Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Idealny jacht ekspedycyjny
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=5&t=15711
Strona 1 z 5

Autor:  Wasyl [ 19 cze 2013, o 13:14 ]
Tytuł:  Idealny jacht ekspedycyjny

Celem tego wątku jest stworzenie idealnego jachtu ekspedycyjnego przeznaczonego na długie oceaniczne wyprawy z założeniem eksplorowania najbardziej ekstremalnych zakątków gdzie docierają jachty. Żeglowanie w lodach, eksploracja delt wielkich rzek, żeglowanie w tropikach również itp...
Załoga to w założeniu jakieś 10 osób.
Trochę już na naszym forum o tym było w różnych watkach dotyczących jachtów i ich wyposażenia.
Idea jest taka, żeby to złożyć wszystko do jednego worka :D
Oczywiście nie chodzi mi o budowę "promu kosmicznego" czyli zebranie wszystkiego z górnej półki, lecz o wskazanie maksymalnej użyteczności przy jednoczesnym uwzględnieniu ekonomicznego uzasadnienia takiej a nie innej opcji.

Takie segmenty dyskusji przychodzą mi do głowy:
jacht:
- wielkość
- materiał na kadłub
- typ i rodzaj ożaglowania (ilość kompletów żagli i z jakich materiałów)
- osprzęt (maszty, liny, kabestany, windy kotwiczne, żuraw do pontonu, ponton, silnik do pontonu, itp.)
- rozplanowanie pokładu, kokpitu
- ilość kabin, ilość koi w poszczególnych kabinach, czy pojedyncze czy podwójne
- kambuz i jego wyposażenie (kuchenka, lodówka, zamrażarka, zlew, itp.)
- toalety (ile i jakie)
wyposażenie:
- nawigacyjne (jakie urządzenia, firmy, modele, elektryczne, mechaniczne)
- urządzenia sterowe i autopiloty (jakie lub np.: czy zdublowane w sterówce)
- instalacje i urządzenia:
woda (ciepła woda, zimna woda, odsalarka, woda zaburtowa, pojemność zbiorników); prąd (agregat, elektrownia wiatrowa, ogniwa fotowoltaniczne, jakieś rozdzielacze i stabilizatory napięcia, akumulatory, kable)
gaz (czy w ogóle, butle, rurki, zabezpieczenia);
ogrzewanie;
klimatyzacja;
pompy zęzowe
pralka?
co jeszcze może się przydać
- silnik (po określeniu wielkości jachtu firma, model, moc, przeniesienie napędu, śruba, pojemność zbiornika paliwa)
- ster strumieniowy
- środki bezpieczeństwa (kamizelki, koła, rzutki, pławy, tratwy)

To na razie tyle :D zapraszam do dyskusji :D

Autor:  Prosiek [ 19 cze 2013, o 13:33 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht ekspedycyjny

Dla mnie taki:

http://www.pelagic.co.uk/fleet_pel.asp

(lub ewentualnie jego większy 'brat':
http://www.pelagic.co.uk/fleet_pa.asp)

Wieloletnie doświadczenie skippera i bezproblemowy przebieg 'służby' przemawia za słusznością zaproponowanych rozwiązań :-)

Autor:  Wasyl [ 19 cze 2013, o 13:37 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht ekspedycyjny

Podane jachty podpowiadają jeszcze jedną istotną rzecz:
rozwiązania kilu i płetwy mieczowej.

Autor:  markrzy [ 19 cze 2013, o 13:41 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht ekspedycyjny

Wasyl - Ty coś kombinujesz ?

Dla mnie idealnym jachtem ekspedycyjnym byłby CUDZY jacht :rotfl:
Popłynę na wszystkim co będzie bardziej wytrzymałe od dużego kontenerowca.

Autor:  Wasyl [ 19 cze 2013, o 14:09 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht ekspedycyjny

markrzy napisał(a):
Wasyl - Ty coś kombinujesz ?

Dla mnie idealnym jachtem ekspedycyjnym byłby CUDZY jacht :rotfl:
Popłynę na wszystkim co będzie bardziej wytrzymałe od dużego kontenerowca.

Cały czas kombinuję :D i wreszcie coś wykombinuję :D
Cudzy to znaczy niczyj :roll: i nie wiadomo do końca czego się można spodziewać :roll:

Autor:  Ryś [ 19 cze 2013, o 14:43 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht ekspedycyjny

Wasyl napisał(a):
Podane jachty podpowiadają jeszcze jedną istotną rzecz:
rozwiązania kilu i płetwy mieczowej.
Ano. Zanurzenie rzędu 1,2-1,4 m jest istotne, z jakichś powodów przemiały w ujściach rzek są zwykle głebiej niż 4 stopy.
Wolałbym płytki a szeroki longkil (prawie od dziobu łagodnym skosem) z balastem integralnie i tylko lekkie miecze, z grubych sklejek, nie z metalu.
Mając jakiś kil pod kadłubem jacht może pływać bez mieczy, co jest istotne... jak też stanąć na kilu, a nie dnie. Jako też przywalić w rafy czy skałki podstawą kila, nie dnem kadłuba ;)
Wolałbym też pełnotliwy dziób, nie takie jachtowe igły. Wąski pokład dziobowy to zmora spowodowana przez regatówki, do podróży oceanicznych bez sensu. A kotwice to gdzie?
Duża wyporność. Dno V, nie okragłe. Po prostu szeroka tradycyjna krypa, pakowna i przestronna ( viewtopic.php?f=22&t=14989 )
Dla mnie kecz, taki prawdziwy; znaczy z bezanem do jazdy. To juz co kto lubi, na dużą załogę ciągłe tyranie z grotem na slupie nie kłopot. Lecz niższe maszty mają znaczenie, jak i poręczność takiego takielunku. Maszty solidne, takielunek prosty, topowy, jeden saling, liny plecione a nie strunówki - droższe ale lepsze ;) na ucha. Żagle różne i tradycyjne: miękki, gęsto tkany (a nie zalepiany żywicą) dakron, szyty grubszą nicią, czy potrójnym szwem. Dwa sztaksle na rolkach.

Materiał kadłuba nieścieralny by się przydał (czeka mnie laminowanie odrapanego na kamyczkach kila to mam zdanie... ;) ) możliwie nierdzewna stal najlepiej z uwagi na lody czy rafy.
Aluminium jak kto nowoczesność lubi ale wtedy bardzo grube, nie zaś cienko a na licznych wręgach. Spawy w aluminium mają ograniczoną wytrzymałość, pono góra 60% łączonych blach - tu jest ból; do tego elektroliza może osłabić. A aluminium można dać grubo.
Odpowiednio gruby laminat jak na taką wielkość wyszedłby drożej.

Sterowanie - nie na końcu rufy jak w czarterówkach :lol: Koło przy nadbudówce, zdublowane drugim wewnątrz; jak pomyśleć to da się zrobić dwa na jednej osi na ściance nadbudówki. Ja tam nie pojmuję skąd moda na te dziwne "kolumny" dumnie sterczące in the middle of nowhere na wygwizdowie... a poobwieszane różnościami, boć kompas i ekraniki różniaste i manetki i autopiloty i jeszcze gdzieś kubek postawić trza :oops: Naprawiałem sterociągi w trzech takich "kolumnach" różnego systemu - w trasie - i powstrzymam się od komentarzy z uwagi na moralność publiczną.
Siłownik autopilota przypięty do sektora na osi wewnątrz kadłuba, lub integralny z hydrauliką jeśli hydraulicznie. Trzon steru wyprowadzony na pokład do rumpla awaryjnego, by mozna poręcznie dopiąć samoster wiatrowy jakiś dając ten rumpel w tył (odwrotnie).

Wszelkie gadżety techniczne wewnątrz: proste! :-P poręczne do naprawy i najlepiej gdyby można się bez nich było obejść gdyby coś. Zwłaszcza jak o elektrycznych mowa. Elektryka im prostsza tym lepsza. Maszynownia też im prostsza... Za skomplikowane urządzonka płaci się kupę kasy, po czym ma się kupe kłopotu za swoje ciężko zarobione pieniądze. Chyba że to na interes dla znudzonych bogatych biznesmenów i przewidziana będzie służba, znaczy dwóch skiperów/bosmanów/mechaników/elektryków stale na etacie - powodzenia :mrgreen:

Może dodasz jak to wielkość i jaka klientela ma być?

Autor:  SebEire [ 19 cze 2013, o 15:23 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht ekspedycyjny

Jasper Weisglas zaprojektował, wybudował a teraz nieustannie modyfikuje swojego Journeyman'a :lol: , obszernie opisał to tutaj:
http://journeyman.se

Autor:  Wasyl [ 19 cze 2013, o 16:41 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht ekspedycyjny

RyśM napisał(a):
Może dodasz jak to wielkość i jaka klientela ma być?

Jak dla mnie 16 m dla załogi maksymalnie 10-cio osobowej. Nie zakładam klientów, tylko grono żeglarzy z pasją długiego żeglowania osiągania bardzo ambitnych celów żeglarskich i poznawczych.

Autor:  Oks [ 19 cze 2013, o 16:50 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht ekspedycyjny

- wielkość 18-20 metrów
- materiał na kadłub stal
- typ i rodzaj ożaglowania (ilość kompletów żagli i z jakich materiałów) kecz
- osprzęt (maszty, liny, kabestany, windy kotwiczne, żuraw do pontonu, ponton, silnik do pontonu, itp.) ponton + silnik + kotwica obowiazkowo
- ilość kabin, ilość koi w poszczególnych kabinach, czy pojedyncze czy podwójne 10-12 koi pojedyncze dwie podwojne z mozliwoscia wstawienia deski pomiedzy po srodku
- toalety (ile i jakie) - 2 zwykle
wyposażenie:
- nawigacyjne (jakie urządzenia, firmy, modele, elektryczne, mechaniczne) - autopilot radar ploter ais, najlepiej trzy ostatnie na jednym ekranie
- ster strumieniowy - nie
zanurzenie 2,5 metra grodzie wodoszczelne
wewnętrzne stanowisko sterowania ale nie sterowka
Jak dla mnie coś pomiędzy http://www.spiritone.pl/SPIRIT/Home.html a J140.
Sonar pokazujący głębokości i ukrztałtowanie dna przed dziobem
Jeżeli już chcecie jeździć po płytkich to takie rozwiazanie jak ma bodajże Maleństwo czyli krótki kil do którego można dołożyć długi miecz.
Według mnie rozwiązanie polegające na kilu z małym zanurzeniem, bez miecza to kiepska rzecz.

Autor:  Wasyl [ 19 cze 2013, o 17:23 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht ekspedycyjny

Ok a teraz postaram się pozbierać ogólne cechy, które proponujecie ;)
Jacht
1. wielkość: między 16 a 20,5 metrów

Myślę że ze względu na duży rozstrzał jeszcze należy wielkość doprecyzować.

2.materiał na kadłub: stal

Tylko teraz jaka dokładnie ta stal i czy na pewno stal. Ja jakoś o aluminium myślałem kiedyś.

3. typ i rodzaj ożaglowania (ilość kompletów żagli i z jakich materiałów) slup lub kecz, ożaglowanie bermudzkie

Ja skłaniam się ku keczowi z dwoma sztakslami na rolerach podobnie jak RyśM i Oks
Kwestia kształtu kadłuba, kilu i płetwy serowej pozostaje jeszcze otwarta.

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Aha taka uwaga jeśli czegoś od razu nie komentuję albo nie grupuję to nie znaczy że tego nie zrobię :D Czytam Wasze uwagi, przeglądam strony i podawane wątki a to trochę trwa :D

Autor:  Wasyl [ 19 cze 2013, o 17:57 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht ekspedycyjny

SebEire napisał(a):
Jasper Weisglas zaprojektował, wybudował a teraz nieustannie modyfikuje swojego Journeyman'a :lol: , obszernie opisał to tutaj:
http://journeyman.se

I niektórych modyfikacji nie da się już po zbudowaniu przeprowadzić :cry: a pewnie niektórych nie da się uniknąć ;)

Autor:  Maar [ 19 cze 2013, o 18:20 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht ekspedycyjny

Wasyl napisał(a):
Jak dla mnie 16 m dla załogi maksymalnie 10-cio osobowej.
I długie oceaniczne przeloty na Polską modłę - ścisk, wszędzie ciuchy, góra ładowarek na nawigacyjnej i posiłki z łokciami pod cudzą pachą, choć załoga będzie i tak kilkuosobowa.

Popatrz Wasyl do działu ogłoszeniowego - super trasy, Wielka Rafa, bajeczne wyspy Polinezji... a załóg nie ma.
Chętnych na ponad czterotygodniowe popływanka nie jest łatwo znaleźć. Gdy ktoś ma wolny czas, to z reguły nie ma pieniędzy i nawet wówczas, gdy koja jest za darmo nie stać go na przelot i życie na jachcie.

Proces odchodzenia od przaśnego modelu żeglarstwa 1+od_cholery_ludziów trwa. Te osoby które stać nie skuszą się na rejs w warunkach puszki sardynek.

Ergo pomysł z 10 kojami jest gorzej niż średni. Popatrz na cruisingowe jachty przychodzące po strawersowaniu oceanu do Ushuaia, na Karaiby, Islandię, Panamę.
Ich załogi to w większości przypadków para, rodzina, czasami dwie pary.

Mniej koi a więcej miejsca na przestrzeń życiową jest IMHO lepszym rozwiązaniem

Druga sprawa to kecz vs. slup. Wszystko ma swoje zady i walety, ale w warunkach słabego wiatru (pisałeś też o żegludze w tropikach) slup ze swoją większą sprawnością ożaglowania wydaje się lepszym rozwiązaniem.

O "kompletach" żagli (na cholerę komplety - bezany będziesz rwał?) się nie wypowiem, bo to jest pierdoleta w porównaniu z tym, czy jacht ma być 10 czy 20 metrowy, a jaki ma być... taki na jaki Cię stać :-) Taki będzie idealny!

Autor:  Wasyl [ 19 cze 2013, o 18:27 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht ekspedycyjny

Dzięki za cenne uwagi :D Zgłębiam temat dalej z ich uwzględnieniem :D Czekam na kolejne zdania, podpowiedzi, doświadczenia własne lub obserwacje :D

Autor:  Ryś [ 19 cze 2013, o 19:11 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht ekspedycyjny

Wasyl napisał(a):
Ja skłaniam się ku keczowi z dwoma sztakslami na rolerach podobnie jak RyśM
Kolorek żeście mię Panie coś pomylili... :kiss:

Im większy tym mniej mobilny :-P a jeszcze ma wchodzić w ciekawe miejsca...

10 osób zmieści, całkiem wygodnie, na 15-16 m x 4,5 (odliczmy jakoweś wyciągnięte dziobnice i łyżki na rufie coby zwiększyć długość dla celów marketingowych ;) ) a w praktyce będzie kłopot znaleźć załogę i przyjdzie jeździć w paru jak termin czy etap mało atrakcyjny. Przypomina siem mię parę przykładów desperackich łapanek :lol: Także na Antarktydy, Grenlandyje i Tahiti. Licz że będzie normalnie 6 osób i nie ma co popadać w gigantomanię. Ale skoro wyprawowy to można mieć więcej koi dla chętnych.
Unikałbym wielkich kokpitów do opalania w dziesięciu natomiast, wnętrze i wygodny pokład ważniejsze, a kokpit mały i przytulny, na czworo i żeby w jednego obsłużyć. To nie regaty.
Przykładowo - kecz, centralny kokpit - kabina rufowa może mieścić 2-3 koje. Oddzielona grodzią, drzwi wodoszczelnie można dać. Pod centralny kokpit po jednej stronie przejście (i ew koja 'nawigatora') z drugiej łazienka z prysznicem. Potem nadbudówka dość wysoka z oknami na krajobrazu podziwianie: nawigacyjna (z mozliwością sterowania z wewnątrz), kambuz i obszerna mesa dla 10 osób (czyli długa na 2,5-3 m, razem 4 m nadbudówki potrzeba). Dalej na obie burty - 2 kajuty dwuosobowe. Bliżej dzioba 'kubryk' na 4 koje, piętrowo, pojedyncze z przejściem pośrodku do dzioba - jak coś stanowią poręczne składowisko. Dalej skromny kibelek dla tych spaczy i forpik - żaglownia/bosmańskie/komory łańcuchowe (broń Boże żadnych 'sypialni w dziobie' w podwójne V :evil: ). Całość zmieści wygodnie 6-8, maksymalnie 14 :lol: osób a jak zliczyć wymaga 15-16 m...

Zwracam uwagę na miejsce magazynowe - ważniejsze niż koje. IMHO lepiej w dziobie. Taka łajba i tak potrzebuje 2 łańcuchy minimum 60 m, lepiej po 100 + zapas i nylon + porządne, duże kotwice; dwa zestawy + 2 na zapas. I magazyn bosmański wygodnie dostępny. To wprost kwestia bezpieczeństwa. Do tego żagle (należy mieć zapasowe, owszem, byli tacy co podarli jedynego grota i popadli w kłopoty). Do tego prowianty itp. Można to oddzielić drzwiami wodoszczelnymi, ale już komory łańcuchowe mozna oddzielić półgrodzią zderzeniową.

Powtarzam opinie włóczęgów że 6 stóp (1,8 m) to maksimum zanurzenia, lepiej 5, najlepiej 4 ;)
Zaden problem zaprojektować łódkę z kilem na 1,5 m i mieczem tylko na bajdewindy potrzebnym (czy dwoma, bo rufowy też przydatny).

Ster na końcu kila, solidnie oparty, chroniony; i nie za smukły. Dużej średnicy śruba liczona na wolne obroty (1000 rpm) - śruba ważniejsza niż silnik, bo jachtom daje się pasjami zbyt małe. Potem ktoś ma super hiper 100 konny silnik ino do przodu nie jedzie, a w porcie nie obróci bez strumieniówki za kolejne ciężkie pieniądze... Lepiej solidna maszyna na wolne obroty, a śrubę można z obrotowymi łopatami by nie wadziła pod żaglem.

Jest teraz sporo szlachetniejszych stali stopowych, prawie nierdzewnych, taż nie musi być kwasówka, a coś malowane i tak być to musi. Aluminium jak grube będzie równie mocne a lżejsze i nierdzewne, tylko kłopot z elektrolizą - kwestia staranności. Tu już trzeba sobie wybrać. Z obu wyspawają ;)

Ładny koncept?
A nie pasuje to http://www.conceptsailing.pl/

Autor:  Oks [ 19 cze 2013, o 20:38 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht ekspedycyjny

Może faktycznie za dużo koi to nie dobrze, jak zauważył Maar.
Nie zgodzę się jednak z nim jeżeli chodzi o wybór slupa. Według mnie jeżeli chodzi o prędkość jednostki to jest wiele innych bardziej znaczących czynników, przy których różnica między slupem a keczem jest znikoma. Za to dobry kecz daje możliwość pływania praktycznie bez refowania żagli. Jak wieje mocniej zrzucasz Bezan, jak jeszcze mocniej zrzucasz Grota stawiasz bezan, a potem to już tylko przedni sztaksel i to coraz mniejszy (ewentualnie w niektórych typach trzeba skrawek bezana dorzucić). Chociaż np. J-140 super ciągnie przy prawie sztormowym wietrze (6-8) na zestawie F+B.
Odnośnie dwóch sztaksli to zasanowiłbym się, a na pewno pomyślał dobrze jak ulokować baby sztag. Czasem to może być zmora, bo taki żagiel za dużo nie daje właściwie, a może powodować problemy przy zwrocie przez sztag. Dodatkowo przedni żagiel często haczy o babysztag i się przeciera. np. na Barlovento który płynie w tym roku na Ziemię Franciszka Józefa babysztag to nieporozumienie i tam przedni sztaksel ma łatę na łacie. Prowadziłem go przez tydzień i gdy wiało nieco mocniej (ok. 5B) i załoga zrobiła dwa niekontrolowane sztagi i oparł się przedni sztaksel na babysztagu to w końcu puścił. Lepiej puścić dwa sztagi równoległe a babysztag i drugi sztaksel olać.
Nie rób też za wysokiego jachtu.
Co do małego zanurzenia, prowadziłem ostatnio jednostkę 40 tonową (23 metry total length) z zanurzeniem 1.6 metra. Nie dość, że bujało nią jak dziką na boki (na prawdę strasznie!) nawet przy malutkiej fali, to dryfowało jak omegę. Do tego pod wiatr nie pływa.

W ogóle jestem mega entuzjastą konstrukcji J-140. Prowadziłem ostatnio dwa rejsy na Josephie i ta łódka pływa przy praktycznie flaucie, gdzie Gedania i Sas 39 koło nas leciały na silniku, ciągnie 4-5w (morze było prawie gładkie). Brzmi jak jakiś wymysł, ale moja załoga potwierdzi niesamowite właściwości nautyczne tego jachtu. Do wiatru chodzi jak marzenie, nie spotkałem się z jachtem tej długości który by tak ostro pływał. Przy silnych wiatrach również bardzo dobrze sobie radzi, a przy 3-4B śmiga 85w! 8w prędkość marszowej, gdzie wiekszość jachtów oferuje nam w takich warunkach około 6ciu. Mieliśmy też sytuację gdzie przy wskazaniach stacji meteo na 6w płynęliśmy 7, czyli szybciej niż wiatr =)
Gdybym miał budować jacht na którym miałbym dużo eksplorować to wziąłbym plany J-140 podwyższył o 10 cm, dorzucił grodzie wodoszczelne i pływał :)
Odnośnie długości to na 16 metrów, gdy wrzucimy cały sprzęt to może być trochę ciasno.
Byłbym też zwolennikiem jak najprostrzej elektroniki. Tyle co trzeba - autopilot, do tego radar ploter ais (na jednym ekraniku), echosonda, sonar pokazujący dno na 100m przed dziobem jachtu. Starałbym się uniknąć agregatów (chociaż nie wiem czy się da, jeżeli mamy mieć zamrażarkę i lodówkę), bowthrasterów i hydrauliki. Za to wiatrak prądotwórczy i panele słoneczne. Ale w zakresie zamrażarek lodówek i energetyki mam małą wiedzę i doświadczenie.
Aluminium drożej od stali, jak kogoś stać to czemu nie, ale sam bym wolał stal :)

Ale w sumie ja to się mało znam, więc może bardziej uwzględniaj opinię kolegów wyżej.
Najlepiej popytaj właścicieli polskich jachtów ekspedycyjnych: Spirit One (Jerzy Kosz miał też wcześniej kecza Selmę, teraz ma slupa, jednak gdy z nim rozmawiałem to również woli kecze ;) i jest jeszcze taki polski jacht 16 metrów z hakiem, wybudowany niedawno ma grodzie wodoszczelne dużo hydrauliki II w nazwie, ponieważ właściciel miał wczesniej inną jednostkę i dał tej drugiej taką samą nazwę. Niestety nazwa wyleciała mi z głowy, ale w zeszłym roku na majówkę spotkałem go na Christianso (niestety wypływaliśmy, więc nie było okazji zwiedzić).Potem czytałem jakąś relację z rejsu z Islandii na południe, gdzie omijał niże. Z nimi dwoma powinieneś porozmawiać obowiązkowo, bo chyba najlepiej się znają.

Autor:  Nicram [ 19 cze 2013, o 20:48 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht ekspedycyjny

Oks napisał(a):
3-4B śmiga 85w


bajdewindem czy wdupewindem ? :rotfl:

Ja bym dorzucił grYYlla i destylator ;)

Autor:  Oks [ 19 cze 2013, o 20:52 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht ekspedycyjny

Nicram napisał(a):
bajdewindem czy wdupewindem ?

W godzinę Gdańsk - Kłajpeda ;)
8w oczywiście

Autor:  Marian Strzelecki [ 19 cze 2013, o 23:19 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht ekspedycyjny

Może ja się nie znam,
ale dlaczego ( jak zwykle ) pomija się siatkobeton ( już w przedbiegach?).
Załącznik:
PICT8661a.jpg
PICT8661a.jpg [ 66.58 KiB | Przeglądane 8357 razy ]


Ma wieloletnią tradycję także wyprawową.
Załącznik:
norsk_under_construction.jpg
norsk_under_construction.jpg [ 14.65 KiB | Przeglądane 8357 razy ]


Zwłaszcza tam gdzie zależy nam na solidności, a możemy mieć dużą wyporność.
MJS

Autor:  Jaromir [ 20 cze 2013, o 00:08 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht ekspedycyjny

Ciutek większy niż 16-20m, ale na pewno udany:

http://oceans.taraexpeditions.org/en/bo ... id_page=81

Jak jacht wytrzymał stanie w lodach Arktyki przez 500 dni - to chyba jest dostatecznie "ekspedycyjny" :mrgreen:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

BTW - od dawna są naśladowcy - w Brazylii:
http://www.amyrklink.com.br/Barcos.aspx?idConteudo=9

Obrazek

I w Holandii:
http://www.longtallsally.nl/en/2010/02/ ... ar-voyage/

Obrazek

Autor:  Ryś [ 20 cze 2013, o 18:31 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht ekspedycyjny

Marian Strzelecki napisał(a):
Może ja się nie znam,
ale dlaczego ( jak zwykle ) pomija się siatkobeton ( już w przedbiegach?).
Ma wieloletnią tradycję także wyprawową.
Zwłaszcza tam gdzie zależy nam na solidności, a możemy mieć dużą wyporność.
MJS
Bo łatwiej zamówić kadłub w stoczni która wyspawa? I łatwo a solidnie można wszelkie okucia tudzież różne dziwne duperszwajce jakie kto później wymyśli dospawać?

A odporność betonu wcale nie taka wspaniała jak się przydzwoni w lód czy skałkę, gdzie blachę pognie, a beton skruszy. Był taki łódek gdzieś na Balearach co na kamyki wyrzucon (bez przesadnej siły) wybił w kadłubie dziury - jakiś tłusty Hartley Tahitian, z 50', grubo robione :mrgreen: Naprawa niby łatwa, łódka ładna i pięknie wyposażona etc, ale wszystko w środku zalane - gość dał spokój i sprzedał, omal darmo. Stalówka w tym przypadku może by porysowała lakier... ba, mój plastik podobne przygody już przeżył - sądząc z opowieści i śladów - uszkadzając żelkot :-P

Autor:  Marian Strzelecki [ 20 cze 2013, o 19:22 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht ekspedycyjny

I ty w to wierzysz?
Moja ciocia tyż przydzwoniła garkiem blaszanym o kuchenkę i nic się nie stało.
A moja babcia upuściła garnek gliniany z mlikiem i się wzioł i rozbił.
A ja te banialuki powtarzam:
Bo mi tak wygodnie...
nie myśleć a powtarzać.

MJS
Teoretyk spiskowy.

Autor:  Ryś [ 20 cze 2013, o 19:46 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht ekspedycyjny

Fotki pokazać? Jak raz nie zrobiłem :oops:
Taż nie znam precyzyjnych badań ale chętnie się dowiem (tabeleczkę plizzz ;) ) jaką wytrzymałość przy uderzeniu, na przebicie, ma typowa skorupa siatkobetonowa w relacji do grubości - dla blach takie dane znajdzie i porównać będzie można.
Bo będąc w trasie wolałby człek nie tonąć, stąd lepsze coś гнуться не лaмается.

Autor:  Catz [ 20 cze 2013, o 19:58 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht ekspedycyjny

RyśM napisał(a):
tabeleczkę plizzz ;)

Tabelki maja to do siebie, ze kazdy zwolennik danego/swojego materialu moze z ich pomoca wykazac niezbicie slusznosc wlasnego wyboru. ;)
Catz

Autor:  Ryś [ 20 cze 2013, o 20:02 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht ekspedycyjny

Atoli jam akurat żadnego zwolennikiem nie jest :-P a siatkobetonu nie robiłem i nie wiem. Wiedzę poszerzyć warto.
Taż konstruktor coś projektujący wytrzymałość sobie jakowęś skądeś przyjąć musi...
chocia-m może w błędzie, patrząc na różniaste nowe konstrukcyje :rotfl:

Ledwo co, ku powszechnemu zadziwieniu, złamał się wpół był kontenerowiec wielki a nowoczesny... ciekawostka że to nowatorskiej konstrukcji, ze stali ultra wysokiej wytrzymałości zrobiony, zatem pewnie cieniej... czyżby któś nie policzył jednakoż odporności na pękanie? :-P

"the first container ship classified by Nippon Kaiji Kyokai to utilize ultra high-strength steel with an yield strength of 470 MPa"

Autor:  Marian Strzelecki [ 20 cze 2013, o 20:10 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht ekspedycyjny

Chyba jesteś w tym mylnym błędzie bo teraz tabelki są w mądrych komputerach,
i nawet ich nie widać ... jakie one są mądre.

A stare tabelki były tu i ówdzie:
w 16m klasyki ( chyba) i w poście o betonach także na pewno chyba były.

MJS
ps
a ja słyszałem, że niedawno na Bałtyku jeden nasz jacht się rozszczelnił i wziął i utonął - stalowy...
brr...bał bym się stalowym pływać. :rotfl:

Chyba przerobię C'Hardego na drewno bo ono to przynajmniej pływa po utonięciu. :-P

Autor:  Catz [ 20 cze 2013, o 20:13 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht ekspedycyjny

RyśM napisał(a):
Atoli jam akurat żadnego zwolennikiem nie jest

To masz przechlapane! Dasz sie uwiesc latwo... :roll:
RyśM napisał(a):
konstruktor coś projektujący wytrzymałość sobie jakowęś skądeś przyjąć musi...

Gusty, zabobony i wierzenia ludowe tez. Wiedzy konstruktorow warto zreszta nie przeceniac - musza przeciez wykarmic rodzine.
Catz

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

Marian Strzelecki napisał(a):
Chyba jesteś w tym mylnym błędzie bo teraz tabelki są w mądrych komputerach, i nawet ich nie widać ... jakie one są mądre.

Mam spore zastrzezenia co do mądrosci mojego komputera, ale moze rzeczywiscie jej nie widze? :roll:
Catz

Autor:  Ryś [ 20 cze 2013, o 20:22 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht ekspedycyjny

Jużem gogle użył i danych nie widzę... na zginanie, ściskanie, rozciąganie - owszem, coś by pewnie znalazł, nawet pewnie na stryszku mam. Może by nawet z tego coś z grubsza obliczył.
Atoli może jednak ktoś badał, gdzieś pisze i konkretnie by podać? Bo w to że jakiś programista oparł się na dobrych źródłach to mię nie powiecie, samem pisał programy (już gdy komputra mało kto widział na oczy) głównie dlatego że dostępne były do d... i nie uwzględniały przyzwoitych danych. Od tego czasu programiści coraz to bardziej niechlujni się robili odpisując jeden od drugiego miast sprawdzić - i wolę nie myśleć jak dziś... :lol:
A bez konkretnych wyników badań materiałowych to sobie można opowieści babuni, faktem jest.

Autor:  Catz [ 20 cze 2013, o 20:40 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht ekspedycyjny

RyśM napisał(a):
Atoli może jednak ktoś badał, gdzieś pisze i konkretnie by podać

Kto jeszcze tego nie badał ?
Z tabel wynika, ze np. stosunek ciezar/wytrzymalosc najlepszy jest dla sklejki. ;) Cena/robocizna - tez!
Trudniej w nich znalezc, ze metale lepiej absorbuja energie powstala w wyniku przyrzniecia w cos.
Same "odpornosci" na perforacje prowadza w maliny.
Same kalkulacje cena/moc ( ? ) tez.
SroCatz Z Przepieknym Ogonem

Autor:  Marian Strzelecki [ 20 cze 2013, o 21:05 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht ekspedycyjny

Stali bywa "pa pałam" .
Na ściskanie masz dane betonu, na rozrywanie masz dane stali na ścinanie pomyśl sam :lol: albo popatrz (chyba/choćby) tu*:
Załącznik:
PICT8863.JPG
PICT8863.JPG [ 80.57 KiB | Przeglądane 8069 razy ]


to już wiesz jakie to mocne może być. :-P
MJS

* nie czytam ostatnio tego obcego języka, bo się nim brzydzę przeokropnie.
...ale tabelka mądrze wygląda prawda?. :rotfl:

* Żielazobetonnoje Siudostroienie INCSubierciew

Autor:  Catz [ 20 cze 2013, o 21:19 ]
Tytuł:  Re: Idealny jacht ekspedycyjny

Marian Strzelecki napisał(a):
Na ściskanie masz dane betonu, na rozrywanie masz dane stali na ścinanie pomyśl sam

Po co mam myślec na ten temat? To nie moj problem!
Marian Strzelecki napisał(a):
to już wiesz jakie to mocne może być.

I tak swoje wiem :roll:
Marian Strzelecki napisał(a):
nie czytam ostatnio tego obcego języka, bo się nim brzydzę przeokropnie.

Tez nie czytam, bo zapomnialem i nie praktykuje, ale slucham chetnie, bo jest przepiekny! Pusc sobie Borisa Godunova Mussorgskiego....
Marian Strzelecki napisał(a):
ale tabelka mądrze wygląda prawda?.

Jest brzydka, wiec i nic z niej nie zrozumialem.
Catz

Strona 1 z 5 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/