Cape napisał(a):
A może byście parę słów napisali, jak się pływa na Malborku ?
Chodzi o jacht, a nie kapitanów.
Chodzi o jacht, a nie kapitanów.
Wygodnie i bezpiecznie. Jacht jest wygodny i bardzo dobrze wyposażony. Załoga ma do dyspozycji 4 kabiny z 3 toaletami. Do tego obszerna mesa, wygodny kambuz.
Jeśli chodzi o nawigację, to w zasadzie ma wszystko co potrzeba i to większość z repeaterami w kokpicie (plotter, ukfka, oczuwiście autopilot, a nawet sterowanie audio). Ma też odbiornik WiFi z własnym routerem, przez co wystarczy znaleźć nawet słabą otwartą sieć WiFi na brzegu i mamy internet na pokładzie. Tyle, ze trzeba umieć się tym posługiwać
Jacht jest bezpieczny, kazdy z nas czuł się bardzo bezpiecznie. Fakt, że nie było żadnych trudnych warunków. Jak powiało 30 kn to on dopiero zaczął jechać (max 10,5 kn).
Trochę trudny do prowadzenia. Tylko raz szliśmy bajdewindem (przed Martyniką) a tak to cały czas kursy pełne, więc głównie o tym mogę powiedzieć. Gdy przychodził szkwał w baksztagu, Malbork ostrzy. Jak ktoś się zagapi to może wywieźć nawet do bajdewindu. Z kolei gdy wiatr zaczyna słabnąć, odpada. I znów, gdy ktoś się zagapi, moze być niekontrolowana rufa. Oczywiście mozna i należy jechać na autopilocie, ale skiper uparcie jechał na czułości "2". Wtedy reakcje są spóźnione i jacht jeździ na boki dość mocno. Dopiero gdy czułość jest ustawiona na "4" autopilot nadąża. Ale wtedy zdarzały się awantury ze skiperem.
To tak na szybko.
