Bo, wszystko sprowadza się do ZAUFANIA do otoczenia.
Jeśli ono się pojawi, to żeglarz wie, że może płynąć.
I nie jest ważne na czym, ani też gdzie.

_________________
Jeśli jest coś, gdzie nie ma nic, to tam jest wszystko.
Indiańskie

Mam nadzieję, że pomyśli wpierw o rodzinie, wykupując odpowiednią polisę...

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Nie martw się o niego. Nie robi tego (rejsu bardzo małą łódką po wzburzonym morzu) pierwszy raz.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Moze pomyslal i to jest wycieczka zorganizowana http://www.caphorniers.cl/noticias/moto ... nglish.htm

_________________
jedrek

Nie, to ta łódka:



Wersja jol:



Howard Rice był tam już kiedyś - opłynął Horn i Ziemię Ognistą kajakiem...



https://en.wikipedia.org/wiki/Howard_Rice

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Jestem przekonany ,ze gdyby Horn o ktorym wspominasz byl nieco blizej cywilizacji,to kazdego weekendu takie zeglowanie moglbys ogladaç

_________________
jedrek

Nie wiem czym Wy się jaracie. Te wszystkie łódki ze doroslymi skiperami maja się tak do pływania jak chodzenie w butach o trzy numery za małych. W sumie można tylko po co ?

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

no wlasnie tym ze mozna

jak bylem mlody, spedzalem wszystkie wakacje na Solinie, i mialem w tamtych latach dostep do wszystkiego co tam plywalo (przystanie ''Atrium'' i ''Energetyk''), Venus, Carina, Nesh, itp. a najmilej wspominam czas spedzony na pokladzie Ikara, takiej ''wykastrowanej '' 470 do plywania turystycznego , bez trapezow, bez napinki, a doplynela wszedzie gdzie chcialem i chyba ta milosc do malych lodek zostala mi widac do dzisiaj

Pływanie mniejszą, lekką łódką, taką o ktorej Kooniu mówi, że "dopłynie wszędzie", to zupełnie inna jakość niż pływanie czymś dużym. Pływam na oba sposoby, ale gdybym miał wybierać, to tylko ta mała!
Na niej mogę pokusić się o płynięcie tam gdzie Ty na swojej, ale Ty nie pomarzysz nawet, aby popłynąć, gdzie ja.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Jasne, ale ograniczenia działają w obie strony. Mniejsza łódka, to trudniej zapakować graty na długi rejs. Zwykle pływa wolniej od dużej, zwłaszcza z prędkością tzw. wypornościową, bo ona wynika z długości linii wodnej. I tak dalej... Ale z różnych powodów wolę mniejsze, chociażby zgodnie z "zasadą", że "mniejsza łódka - mniejszy problem".

Na fejsiku filmik, ale mam nadzieję, że niezalogowani też będą mogli zobaczyć:
https://www.facebook.com/kev.robinson2/videos/1186918088004414/

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Kajak z dodanym ożaglowaniem 5,5 m² i bocznymi pływakami z rur PCV:



I stara fotka od znajomych z Open Canoe Sailing Group - na wodach Solent:

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Cóż, zależy co kto podkłada pod pojęcie "mniejsza łódka", który to termin niełatwo na centymetry przeliczyć...
Prędzej na wagę, przyjmując wcześniej wspomniane kryterium, czyli łatwość manipulacji siłami załogi. Ale i to nie bardzo precyzyjne, bo od sił tej załogi zależy, "wspomagaczy" możliwych do zastosowania a także rodzaju łódki - odkrytopokładowa będzie lżejsza, więc i jej rozmiar łatwo zwiększyć utrzymując się w zadanej wadze. Z uwagi na zamieszczone wyżej uwagi, wcale tak być nie musi. A tu już nie bardzo jest czemu oponować...

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Prawda. I z wiekiem się pogarsza... Im lżejsza, tym lepsza. Za wiele tej bezkabinówki powiększyć się nie da, jeśli nie jesteś "Pudzianem". Wspomagacze nie są złe, ale też tylko do pewnego stopnia. Tutaj trimaran długości podobnej do BETH:

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Jakiś ten gość niezdecydowany. Wpycha do wody, wyciąga

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

Ale rozumu przybywa (no, przeważnie ) i możesz już, na przykład, po dłuższym a wytężonym procesie myślowym dojść do wniosku, że łatwiej toczyć jak ciągnąć, a jak ciągnąć, to przez zblocze... Mniej więcej do sześciu metrów dla jednej osoby, to wcale niemało i pozwala na kilka tygodni autonomii bez specjalnego trudu.
Ma zalety. Ale raczej z mniejszymi pływakami, jeśli zależy na utrzymaniu uniwersalności.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Thomas Woods pokazuje, jak niewielkie pływaki poprawiają stateczność małego kadłuba:



Jak w kawale: "Pan wchodzi, czy wychodzi? Bo mnie to wq***"

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

takie worki chce!!! ale sa q...ko drogie

To sklej sam. Na yutubie jest sporo filmików jak takie rzeczy robić. Odpowiednia tkanina, klej i heja. Nie święci garnki lepią.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Te żółte "beach rollers" nie są aż tak strasznie drogie, jak "prawdziwe" worki wypornościowe. Ale myślę, że taki majsterkowicz, jak kooniu będzie potrafił skleić worki wypornościowe według własnej specyfikacji.

Tęskniąc za wiosną proponuję prawie morze, czyli Małe Morze widziane z tarasu restauracji Mistral w puckiej marinie:

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Znalazłem taki filmik z Norwegii:



i parę fotek:




Temperatura wody +2°C, temperatura powietrza +4°C, miejsce - okolice Oslo, czas - luty 2016, a łódka, to Goat Island Skiff.

Bez suchych kombinezonów nie radzę...

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Wolę jednak kiedy świeci słoneczko i jest zdecydowanie cieplej. Tym razem First Mate zaprojektowany przez Rossa Lillistone'a:

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

i zobacz oni wszyscy wygodnie siedzą

_________________
pozdrowienia piotr

Wszyscy?



Czyli tak:





Nie mam wiele gorzej:

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

ale on może usiąść na dnie kokpitu. Ty też?

_________________
pozdrowienia piotr

Też:

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

ja pierdziu, nie namówiłbyś mnie na rejs swoją łódką, dłuższy niż kilka godzin

_________________
pozdrowienia piotr

To "też" na Beth raczej do flauty się ogranicza, łódź odkrytopokładowa pozwala na więcej. Siedzieć można niżej, blisko burty i jeszcze wychylić się plecami. Komfort zdecydowanie wyższy niż po zapokładowaniu.
Łódka zbyt mała nie nadaje się na dłuższe pływanie, nawet z pływakiem czy pływakami.

_________________
Pozdrawiam
Alterus

Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo!

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Właśnie parę dni temu było wodowanie nowej żaglowej kanu zaprojektowanej i zbudowanej przez Solway Dory i Overwater Boats. Fajna rzecz do skopiowania, to m. in. boczne komory wypornościowe pod półpokładami - łódka po wywrotce nie nabiera wody do kokpitu, więc wstaje z wywrotki bez wody w kokpicie:



Trudniej też się przewraca, bo kąt zalewania kokpitu jest większy, niż w łódce z otwartym kokpitem i bez komór bocznych:

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

To wszystko prawda, tyle że co w tym innowacyjnego? Rzecz znana i stosowana od lat, alboż to mało takich konstrukcji rodzimych..?
Zresztą żadną sztuką nie jest zrobienie niezatapialnej łódki, jeśli część jej objętości poświęcimy na komory wypornościowe, a całość przekryjemy pokładem rezygnując tym samym z przestrzeni bagażowej, możliwości spania w łódce, czy choćby wygodnego siedzenia. Sztuką byłoby osiągnąć wszystkie te walory.
A tak? A tak to zrobi każdy.

_________________
Pozdrawiam
Alterus