Forum żeglarskie https://forum.zegluj.net/ |
|
Bez 2 na Wielkie Jeziora Mazurskie https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=5&t=12488 |
Strona 1 z 2 |
Autor: | Marcin12 [ 24 lip 2012, o 22:47 ] |
Tytuł: | Bez 2 na Wielkie Jeziora Mazurskie |
Witam! To mój pierwszy post na forum dlatego proszę od razu na rejach nie wieszać ;D Mam możliwość wyczarterowania jachciku Bez 2 z pełnym ożaglowanie, wiosłami i silnikiem mercury za ok. 50 zł za dobę. Czy na tej żaglówce można popływać pierwszy raz po Mazurskich Jeziorach i "nie zmalować czegoś". Bez jest podobno łatwy w prowadzeniu jednak mam wątpliwości co do jego stateczności. Pływałem już na katamaranie na dość dużym jeziorze przy morzu i przy wietrze ok. 4 B i chciałbym spróbować możliwości na Mamrach czy Śniardwach. Czy Bezem będzie te bezpieczne przy wietrze ok. 3 B? Pozdrawiam serdecznie Marcin |
Autor: | piotr6 [ 24 lip 2012, o 23:30 ] |
Tytuł: | Re: Bez 2 na Wielkie Jeziora Mazurskie |
ja bym wziąl większa łódke,bez jest b.mały,niewygodny,wolno pływa,przy 3B może i bezpiecznie ale pod wiatr to mitręga. Weż sobie sportine 595, oriona |
Autor: | Mir [ 24 lip 2012, o 23:38 ] |
Tytuł: | Re: Bez 2 na Wielkie Jeziora Mazurskie |
Na Beziku pływałem raz i jak dmuchnęło, to go kładło na burtę. Gdy wiatr puszczał, to przechył w drugą stronę. Strasznie chybotliwa to łódeczka jest. Na Mazury bezpieczniej Omegą. |
Autor: | Marcin12 [ 25 lip 2012, o 00:21 ] |
Tytuł: | Re: Bez 2 na Wielkie Jeziora Mazurskie |
Żaglówka potrzebna jest na 2 osoby, a ciasnota nie straszna. Spało się już w namiocie 2,4x2 m. Bardziej chodzi mi o to czy na pierwszy rejs na ok. 14 dni się nada bez pływania przy silniejszych niz 4B |
Autor: | Kurczak [ 25 lip 2012, o 06:58 ] |
Tytuł: | Re: Bez 2 na Wielkie Jeziora Mazurskie |
Posłuchaj bardziej doświadczonych kolegów. Za nieco większe pieniądze wyczarterujesz choćby faktycznie oriona, sportinę, maka (ale większego), skrzata lub coś innego dużo bardziej stabilnego i bezpiecznego, choć równie starego. Poszukaj w necie..... |
Autor: | Sąsiad [ 25 lip 2012, o 07:08 ] |
Tytuł: | Re: Bez 2 na Wielkie Jeziora Mazurskie |
Nada się. Ale faktycznie jest nieco chybotliwy, choć mało wywrotny. Ludzie zazwyczaj korygują to balastem, co zwiększa zanurzenie, a to już na Mazurach może być problem. Pływając poniżej 4, jeżeli będziesz uważał na pogodę, poradzisz sobie, jeżeli cokolwiek umiesz piotr6 napisał(a): b.mały,niewygodny,wolno pływa,przy 3B może i bezpiecznie ale pod wiatr to mitręga. Może to laickie pytanie, ale czy zawsze trzeba pływać szybko i ostro? No, ale Kurczak też ma rację. Znacznie wygodniejsze łódki można znaleźć poniżej 100zł za dobę. W zeszłym roku za 35(!) miałem cieknącego mocno Morsa. |
Autor: | Kurczak [ 25 lip 2012, o 07:16 ] |
Tytuł: | Re: Bez 2 na Wielkie Jeziora Mazurskie |
My w maju prawie mieliśmy cieknącego mocno Tes'a 678 ![]() ![]() Oczywiście za normalne pieniądze i od sporej firmy czarterowej, nazwy nie wspomnę..... |
Autor: | Colonel [ 25 lip 2012, o 07:18 ] |
Tytuł: | Re: Bez 2 na Wielkie Jeziora Mazurskie |
Pływalem na Bezie 2, we dwóch z kilkuletnim synem. Bardzo fajnie sie pływalo. Jedyna uciązliwośc to fakt, że trzeba było gotować na lądzie, czyli wszystko wynosic, szczególnie jesli padalo, to było wkurzające po duzych łodkach. Nie widzę żadnego problemu z "chybotliwoscia". Warto mieć za to jakiś kawalek namioty/tentu, zeby na postajach "powiekszyć" sobie przesterzeń zyciową. |
Autor: | Sąsiad [ 25 lip 2012, o 07:22 ] |
Tytuł: | Re: Bez 2 na Wielkie Jeziora Mazurskie |
Myśmy szukali rozwiązania taniego, więc wiedząc, że mors puszcza jakieś 100l wody na dobę kupiliśmy na bazarku od ruskich pompkę akumulatorową. Odpalana 2x dziennie na 5 min suszyła zęzę. ale za to, oprócz atrakcyjnej ceny, mieliśmy spinakera ![]() |
Autor: | Kurczak [ 25 lip 2012, o 07:27 ] |
Tytuł: | Re: Bez 2 na Wielkie Jeziora Mazurskie |
My płaciliśmy normalnie zgodnie z cennikiem, a wodę dostaliśmy w gratisie ![]() Było jej całkiem sporo między kadłubem a wkładką denną , skoro wyciekała przez pęknięcia we wzmocnieniach podłogi.... |
Autor: | robhosailor [ 25 lip 2012, o 07:54 ] |
Tytuł: | Re: Bez 2 na Wielkie Jeziora Mazurskie |
Marcin12 napisał(a): Bez 2 z pełnym ożaglowanie, wiosłami i silnikiem mercury za ok. 50 zł za dobę. Czy na tej żaglówce można popływać pierwszy raz po Mazurskich Jeziorach i "nie zmalować czegoś" Na mniejszej od BEZ-2 Ince przeżyliśmy kiedyś kilka najfajniejszych wakacji - na Mazurach (w tym Śniardwy) oraz na Zalewie Zegrzyńskim. Nas dwoje i kilkuletnia wtedy córka. Ciasnota należała do samej zabawy w tamte wakacje i żadne z nas nie narzekało, za to budziliśmy czasem podziw, jak się tam wszyscy mieścimy. ![]() ![]() Musisz mieć świadomość, że BEZ-2, to inna łódka niż te, na których pływałeś - ma inną stateczność, inaczej zachowuje się na fali, pływa z inną prędkością. W zasadzie nie można nią niczego nawywijać, bo chociażby inercję ma niewielką, więc trudno w coś niebezpiecznie przywalić. Jak już to napisano wyżej, będąc rozważny i ostrożny, będziesz pływał bezpiecznie. BEZ-2 jest dosyć stateczny, ale... Kilka lat temu głośna w Wlk. Brytanii (eksportowano je tam) była sprawa wywrócenia podczas silnego wiatru BEZ-2 na morzu do góry stępką (grzyb) bez możliwości postawienia do normalnej pozycji - ktoś się utopił. Jakoś tak nie słyszałem wiele o podobnych wydarzeniach na Mazurach, ale warto mieć świadomość, że ta łódka (jak wszystkie) nie jest niewywracalna i po przekroczeniu pewnego kata przechyłu może nie być powrotu. W analizie tamtego wypadku (był w necie kiedyś raport brytyjskiego Coast Guard) wytknięto BEZ-2, że ma zbyt małe komory wypornościowe, zbyt duże włazy i tak ukształtowane i umiejscowione, że po zalaniu nie da się opróżnić kadłuba z wody. |
Autor: | jgrz [ 25 lip 2012, o 08:10 ] |
Tytuł: | Re: Bez 2 na Wielkie Jeziora Mazurskie |
Beza-2 miałem przez dwa sezony i nie żałuję!!! Jak "dawałeś" na katamaranie, to z bezem poradzisz sobie śpiewająco. Pewnie, że szybko nie popływasz, ale nie zawsze o to chodzi. Do 4-ech pływać można swobodnie. Fakt, że "gnie" go równo, ale wbrew pozorom, wcale tak łatwo nie jest go wywalić. Woziłem się z nim i na Wdzydze i Zatokę Pucką, bazowałem na j.Dąbskim - tym pod Szczecinem i miło ten czas wspominam. Raz wybrałem się na Mazury. Niestety - to nie akwen dla mnie i mej bezy. Nie ze względu na warunki atmosferyczne, tylko na "klymaty". Jeśli jesteś odporny na docinki i niemiłe komentarze w temacie na czym to Ty pływasz, to dasz radę tym akwenom w każdych rozsądnych warunkach atmosferycznych. Ja tak odporny nie jestem i pożegnałem się na stałe z tą "mekką żeglarstwa" pełną obecnie ... nie wyrażę się kogo. I nie bój się dobalastowania łódki - jak to napisał poprzednik. Chyba zatopić ją byś musiał, by przy nominalnym zanurzeniu 18 cm - bez miecza - w coś przywalić. Lekki obrotowy miecz uchyli się przy każdej przeszkodzie, nawet jeśli zapomnisz go wyciągnąć przed wpłynięciem na płytkie, czy kamienie. Udanego wypoczynku życzę! Pozdrawiam.janusz |
Autor: | robhosailor [ 25 lip 2012, o 09:38 ] |
Tytuł: | Re: Bez 2 na Wielkie Jeziora Mazurskie |
jgrz napisał(a): Raz wybrałem się na Mazury. Niestety - to nie akwen dla mnie i mej bezy. Nie ze względu na warunki atmosferyczne, tylko na "klymaty". Jeśli jesteś odporny na docinki i niemiłe komentarze w temacie na czym to Ty pływasz, to dasz radę tym akwenom Fakt, nasze najwspanialsze wakacje na Ince i na Mazurach skończyły się ponad 20 lat temu... ![]() A tutaj na jednej z wysp przy ujściu Bugu do Zalewu Zegrzyńskiego - trochę a' propos "ostatnich wydarzeń" i słynnego TWA... ![]() |
Autor: | Mir [ 25 lip 2012, o 12:23 ] |
Tytuł: | Re: Bez 2 na Wielkie Jeziora Mazurskie |
Marcin12 napisał(a): Bardziej chodzi mi o to czy na pierwszy rejs na ok. 14 dni się nada bez pływania przy silniejszych niz 4B Na myśl przychodzi mi Kaczorek, Skrzat 485 czy MX, ale tych łódek w dzosiejszych czarterach raczej... nie ma. Może - MIKRO? Pogoda zmienną jest, jeśli popłyniesz w trasę, to możesz trafić na popołudniową burzę z piorunami. Wtedy wieje 7B. |
Autor: | Colonel [ 25 lip 2012, o 12:28 ] |
Tytuł: | Re: Bez 2 na Wielkie Jeziora Mazurskie |
To zanim burza się zacznie zejdzie na brzeg... |
Autor: | Pbinkowski [ 25 lip 2012, o 14:19 ] |
Tytuł: | Re: Bez 2 na Wielkie Jeziora Mazurskie |
Nawiązując do wspomnianego przez Roberta wypadku w GB podsyłam link do raportu z dochodzenia: http://www.maib.gov.uk/cms_resources.cf ... lyanna.pdf http://www.maib.gov.uk/cms_resources.cf ... nnexes.pdf http://www.maib.gov.uk/cms_resources.cf ... nnexes.pdf dyskusja o wypadku i Bezie 2 na forum angielskim http://www.sporttaco.com/uk.rec.sailing ... _3653.html pzdr |
Autor: | marek48100 [ 25 lip 2012, o 19:38 ] |
Tytuł: | Re: Bez 2 na Wielkie Jeziora Mazurskie |
mjs napisał(a): Marcin12 napisał(a): Bardziej chodzi mi o to czy na pierwszy rejs na ok. 14 dni się nada bez pływania przy silniejszych niz 4B Na myśl przychodzi mi Kaczorek, Skrzat 485 czy MX, ale tych łódek w dzosiejszych czarterach raczej... nie ma. Może - MIKRO? Pogoda zmienną jest, jeśli popłyniesz w trasę, to możesz trafić na popołudniową burzę z piorunami. Wtedy wieje 7B. Jeżeli chcesz pływać, to pływasz!! Nie jest ważne jakim jachtem!! Chcesz mieć zabawę to nawet takiego staruszka jak jachcik mojej córki dasz radę doprowadzić do ataku serca ![]() ![]() Duża łódka - duża przyjemność, mala łódka - jeszcze większa przyjemność!! ![]() ![]() ![]() marek |
Autor: | Mir [ 25 lip 2012, o 22:24 ] |
Tytuł: | Re: Bez 2 na Wielkie Jeziora Mazurskie |
marek48100 napisał(a): Na łódce 4,3 spędziłem ponad dwa tygodnie!! Na łodce 4,5 spędziłem kiedyś dziewięć tygodni, było fantastycznie. Im mocniej wiało, tym lepiej się płyneło. Widziałem ugięcie masztu w przechyle, strzałka 20-30 cm, spokój zapewniał ołowiany balast przykręcony do podłogi. 60 kg - a tego Bezik nie ma... ![]() ![]() ![]() Poza tym, to fajna łódeczka. Remontowałem trzy egzemplarze Beza-2, wiem jak są zbudowane. Kadłub jest sympatyczny, kabinka nieco go przytłacza, choć jest bardzo pojemna. Każdy właściciel tej łódki był nią zafascynowany. ![]() |
Autor: | Marcin12 [ 26 lip 2012, o 21:51 ] |
Tytuł: | Re: Bez 2 na Wielkie Jeziora Mazurskie |
Dziękuję wszystkim za obszerne wypowiedzi. Zdecydowałem się na Bezika. Może nikt nie ucierpi ![]() Gdy wrócę postaram się opisać wrażenia - może ktoś będzie miał podobne dylematy... Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję Marcin |
Autor: | jpepe [ 14 wrz 2012, o 16:09 ] |
Tytuł: | Re: Bez 2 na Wielkie Jeziora Mazurskie |
No i jakie wrażenia z Bezika? Nic nie napisałeś |
Autor: | north-bert [ 14 wrz 2012, o 21:43 ] |
Tytuł: | Re: Bez 2 na Wielkie Jeziora Mazurskie |
do szczególnie zabawnych (wówczas się tak wydawało) zabaw z Bezem 2 należało posadzenie dwóch osób na jednej burcie i... podniesienie miecza. Kąpiel gwarantowana |
Autor: | Marcin12 [ 11 lis 2012, o 14:07 ] |
Tytuł: | Re: Bez 2 na Wielkie Jeziora Mazurskie |
Wybaczcie, że tak długo ale nie miałem kiedy... Rejs na BEZIKU był super. Pokonaliśmy trasę od Rucianego do Węgorzewa. Początkowo wrażenia były dość marne, ponieważ na rucianym, guziance, bełdanach wiatr był północno-wschodni i "kręciło". Beziki dość słabo ostrzył (być może przez malutkiego foka sztormowego). Na mikołajskim były atrakcje z motorówkami. Fale nałożyły się na siebie i gdy łódka schodziła z doliny dziób rył wodę. Na Szymoneckim dopadła nas burza ale w porę zawinęliśmy do portu. Następnie na Jagodnym mieliśmy awarię silnika, a cały półwysep Kula przepłynęliśmy na wiosłach. Silnika nie mieliśmy bardzo długo... W kilku miejscowościach nie nikt nie potrafił powiedzieć co zrobić z Mercurym 2.2. Niegocin przepłynęliśmy pod wiatr w około. 3 - 4 godziny. Wiatr 3B. Pod zamkniętym mostem obrotowym przepłynęliśmy na wiosłach. Później udało się naprawić silnik w porcie COSU, lecz nie mogliśmy się nim długo nacieszyć. Na Kisajnie popsuła się pogoda. Byliśmy zmuszeni do dobicia jak najszybciej do brzegu. Brzeg nawietrzny uniemożliwiał odbicie od brzegu, a do sklepu było dość daleko. Po jednym bądź 2 dniach ruszyliśmy z miejsca silnikiem. Była chwila wględnej ciszy (ok. 3B). Niestety wiatr wkrótce wzmógł się do ok. 5 - 6B, jezioro było białe od grzyw, a fale miały około 0,75 metra. Wbiliśmy się w trzciny i przeczekaliśmy do wieczora na uspokojenie wiatru. Około 19 wieczorem dobiliśmy do Pierkunowa. Zrobiliśmy zapasy. Po około 2 dniach udało się uruchomić silnik. Już wypływaliśmy gdy okazało się, że nie możemy wysunąć miecza. Silnik znowu zgasł. Kamyk utknął w skrzyni mieczowej. Trochę wiosłami, trochę grotem udało się dotrzeć ok. 100 metrów dalej gdzie rybak pomógł nam. Okazało się, że właściciel przypomniał sobie, że dolał zbyt dużo oleju do mieszanki... Z działającym silnikiem dopłynęliśmy do zimnego kąta. Wiatr się wzmógł i porządnie bujało. Mocno znosiło. Wreszcie pogoda uspokoiła się. Na foku i grocie przehalsowaliśmy całe Kisajno i zatrzymaliśmy się w Sztynorcie zaraz za kanałem (w porcie 60 zł od łódki O.O). Następnego dnia wypłynęliśmy na silniku. Postawiliśmy żagle. Popełniłem jeden błąd. Chciałem ominąć mieliznę by uniknąć większej fali. Za bardzo oddaliłem się od zawietrznego brzegu. Bezik nie radził sobie przy takich falach (ok. 5-6 B) pod wiatr. Na rozlewisku Dargin-Kisajno-Dobskie. Na grocie, baksztagiem przepruliśmy Kisajno do Giżycka w 1,5 godziny. Tam zaopatrzenie w większym sklepie. Po przygodach w Pierkunowie woleliśmy mieć zapas słoików na przynajmniej 3 dni do przodu. Prognozy były pomyślne. Łabędzim Szlakiem do Zimnego Kąta, a następnego dnia przez Kisajno, Dargin i Kirsajty na Mamry. Zatrzymaliśmy się po lewej stronie, nieopodal bagien. Spotkaliśmy piękny żaglowiec "Płynący Obłok". Następnego dnia, rano zupełna flauta. Osy atakowały niemiłosiernie. Około 13.00 wypłynęliśmy. Po godzinie zerwał się mocny wiatr. Nadchodziła burza. Bajdewindem, a momentami półwiatrem lewego halsu dopłynęliśmy do Półwyspu Kolskiego. Burza przeszła bokiem. Korzystając z dość porządnego wiatry dopłynęliśmy około 22.30 do wyspy. W myślach cieszyłem się, że pomyślałem o zabraniu lampy służącej jako oświetlenie nawigacyjne. Następnego dnia około 2B. Położyliśmy maszt i zwiedzaliśmy Węgorapę. Wieczorem dobiliśmy do Węgorzewa. Następnego dnia zdaliśmy łódkę. Z pewnością nie można porównać BEZIKA do nowych modeli jak MAXUSY. Jest ona mała trochę niewygodna. Jak na pierwszy dłuższy rejs jestem bardzo zadowolony. Przy dla nas 'sztormowych warunkach' bardzo dużo się nauczyłem. Później na rejsie szkoleniowym we wrześniu na dużej łódce nie miałem żadnych problemów z opanowanie łajby. Instruktor stwierdził, że najlepiej wykorzystuję wiatr. Na mazurach nie spotkałem się z chamstwem. Jedynym mankamentem były motorówki. Wszyscy żeglarze byli uprzejmi i pomocni. Dużą zaletą tej łódki jest możliwość wpłynięcia nią wszędzie. Polecam dla osób, które chcą żeglować. Do obsługi wystarczy jedna osoba (pod warunkiem, że knagi szczękowe dobrze trzymają). |
Autor: | jpepe [ 20 lis 2012, o 12:21 ] |
Tytuł: | Re: Bez 2 na Wielkie Jeziora Mazurskie |
Fajna relacja. Mnie się udało Bezikiem w tym roku zająć w regatach 4 -mce od końca (Open). Duży sukces biorąc pod uwagę, że na ostatnich 200 metrach wyrolowałem Maka 707. Nie wiem czy to moje myślenie czy raczej !!! błędy sternia Maka. Ale satysfakcja jest. Lubię tę łódeczkę, choć ciągle mi przypomina, żebym troszkę się odchudził:-). W przyszłym sezonie robię rundę od Zegrzyńskiego przez Narew i Pisę na Mamry i powrót. Już nie mogę się doczekać. Oczywiście wcześniej genaralny remoncik Bezika. Trochę własnych patentów np. przedłużka rumla z wykorzystaniem konstrukcji mopa, oświetlenie własnego pomysłu i system zasilania na jachcie. Obecnie rozważanie kwestii rolfoka. |
Autor: | Marcin12 [ 20 lis 2012, o 23:50 ] |
Tytuł: | Re: Bez 2 na Wielkie Jeziora Mazurskie |
Rolfok bardzo przydał się przy 'sztormie' na rozlewisku Kisajno-Dobskie-Dargin. Bez rolera prawdopodobnie foczek musiałby łopotać... |
Autor: | jpepe [ 21 lis 2012, o 08:34 ] |
Tytuł: | Re: Bez 2 na Wielkie Jeziora Mazurskie |
Rolfok miałeś na sztywnym sztagu czy na miękkim? Masz może fotki tego rolfoka? |
Autor: | Marcin12 [ 21 lis 2012, o 13:05 ] |
Tytuł: | Re: Bez 2 na Wielkie Jeziora Mazurskie |
Sztywny sztag. Fotek nie mam |
Autor: | jgrz [ 21 lis 2012, o 17:11 ] |
Tytuł: | Re: Bez 2 na Wielkie Jeziora Mazurskie |
Wg mnie, jesli już decydujesz się na rolfoka, to tylko na sztywnym sztagu. I wtedy inwestuj już w genuę. Beza zacznie pływać znacznie lepiej i masz pewność, że nie wywieje Ci jej w najmniej spodziewanym momencie, co przy beziku praktycznie równa się z grzybem. Pływając po Mazurach swoim, przeżyłem coś takiego. Wprawdzie nie miałem rolowanego foka, ale wystarczyło, że dałem się zaskoczyć - co zresztą dla natury łatwym zadaniem było, przy moim marnym raczej doświadczeniu w żeglowaniu - i myk! Lezę a za chwilkę widzę, że antyfuling spełnia swe zadanie i nie porasta mi dno ![]() |
Autor: | mariaciuncia [ 21 lis 2012, o 17:26 ] |
Tytuł: | Re: Bez 2 na Wielkie Jeziora Mazurskie |
jgrz napisał(a): bo "żeglarze" z dwóch sąsiednich łódek nie chcieli mnie nawet wziaść na pokład z wody, gdyż prosiłem, by zabrali tez na pokład moją "załogantkę" - spanielkę Kamę Coś niesamowitego, skąd się tacy biorą. |
Autor: | jpepe [ 21 lis 2012, o 17:53 ] |
Tytuł: | Re: Bez 2 na Wielkie Jeziora Mazurskie |
jgrz napisał(a): Wg mnie, jesli już decydujesz się na rolfoka, to tylko na sztywnym sztagu. I wtedy inwestuj już w genuę. Genuę mam już i przyznaję, że zupełnie inne pływanie (na razie bez rolera). Pewnie posłucham Twojej rady i zrobię sztywny sztag, bo 3 rodzaje miękkiego z rolfokiem przerobiłem na sucho i nijak to się nie chce zrefować porządnie. Wiecznie trąbka od góry i myślę, że mocniejszy podmuch całkiem rozwieje. A w końcu 1 zasada Kowalskiego "tak robić, żeby sobie ułatwić, a nie utrudnić" obowiązuje w każdej dziedzinie. Czy ktoś robił już rolfoka na sztywnym sztagu na takiej łupince jak moja? Proszę o fotki |
Autor: | jpepe [ 27 paź 2013, o 06:10 ] |
Tytuł: | Re: Bez 2 na Wielkie Jeziora Mazurskie |
Witam, odświeżam wątek. W tym roku i ja pokusiłem się o Bezowanie na dłuższym dystansie. 29 czerwca Bezem II wypłynąłem z portu w Zegrzu Południowym na Mazurki. Wyzwanie powiecie nie lada, gdyż był to pierwszy mój rejs rzekami. Płynąłem z 14-letnim synem. Drugiego dnia moja Honda 2 KM zaczęła zachowywać się dziwnie. Po kilku godzinach walki silnik strzelił i poprawiło mu się. Niemiłe było spotkanie z dużą łodzią motorową w okolicach Pułtuska, która z dużą prędkością przeszła 2 metry od naszej burty. Że się nie wywaliliśmy sam się dziwię, a sternikowi tej łodzi życzę wszystkiego najgorszego. W Różanie trafiliśmy na grila do strażaków. Fantastyczni ludzie. Gorąco ich pozdrawiamy i dziękujemy za poczęstunek. Po drodze do Ostrołęki umówieni byliśmy z naszym przyjacielem Andrzejkiem jadącym na Mazurki do swojego Maka 747 GT "Jejku jejku" Znaleźliśmy fajną miejscówkę w środku wsi. Właściciel pozwolił nam na nocleg, a że z trasy Andrzej musiał zjechać tylko 2 km, więc do spotkania doszło... W Ostrołęce był dłuższy postój i uzupełnienie paliwa i dalej w drogę do Nowogrodu. Wejście w Pisę lajtowe, ale od mostu się zaczęło. Honda mimo max gazu ledwo ciągnęła, ślimaki i żółwie wyprzedzały nas ostro. I tak 4 km. Potem Pisa dała nam już płynąć. Przed Ptakami spotkanie z burzą, ale przeczekaliśmy tuż przed mostem w jakimś kanale bocznym. Zresztą płynąc po 14 godzin na dobę padaliśmy wieczorem nieprzytomni,więc nawet nie wiem czy ta burza była duża czy nie. Rano zakupy w sklepie w Ptakach i odpłatne usunięcie śmieci i jazda dalej. To był ostatni, ale ciężki dzień. Na Pisie ciągle mijaliśmy się z jedną łodzią motorową. Jak się okazało jej właściciele też kiedyś mieli beza, więc do Piszu wpuścili nas pierwszych. Oczywiście śruba obrosła roślinami, więc przymusowy postój przy restauracji i jazda dalej. Pisz, Roś i śluza (19,00) i dalej Seksty. Rozpędzony o zmierzchu piatego dnia wylądowałem na Czarciej.. Potem 9 dni pływania po Mazurkach. Głowa na karku i absolutnie nie ma się czego bać. Nagrodą jest uśmiech spotkanych żeglarzy na widok naszego bzika, czy cena, jaką z uśmiechem policzył bosman na Kokoszce ("ile mam wziąć za tego maluszka, nie pamiam kiedy tu bezik cumował"), sporo też ludzi cykało nam fotki. Może nas spotkaliście. Bez II o nazwie "Bzik bzik". Dodam, że przez całą wyprawę towarzyszyły nam telefony przyjaciół, no i oczywiście żonsi. Jędruś Korycki podobno na koncertach mówił o naszej wyprawie, z nim spotkaliśmy się dopiero w Sztynorcie, z Andrzejem z "Jejku jejku" już na Śniardwach. Wyprawa super, wielu fantastycznych ludzi poznaliśmy po drodze, ale w ostatecznym rozrachunku obecnie Bzik bzik został zamieniony na Mikrona, przy którym prace rozpoczęły się właśnie. Powiecie: zmienił bo Bez do kitu. Nie, nie do kitu. Bo wspominać go będę równie długo jak Ci, którzy mawiali: My też kiedyś mieliśmy Bezę. W moim wypadku celem jest przepłynięcie tej trasy całą rodziną: 2 synów (w tym jeden dorosły), żona i ja. A tego już nie udałoby się zrobić Bezem... Pozdrawiam forumowiczów i życzę, żeby sezon 2014 był dla wszystkich równie udany jak dla mnie sezon 2013. ![]() * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * Aha, nawiązując do wcześniejszych postów. Nie miałem foka na rolerze, a Bezem na 4 B może nie spokojnie, ale da się żeglować ![]() |
Strona 1 z 2 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |