Forum żeglarskie
https://forum.zegluj.net/

Czy poradzilibyśmy sobie ze starymi żaglowcami?
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?f=5&t=19762
Strona 1 z 2

Autor:  Leszek [ 8 sie 2014, o 22:49 ]
Tytuł:  Czy poradzilibyśmy sobie ze starymi żaglowcami?

Historia żeglugi jest równie stara, jak historia ludzkości. Już człowiek pierwotny pływał po rzekach i jeziorach na pniach drzew. Najpierw były one nieobrobione, później zaczęto je wydrążać i zaokrąglać na końcach, bądź też wiązać po kilka razem. Z wydrążonego pnia narodziła się łódź (takie łodzie-dłubanki spotyka się jeszcze do dzisiaj w wielu częściach świata), zaś ze związanych pni - tratwa. Pierwsze łodzie i tratwy poruszano odpychając się najpierw pałką, później wiosłem, jeszcze później - rozpinając nad nim płachtę żagla. Wiosła i żagiel stały się na całe tysiąclecia jedynym napędem coraz większych łodzi i statków, już nie tylko na rzekach i jeziorach, ale i na morzach. Dopiero wynalazek silnika parowego a później spalinowego przyniósł zmierzch fascynującego świata żaglowców.

Konstrukcja statków związana była zawsze z wieloma czynnikami. Uzależniona była od materiałów dostępnych na danym terenie, od przeznaczenia statku, od wiedzy i zdolności budowniczych a także od warunków jakie stawiał mu morski żywioł.
W starożytnym, niemal bezleśnym Egipcie, powstawały płaskodenne gublije, budowane z krótkich kawałków drewna i usztywniane linami, a także papirusowe tratwy. Daleki Wschód stał się na tysiąclecia królestwem sampanów i coraz to większych dżonek. Kraje arabskie stworzyły swoje, nie zmieniane przez setki lat, oryginalne łodzie i statki o dziwnych nazwach. Dzięki skośnym żaglom i odpowiednim kształtom kadłuba mogły one lawirować i płynąć pod wiatr. Normańskie plemiona północnej Europy zdobywały morza i oceany na smukłych, ostrodennych łodziach z groźnymi wojownikami - wikingami - przy wiosłach. Świat antyczny stworzył wiosłowo-żaglowe galery, które przetrwały aż do XVIII w.
Średniowiecze przyniosło coraz większą przewagę żagla jako napędu statków. Ich wielkość nie rosła zresztą zbyt szybko. Aż do XV w. nie przekraczały z reguły 300 ton wyporności. Obok wojennych galer pojawiało się coraz więcej pękatych (jak mówiono "okrągłych") żaglowych statków handlowych. Jednak dopiero pojawienie się karaweli pozwoliło zdobywać morza i oceany. Era dużych żaglowców rozpoczęła się w XVI w. od wielomasztowych i wielopokładowych galeonów.
Ciągłe doskonalenie broni palnej zmienił zupełnie formę wojen i bitew morskich. Coraz częściej walczono na odległość a abordaż i walka wręcz były tylko uzupełnieniem boju. Z czasem zmienił się też sposób prowadzenia bitew - z walki bezładnych rojów statków na walkę płynących w szyku torowym tzw. liniowców. Oprócz nich pojawiły się z czasem mniejsze żaglowce wojenne - korwety i fregaty. Udoskonalenie i zróżnicowanie techniki doprowadziło do powstania szkunerów, barków, barkentyn, brygantyn i innych.
Oddzielny rozdział stanowiły klipry - ostatnie z wielkich handlowych żaglowców. Choć pierwsze parowce miały jeszcze żagle to jednak szybki rozwój i udoskonalanie maszyn parowych doprowadziło do powstania całkowicie nowych środków morskiego transportu - już bez żagli.
Obecnie zostały już tylko żaglowce szkolne i rekreacyjne ...

Tak się zastanawiam, gdyby można było dowodzić, to czy ktoś z Nas umiałby wykonać zwrot na takim żaglowcu?
Załącznik:
imagesCA0A6RYZ.jpg
imagesCA0A6RYZ.jpg [ 7.23 KiB | Przeglądane 7049 razy ]

Autor:  Leszek [ 8 sie 2014, o 23:41 ]
Tytuł:  Re: Czy poradzilibyśmy sobie ze starymi żaglowcami?

Przepraszam ale to zdjęcie się nie otwiera. Przynajmniej na moim komputerze. Dlatego zadam inaczej pytanie.

Czy umielibyśmy wykonać zwrot na takim jachcie(żaglowcu) z podaniem wszystkich komend? Np. starym poczciwym LWOWIE?

Autor:  Ryś [ 9 sie 2014, o 00:36 ]
Tytuł:  Re: Czy poradzilibyśmy sobie ze starymi żaglowcami?

Leszek1954 napisał(a):
Czy umielibyśmy wykonać zwrot na takim jachcie(żaglowcu) z podaniem wszystkich komend?
Mogliby-śmy zacząć od jednego masztu mniej. W celu przećwiczenia onych komend ;)
http://www.ykp.lublin.pl/czarter-mazury ... alach.html
Kiedyś dla jaj, halsując całe Tałty pod wszystkim co miała, zwrociliśmy z prawidłowymi komendami - co wymagało niejakiej giętkości języka, zważywszy na jej zwrotność - lewyfokstensztakselszotluz itepe, jak lubisz :mrgreen:
A to ino dzięki temu że w czasach minionech wolno było pływać pod wpływem, co poprawia wymowność.
Bez wpływu chyba by do łba nie przyszło ... :rotfl:
Już Głowacki zwrocił o niebo wolniej, a komendy te same.

Podejrzewam że na Lwowie byłoby duuuużo czasu...
A motorki całą naprzód, a motorki rżną,
Jakież oversztagi bez motorków są? (do luftu)

Autor:  Zbieraj [ 9 sie 2014, o 07:01 ]
Tytuł:  Re: Czy poradzilibyśmy sobie ze starymi żaglowcami?

Leszek1954 napisał(a):
czy ktoś z Nas umiałby wykonać zwrot na takim żaglowcu?
Jeśli mnie zaliczasz do "Nas" - odpowiedź brzmi: tak.
Leszek1954 napisał(a):
Czy umielibyśmy wykonać zwrot na takim jachcie(żaglowcu) z podaniem wszystkich komend?
Jeśli określenie "wszystkich" rozumiesz jako "wszystkich niezbędnych" - odpowiedź brzmi: tak.
A generalnie - wszystko jest łatwe, jak się umie.
Ryś napisał(a):
lewyfokstensztakselszotluz itepe,
Dla jaj - wspaniała zabawa, ale na serio? Brrrr.
Na "Chopinie" można tak:

Lewy szot foka luzuj, lewy hals foka wybieraj, prawy hals foka luzuj, prawy szot foka wybieraj, lewy bras foka luzuj, prawy bras foka wybieraj, lewy bras marsla dolnego luzuj, prawy bras marsla dolnego wybieraj, lewy bras marsla górnego...... itd aż do trumsla.

Ale można tak:
Nauczyć załogę, co ma robić, a potem wydać komendę:

Fok naokoło! :D

Autor:  W.W. [ 9 sie 2014, o 09:01 ]
Tytuł:  Re: Czy poradzilibyśmy sobie ze starymi żaglowcami?

Z tego co mi opowiadano, sztaksle były ostatnimi żaglami przerzucanymi na drugą burtę.
Po rozpoczęciu zwrotu luzowano sztaksle. Jak statek przechodził linie wiatru, ponownie je wybierano, aby pomogły przy dalszym zwrocie. Dopiero jak zakończono brasowania rej, luzowani i przerzucano sztaksle na właściwa bortę.
Przyczyną była duża ilość żagli i zawsze zbyt mała liczba załogi. Dlatego statek prawie stawał w linii wiatru i dlatego stosowano sztuczkę ze sztakslami.

Ale może to były tylko "morskie opowieści". :rotfl:

Autor:  Zbieraj [ 9 sie 2014, o 10:50 ]
Tytuł:  Re: Czy poradzilibyśmy sobie ze starymi żaglowcami?

W.W. napisał(a):
Ale może to były tylko "morskie opowieści". :rotfl:
I tak i nie. To zależy, na jakim statku to było.

Każdy żaglowiec zachowuje się inaczej i zależy to głównie od kształtu kadłuba i zestawu (i kształtu) żagli. Np. na "Pogorii" można robić tak, jak opisałeś, aczkolwiek ja robię zwrot nieco inaczej: nie luzuję przednich sztaksli, dopóki nie zaczną pracować "na wsteczu".
Na "Chopinie" sztaksle luzuje się wcześnie i od razu (jeszcze na "starym" halsie) pada komenda "grot naokoło". Wygląda to dość idiotycznie, ale jest skuteczne. "Stary" wiatr pcha żagle na grotmaszcie w przeciwna stronę, niż na fokmaszcie, statek się obraca i przechodzi linię wiatru. Sztaksle wybiera się dopiero na nowym halsie.

Autor:  Leszek [ 9 sie 2014, o 11:32 ]
Tytuł:  Re: Czy poradzilibyśmy sobie ze starymi żaglowcami?

Powiem szczerze. Może po kilku dniach gdybym opanował wszystkie nazwy. Ale to wymagałoby wielu ćwiczeń w głowie. Przyznaje jest to wyzwanie. Na np. takim:

Załączniki:
th_lawson.jpg
th_lawson.jpg [ 34 KiB | Przeglądane 6757 razy ]

Autor:  Alterus [ 9 sie 2014, o 11:35 ]
Tytuł:  Re: Czy poradzilibyśmy sobie ze starymi żaglowcami?

Zbieraj napisał(a):
Jeśli mnie zaliczasz do "Nas"

Widziałem kiedyś taki satyryczny rysunek, jak do typowego Niemca w wiadomym kapelusiku i bawarskich porciętach zwraca się zaaferowany turysta i zagaduje: Sprechen Sie Deutsch?..
;) :lol:

Autor:  Zbieraj [ 9 sie 2014, o 12:54 ]
Tytuł:  Re: Czy poradzilibyśmy sobie ze starymi żaglowcami?

Leszek1954 napisał(a):
Przyznaje jest to wyzwanie. Na np. takim:
Prostsze, niż myślisz. Te maszty nazywały się: Monday, Tuesday, Wednesday.... aż do Sunday.
Znaczy - po PZŻ-towsku byłoby: Lewą środy gafelgaję wybierz! :rotfl:

Autor:  Kurczak [ 9 sie 2014, o 13:08 ]
Tytuł:  Re: Czy poradzilibyśmy sobie ze starymi żaglowcami?

Był taki
Stalowy hamerykancki szkuner nazywał się Thomas W. Lawson....
Ciekawe czy jako jedyny miał 7 masztów ?

* ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ *

http://pl.wikipedia.org/wiki/Thomas_W._Lawson

Autor:  Marian Strzelecki [ 9 sie 2014, o 15:12 ]
Tytuł:  Re: Czy poradzilibyśmy sobie ze starymi żaglowcami?

To już wtedy kapitan schodził z tonącego statku jako pierwszy. :rotfl:

Autor:  Leszek [ 9 sie 2014, o 19:34 ]
Tytuł:  Re: Czy poradzilibyśmy sobie ze starymi żaglowcami?

Są "Kapitani" i Kapitani. Mamy takiego włoskiego.

Autor:  Prosiek [ 9 sie 2014, o 22:32 ]
Tytuł:  Re: Czy poradzilibyśmy sobie ze starymi żaglowcami?

Kurczak napisał(a):
Ciekawe czy jako jedyny miał 7 masztów ?

O ile wiem, to tak :-)

Autor:  Jaromir [ 10 sie 2014, o 00:01 ]
Tytuł:  Re: Czy poradzilibyśmy sobie ze starymi żaglowcami?

Prosiek napisał(a):
Kurczak napisał(a):
Ciekawe czy jako jedyny miał 7 masztów ?

O ile wiem, to tak :-)

I tylko 16 osób załogi!

Autor:  Micubiszi [ 11 sie 2014, o 12:18 ]
Tytuł:  Re: Czy poradzilibyśmy sobie ze starymi żaglowcami?

Piszemy o zwrocie przez sztag ??? :roll:

Autor:  Zielony Tygrys [ 11 sie 2014, o 12:26 ]
Tytuł:  Re: Czy poradzilibyśmy sobie ze starymi żaglowcami?

o zwrotach przez rufę już było. ustalono, że na Omedze łatwiej

Autor:  Marian Strzelecki [ 11 sie 2014, o 13:29 ]
Tytuł:  Re: Czy poradzilibyśmy sobie ze starymi żaglowcami?

Nie miałem gdzie wkleić, a tu chyba się też nada:
(bo miłe) :D
MJS

Załączniki:
Clipboard01.jpg
Clipboard01.jpg [ 63.67 KiB | Przeglądane 5971 razy ]

Autor:  Waldi_L_N [ 11 sie 2014, o 15:14 ]
Tytuł:  Re: Czy poradzilibyśmy sobie ze starymi żaglowcami?

Alterus napisał(a):
jak do typowego Niemca w wiadomym kapelusiku i bawarskich porciętach zwraca się zaaferowany turysta i zagaduje: Sprechen Sie Deutsch?..

Bawarczyk nie jest typowym Niemcem, a ich wymowa (niemiecka) brzmi jak spaliny z wydechu Cartera jak wylot znajdzie się poniżej linii wodnej :rotfl:

Autor:  bury_kocur [ 11 sie 2014, o 15:28 ]
Tytuł:  Re: Czy poradzilibyśmy sobie ze starymi żaglowcami?

Leszek1954 napisał(a):
umiałby wykonać zwrot na takim żaglowcu


Myślisz o odpaleniu Diesla ?
Powinno zadziałać ... :rotfl:
Pzdr
Kocur

Autor:  Zielony Tygrys [ 11 sie 2014, o 15:42 ]
Tytuł:  Re: Czy poradzilibyśmy sobie ze starymi żaglowcami?

phi tam diesel
wiosła z burt na śrubkę i jadziem

Autor:  Leszek [ 11 sie 2014, o 17:35 ]
Tytuł:  Re: Czy poradzilibyśmy sobie ze starymi żaglowcami?

A dlaczego kapitanowie rejowców zadzierają nosa?

Autor:  Zielony Tygrys [ 11 sie 2014, o 17:41 ]
Tytuł:  Re: Czy poradzilibyśmy sobie ze starymi żaglowcami?

żeby te reje widzieć

Autor:  Leszek [ 11 sie 2014, o 17:43 ]
Tytuł:  Re: Czy poradzilibyśmy sobie ze starymi żaglowcami?

Bo muszą patrzeć wysoko do góry, gdzie pracują ich załogi, a liki nawietrzne łamią się przy nadmiernym ostrzeniu.

Autor:  Marian Strzelecki [ 11 sie 2014, o 17:43 ]
Tytuł:  Re: Czy poradzilibyśmy sobie ze starymi żaglowcami?

Phi mi tam reje:
Ja na Bomblu też muszę zadzierać, żeby widzieć grota.
MJS

Autor:  robhosailor [ 26 sie 2014, o 08:46 ]
Tytuł:  Re: Czy poradzilibyśmy sobie ze starymi żaglowcami?

Phi, ja tam jedną ręką robię zwroty na dwumasztowcu, to jak będzie miał trzy maszty, to najwyżej będę musiał użyć trzeciej ręki. ;)

Autor:  Borys_q [ 26 sie 2014, o 08:58 ]
Tytuł:  Re: Czy poradzilibyśmy sobie ze starymi żaglowcami?

https://www.youtube.com/watch?v=v6DZIvMZWzQ

https://www.youtube.com/watch?v=zlRbcTsm2rc

https://www.youtube.com/watch?v=B3jU9Xz_GHE

Nie wiem jak te filmy mają się do praktyki na "dużych" żaglowcach, ale widać że jest troszkę inna zabawa niż na "małych".

Autor:  robhosailor [ 26 sie 2014, o 09:34 ]
Tytuł:  Re: Czy poradzilibyśmy sobie ze starymi żaglowcami?

E tam, duże są przereklamowane! :DD

Autor:  Borys_q [ 26 sie 2014, o 09:38 ]
Tytuł:  Re: Czy poradzilibyśmy sobie ze starymi żaglowcami?

Duże są dobre, możesz przespać całą wachtę gdzieś w magazynku na żagle i jest spora szansa ,że nikt nie zauważy:)

Autor:  robhosailor [ 26 sie 2014, o 09:58 ]
Tytuł:  Re: Czy poradzilibyśmy sobie ze starymi żaglowcami?

Już mi się bardziej podobają! :D

Autor:  Stara Zientara [ 26 sie 2014, o 12:08 ]
Tytuł:  Re: Czy poradzilibyśmy sobie ze starymi żaglowcami?

Borys_q napisał(a):
możesz przespać całą wachtę gdzieś w magazynku na żagle
Tylko nie rób tego, gdy starszym wachty będzie Narjess.

Ona jednego obiboka wyciągnęła nawet z kibla, w którym się ukrył. :rotfl:

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/