Czy ktoś może wie co to za łódka - wygląda jak Omega ma 475 cm długości, 155cm szerokości. Jest z końca lat 80-tych . Bardzo proszę o pomoc.

Zdjęcie by się przydało.

_________________
Pozdrawiam
ŁJ

....

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski

A to czasem nie BM-ka????

_________________
Pozdrawiam
Janusz Zbierajewski

BM-ka jest bardziej.

_________________
Aniołek, kurła, aniołek.

Tylko ten koniec lat 80-tych...
BM-ki budowano raczej ze dwadzieścia - trzydzieści lat wcześniej.

Wymiary i fotki dla porównania tu:
http://jachty-zaglowe.pl/bm.html
http://www.port21.pl/2004/03/beemka/

_________________
Jaromir Rowiński aka pierdupierdu
Jeżeli masz ochotę komentować takie poglądy, których co prawda nigdy nie wyraziłem, ale które kompletnie bez sensu i z sobie tylko znanej przyczyny usiłujesz mi przypisać - droga wolna. Śmiesznych nigdy dość...

A może to, Słonka?

_________________
Pozdrawiam
Leszek Dmochowski

Słonka chyba rzadko była słomkowa....
Bo tak rozumiem podobieństwo do Omegi w tym przypadku.

Gdy pierwszy raz zobaczyłem BM, to pomyślałem, że to jakaś "skurczona" Omega.

więc na BM stawiam

_________________
Pozdrawiam
Wojtek
https://www.wojtekzientara.pl/
m/y „Wymówka”, POL000KA6
SPG5479, MMSI 261003664

Wymiary i "podobieństwo" do Omegi, pasują do BM-ki.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Dziękuję bardzo. Według rysunku i zdjęć by się zgadzało , że to BM-ka. Mały fok i głęboki grot. Potrzebujemy do tej łódki boom, płetwę mieczową , płetwę sterową i jarzmo steru. Czy posiada Pan, lub wie czy ktoś posiada te elementy lub chociażby rysunki na wzór?

Rysunki były kiedyś publikowane w formie książkowej, a potem przedrukowane w starych numerach miesięcznika Żagle. Zapytałbym Marcina Bobera o kopie tych rysunków, o które szczególnie chodzi: http://forum.zegluj.net/memberlist.php?mode=viewprofile&u=4035

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Dzień Dobry, Tak, to BM-ka. Przeglądałam internet i przypadkowo trafiłam na to zdjęcie. Wiem, bo ta właśnie łódka należy do mojej rodziny

Napisz na moje PW swój adres to wyślę ksero o BM-ce z Żagli.

To ja jeszcze dopiszę, że ta BM-ka z czarnobiałych zdjęć należała do mojego Taty, własnoręcznie skanowałem te zdjęcia i ktoś je pożyczył W latach 60 Tata spłynął nią z Krakowa do Warszawy, a w 70 spędzał miesiące letnie na Mazurach płynąc z Warszawy Narwią i Pisą (czasem pomagając sobie widocznym na zdjęciu silnikiem).

Głęboki fok i mały grot
Duży fok i głęboki grot
Mały fok i mały grot
Mały fok i duży grot
Głęboki fok i głęboki grot
Duży fok i duży grot....

Małe, płytkie i bardzo nieduże.
Catz

_________________
Naziole, w pysk wam mówię litość moje ( prawie Wyspianski)

Slawosz. Wielki szacun dla Twojego taty. A Tobie by tak się chciało ?

Oczywiście rejs godzien podziwu, szczególnie w dzisiejszych kategoriach. Z lektury i opowieści jednak mogę uznać (urodziłem się pod koniec lat 60-tych więc nie z własnego doświadczenia) że taki typ turystyki był z kategorii "normalnych". Ciekawe, że współcześnie dokonanie takiego wyczynu na o niebo bardziej zaawansowanym technologicznie sprzęcie, w dobie zdjęć satelitarnych, map, GPS-ów daje prawo ubiegać się o "rejs roku". A kiedyś? Po prostu taki jeden z drugim wsiadał do łódki i nikomu się tym nie chwaląc po prostu robił to. A patrząc się na to, że współcześnie drewniane (sklejkowe) proa mykają wzdłuż wybrzeża, drascombe robią Mazury wzdłuż i wszerz, podobnie GIS-y, Ragtime Stefana zalicza całe wybrzeże, jakieś spływy bez chwalenia się odbywają się Odrą, (choć był nawet na tym forum jeden taki co był dokładnie opisany, ale nikt go nie widział ) to może z tą "drobnicową" turystyką nie jest tak źle?
No bo inaczej to będzie jednak trzeba stwierdzić, że kiedyś to jachty były z drewna a żeglarze ze stali itd...

_________________
Miłego dnia
Pozdrawiam
Waldi

Chyba wiem kogo masz na myśli i ja go chyba widziałem i napisałem o tym w swojej relacji w tym poście na samej górze:
https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?p=585046#p585046

W latach 60. to pływaliśmy turystycznie łódką wielkości P7 i taka Beemka wydawała nam się bardzo komfortową, a Rambler niedoścignionym szczytem luksusu...

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

No było to normalne (wtedy). Może nie aż tak powszechne - trzeba było mieć sporo determinacji, by mieć własną łódkę - pracowało się na to latami.

Oczywiście, że by mi się tak chciało. Niestety, ja należę do innego pokolenia i już takich Mazur nie ma. Za to nadrobiłem turystyką górską Załapałem się jeszcze na czasy, kiedy jeździły nocne pociągi z Warszawy na południe - z tego to rozumiem, jest z tym teraz gorzej - choć od wielu lat nie patrzyłem.

Potwierdzam. Pamiętam taką wieczorną scenę z nad Bełdan, z roku 1970; obóz wędrowny Pałacu Młodzieży na omegach, już ogarnięte namioty, szykujemy kanapki na kolację, gdy do naszej bindugi dopływa kabinowy jacht, najwyraźniej prywatny, z dwoma żeglarzami , dla nas w średnim wieku, sklejkowy pokład błyszczy nowością i lakierem, panowie na kuchence w kabinie nastawiają czajnik i szykują się do kolacji, bez żmudnego zakładania biwaku. Staliśmy z rozdziawionymi pyskami podziwiając jachting na nieosiągalnym z naszego punktu widzenia poziomie. Dodam,że to była Baśka Plucińskiego, myślę, że większość musi sobie wyguglować jak ten "jacht wyglądał i jakiej był wielkości.
A na BM-ce to w roku 76 odbyliśmy rejs mazurski w dwa małżeństwa i nawet nam przez myśl nie przeszło, że to mała łódka na 4 osoby.
ZR

No właśnie!
To były lata 60. a równie dobrze 70. Spotkaliśmy na szlaku Beemkę z wyciętą skrzynką mieczową, dodaną pod dnem stałą płetwą kilową, chyba nawet z balastem, bo sternik chodził swobodnie dookoła, po krawędzi pokładu, i z dodaną maleńką kabinką, która nie psuła jakoś sylwetki. Załoga mogła siedzieć w niej ze schylonymi głowami, a i tak wydawała się nam ta łódka, prawie luksusową! Nawet brak możliwości podejścia całkiem do plaży, nie wydawał nam się takim strasznym mankamentem. W czym problem? Przecież latem można zamoczyć nogi do kolan! Ale my byliśmy wtedy na naszej przeróbce P7 i opływaliśmy balastową i kabinową Beemkę w kółko. Coś, za coś.
Nasza przeróbka P7, w 1967 roku, a zbudowana przynajmniej 10 lat wcześniej, kosztowała około 5000 ówczesnych złotych, co stanowiło chyba więcej, niż dwie pensje mojego Taty. Musiał sporo czasu ciułać i sprzedał część sprzętu fotograficznego w tym kamerę filmową Admira 8F. Łódka służyła nam kilkanaście lat i została sprzedana, za podobną kwotę nominalną, bo tak już wtedy wyglądała inflacja.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

W polsce popularna byla mala BM-ka. W Holandii i Niemczech popularna jest duze BM ta jest z balastem.
https://thebmproject.com/2011/06/07/tri ... therlands/
https://quetzal.info/index.php/backskis ... n-bm-jolle
tutaj troche historii:
https://izi.travel/de/85a6-bm-jolle-und-16-m2/de
Na malej BM-ce plywalem przez wiele lat, Wisla z Bierunia na Mazury, i przez wiele lat na mazurach.
Dorobilismy w srodku laweczke, i dulki jak w lodzi wioslowej. Silnika uzywalismy tylko na Narwii,Pisie i Wisle pod prad w drodze powrotnej.

pozdrowienia bartoszek

Ale to była ta mała. O tych dużych, to nam się wtedy w Polsce chyba nawet nie śniło - internet wtedy jakiś kiepski był.

Jakiś czas temu, mój kolega z ławy szkolnej sprzedawał/oddawał w dobre ręce, zalaminowaną Beemkę, pochodzącą chyba właśnie z lat 70. a może i starszą - tam jest też link do zdjęć kadłuba: https://forum.zegluj.net/viewtopic.php?p=572588#p572588

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

Byla wzmianka o tym jachcie (duza BM), w starym numerze zagli 60/70 lata. Mimo braku internetu nowinki dochodzily.

pozdrowienia bartoszek

I niewiele z tego nie wynikało. Wiedzieliśmy, że w Niderlandach i w innych krajach, pływają też różne inne łódki. Ale żeby nagle były w jakiś sposób u nas znane? Znane były tylko te, które u nas żeglowały i których w miarę czytelne rysunki i/lub zdjęcia w jedynym wtedy żeglarskim piśmie pokazano. Ani duża, ani mała BM w latach 60. nie była też żadną nowinką, bo to przecież klasy przedwojenne.

_________________
Robert Hoffman
***
https://stareaparatyimojefotografowanie.blogspot.com/

witam, Omega ()BM-ki)