Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
Cumowanie na kilu https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=5&t=10889 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | noone [ 21 lut 2012, o 11:39 ] |
Tytuł: | Cumowanie na kilu |
Po przeczytaniu tego artykułu http://www.krzysztofbaranowski.pl/article_87.php nasunęły mi się pewne wątpliwości odnośnie parkowania jachtu na płytkim przy HW i osadzaniu go na kilu przy LW. Jacht stojący na kilu opiera na nim całą swoją masę, czy to nie troszkę zbyt duże obciążenie dla dna i samego kilu? Czy naprawdę praktykuje się takie rozwiązania? Baranowski pisze o osadzeniu jachtu na mieliźnie, żeby pomalować dno antyfourlingiem - tutaj ok, ale czy takie cumowanie na dłużej lub zbyt częste, nie jest niebezpieczne dla jachtu? Adam |
Autor: | robhosailor [ 21 lut 2012, o 11:44 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie na kilu |
Cape napisał(a): noone napisał(a): Jacht stojący na kilu opiera na nim całą swoją masę, czy to nie troszkę zbyt duże obciążenie dla dna i samego kilu? Jakby od takiego stania miał się jacht uszkodzić, to lepiej nim nie pływać. No właśnie. Praktyka stawiania jachtu na osuchu, na wodach pływowych jest dosyć powszechna... |
Autor: | M@rek [ 21 lut 2012, o 11:51 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie na kilu |
Do tego stopnia ze produkuje sie specjalne podpory wozone na burcie. |
Autor: | noone [ 21 lut 2012, o 12:02 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie na kilu |
M@rek napisał(a): Do tego stopnia ze produkuje sie specjalne podpory wozone na burcie. Podpory przejmują część masy, dzięki temu jest ona rozłożona na większą powierzchnię. Zastanawiam się, jak to jest na dłuższą metę na cumach bez podpór. Podczas odpływu jacht za każdym razem uderza kilem w dno, a masa jachtu opiera się jedynie na powierzchni przylegającej do kilu. |
Autor: | robhosailor [ 21 lut 2012, o 12:14 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie na kilu |
noone napisał(a): Podpory przejmują część masy, dzięki temu jest ona rozłożona na większą powierzchnię. Albo raczej, trzymają jacht, żeby stał pionowo i nie walnął na burtę.
|
Autor: | Colonel [ 21 lut 2012, o 12:29 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie na kilu |
A na czym chciałbyś ten jacht postawić? Jesłi myślisz, ze podopory przenosza ciężar jachtu, to sie grubo mylisz - one tylko stabilizują go w pozycji pionowej. |
Autor: | Jaromir [ 21 lut 2012, o 12:41 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie na kilu |
M@rek napisał(a): Do tego stopnia ze produkuje sie specjalne podpory wozone na burcie. np: http://www.yachtlegs.co.uk/yachtlegs.php |
Autor: | noone [ 21 lut 2012, o 14:18 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie na kilu |
Ok, dzięki za info ![]() |
Autor: | Kurczak [ 21 lut 2012, o 14:23 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie na kilu |
Przyczepy podłodzowe do balastówek też są robione tak, żeby jacht spoczywał na kilu , a podpory stabilizowały go tylko w pionie...... |
Autor: | Cape [ 21 lut 2012, o 14:31 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie na kilu |
noone napisał(a): Podczas odpływu jacht za każdym razem uderza kilem w dno, Nic nie uderza, tylko pomalutku sobie siada. Często w miękkim mule |
Autor: | leo828 [ 23 lut 2012, o 00:15 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie na kilu |
Przeczytaj "Na małych statkach wśród piaszczystych ławic" Maurice'a Griffiths'a. Tam jest świetnie wytłumaczona filozofia pływania na pływach. Jak napisał Cape wyżej Cape napisał(a): Jakby od takiego stania miał się jacht uszkodzić, to lepiej nim nie pływać. Podam ci przykład. Załóżmy, że masz zakotwiczyć w jakimś miejscu. Miejsce jest płytkie, o mulistym dnie, wypłycającym się bardzo łagodnie. Skok pływu masz - powiedzmy - 5 metrów i prądy pływowe w połowie cyklu o prędkości 3 węzłów. Chcesz zakotwiczyć na parę godzin bo trzeba zrobić zakupy i poszukać w pobliskim miasteczku miejskiego basenu coby wziąć prysznic. Masz do wyboru dwie opcje. Pierwsza - rzucasz kotwicę. A to oznacza: - stoisz daleko od brzegu, czyli komunikacja ląd-jacht jest bardzo upierdliwa. - stoisz w prądzie pływowym, a to oznacza wachtę kotwiczną non-stop. Do tego jest duża szansa, że w trakcie waszej wizyty w mieście, zmieni się kierunek pływu, więc kotwica może puścić. Zresztą... co ja będę wymyślał podpunkty. Odrobina wyobraźni wystarczy, że by poważnie zastanowić się nad popłynięciem do najbliższej mariny (i zapłacić słono za keję) Albo wybierasz opcję drugą. Znajdujesz osłoniętą od fali plażę, z miękkim dnem (piasek jest bardziej wskazany - lepiej się po nim chodzi), czekasz do HW + 1h (czyli woda od godziny już opada) i siadasz delikatnie jachtem na dnie. Jeśli masz jacht z dwoma lub trzema płetwami balastowymi to siada na dnie w pozycji wyprostowanej ![]() |
Autor: | Kuracent [ 23 lut 2012, o 23:44 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie na kilu |
Bardzo fajny tekst. Nie żebym się czepiał, ale napisałeś: leo828 napisał(a): Ponieważ pełny cykl trwa 12h to oznacza, że masz 8 godzin na zakupy, zwiedzanie i kompiółkę. Dla Dover jest to faktycznie nieco ponad 12h - na ogół od 12h17m do 12h39m jak sprawdziłem na szybko w Reeds'ach z 2009. Ale gwoli ścisłości kiedyś Marek miał spicz o pływach i mówił, że w różnych dziwnych krajach typu Japonia te wykresy są przedziwne i wcale nie jest powiedziane, że będzie to typowe dla Europy Zachodniej ok. 12h24m. pzdr, Andrzej Kurowski http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia |
Autor: | leo828 [ 24 lut 2012, o 00:20 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie na kilu |
Kuracent napisał(a): Dla Dover jest to faktycznie nieco ponad 12h - na ogół od 12h17m do 12h39m jak sprawdziłem na szybko w Reeds'ach z 2009. Ale gwoli ścisłości kiedyś Marek miał spicz o pływach i mówił, że w różnych dziwnych krajach typu Japonia te wykresy są przedziwne i wcale nie jest powiedziane, że będzie to typowe dla Europy Zachodniej ok. 12h24m. Załamać się z tobą idzie... A wiesz, że na Southampton Water są dwie wysokie wody w trakcie jednego cyklu? To jest dopiero zagwozdka ![]() |
Autor: | Moniia [ 24 lut 2012, o 00:30 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie na kilu |
leo828 napisał(a): A wiesz, że na Southampton Water są dwie wysokie wody w trakcie jednego cyklu? To jest dopiero zagwozdka Nie znęcaj się ![]() *********** ps. Andrzej, w Dover brakuje jednej podstawowej rzeczy.. Plaży ![]() |
Autor: | Kuracent [ 24 lut 2012, o 00:37 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie na kilu |
Moniia napisał(a): ps. Andrzej, w Dover brakuje jednej podstawowej rzeczy.. Plaży ![]() Moniko! Wiesz przecież, że wybrałem Dover jako najbardziej standardowy port. Ale na świecie jest wiele innych portów. I między jednym HW a następnym może być 12-13h. Ale nie musi. pzdr, Andrzej Kurowski http://strony.aster.pl/spelnij_marzenia |
Autor: | noone [ 24 lut 2012, o 01:51 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie na kilu |
leo828 napisał(a): Znajdujesz osłoniętą od fali plażę, z miękkim dnem (piasek jest bardziej wskazany - lepiej się po nim chodzi), czekasz do HW + 1h (czyli woda od godziny już opada) i siadasz delikatnie jachtem na dnie. Jeśli masz jacht z dwoma lub trzema płetwami balastowymi to siada na dnie w pozycji wyprostowanej ![]() Dzięki za cenny i wyczerpujący opis ![]() Pzyczepię się tylko do tych 8 godzin - dla jachtu z dwumetrowym zanurzeniem przy skoku pływu 5m zostanie mi max 5h, z założeniem wcześniejszego przyjścia 4h i pod warunkiem wejścia na płytkie dokładnie w HW. Uzasadnienie: Mamy HW, wchodzimy na miałkę, z zapasem 0,5m (poprawcie mnie, choć ja bym nie ryzykował przytarcia kilem o dno, mogą się np. zdarzyć jakieś kamienie), czyli musi opaść 2,5m poziomu (6/12). Po 3 godzinach siadamy kilem, czekamy godzinę, aż wyschnie, zostaje nam 5h do momentu zalania mielizny. Przychodzimy o godzinę wcześniej, żeby nie zmoczyć nogawek, więc na prysznic i zakupy zostaje mi 4 godziny ![]() No, 4,5 h biorąc pod uwagę "nieco ponad" Andrzeja ![]() |
Autor: | plitkin [ 25 lut 2012, o 13:54 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie na kilu |
Spytam jeszcze praktyków: a jeżeli po postawieniu na kilu i podporach zaczęło wiać i przybój się pojawił - są jakieś problemy z tym? (np. wybije podporę, zachlapie łódkę i td? Kotwica chyba też by się przydała, bo jak fala przyboju zacznie jacht powoli na plażę wrzucać - to co? |
Autor: | robhosailor [ 25 lut 2012, o 14:03 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie na kilu |
plitkin napisał(a): Spytam jeszcze praktyków: a jeżeli po postawieniu na kilu i podporach zaczęło wiać i przybój się pojawił - są jakieś problemy z tym? (np. wybije podporę, zachlapie łódkę i td? Kotwica chyba też by się przydała, bo jak fala przyboju zacznie jacht powoli na plażę wrzucać - to co? Jako teoretyk, który naczytał i nasłuchał się odpowiem: Zdarza się, że jacht wywali, że kotwica nie trzyma - jak to w żeglarstwie ![]() Wybrać warto miejsce bardziej osłonięte. Kotwica - oczywiście, musi być. Czasami wynoszą ją już podczas niskiej wody. |
Autor: | M@rek [ 25 lut 2012, o 16:38 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie na kilu |
Toz Leszek w pierwszym poscie to wyraznie napisal ![]() |
Autor: | plitkin [ 25 lut 2012, o 17:07 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie na kilu |
Fakt, moje przeoczenie |
Autor: | leo828 [ 6 mar 2012, o 22:47 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie na kilu |
Cumowanie (kotwiczenie) na kilu w najczystszej postaci ![]() ![]() [youtube]https://www.youtube.com/watch?v=LBuAtgNxFE4&feature=player_embedded[/youtube] *********** noone napisał(a): Pzyczepię się tylko do tych 8 godzin - dla jachtu z dwumetrowym zanurzeniem przy skoku pływu 5m zostanie mi max 5h, z założeniem wcześniejszego przyjścia 4h i pod warunkiem wejścia na płytkie dokładnie w HW. Uzasadnienie: Mamy HW, wchodzimy na miałkę, z zapasem 0,5m (poprawcie mnie, choć ja bym nie ryzykował przytarcia kilem o dno, mogą się np. zdarzyć jakieś kamienie), czyli musi opaść 2,5m poziomu (6/12). Po 3 godzinach siadamy kilem, czekamy godzinę, aż wyschnie, zostaje nam 5h do momentu zalania mielizny. Przychodzimy o godzinę wcześniej, żeby nie zmoczyć nogawek, więc na prysznic i zakupy zostaje mi 4 godziny ![]() No, 4,5 h biorąc pod uwagę "nieco ponad" Andrzeja ![]() Wiesz, pisząc ten post nie brałem pod uwagę klasycznych jachtów z głębokim balastem. Powód jest prosty - ja bym takim jachtem nie siadał na osuchu. Nawet mając podpory. Ryzyko awarii jest zbyt duże. Podpory tylko w teorii wyglądają tak słodko. Obok mojej mariny stoją cztery jachty w nie wyposażone. W ciągu ostatniego roku dwa z nich zostały zalane wodą bo podpory się wyłamały. Poza tym istnieje duże niebezpieczeństwo, że taki jacht przewróci się na dziób w trakcie osiadania na dnie. Dlatego Anglicy tak powszechnie pływają na jachtach wyposażonych w dwie lub trzy płetwy balastowe. ![]() noone napisał(a): (poprawcie mnie, choć ja bym nie ryzykował przytarcia kilem o dno, mogą się np. zdarzyć jakieś kamienie), Nie ma sensu stawać nad wybranym miejscem i czekać, aż spod niego woda wypłynie. Jacht nie osiada nagle, to trwa dobre kilkanaście (-dziesiąt) minut. Na morzu nie ma takiej sytuacji, żeby nie było jakiejkolwiek fali. Jeśli zrobisz tak jak napisałeś, to przez te kilkanaście minut jacht będzie tłukł kilem (kilami) o dno podskakując na fali. A uwierz mi, że wystarczy taka nawet pięciocentymetrowa falka. żebyś ją poczuł. Lepiej jest wjechać na wybrane miejsce z pewną prędkością i unieruchomić jacht natychmiast. Tylko tego nie można oczywiście robić dokładnie w HW bo możesz tam zacumować na kilkanaście dni ![]() A o poobijanie balastu nie masz się co martwić. Laminat jest niesamowicie wytrzymały, a poza tym jachty zaprojektowane do takich zabaw są pancerne. Płetwa balastowa tego na zdjęciu (Colvic Sea Rover 28) to jest lity blok wykonany z mieszanki laminatu, włókna szklanego i... śruty stalowej. T34 to przy tym pikuś ![]() |
Autor: | Zbieraj [ 7 mar 2012, o 09:23 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie na kilu |
leo828 napisał(a): i... śruty stalowej Ja tylko tak, gwoli ścisłości: stalowy to jest śrut. Śruta może być jęczmienna, sojowa, rzepakowa etc. ![]() *********** Kuracent napisał(a): Dla Dover jest to faktycznie nieco ponad 12h - na ogół od 12h17m do 12h39m jak sprawdziłem na szybko w Reeds'ach z 2009. Kuracent, Ty aptekarzu homeopatyczny!Ale gwoli ścisłości kiedyś Marek miał spicz o pływach i mówił, że w różnych dziwnych krajach typu Japonia te wykresy są przedziwne i wcale nie jest powiedziane, że będzie to typowe dla Europy Zachodniej ok. 12h24m. A jak by ten pływ w Dover skończył się nie o 1239 tylko o 1238,5 do pozwiesz Admiralicję do sądu??? Rodzajów pływów jest od cholery i trochę. Najczęstsze to pływ półdobowy (semi-diurnal tide), dobowy (diurnal tide) i mieszany (mixed tide). W Europie występuje półdobowy, ale nie zawsze jest taka równa krzywa, jak na większości wykresów w Admiralty Tides Tables. W wielu miejscach występują np. dwie wysokie (lub niskie) wody. W innych miejscach woda np. schodzi najpierw szybko, a potem wyraźnie zwalnia, albo odwrotnie. Zanim siądziesz świadomie na piachu musisz sprawdzić co się będzie działo w TYM miejscu, a nie tak "wewogóle". leo828 napisał(a): Załamać się z tobą idzie... Święte słowa. Wężykiem, wężykiem ![]() Moniia napisał(a): Nie znęcaj się Leszek,nie słuchaj babskich, dobrosercowych rad! Znęcaj się! ![]() ![]() ![]() ![]() |
Autor: | leo828 [ 8 mar 2012, o 00:21 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie na kilu |
Zbieraj napisał(a): Ja tylko tak, gwoli ścisłości: stalowy to jest śrut. Śruta może być jęczmienna, sojowa, rzepakowa etc. ![]() Będę polimeryzował. Śrut to takie małe kuleczki i z tym wszyscy się zgodzimy, nie? To ja nazwałbyś kawałki stali, które wyglądają jakby wypadły ze... śrutownika? ![]() |
Autor: | Maar [ 8 mar 2012, o 12:37 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie na kilu |
leo828 napisał(a): To ja nazwałbyś kawałki stali, które wyglądają jakby wypadły ze... śrutownika? Śrut? ![]() |
Autor: | Magister [ 8 mar 2012, o 13:14 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie na kilu |
leo828 napisał(a): Śrut to takie małe kuleczki Nie prawda ![]() Śrut może mieć różnoraki kształt. |
Autor: | Kurczak [ 8 mar 2012, o 13:48 ] |
Tytuł: | Re: Cumowanie na kilu |
Masz rację. Śrut wyjęty z pośladka wcale nie jest okrągły ![]() |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |