Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Jeszcze o Rzeszowiaku - prasa
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=5&t=13180
Strona 1 z 1

Autor:  Narjess [ 2 paź 2012, o 09:03 ]
Tytuł:  Jeszcze o Rzeszowiaku - prasa

Nawet Cypis się załapał ;)
http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,34962,12567761,Czy_fatum_krazy_nad_Rzeszowiakiem__Legendy_i_przesady.html

Autor:  kacfil [ 2 paź 2012, o 09:51 ]
Tytuł:  Re: Jeszcze o Rzeszowiaku - prasa

Tak, wiem że smutny temat ale rzetelność pismaków poraża:

"Później usłyszałem, że w okolicach Wysp Owczych od 20 lat nie było takiego sztormu. O tej porze roku sztormy mają tam siłę 4-6 stopni w skali Beauforta. Ten miał siłę 10. Takie zdarzają się w listopadzie, grudniu - wyjaśnia Malczewski"

pozdrawiam

Autor:  Narjess [ 2 paź 2012, o 09:54 ]
Tytuł:  Re: Jeszcze o Rzeszowiaku - prasa

Artykuł nie traktuje bezpośrednio o wypadku, ale usiłuje obalić tezę o "przeklętości" tejże łódki. Jak masz ochotę wałkować wypadek, to jest specjalny wątek pt. Wypadek Rzeszowiaka.

Autor:  kacfil [ 2 paź 2012, o 20:55 ]
Tytuł:  Re: Jeszcze o Rzeszowiaku - prasa

Ależ nie mam zamiaru. Dość już wypadków. Odnosze się do artykułu i jego treści.
Wiesz nie wiem czy ten artykuł ma obalać taką tezę. Trzeba sobie takową tezę postawić aby ją obalać :)

Autor:  Kurczak [ 3 paź 2012, o 06:59 ]
Tytuł:  Re: Jeszcze o Rzeszowiaku - prasa

Bo to nie jest przeklęta łódka.......
Jej "pech" polega IMHO na tym, że jest intensywniej ekploatowana, nie stoi przy kei . Pływa. A to zwiększa prawdopodobieństwo trafienia na bardzo trudne warunki.......
Pierwszy wypadek nie był spowodowany przez pecha - tylko załogę zarówno Rzeszowiaka, jak i udzielajacego mu pomocy promu, drugi wynika też z błędu załogi.
Gdzie tu pech ? fatum ?
Pływałem nim , jak wielu forumowiczów. I chętnie popłynę. Bez obaw o to, że to jacht przeklęty :)

Autor:  Colonel [ 3 paź 2012, o 07:37 ]
Tytuł:  Re: Jeszcze o Rzeszowiaku - prasa

Kurczak napisał(a):
Pierwszy wypadek nie był spowodowany przez pecha - tylko załogę zarówno Rzeszowiaka, jak i udzielajacego mu pomocy promu, drugi wynika też z błędu załogi.

Pierwszy wypadek - załoga zbyt pochopnie i zbyt koniecznie chciala się ewakuować, mozna to oceniać jako błąd. Ale prom nie mial żadnego ruchu - albo podejść i odebrać ludzi albo "odmówić ratowania życia". Gdyby promem dowodził zeglarz i gdyby była szansa konstruktywnej rozmowy z kapitanem "rzeszowiaka", to moze dałoby sie go zmusic do refleksji, co jest wiekszym ryzykiem: sztormowanie jachtem, czy ewakuacja na prom. Ale to wymagałoby spokojnej rozmowy "jak żeglarz z żeglarzem"; zabrakło na promie żeglarza, a na jachcie spokoju.
Drugi wypadek - nie wiemy, czy wynikł z czyjegokolwiek błędu! Nie wolno go załodze zarzucać póki tak niewiele wiemy. Dalej publicznie polemizowac nie będę, jeśli chcesz to napisz mi na PW, jaie to miałyby być błędy.

Autor:  bury_kocur [ 3 paź 2012, o 07:58 ]
Tytuł:  Re: Jeszcze o Rzeszowiaku - prasa

Colonel napisał(a):
była szansa konstruktywnej rozmowy z kapitanem "rzeszowiaka"


Przepraszam Cię Andrzeju ale .... z którym kapitanem ?
Tym "urzędowym" czy ekipą "samozwańczych" dowodzących ?
Pzdr
KOcur

Autor:  skipbulba [ 3 paź 2012, o 08:00 ]
Tytuł:  Re: Jeszcze o Rzeszowiaku - prasa

Andrzeju, domyślam się, że "drugi wypadek" to wejście na miel.

Autor:  Colonel [ 3 paź 2012, o 12:28 ]
Tytuł:  Re: Jeszcze o Rzeszowiaku - prasa

Włodek: napisalem wyraźnei wszystko, nie ma co tego ciagnąc.
Maciek: Ja sie domysłiłem, że ostatnia tragedia.

Autor:  Kurczak [ 6 paź 2012, o 10:08 ]
Tytuł:  Re: Jeszcze o Rzeszowiaku - prasa

Colonel napisał(a):
Kurczak napisał(a):
Pierwszy wypadek nie był spowodowany przez pecha - tylko załogę zarówno Rzeszowiaka, jak i udzielajacego mu pomocy promu, drugi wynika też z błędu załogi.

Drugi wypadek - nie wiemy, czy wynikł z czyjegokolwiek błędu! Nie wolno go załodze zarzucać póki tak niewiele wiemy. Dalej publicznie polemizowac nie będę, jeśli chcesz to napisz mi na PW, jaie to miałyby być błędy.


Jędruś orzeczenie już jest. Jacht wszedł na mieliznę z winy skipera.....

I Przyczyną wejścia na mieliznę za głowicami falochronów portu Łeba, wychodzącego w morze s/y RZESZOWIAK, w dniu 25 maja 2008 r. o godz. 1020, przy wietrze NE 4º B, stanie morza 2 i dobrej widzialności; było niezasięgnięcie informacji o aktualnych głębokościach na wyjściu;

II Winę za wypadek ponosi kapitan s/y RZESZOWIAK kpt. jacht. M.K. ponieważ wychodził z portu bez zgody Kapitanatu i przez to nie uzyskał wiadomości o sytuacji nawigacyjnej na redzie.

Ja pisałem o tym wypadku....

Ten ostatni to był trzeci z kolei ................

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/