Nie zrozumiałeś......
Zabudowany, a nie wybudowany

Chodziło o koszt zabudowy od nowa wnętrza łódki, którą właściciel Szwed czy też Norweg chce oddać za darmochę. W założeniu łodka zabudowę ma do wyrzucenia, a laminaty i reszta są OK

Gdybym taką łódkę jak moja zamówił u szutnika kosztowałaby mnie pewno przynajmniej ze dwa razy tyle.....

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

za dychę z kawałkiem może dostać taką: http://www.finn.no/finn/boat/used/objec ... e=44253926

Od czasu do czasu pływam Stortriss'em, to porównywalnej wielkości łódka.
W środku ciasno i nisko niczym w mojej

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Ja tak dla porównania cen, jakby ktoś to czytał.
Przewóz kilka tysi jak łódka z tych przewoźnych, czyli da siem lawetą za samochodem. Zapewne jakieś naprawy są na każdym z Orange'a
Silnik? łódka przystosowana do przyczepnego, jakby co. A Sprinta, Kievit i co tam jeszcze to niby z silnikami dają?

Lepiej już łódkę bez silnika, do wymiany takielunku etc - niż z wnętrzem zgniłem do sprucia. Silnik siem kupi i przykręci, maszt i sznurki też.
A tak siem każdemu zdaje, nie wiedzieć czemu, że co tam drewna wewnątrz, mebelki siem łatwo robi...
No to spróbujta. Ciekawym którędy grodzie konstrukcyjne włożą

Ech, dyskusja schodzi chyba na boczny tor......

Rysiu, każde z tych rozwiązań generuje koszty. Nie wierzę w łódkę, która jest w stanie postawić żagle i pływać, a którą ktoś oddaje za darmo. Garbatych aniołków nie ma na świecie
Więc należy się liczyć, że jej stan jest opłakany.
I teraz, osobiście wolę zabudować wnętrze, bo maszt, sznurki, żagle też do tanich nie należą....
Wiem coś na ten temat bo robiłem to własnoręcznie w swoim Jachciku. Kosztowało mnie to kupę forsy, a gdybym to zlecił fachowcowi byłoby + robocizna. A to był najprostszy 7 metrowy maszt z Kęt, bez salingów i kupne okucia. Żagle to tylko zwykły marszowy grot i fok - razem 14,5 m2.
Na temat kosztów zabudowy kabiny powionien się wypowiedzieć choćby nasz Forumowy Szkodnik, bo się tym zawodowo zajmuje.

Wolałbym łódkę z silnikiem stacjonarnym, niż zaburtowym, ale przebierać można jak się ma cały worek kasiorki. A jesli nie trzeba się cieszyć tym co jest w zasięgu.

Snapdragon naprawdę mi się podoba i gdybym miał gotówkę pewno bym się nad nim poważnie zastanowił i przekalkulował koszty.

A te małe nie będą - bo masz dwie opcje:
1. Kupić silnik zainstalować na miejscu i sprowadzić ją wodą.
2. Przywieźć na lawecie do Polski i tutaj naprawić.

Koszty zakupu silnika i montażu w GB będą ogromne + masa czasu potrzebna na jego przyprowadzenie. Nie mam go - więc musiałbym zamówić deliwerkę..

Przywiezienie jachtu do kraju na lawecie będzie kosztowało pewno tyle za ile Anglik chce się jej pozbyć.....

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Z tym wnętrzem to im większa tym więcej, proporcjonalnie, wyposażenia wewnątrz. Żagle i takielunek rosną z kwadratem długości, a wnętrze z sześcianem
Łódki w Orang'u mają przecie maszty i okucia, może zmienisz liny, jaki żagiel. Bez przesady z tym kosztem, a bierzesz i zakładasz. A jak zaczniesz z podgniłym wewnątrz... może i nie taki znów koszt, ale co robocizny.

_________________
pozdrowienia piotr

Jakoś mnie mam przekonania do łódek z uchylną płetwą balastową ważąca kilkaset kilo.
Jak to się zachowuje na dużej fali ? Nie buja się i tłucze ? Co w przypadku tfu ! (na psa urok ) wywrotki ? Balast wali w kadłub i zatapia jacht ?
Ma jakieś zabezpieczenie, blokadę płetwy w dolnym położeniu ?
W jachtach z mieczami obrotowymi stosuje się taki bajer, zabezpieczajacy przed schowaniem się miecza przy wywrotce....
Taki patent zastosował także Szkodnik płynąc Sasanką ( czy cóś) na Bornholm....

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Łodka sztywna, stabilna . Zabezpieczeń na balast nie ma . Na pewno na fali pływa lepiej od sasanki, znacznie lepiej. Jacht sprawdzony budowany w ogromnej ilości na całym świecie
.Link wkleiłem bo można łódkę zobaczyć chyba w okolicach Poznania

_________________
pozdrowienia piotr

Czekaj, czekaj, on waluty nie sprecyzował u mnie całkiem sporo...

_________________
Pozdrawiam, Monika Matis
http://www.facebook.com/theseanation

My recent thought:
"...pessimist moans about breakdowns, optimist expects it won't break; realist makes it easy to fix..."

łódka nie tłucze, fale ją omijają, zabudowa samoregeneurjąca, wywrotki znosi świetnie, balast reaguje na głos, w dodatku za darmo (no z małą dopłatą)
łódka prosi tylko, żebyś nie pierdolił
v

Co jest Panie Do Wcipny ? Problemy ginekologiczne mamy ? Nadżerka doskwiera czy pH nie teges ?

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Znalazłem artykuł ze zdjeciem ruchomej płetwy balastowej Jaguara......

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Ja ją nawet odkręcałem

_________________
pozdrowienia piotr

Ze zdjęcia?

nie z realu.

Literatury w necie bardzo dużo
nphttp://keoweeadventurecenter.com/Cata ... Manual.htm

Niestety nie mogę znaleźć linka do bloku gościa co bawił się w kapitalny remont.

Znalazł się

http://www.chipford.com/

_________________
pozdrowienia piotr

Piotrek, czyżbyś już kupił nową łódkę?

_________________
Jedni mówią po to, żeby mówić, a inni po to, żeby powiedzieć.

Aktualnie nie mam na stanie wypasionej Sasanki

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

No to zobaczcie na to ...

http://www.marktplaats.nl/a/watersport- ... b9c5b7a618

Najpierw cena wynosiła 1500 Euro, później 1350, teraz już 750 i to cena ostateczna....
Gdybym miał kogoś zaufanego w Kraju Tulipanów chyba bym poważnie się nad nim zastanowił. Nawet z transportem byłyby to dobre pieniądze, a łódka jest na wodzie i ponoć w dobrej kondycji...

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

ile taki Kiewit waży?

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

Ja tam bym się obawiał kupować łódkę o nazwie "hamulec"

Półtora tony (drogowej wagi, około). Jeszcze da się ciągać, za solidniejszym wozem. Tylko że finkiler ze sporszym zanurzeniem nie jest poręczny do wożenia.

Z tymi cenami - pamiętajmy że stara łódka ma wartość złomu, albo wprost zerową. Tak po prawdzie. A dla niektórych wręcz ujemną, gdy stoi i trzeba płacić za przechowanie.
Liczy się co ta łódka w sobie ma. Jak ma stare żagle i takielunek, starą kuchenkę, kibel i instalacje, stare lub zero elektronik, zużyte tapicerki, silnik na wykończeniu lub brak - to co właściwie kupujemy? Patrzmy handlowo.
Kupujemy koszty wymiany tego! Na nowe, za cenę sklepową
Aby nie wspomnieć już, przez litość, o idei robienia nowego wnętrza...

Jak siem kupuje to coś ma tam być, a wciąż dobre, by nie wymagało wymiany przez kilka najbliższych lat przynajmniej.
A co ten akurat Kiewit w sobie ma? Nic. Nawet silnika.
To i cena musi być odpowiednia do sytuacji...

Kievit waży 1250 kg czyli nieco więcej niż venuska. Z tego ponad pół tony (550 kg) to balast....
Na zdjęciach wygląda całkiem zachęcająco, żagle mają tylko (lub aż 13 lat), sprzedawca twierdzi, że łódka jest w dobrej kondycji.
Kupowanie łódki na odległość, wiadomo, to zły pomysł.....

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Ano, trzeba pozwiedzać. Przyjemna wycieczka krajoznawcza, przy okazji zobaczyć łódkę, przy okazji pogadać w okolicy co tam jeszcze ciekawego na sprzedaż stoi - bo najlepsze okazje czasem tak sobie stoją, mając tylko kartkę na rufie

Tyle, że to bagatela 800 km
Nie mam nikogo znajomego w pobliżu, nie znam ichnego języka, choć ponoć Holendrzy często szprechają
Posłałem do gościa emalię jak utka miała kosztować jeszcze 1350 Eurasów, ale nie raczył odpowiedzieć. Może nie chce kilenta Polaka

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

No właśnie, Kurczak, może rozpuść wici po znajomych, do których masz zaufanie, żeby zwracali uwagę w portach na kartki. Prędzej czy później trafi się jakaś lepsza okazja. Z tego co widzę brać forumowa szlaja się wszędzie

Nie bierze na poważnie, a pisać ile można różnym takim marzycielom gołodupcom? Poważny chętny przyjedzie zobaczyć, cash in hand.
A takim Polakom nie chce siem ruszyć d...alej, leniwcom; o rety, rany Julek... 800 km! To o czym tu gadać?
A ja, głupi, z Krakowa jechał na weekend... a to już 1200...
Autobahn - to je ono!
A lepszą połówkę pod ramię, wiatraki zwiedzić, piwa 800 rodzajów do skosztowania?

w jedną i drugą stronę to 1600 km a to kosztowało by około hm 1000 euro czyli już mamy za łódkę 1750 czyli 7500 tys. Ze 2500 pewnie trzeba będzie dołożyć , bo to i podstawa i silnik i coś tam jeszcze i już mamy 10000 tys czyli lepszy Hurley w Czeplinku

Do Czeplinka masz 160km trzeba jechać i ogladnąc tym bardziej ma być ładny weekend

_________________
"Bałtyk nocą skłania do przemyśleń.Ciemno i tylko woda dookoła.Czasem jakieś światełko w oddali, które szybko znika.Szum wiatru w olinowaniu i bulgot wody od dzioba jachtu." cytat z drugiego tomu " Przygód na Morzu"

http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=& ... lhmtlHof2g

Kievit po po pomarańczowemu Czajka

Pojadę do Czaplinka jak wrócę z rejsu....

_________________
Konsul 37 "Don Kichot"
POL 0001WR
MMSI 261037650
https://jachtdonkichot.pl/


A po nocy nadchodzi dzień... I niech już tak zostanie.

Co jest też odpowiedzią na nurtujące pytanie: czemu w tym Orangu tak drogo za te złomy?
A pewnie że pojechać, obejrzeć, pomyśleć - pierwsza rzecz.
Hurley mały, bez stania, kibel pod koją, a zanurzenie nie na jeziora i kłopot wozić - np. bym wolał balastowo-mieczową w stylu w/w Tridenta 24, czyli dzielny pełnomorsko a na jeziora dość płytki, zaś wnętrze już rozsądniejsze. I wymiar na wożenie. Bo jak ma być wożona to niech się nadaje, nie?

Siem zastanówta nad takim pytaniem:
jak ktoś chce łódkę do wożenia za samochodem, to czemu nie poszuka najporęczniejszej do wożenia a odpowiadającego mu typu, z przyczepą do niej, odpowiednim wyposażeniem i nie "do remontu"... niechby ciut drożej, ale to się kupuje na lata -
po czym po nią pojechać?
Komuś paliwo wychodzi eurasa za kilometr?