowanego w burtę o grubości max 10 cm. Da się z tego z wykorzystaniem dostępnej szerokości i wysokości powyżej KLW uzyskać spokojnie przynajmniej ze 30 l.
W ten sposób można zrealizować koncepcję zabudowy toalety z kibelkiem tyłem do dziobu i umywalką w miejscu górnej części prawej szafy, bez ryzyka, że pewnego pięknego dnia coś zacznie capić.

Kwestia kosztów wykonania takiego zbiornika.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
www.jachtdonkichot.pl


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

No popatrz! Chyba coś o tym pisałem….Dobrze, że czasami słuchasz fachowców.
Ja bym zrobił inaczej.
Po sezonie wycinasz całą podłogę (wierzch zbiornika) w miejscu tego zintegrowanego zbiornika, robisz z nierdzewki zbiornik na ścieki w kształcie, który tam najłatwiej wpasować i wstawiasz. Resztę zagospodarujesz dowolnie - schowki, zenza, itp.

Mirku, nie da się, brałem to pod uwagę. Popatrz na przekrój jachtu, nad zbiornikiem jest silnik i przekładnia. Bez wyjęcia silnika jest to nie do wykonania.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
www.jachtdonkichot.pl


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Z HDPE robi się rury kanalizacyjne, też takie, które biegną po wierzchu ściany w łazience. I nie śmierdzą. Gotowe zbiorniki jachtowe na fekalia też z tego są robione.

Tak, wiem. HDPE czyli polietylen wysokiej gęstości.

Mam trzy zbiorniki z tego materiału, na tym etapie projektu niestety żaden nie pasuje.

Tak w przybliżeniu wygląda ilość miejsca zajmowanego przez zbiornik z HDPE (30 cm od burty) i zbiornika z nierdzewki przy założeniu, że będzie miał grubość max 10 cm.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
www.jachtdonkichot.pl


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Jutro Ci podeślę zdjęcie zbiornika, który mi zalega w kanciapie - może podejdzie

I jeszcze wymiary poproszę.

W niedzielę rano pojadę do Kołobrzegu i będę mierzył.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
www.jachtdonkichot.pl


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Ok - zmierzę.

Przy okazji: pod koją w kabinie dziobowej (zaraz obok WC, i nad wodnicą) też można poszukać miejsca na zbiornik ok. 40 l (większy nie jest raczej potrzebny).
Co do likwidacji zbiornika na ropę w zenzie: trzy razy bym się zastanowił nad takim krokiem. Jeśli masz nowy wyżej, to potraktować zenzowy go jako zapasowy, z pompką elektryczną zasilającą nowy - traktowany jako rozchodowy. Sam mam zbiornik w kilu, a zapas pod koją, wyżej (2x200 l - zasadniczo nie napełniam zapasowego). Jeśli się nie korzysta z paliwa do samochodów (ekologiczne), a z ropy ze stacji dla kutrów, to nie wypada z niego smolisty osad, a dodatek p-bakteryjny skutecznie zabezpiecza paliwo na długi czas. Jedyny problem, to że raz na jakiś czas trzeba go oczyścić - kwestia otworu rewizyjnego i konieczności odessania do czysta. Oczywiście zakładając, że jest szczelny i nie łapie wody.

Tak , oczywiście masz rację, tyle ze wówczas w dziobowej zostałaby bakista vis'a'vis na lewej burcie i płytka szafka pod komorą kotwiczną. Centralnie pod koją jest zbiornik na wodę. Mało miejsca na bambetle jak dla dwóch osób.

Nie chcę zajmować kolejnych bakist zbiornikami, dlatego zależało mi na wykorzystaniu miejsca po zbiorniku paliwa. I tak jedną, pojemną bakistę zajmuje obecnie nowy. Rosynant pali około 2 l/h wiec 64 l zbiornik starczy na jakieś 30 godzin jazdy na silniku.

Już pisałem wielokrotnie, nie mam pomysłu na to jak wyczyścić zbiornik w środku z tego co się tam znajduje oprócz zanieczyszczonego paliwa. Mogę wypompować ile się da i zlać do portowego zbiornika, ale to mały pikuś do tego co trzeba zrobić dalej. Na wycinanie górnej ściany zbiornika był czas, gdy silnik był w warsztacie, ale wówczas miałem co innego na głowie. Można było dopasować jakiś zbiornik lub zamówić jego wykonanie.
Wtedy faktycznie można było powycinać zęzę między dennikami i uzyskać dostęp do niego od góry. Wyciągać silnik po raz drugi w tym celu to bezsens, w cholerę pracy i koszty HDS-a x 2. Jestem przekonany, że zbiornik fekalny z nierdzewki wyspawany na wymiar wyjdzie taniej i szybciej.
Dodatkowo po tym co usłyszałem i przeczytałem nie mam już przekonania do przechowywania paliwa w zbiorniku z LPS. Może wiec w przyszłości temat zbiornika paliwa powróci.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
www.jachtdonkichot.pl


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Zbiornik o pojemności 30-40 l zajmuje zaskakująco mało miejsca.
Czyszczenie zbiornika w czterech ruchach: odpompowywać - degreasant (rozpylany pompką typu opryskiwacz) - odpompować - ciepła woda - odpompować. Oczywiście, potrzebny jest otwór rewizyjny, ale że paliwo jest poniżej „sufitu” (brak parcia na dekiel), nie powinno być problemu ze szczelnością. Cokolwiek nie planujesz z tym zbiornikiem, i tak Cię to czeka

Jeśli wykorzystywałbyś stary zbiornik jako rezerwowy, to okresowe usuwanie osadów czy zanieczyszczeń można zrobić przez otwór rewizyjny: pompka podciśnieniowa i sonda na dno zbiornika po kilku spokojnych dniach w marinie. Pobór paliwa jest zawsze powyżej dna, wiec nie powinno zaciągać brudów, jeśli coś się ostanie .
Co roku usuwam osady z dna zbiorników, co kosztuje mnie max 1-2 l paliwa. Oczywiście zbiorniki są szczelne (nie ma przecieków z pokładu itp.).

OK. Jest to rozwiązanie na później.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
www.jachtdonkichot.pl


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Zbiornik, o którym wspominałam (wymiary: szer. 35cm wys. 30 cm gł. 38/29 cm):

Piękny.

Jak odzyskam auto z serwisu to w niedzielę pojadę na Don Kichota. Wszystko dokładnie pomierzę i obfotografuję.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
www.jachtdonkichot.pl


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Dyskusję dotyczącą planów rejsowych Don Kichota wydzieliłem do nowego wątku:

viewtopic.php?f=39&t=34179&p=654663#p654663

Miałem to zrobić za kilka miesięcy, ale OK.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
www.jachtdonkichot.pl


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Mam przed południem trochę czasu, wiec relacja na gorąco.

Planowanie, rysowanie posługując się pamięcią i pobieżnymi pomiarami jest do kitu.
Na miejscu okazało się, że postawienie słynnej ścianki z suwanymi drzwiami jest bez sensu, i tak nie da się w niej zamknąć podczas korzystania. Więc definitywnie jej nie będzie, ale i tak nie jest źle.

W niedzielę po dojechaniu PKP do Kołobrzegu zdemontowałem instalację wodną w kibelku, wystawiłem na zewnątrz szafkę pod umywalkę, z założeniem, że już nie wróci do jachtu. Odkręciłem sedes, ustawiłem go na nowym miejscu, narysowałem na gretingu markerem linię imitującą ściankę i Zonk. Nijak nie dało się tego tak zaprojektować, żeby po wydzielonej części toalety dało się poruszać. Po odsłonięciu laminatowego podestu - schodka, na którym stał kibelek okazało się, że żeby go w przyszłości móc utrzymać w czystości trzeba go zeszlifować na gładko (jest goły, nierówny z fakturą zalaminowanej maty szklanej) i pomalować na biało. Całkiem sporo pracy. Dodatkowo trzeba wstawić dekiel Holta, żeby był dostęp do wnętrza.



Trzeba takze usunąć stalagmit, który przez lata wyrósł wewnątrz podestu z tego co przez lata spływało po wężu odpływowym z nieszczelnej instalacji odpompowywania fekaliów.

Wczoraj rano, po porannej kawie zabrałem się za meblowanie toalety.
Przede wszystkim szafka pod zlewozmywak wróciła na jacht, wstawiłem prowizorycznie zbiornik, kibelek postawiłem na starym miejscu , szafkę wstawiłem na podest, po prawej stronie.







W ten sposób zyskałem to, że drzwi od kabiny dziobowej otwierają się pod kątem prostym i jednocześnie zasłaniają sedes, wcześniej opierały się o szafkę i do kabiny diobowej trzeba się było przeciskać. Zakładając, że zwykle drzwi od tej kabiny są otwarte - cel został osiągnięty, dodatkowo pomieszczenie optycznie jest większe i spokojnie w przyszłości zmieści się natrysk. Zamontuję dodatkowo zatrzask lub haczyk utrzymujący je w tym położeniu.

Szafkę trzeba będzie przyciąć tak, żeby front sięgał podłogi a boczne i tylna ścianka zostały "wpasowane" w schodek.

Około południa przyjechał na kawę Andrzej i po przedyskutowaniu tematu stanęło, że to jest w przypadku tego jachtu rozwiązanie optymalne, które zostanie wdrożone. Zdecydowałem także, że zamontuję jednak toaletę elektryczna z kilku powodów, jednym z nich jest to, że wąż fi 25 łatwiej ugiąć i ułożyć niż gruby, 38 mm. Rozebrałem stary kibelek, mam zmierzony rozstaw otworów mocujących. Mogę wiec zamawiać zestaw do jego "elektryfikacji". Np. taki:

https://www.szopeneria.pl/userdata/publ ... htowej.jpg

Trzeba będzie wyciąć nowe gretingi, żeby zakrywały dziurę po szafce. Zastanawiam się czy nie skorzystać ze sklejki antypoślizgowej w jakimś jasnym kolorze. Jest trwała i nawet mokra nie grozi poślizgiem.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
www.jachtdonkichot.pl


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Niegrzecznie całą dyskusję na temat g...trzasnąłeś o kant szafki. Ale teraz spisz w WC,albo inaczej s... w sypialni

Kurczaku, tak się zastanawiam jak będzie ze szczelnością otworu rewizyjnego w tym niebieskim zbiorniku. Widzę, że jest on na pionowej ściance. Sprawdź czy aby na pewno zbiornik nadaje się do instalacji w takim położeniu. Jak dla mnie to takie rewizje są zawsze od gôry.

To chyba zależy od konstrukcji rewizji.
U nas jest jak na zdjęciu.
https://zpokladu.pl/glowna/remonty/zd_2 ... 704_2.jpeg
Jak dotąd raz poziom zawartości wszedł na okienko rewizyjne, ale nic nie wyciekło.

_________________
Strona jachtu: http://www.zpokladu.pl

Tak jak napisał Tomek, zbiornik zasadniczo będzie pusty, zawór będzie zamykany tylko czasami, jak to będzie niezbędne.
Dekielek jest solidny, zakręcany na gwint i jest pod nim solidna uszczelka. Nie powinien ciec, a jak się zdarzy pomyślę nad innym uszczelnieniem.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
www.jachtdonkichot.pl


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Właśnie zanabyłem zestaw do konwersji kibelka na elektryczny z maceratorem.
Wszystko na to wskazuje, że będzie pasował.
Więc kobyłka u płotu, te sprawy.

Tak to wygląda na szkicu:



Parę rzeczy jeszcze muszę dokupić, w sumie uzbiera się jeszcze kilkaset złotych. Węże "odore - free" są bardzo drogie, na szczęście nie potrzebuję ich dużo.

Fizycznie muszę zmierzyć - bo szkoda kasy na kupowanie na zapas. W kołobrzeskim "Neptunie" u Waldka też są.

Króciec pokładowy "waste" muszę zamówić, bo nie jest dostępny. Chcę, żeby był tego samego typu co paliwowy, odkręcany korbą od kabestanu.

Do tego czujnik poziomu ścieków i takie tam duperele. Uzbiera się.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
www.jachtdonkichot.pl


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Kurczaku pomierz te węże i podeślij. Prześlę Ci w prezencie.

OK. Z góry dziękuje Mirku.
Pod konic września zmierzę dokładnie. Na oko będę potrzebował około 3 m węża 38 mm i o połowę mniej 25 mm jednak szkoda marnować węże i później wyrzucać obrzynki, których nie da się już wykorzystać.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
www.jachtdonkichot.pl


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Jasne.
Jak będziesz mierzył to oprócz sumy długości daj też ile mają mieć poszczególne odcinki. Mam te węże w kilku kawałkach i dobiorę odpowiednie.

Jak widać na rysunku faktycznie potrzebuję wąż 38 mm w trzech odcinkach różnej długości. Najkrótszy, od zaworu do trójnika cirka 20 cm.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
www.jachtdonkichot.pl


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Nie wiem na ile rysunek jest schematyczny, ale na odpowietrzeniu powinien być chyba też filtr.

Na zasilaniu WC w wodę zaburtową zawsze daję antysyfon.

Tak są takie filtry, ale czy powinny być montowane ? Ich zadaniem jest pochłanianie nieprzyjemnych zapachów pochodzących ze zbiornika. Jednak w tym przypadku zasadniczo zbiornik będzie pusty i na bieżąco przepłukiwany. W sumie nie jestem przekonany, czy jest niezbędny.



Z tego co wyczytałem współczesne kibelki są zabezpieczone przed dostawaniem się wody zaburtowej i można je montować zarówno pod jak i nad KLW. Ale można projekt zmodyfikować o taki antysyfon, To nie stanowi problemu, a daje komfort używania.

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
www.jachtdonkichot.pl


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Mam WC ręczne, gdzie zabezpieczenie jest tylko zaworami jednokierunkowym w pompie, które mogą po porośnięciu glonami z wody zaburtowej przepuszczać. Mając dodatkowo antysyfon nie przejmuję się tym, a nawet nie zamykam zaworu ujęcia wody w sezonie.
Co do filtra, to zrezygnowałem po problemach z jego kupnem (jakieś dwa lata temu). Nie mam zdania na ten temat.

Filtr p-zapachowy można zrobić samemu. Kawałek rurki z siateczką w środku i węglem aktywowanym. Siateczka po to, żeby węgiel się nie wysypywał.