Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Co dalej z tą staruszką?
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=5&t=15209
Strona 1 z 1

Autor:  Jabberwock [ 7 maja 2013, o 18:46 ]
Tytuł:  Co dalej z tą staruszką?

Panowie i Panie,
proszę o radę. Niedawno kupiłam starszawą Omegę. Być może nie był to najmądrzejszy zakup w moim życiu, ale pływałam na niej sporo parę lat temu i przykro było mi patrzeć, jak stoi i dogorywa. Kiedyś podobno wygrywała regaty na Wigrach, więc pomyślałam, że miło jej będzie wrócić na wodę:) Ma jakieś trzydzieści kilka lat, może więcej (papierów niet, więc podejrzewam samoróbę), słomka, niestety zalaminowana.

W tym miejscu muszę zaznaczyć, że żeglarz ze mnie średni, a szkutnik (szkutniczka?) żaden. Umiem używać opcji "szukaj" i staram się zdobyć informacje, ale opinie w podobnych sprawach są tak różne, że już kompletnie się pogubiłam.
Wydaje mi się, że nie jest z nią najgorzej (ale może mi się wydawać do woli, a ekspertyza i tak potrzebna), w każdym razie kadłub jest cały, wody nie bierze, nie ma widocznych dziur (nie wiem, czy gdzieś nie było szpachli), poważniejszych wypadków nie miała. Jest oczywiście zaniedbana, ale na łódź podwodną raczej się nie kwalifikuje.

Mam kilka pytań:
1. Czy jest sens usuwania laminatu? Chciałabym przygotować kadłub do malowania na biało. Czy nie byłoby dobrze zdjąć całkowicie laminat i zobaczyć, co pod nim jest i czy nie trzeba by wymieniać drewna? Czy dać spokój, bo mi się biedaczka rozpadnie?
2. Zrezygnowałam z koncepcji eksponowania drewna z zewnątrz, bo pewnie wcześniej była malowana tysiące razy jakimiś antycznymi substancjami i nie wyglądałoby to ładnie. Chyba, że da się? Robi się takie rzeczy, że po laminowaniu łódka wraca do formy wyjściowej? To znaczy pewnie się robi, ale czy z sukcesem?:) I czy nie wpływa to na wytrzymałość?
3. Czy to, że została zalaminowana dopiero po dwudziestu latach musi koniecznie oznaczać, że coś było z nią nie tak? Czy po prostu był taki trend?
I czy fakt, że od tej pory nie zdarzały się żadne przecieki świadczy o tym, że mogę pozwolić sobie na usuwanie laminatu bez ryzyka? Podobno laminował profesjonalista, więc może przemyślał, jak ją do tego przygotować? Co prawda nie bardzo w to wierzę, bo zdarzają się góry i doliny:) Nie bardzo mogę uzyskać informacje od poprzedniego właściciela, bo jest z nim, powiedzmy, trudny kontakt.

Rozumiem, że muszę znaleźć szkutnika i będę o tym wszystkim z nim rozmawiać, ale chciałabym poznać kilka opinii, żeby wiedzieć, jak w ogóle z takim gadać.
Wiem, że to bardzo elementarne pytania, ale ja naprawdę NIGDY NIC.
Chciałabym zrobić ze staruszki klasyka, ale nie chcę popełnić przy tym jakiegoś głupiego błędu i zmarnować łódy. I w związku z tym ostatnie pytanie:
4. Czy jest możliwość, że znajdzie się ktoś, kto podejmie się remontu, ale na takich zasadach, że w prostszych sprawach będę pomagać, coby obniżyć trochę koszt? Boję się, że jeśli oddam ją firmie, będę musiała się zadłużyć.
Bardzo proszę o ewentualne kontakty do takich osób, no i linki, jeśli coś przeoczyłam w necie.
Dziękuję
Asia

Autor:  Kurczak [ 7 maja 2013, o 20:11 ]
Tytuł:  Re: Co dalej z tą staruszką?

Laminowana także od wewnątrz ? Spotkałem się z takim rozwiązaniem, ale nie jest to dobry dla drewna pomysł......
Jeśli tylko zewnętrzna strona kadłuba - ja bym laminatu nie usuwał, jeśli dobrze się trzyma....
Uszkodzeń (zgnilizny) raczej szukałbym od wewnątrz. Listewki nie są grube.
Laminowanie wcale nie świadczy na 100 % o tym, że poszycie listewkowe jest uszkodzone. Moja Setka ma dokładnie taką samą budowę i jest zalaminowana (zewnętrznie) od nowości i zgodnie z projektem.
Po prostu tak jest łatwiej, wygodniej i poszycie jest bardziej trwałe :D
Laminowanie leciwych omeg i nie tylko, ogólnie drewnianych łódek to zupełnie normalna sprawa.

Autor:  mariaciuncia [ 7 maja 2013, o 20:20 ]
Tytuł:  Re: Co dalej z tą staruszką?

Mało informacji, najlepiej zrób parę fotek i wrzuć na forum.
laminat z obu stron wyklucza prawdopodobnie w 100% powrót do drewna , jeśli oblaminowano tylko na zewnętrzną stronę to jest jakaś szansa powrotu do drewna.

Autor:  boSmann [ 7 maja 2013, o 21:21 ]
Tytuł:  Re: Co dalej z tą staruszką?

Jabberwock napisał(a):
Kiedyś podobno wygrywała regaty na Wigrach

A gdzie aktualnie przebywa?

Autor:  Mir [ 8 maja 2013, o 10:56 ]
Tytuł:  Re: Co dalej z tą staruszką?

Najpierw zmień nastawienie mentalne do tej łodzi i nie nazywaj ją "staruszką"
Moze: "Biała Dama" albo "Lady O" byłaby lepszą nazwę - bardziej wiosenną.
Nowa nazwa powinna odzwierciedlać nową sytuację tej Omegi i Twoje nastawienie do niej.

Odwrócony do góry dnem kadłub dobrze jest podnieść o ok. pół metra nad podłożem i położyć na np. skrzynkach po napojach 1,5 l. Wtedy stanowisko pracy staje się wygodniejsze i przyspiesza dalsze prace.

Po wysuszeniu powierzchni należy przystąpić do oględzin zewnętrznej powierzchni kadłuba. W tym celu, poza dokładnym obejrzeniem powierzchni i zaznaczeniem ołówkiem stolarskim miejsc uszkodzonych, warto opukać każdy decymetr kwadratowy laminatu, żeby przekonać się o stanie jego przyczepności do drewna. Każdy bąbel powietrzny lub inne zniszczenie - oznacz, żeby później nie szukać drugi raz.

Jeśli są takowe, to należy je ostrożnie wyciąć za pomocą nożyka do wykładzin (bardzo ostry!), jeśli laminat jest cienki, brzeszczotu do metalu, albo dłutka. Jeśli to nie skutkuje trzeba sięgnąć po wiertarkę (mile widziana regulacja obrotów) z gumowym kółkiem z przylepcem na krążki papieru ściernego (nr 40). Tak czy owak w/w "szlifirka wiertarkowa" przyda się do oczyszczenia odsłoniętych miejsc i zukosowania krawędzi laminatu. Odsłonięte miejsca wysuszyć, po czym zalaminować ponownie i wyszpachlować.

W ten sposób przygotowana powierzchnia nadaje się już do szlifowania i malowania.
Lub do... odsprzedania kłopotu.

Autor:  waliant [ 8 maja 2013, o 11:24 ]
Tytuł:  Re: Co dalej z tą staruszką?

Oj, jak ktoś chce zrobić i będzie pływać, to szkoda sprzedawać! Majątku taka łódka nie kosztuje, naprawa też raczej nie. Zresztą, może jest w dobrym stanie?
Trzymam kciuki!

Autor:  Moniia [ 8 maja 2013, o 12:53 ]
Tytuł:  Re: Co dalej z tą staruszką?

waliant napisał(a):
Oj, jak ktoś chce zrobić i będzie pływać, to szkoda sprzedawać! Majątku taka łódka nie kosztuje, naprawa też raczej nie. Zresztą, może jest w dobrym stanie?
Trzymam kciuki!

tez trzymam kciuki i oczekuje na wieści. Milo słyszeć, ze ludzie ratują takie łódki :)

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/